mihumor .com
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Nie kombinuj z tymi nowymi butami jak Cię coś jeszcze boli.W nich na pewno są większe naprężenia i przeciążenia niż w takich
z amortyzacją.Po za tym nogi twoje są mało przyzwyczajone to tego typu "naturalnych"butów.Ja na początku jak kupiłem
startówki(w których też ciężko biegać z pięty,ale jednak się da)to jak przedobrzyłem z tygodniowym kilometrażem z nimi
na nogach to też pojawiały się bóle w różnych miejscach.Jak już się tak bez nich nie możesz rozstać to bierz 2 pary na trening i
po rozgrzewce pośmigaj w nich ze 2-3 km i zmiana na amortyzowane.Ale może się mylę....
z amortyzacją.Po za tym nogi twoje są mało przyzwyczajone to tego typu "naturalnych"butów.Ja na początku jak kupiłem
startówki(w których też ciężko biegać z pięty,ale jednak się da)to jak przedobrzyłem z tygodniowym kilometrażem z nimi
na nogach to też pojawiały się bóle w różnych miejscach.Jak już się tak bez nich nie możesz rozstać to bierz 2 pary na trening i
po rozgrzewce pośmigaj w nich ze 2-3 km i zmiana na amortyzowane.Ale może się mylę....
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
Przy bieganiu ze śródstopia masz większe siły działające na rozcięgno i achillesa.
Czy warto tak biegać dalej sam sobie odpowiedz.
edit: Jeżeli masz tam ból to raczej pogarszasz sprawę.
Czy warto tak biegać dalej sam sobie odpowiedz.
edit: Jeżeli masz tam ból to raczej pogarszasz sprawę.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Wydaje mi się, że macie rację - tak to odczuwam, do wiosny zostawię te butki w piwnicy, jednak dziś wyraźnie bardziej stopa boli niż po środzie mimo krótszego o 50% treningu.zobaczę jak regeneracja, w środę troszkę bolało wieczorem ale rano już było ok, zobaczę jutro jak będzie ale i tak wezmę zwykłe, miękkie byty do poczłapania.
Tomek - a jak oceniasz wpływ swoich treningów w minimalach, dało Ci to coś, za mała próba do stwierdzenia? Jakieś wnioski czy przeczucie w tym temacie?
Tomek - a jak oceniasz wpływ swoich treningów w minimalach, dało Ci to coś, za mała próba do stwierdzenia? Jakieś wnioski czy przeczucie w tym temacie?
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
Przy problemach z rozcięgnem zdradliwe jest to że jak się biega i noga rozgrzeje to nie boli bardzo, ale przy chodzeniu jest coś nie tak. Z czasem zazwyczaj uraz się pogłębia aż dochodzi do momentu że są problemy z normalnym chodzeniem.
Jak ostatnio miałem tydzień w którym biegałem też biegłem raz ze śródstopia. Efekt to znaczne pogorszenie stanu stopy następnego dnia.
Osobiście uważam że bieganie naturalne nie jest dla wszystkich. Jeżeli ma się problemy z rozcięgnem czy achillesem (a to w sumie jeden zestaw ścięgien) to trzeba uważać. W pewnym wieku procesy adaptacyjne organizmu już nie są tak dobre i nie ma co dodatkowo obciążać się w taki sposób.
Tutaj fajny artykuł na ten temat. Polecam jako inny punkt widzenia na minimalizm biegowy.
Jak ostatnio miałem tydzień w którym biegałem też biegłem raz ze śródstopia. Efekt to znaczne pogorszenie stanu stopy następnego dnia.
Osobiście uważam że bieganie naturalne nie jest dla wszystkich. Jeżeli ma się problemy z rozcięgnem czy achillesem (a to w sumie jeden zestaw ścięgien) to trzeba uważać. W pewnym wieku procesy adaptacyjne organizmu już nie są tak dobre i nie ma co dodatkowo obciążać się w taki sposób.
Tutaj fajny artykuł na ten temat. Polecam jako inny punkt widzenia na minimalizm biegowy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2700
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Uważam tak samo. Nic na siłę.pulchniak pisze: Osobiście uważam że bieganie naturalne nie jest dla wszystkich.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
No tak - to dzisiejsze bieganie to był chyba strzał w stopę 3 kostki lodu i dosyć fizyczne naciągani coś tam jednak pomagają i już jest lepiej. Obserwacja jest taka, że dużo mniej mnie bolało tydzień temu po pobiegnięciu dychy na maxa i podobnie jak teraz bolało po maratonie - ot porównanie. Trzeba mieć nadzieję, ze jakoś się zregeneruję i nie będzie gorzej bo już widziałem światełko w tunelu i miast cierpliwie czekać to s.... sprawę - oby nie.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
Mam podobny problem.
Zdecydowałem się na Kaczmarka. To faktycznie magik. Polecam
Zdecydowałem się na Kaczmarka. To faktycznie magik. Polecam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Ładnie się rozkręcasz,cztery dni z rzędu.Obyś nie przeholował.A mocniejsze treningi na pewno będą jakąś odmianą.
Ja po roztrenowaniu głównie będe biegał akcenty,tak żeby nie przekraczać 60-70km/tydz.Wiadomo mniejsze ryzyko kontuzji.Brrr
A od końca grudnia po powrocie z nart na bazie prędkości zwiększyć kilometraż i wytrzymałość do półmaratonu robić.
Ja po roztrenowaniu głównie będe biegał akcenty,tak żeby nie przekraczać 60-70km/tydz.Wiadomo mniejsze ryzyko kontuzji.Brrr
A od końca grudnia po powrocie z nart na bazie prędkości zwiększyć kilometraż i wytrzymałość do półmaratonu robić.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
niby 4 dni ale objętości i tempa bardzo spokojne więc nawet nie czułem, że biegałem - to dobry omen i znak, że baza jest i nie uleciała nawet ciutkę. Jakby nie ta stopa to byłbym pełen optymizmu ale na razie jadę z przyczajki. Zakładam, ze więcej niż do Poznania biegać nie będę, takie 320-350 km miesięcznie to jak na mnie zdecydowanie dużo i już czułem, że gdybym więcej biegał to źle to by się mogło skończyć. Stąd też założenie, ze w najmocniejszych tygodniach biegam 90km i to jest maksimum, do tego akcent raczej na objętość ogólną niż na pojedyncze, duże formy, może jedna-dwie(?) 30tki maks, nic dłuższego na pewno robić nie będę.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
U mnie 90km to był max. w przygotowaniach pod maraton.I po takim tygodniu robiłem 65-75km dla regeneracji.mihumor pisze:niby 4 dni ale objętości i tempa bardzo spokojne więc nawet nie czułem, że biegałem - to dobry omen i znak, że baza jest i nie uleciała nawet ciutkę. Jakby nie ta stopa to byłbym pełen optymizmu ale na razie jadę z przyczajki. Zakładam, ze więcej niż do Poznania biegać nie będę, takie 320-350 km miesięcznie to jak na mnie zdecydowanie dużo i już czułem, że gdybym więcej biegał to źle to by się mogło skończyć. Stąd też założenie, ze w najmocniejszych tygodniach biegam 90km i to jest maksimum, do tego akcent raczej na objętość ogólną niż na pojedyncze, duże formy, może jedna-dwie(?) 30tki maks, nic dłuższego na pewno robić nie będę.
W 2013 na pewno nie będe wychodził po za 80-85km/tydz z tym,że chcę popracować nad szybkością i ogólnie koło 65-70km będe się kręcił.
To zaowocuje na przyszłość.2014 planuję jako rok maratoński
A Tobie 30-tki nie są najwyraźniej potrzebne(przykład:CM).Wystarczy tak jak pisał Maurice-pod maraton trzeba dużo biegać BC2.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Czytałem teraz rzecz o treningu i jedzeniu ("Waga startowa") i tam autor wspomina, że wg niego ważniejsze jest utrzymanie wysokiego przebiegu tygodniowego ogólnego - czyli lepiej biegać za każdym razem mniej - nawet codziennie niż np robić to samo na 5 akcentach z jednym bardzo dużym wybieganiem. Oba systemy pewnie prowadzą w dobrą stronę tylko kwestia co komu bardziej odpowiada - fizycznie i mentalnie. Ja wolę biegać częściej ale może nieco krócej, coś długiego też złapię ale kamień węgielny to nie będzie. Na poznań biegałem raz 30km, reszta wszystko poniżej 25km i wyszło bdb. Trzeba dbać o siebie bo najlepsze rezultaty osiągają ci co dotrenują do startu i pobiegną zawody
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
I dobrze robisz,że nie podkręcasz od razu tabelki Danielowskiej.Teraz masz spokojniej trenować,nie zajeżdżać się.
Interwały to naprawdę ciężki trening,a biegać 5 sek szybciej na kilometrze naprawdę robi różnicę.
Teraz najważniejsze to powoli do przodu,bez przerw spowodownych......wiadomo czym.
Interwały to naprawdę ciężki trening,a biegać 5 sek szybciej na kilometrze naprawdę robi różnicę.
Teraz najważniejsze to powoli do przodu,bez przerw spowodownych......wiadomo czym.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2700
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Nudy powiadasz? A ja najbardziej lubię właśnie wybiegania, takie klepanie kilometrów, szczególnie po lesie, i wcale mnie nie nudzą, i nie mam słuchawek na uszach. Cieszę się, że wychodzę z kontuzji, a przede mną zima, czyli okres spokojnego nabijania kilometrów.mihumor pisze:Zaczynam 4 dni klepania objętości - nudy na pudy, pięć przebieżek dodałem po 60-100 m. Nic tu ciekawego nie będzie - kilometry tylko, część w krosie no i ciut siły - taki krótkoterminowy plan.
No ale ty jesteś bardziej zaawansowany i biegasz wg planów.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Nudy w kwestii epiki, akcji, dramaturgii opisu wydarzeń - po prostu czarny chleb i czarna kawa, proza biegania i jego sól itp itd. Po lesie to też biegam bez słuchawek niemniej kręcąc kółka wkoło Błoń wolę z książką na odsłuchu. Fajnie, ze już wychodzisz na prostą - życzę powodzenia i zdrowia; ja wciąż zmagam się z rozcięgnem, jest nieco lepiej i staję się powoli optymistą. Co do planów - do tej pory robiłem swoje wersje i wariacje, teraz postanowiłem iść bliżej źródła, pewnie kropka w kropkę nie będę latał tabelki ale postaram się podobnie i by sensu całości nie gubić i myśli, która przyświecała autorowi. Łatwiej mi będzie bo wciąż sporo czytam w temacie i coraz więcej rozumiem.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2700
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Dzięki za życzenia zdrowia, i wzajemnie, to najważniejsze.
Może i ja kiedyś będę biegać wg planów, ale to dopiero rok mojego biegania, więc do planów mi nie spieszno.
Dzisiaj zacząłem czytać "Bieganie metodą Danielsa" - jestem dopiero po wstępie i wprowadzeniu, a już podejście faceta mi się spodobało, szczególnie podział na cztery typy biegaczy wydaje się być trafny. Zapewne większość (w tym i ja) rozpoczynających przygodę z bieganiem ma nadzieję, że jest typem pierwszym.
Domyślam się, że bazujesz właśnie na Danielsie przy budowie swoich planów treningowych?
Może i ja kiedyś będę biegać wg planów, ale to dopiero rok mojego biegania, więc do planów mi nie spieszno.
Dzisiaj zacząłem czytać "Bieganie metodą Danielsa" - jestem dopiero po wstępie i wprowadzeniu, a już podejście faceta mi się spodobało, szczególnie podział na cztery typy biegaczy wydaje się być trafny. Zapewne większość (w tym i ja) rozpoczynających przygodę z bieganiem ma nadzieję, że jest typem pierwszym.
Domyślam się, że bazujesz właśnie na Danielsie przy budowie swoich planów treningowych?