Ból piszczeli - ciąg dalszy.

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
choke
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 14 lis 2012, 11:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam,

Mimo tego że, jest to mój pierwszy post forum jest mi bardzo dobrze znane. Jednak nie będę się o tym rozpisywał, przejdźmy do setna.

Od 12 roku życia do 21 lat trenowałem zapasy, więc ciężkie treningi, obozy czy bieganie po 15 km plażą nie jest mi obce. Kariera zakończona przez wypadek drogowy. Diagnoza lekarza zmiażdżony mięsień dwugłowy, pęknięta rzepka oraz standardowo woda w kolanie. Rehabilitacje zabiegi itp. mam 23 lata, rozpoczynam przygodę z bieganiem co 3 dni zaczynając od 800 m zwiększając dystans co 4 trening. Dochodząc do ok 3,5 km postanawiam kupić buty do biegania ( dotychczas biegałem w starych nike shox ) kupuje buty pumy asix 95 zł akurat promocja w realu. Po ok 3 treningach ból po wewnętrznej stronie piszczeli. Wracam na forum i czytam wniosek prosty Shin Splint. Przerwa 4 miesiące co 3 dni ćwiczenia wspinanie się na palce z ciężarkiem pod piętą, wspinanie się z obciążeniem, unoszenie obciążenia w siadzie obiema stopami oraz oczywiście rozciąganie. Oczywiście w między czasie jakaś jazda rowerem czy na rolkach. Rozpoczynam przygodę z bieganiem na nowo, przed treningiem rozciąganie oraz rozgrzewka, smaruje piszczele bengay-em, po treningu rozciąganie i do wanny na 15 - 25 minut oczywiście do kąpieli dodaje sól bocheńską. http://www.endomondo.com/workouts/user/6361871 idąc za linkiem dwa ostatnie treningi i ból zaczyna powracać. Pytanie brzmi co mam zrobić szkoda jest mi formy którą sobie już wypracowałem, może warto zainwestować w jakieś lepsze buty ? czy ściągacze ? .Dodam jeszcze że mam zbilansowaną dietę wzbogaconą o suplementy : witaminy, minerały, omega-3, węgle, zma, geiner, bcaa, flex. Proszę o pomoc bo już sam nie wiem co mam robić.
PKO
Widgetos
Wyga
Wyga
Posty: 107
Rejestracja: 22 sie 2012, 23:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie jestem ekspertem, ale miałem podobny problem. Ból piszczeli to norma przy rozpoczynaniu biegania. Jeżeli mocno boli to trzeba odpuścić 2 treningi i potem próbować dalej. Nie wiem czym to jest spowodowane, słyszałem, że intensywnym przyrostem mięśni. Jak na moje biegasz za szybko, kondycyjnie wyrabiasz bo masz pozostałości po wielu latach treningów. Więc biegasz tak jak kiedyś, chociaż mięśnie tego nie wyrabiają. Powinieneś zmniejszyć tempo do conajmniej 6:30. Nadal czuję się amatorem ale nauczyłem się już, że bieganie to nie tylko kondycja ale też siła. I nie zrobisz nic butami ani maściami ani cudownym eliksirem. A jak nie będziesz słuchał organizmu i przebiegasz z bólem piszczeli jeszcze x treningów to gwarantuję Ci, że w najlepszym przypadku nie będziesz w stanie po schodach zejść i wejść, w najgorszym kontuzja. Jak nie chcesz stracić formy to chyba powinieneś pracować nad siłą mięśni nóg czyli odpowiednie ćwiczenia.
choke
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 14 lis 2012, 11:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Widgetos pisze:A jak nie będziesz słuchał organizmu i przebiegasz z bólem piszczeli jeszcze x treningów to gwarantuję Ci, że w najlepszym przypadku nie będziesz w stanie po schodach zejść i wejść, w najgorszym kontuzja. .
To żeś mi wygadał :zero: wychodzę do sklepu a tu dość mocno mnie boli podczas wchodzenia/schodzenie po schodach. No nic następne dwa treningi przejeżdżę na rowerze, a na razie smaruje nogę maściami. Tak pyzatym dzięki za radę dużo racji w tym co mówisz
flashfire
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 154
Rejestracja: 12 sie 2009, 15:23
Życiówka na 10k: 39:09
Życiówka w maratonie: 3:24:33
Lokalizacja: Gliwice TG

Nieprzeczytany post

może spróbuj okładów z lodu. dziennie po kilka razy.
21.097 1:22:57
Widgetos
Wyga
Wyga
Posty: 107
Rejestracja: 22 sie 2012, 23:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

"Ból od strony wewnętrznej piszczeli lub poniżej połowy łydki

Może to być przeciążenie mięśnia płaszczkowatego albo zginaczy długich palców.
Rozgnieć ręką bolące miejsce. Schładzaj je kostką lodu.
Rozciągaj mięśnie łydki z ugiętą nogą w kolanie.
Rada? Dużo masażu lodem i rozciąganie."

Źródło: http://polskabiega.sport.pl/polskabiega ... _sam_.html
choke
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 14 lis 2012, 11:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziś byłem w aptece i zakupiłem żelowe kompresy, oraz ben-gay czerwony udało mi się znaleźć gościa na allegro z okolic. Dziś ból jest prawie nieodczuwalny. Odwiedziłem też rehabilitanta który pomagał mi dojść do zdrowia po wypadku. Zalecił mi każdorazowo przed i po bieganiu zażywać BCAA oraz jako posiłek przed treningowy jeść tuńczyka, czy pierś z kurczaka. Zakupiłem również geinera. Stwierdził, że po części mój problem wynika z tego co pisał " Widgetos " mam zbyt rozbudowane partie mięśni, które w ogóle nie biorą udziału podczas biegu. Natomiast te co powinny to muszą jeszcze podrosnąć, mino tego że kondycja pozwala na znacznie więcej.
hubik
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 09 paź 2012, 21:03
Życiówka na 10k: 58:12
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mnie również mocno bolaly piszczele, rozwiązanie okazało się banalne... Szybko po treningu skok do wanny i polewanie nóg lodowata wodą przez kilka minut. Od tej pory nie mam problemu. Może coś Ci pomoże.
choke
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 14 lis 2012, 11:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziś wygrałem ważną walkę, z samym sobą. Ból jest odczuwalny lecz nie jakiś dotkliwy, więc od razu chciałem dziś iść biegać. Na szczęście jest to forum - kubeł zimnej wody, przetrzymam do niedzieli. Kiedyś myślałem że bieganie jest śmieszną nic nie wnoszącą dyscypliną przeznaczoną dla osób, które nie za bardzo potrafią robić coś innego. Zacząłem biegać gdy zostałem zaproszony do kadry Polski kadetów, a ja musiałem podreperować kondycję. To była dla mnie jakaś męczarnia traktowana jak znienawidzony element treningu. Do czasu kiedy poznałem człowieka który mi powiedział abym nie biegał z pustką w głowie, tylko pomyślał o treningu co robię dobrze co można jeszcze poprawić itp. Od tamtej pory mimo że już nie rozmyślam o treningu, traktuje bieganie jako rodzaj medytacji. Czasami jak się mocno zamyślę potrafię przebiec metę i nawet nie jestem wstanie powiedzieć jak i kiedy się to stało. Mimo iż bieganie przeplatam jedynie z siłownią czasem jakąś matą (bjj/mma) wiem że z biegania nie potrafiłbym zrezygnować.
choke
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 14 lis 2012, 11:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam ponownie,

Dziś byłem biegać :hej: . Jak zalecał "Widgetos" zmniejszyłem tempo, a z kolei idąc za radą "hubik" zaraz po bieganiu zimny prysznic spadł na moje piszczele. Efekt był porażający niedość, że zwiększyłem dystans i czułem że mogę jeszcze spokojnie biec to ból miną jak ręką odjąć.

Teraz moja rada.
Jeżeli tak jak ja staracie się z różnych przyczyn biegać rano, a po bieganiu czujecie się śpiący przed i po bieganiu zażyjcie BCAA. Ja zażywam Anabolic amino 5500 x5 przed i x5 po bieganiu, efekt porażający praktycznie zero zmęczenia a o senności nie ma mowy.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ