Szukałem na forach odpowiedzi na moje pytanie ale nie znalazłem więc postanowiłem napisać je tutaj.
Biegam 6 razy w tygodniu średnio po 80-90 km/tyg. Trening: 2-3 spokojne biegi, 2-3 treningi z akcentami, jedno dłuższe wybieganie.
Niedawno robiłem badania wagi, tkanki tłuszczowej itd. To co mnie zdziwiło to dzienne zapotrzebowanie na kalorie bez wysiłku: 1610 kalorii. Wydaje mi się to stosunkowo niewiele (standardowo spotkałem się z 2000 kalorii) i może to wynikać z mojej wagi, wzrostu i tkanki tłuszczowej, odpowiednio 60 kg, 171 cm i 10%.
I tutaj moje pytanie - prowadzę dzienniki kalorii/białka/tłuszczy/węgla i mam dobrze zróżnicowaną dietę (5 posiłków, 5 różnych warzyw, 5 różnych owoców) + izotoniki + BCAA po intensywniejszym treningu + suplementy diety i nieprzekraczam dziennego zapotrzebowania na kalorie czyli 1610 + to co spalę na treningu (od 600 do 1000 kalorii). Zastanawiam się czy wielkość wyjściowa zapotrzebowania na kalorie (1610) jest prawidłowo czy za niska. Pytanie to jest o tyle istotne, że niechcę sobie zrobić "krzywdy" na treningach, z drugiej storny - obecna waga przy moim wzroście i treningu jest chyba optymalna.
Drugie pytanie które mnie nurtuje to jedzenie po treningu - kończe go koło 20:30-21:00 - piję izotonik + BCAA/białko + twaróg z mlekiem i miodem + ewentualnie tuńczyk. Niechcę się obiadać na noc z drugiej strony wiem, że po treningu jest duże zapotrzebowanie organizmu na węglowodany (stąd miód). Czy tutaj trzeba coś zmienić?
I trzecie pytanie - co sodzicie o tzw. dniu rozpusty czyli jedne dzień w tygodniu (ewentualnie co dwa tygodnie) gdy się je co się chce... Mój znajomy twierdzi, że nie jest to zabronione bo przez jeden dzień i tak się nieprzytyje nawet jak się w wrzuci w siebie 5000 kalorii a psychicznie człowieka odpocznie od diety zjadając np. 2 tabliczki czekolady i pizzę

Z góry dziękuję za wasze uwagi.