Rok 2022 - GRAVEL!!!

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tak jak mówiłem - dzisiaj tylko rozruch. Przez cały trening mogłem sobie spokojnie rozmawiać z kolegą. Po biegu zrobiłem też rozciąganie, ale odpuściłem tym razem siłę. Uznałem, że nie ma sensu dodatkowo obciążać mięśni. A teraz błoga regeneracja :)

Obrazek
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

co do wczorajszego treningu jeszcze:
Wpada Amerykanin do polskiego baru i krzyczy na całe gardło:
- Ja słyszałem, że wy Polacy jesteście strasznymi pijakami. Dam 1000 dolarów, jeśli jeden z was wypije na raz litr wódki.
W barze cisza, nikt się nie zgłasza, jeden facet nawet wybiegł z baru.
- No co? Nie ma nikogo chętnego? Widzę, że nie ma tutaj takiego twardziela.
Nagle wpada ten sam koleś, który wybiegł z baru i mówi:
- Ty, amerykaniec, Twój zakład dalej ważny?
- Tak.
- Barman dawaj litra wódki - mówi Polak.
Polak wziął butelkę, przechylił i wypił całą. Amerykaniec z niedowierzaniem dał mu 1000 dolarów i mówi:
- No stary, jesteś twardy jak stal. Ale powiedz gdzie byłeś jak wybiegłeś z baru?
- Byłem w barze naprzeciwko zobaczyć, czy mi się uda.


zwróciło moja uwagę:
maly89 pisze:Generalnie dość miałem już... na 1. wolnym kilometrze
i nic z tym nie zrobiłeś?
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Pytasz czemu nie odpuściłem treningu? Jakbym zawsze odpuszczał w takich sytuacjach to dzisiaj bym pewnie nawet nie biegał :-)
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:Pytasz czemu nie odpuściłem treningu? Jakbym zawsze odpuszczał w takich sytuacjach to dzisiaj bym pewnie nawet nie biegał :-)
Mysle ze raczej mial na mysli czemu nie wypoczales porzadnie przed nastepnym akcentem albo czemu nie skrociles dlugosci akcentow zeby sie tak nie złajać.
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:Pytasz czemu nie odpuściłem treningu?
może nie odpuścił, a poważnie przeformatował.
pytałem bo zdaje mi się żeś (tak samo jak ja) sam sobie trenerem, żeglarzem i sterem. a w takiej sytuacji trzeba przede wszystkim naumieć się słuchać czego własny organizm potrzebuje.

bo mniej mi chodzi o to że wymyśliłeś sobie coś tak mocnego na czwartek. bardziej o to że miałeś podstawy sądzić że z pewnością nie jest to trening robiony na wypoczynku. co w ostatnim tygodniu przed zawodami jest - moim zdaniem - sporym błędem.
normalnie w cyklu treningowym możesz sobie pozwolić na kumulację zmęczenia. pal go sześć, jest kupa czasu na regenerację.
ale tu już go nie ma.
znasz tabelę z tego artykułu? to są czasy minimalne. w dodatku w sytuacji bez "tyłów"

a tak w ogóle to myślę że i tak złamiesz te 40 min. bo jesteś dokładnie taki jak facet z dowcipu
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

fantom pisze:
maly89 pisze:Pytasz czemu nie odpuściłem treningu? Jakbym zawsze odpuszczał w takich sytuacjach to dzisiaj bym pewnie nawet nie biegał :-)
Mysle ze raczej mial na mysli czemu nie wypoczales porzadnie przed nastepnym akcentem albo czemu nie skrociles dlugosci akcentow zeby sie tak nie złajać.
Pewnie dlatego, że miałbym potem ogromne wyrzuty, że nie zrobiłem tego co zakładałem. Wiem, wiem, czasem lepiej dopasować trening do sytuacji, ale... No cóż Obrazek
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja robie podobnie, dziś tylko delikatnie pobiegne sobie 8 km, zrobie rozciąganie, a jutro laba :usmiech:
W niedziele walczymy o życiówki :usmiech: Chociaż w moim przypadku będzie to pewnie trudne ze względu na niedawną chorobę i dość duże zmęczenie organizmu :usmiech:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

f.lamer pisze:
maly89 pisze:Pytasz czemu nie odpuściłem treningu?
może nie odpuścił, a poważnie przeformatował.
pytałem bo zdaje mi się żeś (tak samo jak ja) sam sobie trenerem, żeglarzem i sterem. a w takiej sytuacji trzeba przede wszystkim naumieć się słuchać czego własny organizm potrzebuje.

bo mniej mi chodzi o to że wymyśliłeś sobie coś tak mocnego na czwartek. bardziej o to że miałeś podstawy sądzić że z pewnością nie jest to trening robiony na wypoczynku. co w ostatnim tygodniu przed zawodami jest - moim zdaniem - sporym błędem.
normalnie w cyklu treningowym możesz sobie pozwolić na kumulację zmęczenia. pal go sześć, jest kupa czasu na regenerację.
ale tu już go nie ma.
znasz tabelę z tego artykułu? to są czasy minimalne. w dodatku w sytuacji bez "tyłów"

a tak w ogóle to myślę że i tak złamiesz te 40 min. bo jesteś dokładnie taki jak facet z dowcipu
Uczciwie powiem, że nieco się zasugerowałem jedną wypowiedzią z tego wątku, żeby ostatni mocny akcent zrobić na 3-4 dni przed. Padło na czwartek, bo we wtorek miałem III zakres. Poza tym z mocnych treningów INTERWAŁY lubię najbardziej. Wczoraj zdychałem, dzisiaj już zaobserwowałem, że puls wrócił praktycznie do normy. Samopoczucie też ok. Czuję natomiast lekko spięte mięśnie, ale też jest lepiej niż wczoraj. Ogólnie korzystam z czasu wolnego i wypoczywam. Do startu mam jeszcze 50 godzin. Wierzę, że starczy.

A co do bycia dla siebie trenerem. Jakoś tak od początku wolałem sam na sobie testować to co wyczytałem w różnych książkach :)
thomekh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1337
Rejestracja: 10 cze 2009, 16:59
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pozytywny efekt interwałów odczuwa się mniej więcej po tygodniu. Przed zawodami (w tym przypadku wtorek) dobrze jest zrobić 1-2x powtórzenia progowe + kilka rytmów 200-400m.

Stawaj na starcie i łam 39min. Spokojnie wejdzie.
PS: Polecam aż do startu picie soku z buraka. Jak masz sokowirówkę to do dzieła :oczko:
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Obrazek

Sok z buraków odpuściłem - wolałem po prostu wrzucić w siebie buraki :)
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jak to dzisiaj wyglądało opisałem tutaj:

http://biegaczzpolnocy.blogspot.com/201 ... ysiku.html
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Do pełnej regeneracji po najcieższym treningu organizm potrzebuje z reguły max 72h, więc postępujesz prawidłowo.
Co do żelaza, to jednym z lepszych źródeł jest wątróbka. Warzywa oferują żelazo znacznie słabiej przyswajalne. Żelazo hemowe odzwierzęce zawsze będzie lepsze.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wątróbka... no właśnie tutaj jest problem. Od niepamiętnych czasów mam odruch wymiotny jak tylko włożę ją do ust. Przez te wszystkie zmiany przełamałem się i zacząłem jeść oliwki, których nienawidziłem, zacząłem eksperymentować z tuńczykiem, którego odrzucałem zawsze z dala od swojego menu, ale do wątróbki nie mogę się przekonać. Próbowałem, próbowałem i nic... Ciągle to samo. Pewnie za jakiś czas znowu spróbuję. A póki co może spróbuję polędwicę wołową lub wieprzową, bo też są bogate w żelazo. No i wspomagam się też Bioferem. Nie chciałem brać żelaza w tabletkach, ale od czasu jak mi zdiagnozowano w kwietniu problem z żelazem, ponowiłem badania w październiku i nie dość, że się nie poprawiło to jeszcze nieznacznie pogorszyło. Dlatego nie miałem wyjścia.
Lukasz89
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 13 lut 2011, 18:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ja polecam pietruszke :)
dr Jakub Czaja na spotkaniu o zywieniu zachwalal pietruszke, ze jest bogata w zelazo tak samo jak inne warzywa zielone.
ja dodatkowo wyczytalem, ze pietruszka pomaga w przyswajaniu zelaza z innych produktow, wiec warto ja dodawac do potraw

a tu link m.in. o pietruszcze
http://vege.com.pl/zdrowie-2/zelazna-porcja.html
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

W RW właśnie też pisali o pietruszce, tylko nie tyle o samej pietruszce co o natce pietruszki. Na pewno spróbuję :)
ODPOWIEDZ