Komentarz do artykułu Stagnacja wynikowa u początkujących ? Reinwestujcie aktywa.
- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Różni ludzie, różne szkoły, jeden cel!
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
-
- Stary Wyga
- Posty: 210
- Rejestracja: 02 kwie 2012, 11:08
- Życiówka na 10k: 50'31''
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: "WWL ..."
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
+ siłowniakulawy pies pisze:jeśli chodzi o konkret biegowy - to ja tam widzę tylko easy+przebieżki.
Po pierwsze dla osób z poziomu 50 min/10 km to wg mnie wystarczy, pod warunkiem że realizują to naprawdę regularnie.
Po drugie to nie zauważyłeś całkiem solidnego konkretu, że w niedzielę jest: 1h30 w tym żwawsze ostatnie 20 minut. Żwawsze jest może lekkim unikiem od jasnego określenia tempa, bo to ma być zrobione z przyjemnością a nie z trzymaniem się zegarka
Sam pewnie wiesz, jak to jest wracać po dłuższym biegu i wiesz, że zostało Ci jeszcze kilka kilometrów i jak wtedy można przycisnąć. To jest mega bodziec.
A co do Darka Kruszkowskiego to wg mnie doskonały przykład (miałem z Darkiem zrobić już nieraz wywiad, sorry Darka i Czytelników) ale Darek był wg mnie zawsze klasycznym przykładem zawodnika, który uwielbiał "trzepanie" (to słowo ma negatywną konotację ale używam to celowo

To że teraz dobrze biega górskie to raczej wg mnie efekt słabego poziomu biegów górskich w Polsce, i jak się tam w końcu pojawił jakiś naprawdę niezły gość (mimo, że weteran) to się okazuje, że król jest nagi.
- kisio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1774
- Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ale te Danielsowskie R pojawia się w planach do maratonu dopiero w wersji dla elity i występuje tam chyba z 4 razy na 24 tygodnie.Adam Klein pisze: (...)
Ja nie piję tutaj konkretnie do Danielsa a raczej do rozpowszechnionej w świecie biegowym manii bardzo mocnych interwałów, Danielsowskie R (czyli Rytmy) są trochę wolniej ale też tego bym unikał i się w takim razie po prostu z w tym temacie się z Danielsem nie zgadzam.
(...)
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
aaa - jak tak to ja się zgadzam. tylko w takim razie nie pisz "żwawsze ostatnie 20 minut", tylko "ostatnie 20 minut w trupa"Adam Klein pisze:w niedzielę jest: 1h30 w tym żwawsze ostatnie 20 minut. Żwawsze jest może lekkim unikiem od jasnego określenia tempa, bo to ma być zrobione z przyjemnością a nie z trzymaniem się zegarka
Sam pewnie wiesz, jak to jest wracać po dłuższym biegu i wiesz, że zostało Ci jeszcze kilka kilometrów i jak wtedy można przycisnąć. To jest mega bodziec.

- śmieję się trochę, ale będę się upierał, że akurat w tym konkretnym przypadku (przyspieszenie na końcówce długiego biegu) - niezbędny jest jakiś twardy motywator - w praktyce, pod koniec długiego biegu mięśnie są na tyle zmęczone , że "żwawsze", bez twardej kontroli tempa - znaczy co najwyżej danielsowskie easy.
to jest jedna strona medalu. ok.A co do Darka Kruszkowskiego to wg mnie doskonały przykład (miałem z Darkiem zrobić już nieraz wywiad, sorry Darka i Czytelników) ale Darek był wg mnie zawsze klasycznym przykładem zawodnika, który uwielbiał "trzepanie" (to słowo ma negatywną konotację ale używam to celowo) interwałów na stadionie (widziałem to nieraz w Szklarskiej i był jednocześnie klasycznym przykładem totalnej porażki jeśli chodzi o maraton, w relacji do dobrej dychy.
To że teraz dobrze biega górskie to raczej wg mnie efekt słabego poziomu biegów górskich w Polsce, i jak się tam w końcu pojawił jakiś naprawdę niezły gość (mimo, że weteran) to się okazuje, że król jest nagi.
druga strona medalu jest taka, że jeśli weteran biega dychę w 30.xx min - to jest nieźle.
będę się upierał, że ABSOLUTNIE KLUCZOWE zarówno dla wyników tej klasy na ulicy, jak i dla jego wyników w górach - jest właśnie utrzymanie, (pomimo wieku) szybkości, siły, dynamiki.
coś za coś.
chciałbym tylko nieśmiało zauważyć, że w niektórych przypadkach amatorów, rozpoczynających bieganie w wieku lat 30-40 braki szybkościowe( siłowe...) są głównym czynnikiem ograniczającym rozwój.
wtedy krótkie sprinty, podbiegi hudsonowskie czy nawet te dreadful dwusetki - będą zbawieniem.
zdrówko
mastering the art of losing. even more.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)

Co do siły, szybkości, dynamiki - jasne. Tylko do tego trzeba zaprzęgnąć odpowiednie środki. Krótkie odcinki (np podbiegi, przebiezki) są super, tylko nie da się myśleć o dynamice na 400metrowym odcinku, 400m to nie jest dobry odcinek na poprawianie cech, sprawności motorycznej, jest poprostu za długi.
-
- Wyga
- Posty: 53
- Rejestracja: 11 sie 2012, 14:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Adam tak po prostu chcesz nam powiedzieć, że Daniels się nie zna na treningu ? Ja akurat po rytmach 90s nie czuje się jakby to był jakiś eksploatujący trening. Natomiast na pewno poprawia siłę i dynamikę o czym Daniels wspomina. Mi osobiście ten trening odpowiada. Można pobiec chwilę szybciej, a nie czuje się kompletnego zajechania organizmu jak po interwałach. Odpoczynek jest pełny, a odcinki dużo krótsze.
- det_gittes
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 268
- Rejestracja: 11 wrz 2012, 21:28
- Życiówka na 10k: 43:14
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
B. fajny artykuł dla początkujących, sądzę że niejeden pomyśli (tak jak ja), że to dla niego jest właśnie dedykowany. Niby oczywiste jest, że inwestycje nie zwracają się od razu, ale dobrze czasem sobie o tym przypomnieć 

- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Na fotce załączonej do artykułu jest taki dziwny wzór. Co oznacza x i n?
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
nie jestem pewien.Adam Klein pisze:400m to nie jest dobry odcinek na poprawianie cech, sprawności motorycznej, jest poprostu za długi.
tu wynika mała nieścisłość - tempa z tabel to jedno. natomiast dobór VDOT z tabel z ostatniego wyścigu - to druga sprawa. w przypadku elity, czy młodych zmotywowanych zawodników - zawody to jest faktycznie fizjologiczny max.
z moich obserwacji wynika jednak, że w przypadku większości amatorów - to już nie do końca działa. w tym sensie, że ludzie nie za bardzo lubią, czy nie chcą (i tu cytat z everlasting Tompoz:) wyjechadź się na maxa.
oczywiście nie ma w tym nic złego. poza tym głupio by wyglądał stadion narodowy, gdyby te osiem tysięcy biegaczy rzygało na mecie.
- tylko że z tego wynika, że realne VDOT jest jednak troszkę wyższe.
no i w praktyce często ludzie biegają min. danielsowskie Repsy troszkę wolniej niż teoretycznie powinni - zaryzykuję twierdzenie, że mniej więcej w tempie przebieżek. wtedy takie 400m to nie jest jakiś kosmicznie kwasowy trening, nie jest destrukcyjny - a znacząco poprawia ekonomię biegu.
inna sprawa, że bieganie czterysetek na maxa to również w moim rozumieniu rzadko kiedy użyteczny bodziec w treningu biegów długich. (10k+)
------------
to swoją drogą fajny temat na doktorat - pomiar mleczanu na odcinkach, na prędkościach 'danielsowskich' u amatorów i jego konsekwencje dla planowania treningu.
nie wiem jakie byłyby wyniki badań, ale założę się że znacząco inne niż u elity.
whatever.
zdrówko
mastering the art of losing. even more.
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
aaa, jeszcze mi się przypomniało, do refleksji: blog Dawida - tak wygląda w praktyce to o czym mówię (trening oparty głównie o krótkie, mocne odcinki)
dolary przeciw orzechom, że złamie w przyszłym roku 35 min na dychę.
zdrówko
dolary przeciw orzechom, że złamie w przyszłym roku 35 min na dychę.
zdrówko
mastering the art of losing. even more.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zanim zacząłem robić trening kolorowy w/g Danielsa uważałem, że z tej trójeczki R / I / T R jest najmniej ważne. Jakby nadawać ważność to by było 20% / 40% / 40%. Miałem zresztą wrażenie (czytając), że pan Daniels uważa podobnie.Adam Klein pisze:Danielsowskie R (czyli Rytmy) są trochę wolniej ale też tego bym unikał i się w takim razie po prostu z w tym temacie się z Danielsem nie zgadzam.
Po przerobieniu planu doszedłem do wniosku, że byłem w błędzie, że nie doceniałem Repetitions i że jest dokładnie odwrotnie - R pełnią rolę fundamentalną. Nadając ważność raz jeszcze: 40% / 30% / 30%.
Inaczej wyglądały potem w ruchu Intervals, inaczej Thresholds, inaczej Easy.
Dlaczego ? Czort znajet. Zbudowałem sobie taką analogię: trening jest jak budowanie ścieżki przez dżunglę. Repetitions jest takim pierwszym cięciem maczetą. W sumie taką rolę pełnią w jego planach, prawda ? Są tym pierwszym akcentem (który wytycza dalszą drogę).
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
35 to można łamać z rozbiegańkulawy pies pisze:aaa, jeszcze mi się przypomniało, do refleksji: blog Dawida - tak wygląda w praktyce to o czym mówię (trening oparty głównie o krótkie, mocne odcinki)
dolary przeciw orzechom, że złamie w przyszłym roku 35 min na dychę.
zdrówko

- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
jeśli w to uwierzyłeś, to znaczy że za dużo czasu spędzasz z Muślą
zdrówko

zdrówko
mastering the art of losing. even more.