Wpadłem na iście genialny pomysł, który powinien rozwiązać problemy z magazynowaniem
zbędnej tkanki tłuszczowej u wielu ludzi. Co potrzeba :
- posiłek przykładowy (np. schaboszczak)
- mąka
- woda
- papier czerpany o różnej gramaturze (tzn. cienki, grubszy, trochę grubszy oraz mnóstwo gruby)
Część schaboszczaka (trzeba to wyznaczyć experymentalnie) zjadamy od razu, a resztę kroimy
na małe kawałki, w międzyczasie bełtamy parę łyżek stołowych mąki z wodą. Szykujemy
papierowe saszetki z różnych sortów papieru, pakujemy w nie kawałki schaboszczaka
i zaklejamy klejem z mąki. Suszymy chwilę saszetki, poczem łykamy je bez gryzienia
(w celu łatwiejszego łykania można je delikatnie zanurzyć w oliwie z oliwek).
Tym sposobem mamy w żołądku standardowego schaboszczaka, który wystarczy nam na
kolejne kilka godzin, oraz zapas saszetek różniących się indexem glikemicznym w zależności
od grubości papieru (to też trzebaby jakoś oszacować w trakcie prób).
Taki sposób może być dobry np. dla ultrasów, można skomponować dowolne saszetki
odpowiadające profilom trasy i w każdym momencie mieć takie składniki odżywcze jakie są potrzebne!
Co Wy na to? Może powinienem opatentować ten pomysł, coraz bardziej mi się podoba :]
Zmniejszanie indexu glikemicznego posiłków
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Pomysł genialny 
Ja bym go uprościł, przez zawijanie węgli w żelatynę spożywczą zamiast papier. Łatwiej będzie przełknąć
.
Poza tym można w ten sposób też łykać koksy na wyścig, jakaś kofeina w proszku albo efedryna
. Taka bomba z opóźnionym zapłonem na długich wyścigach
.

Ja bym go uprościł, przez zawijanie węgli w żelatynę spożywczą zamiast papier. Łatwiej będzie przełknąć

Poza tym można w ten sposób też łykać koksy na wyścig, jakaś kofeina w proszku albo efedryna


The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 631
- Rejestracja: 05 mar 2012, 10:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wroclaw
Taaa ... pomysl faktycznie genialny. Do zastosowania nie tylko w bieganiu ale i w zyciu w ogole. Mozna na przyklad najesc sie pierwszego (jak jest jeszcze kasa) na caly miesiac do przodu ....
Moze jeszcze jakies optymalizacje w kwestii wydalania ?
.
Moze jeszcze jakies optymalizacje w kwestii wydalania ?

- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Z wydalaniem nie ma żadnego problemu, papier pomocniczy to celuloza a to nic innego jak błonnik, wszystko jest przemyślane :]
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
A gdzie ja napisałem że kawałki są duże?
A co do praktyczności, wiele działań człowieka jest zupełnie niepraktycznych :>
A co do praktyczności, wiele działań człowieka jest zupełnie niepraktycznych :>
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!