Ostatnio w koncu zdecydowalem sie na maraton - wystartowalem w MW - na razie 4:40 ale bedzie lepiej

ogolnie bylo troche ciezko - na 33km po prostu ze zdziwieniem stwierdzielm kompletny brak "poweru" no i trzeba bylo robic przerwy na marsz.....
...a do wszystkich poczatkujacych zycze wytrwalosci bo naprawde warto....spiewanie "we are te champions"na starcie, bieg i w koncu finisz bylo niezapomniane!
pozdrawiam
traveller