panucci10- Rok 2017 to kontynuacja 2016, czyli regres ;)
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Bieg:
Pogoda: 8st, zachmurzenie całkowite, zero wiatru
Dystans / Czas / Tempo
14km 041m / 01:21:41 / 00:05:49
1km 006m / 00:04:18 / 00:04:16
143m / 00:00:46 / 00:05:22
wybieganie, coś szybszego, schłodzenie
W sumie: 15km 190m / 01:26:45 / 00:05:43
Po pracy na nocce i w miare dobrym wyspaniu, bieg z Norbertem. Dzisiaj pogoda nie rozpieszcza, leje cały czas ale taki deszcz fajnie działa orzeźwiająco Na koniec zrobiliśmy szybszy km, to był najszybszy km Norbrta, ledwno, ale dał rade !
Dzisiaj wykonałem mój cel kilometrażowy który wyznaczyłem sobie 1stycznia! Mamy dopiero początek października a mi stuknęło 2400km ! Trocche tych km jeszcze zrobie w tym roku ale juz napewno nie duzo! Plan mam taki zeby po Poznaniu odpuścić bieganie na ok miesiąc a pozniej powoli wracac do biegania. Rozciegno trzeba podleczyc albo i zaleczyc noi wyrwać zęba ktorego mialem wyrwac juz przed CM, a pozniej to juz zawsze cos wypadało... Jeszcze tylko tydziec i roztrenowanie!
Pogoda: 8st, zachmurzenie całkowite, zero wiatru
Dystans / Czas / Tempo
14km 041m / 01:21:41 / 00:05:49
1km 006m / 00:04:18 / 00:04:16
143m / 00:00:46 / 00:05:22
wybieganie, coś szybszego, schłodzenie
W sumie: 15km 190m / 01:26:45 / 00:05:43
Po pracy na nocce i w miare dobrym wyspaniu, bieg z Norbertem. Dzisiaj pogoda nie rozpieszcza, leje cały czas ale taki deszcz fajnie działa orzeźwiająco Na koniec zrobiliśmy szybszy km, to był najszybszy km Norbrta, ledwno, ale dał rade !
Dzisiaj wykonałem mój cel kilometrażowy który wyznaczyłem sobie 1stycznia! Mamy dopiero początek października a mi stuknęło 2400km ! Trocche tych km jeszcze zrobie w tym roku ale juz napewno nie duzo! Plan mam taki zeby po Poznaniu odpuścić bieganie na ok miesiąc a pozniej powoli wracac do biegania. Rozciegno trzeba podleczyc albo i zaleczyc noi wyrwać zęba ktorego mialem wyrwac juz przed CM, a pozniej to juz zawsze cos wypadało... Jeszcze tylko tydziec i roztrenowanie!
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Bieg:
Pogoda: 11st, częściowe zachmurzenie , lekki wiatr, troche słońca
Dystans / Czas / Tempo
10km 038m 00:50:19 00:05:01
1km 006m 00:04:01 00:04:00
spokojny, coś szybszego
W sumie: 11km 044m 00:54:20 00:04:55
Tego właśnie potrzebowałem! Czyli prawie 10h porządnego snu i 2-óch dni przerwy od biegania! Dzisiaj biegło sie super lekko i przyjemnie Oczywiście pogoda rewelka, mimo tego lekkiego wiatru z chwilowymi podmuchami było bardzo dobrze. Rozcięgno nie daje za wygraną ale jest postęp ! W nocy i rano niesamowicie boli, nawet bardziej niz przed moją wymuszoną przerwą, ale dzisiaj poraz pierwszy od 2-óch tygodni podczas biegu nc a nic nie bolało , po biegu w domu owszem ale jak biegne to nic. Dobrze ze na maratonie będę biegł <mam nadzieje >
Pogoda: 11st, częściowe zachmurzenie , lekki wiatr, troche słońca
Dystans / Czas / Tempo
10km 038m 00:50:19 00:05:01
1km 006m 00:04:01 00:04:00
spokojny, coś szybszego
W sumie: 11km 044m 00:54:20 00:04:55
Tego właśnie potrzebowałem! Czyli prawie 10h porządnego snu i 2-óch dni przerwy od biegania! Dzisiaj biegło sie super lekko i przyjemnie Oczywiście pogoda rewelka, mimo tego lekkiego wiatru z chwilowymi podmuchami było bardzo dobrze. Rozcięgno nie daje za wygraną ale jest postęp ! W nocy i rano niesamowicie boli, nawet bardziej niz przed moją wymuszoną przerwą, ale dzisiaj poraz pierwszy od 2-óch tygodni podczas biegu nc a nic nie bolało , po biegu w domu owszem ale jak biegne to nic. Dobrze ze na maratonie będę biegł <mam nadzieje >
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Dzisiaj wpis niebiegowy!
W tym tygodniu tylko jeden trening z racji braku czasu. Moze to i dobrze? Nogi odpoczną, a przede wszystkim rozcięgno które daje o sobie znać, nabiore swierzosci itp. itd.
Plan na bieg mam prosty, zaczynam biec z grupą na 3:30 i mam nadzieje ze w tym czasie dobiegne ! Cel to złamanie tych 3:30 i tyle, na więcej nie licze. Dzieki wszystkim za 3manie kciukasów Na trasie napewno sie to sprzyda!
W tym tygodniu tylko jeden trening z racji braku czasu. Moze to i dobrze? Nogi odpoczną, a przede wszystkim rozcięgno które daje o sobie znać, nabiore swierzosci itp. itd.
Plan na bieg mam prosty, zaczynam biec z grupą na 3:30 i mam nadzieje ze w tym czasie dobiegne ! Cel to złamanie tych 3:30 i tyle, na więcej nie licze. Dzieki wszystkim za 3manie kciukasów Na trasie napewno sie to sprzyda!
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
13 POZNAŃ MARATON
Pogoda: 6-10st, zachmurzenie całkowite, wiatr lekki z podmuchami
Km/ Dystans / Czas / Tempo
01./ 1km 004m / 00:04:41 / 00:04:40
02./ 1km 001m / 00:04:40 / 00:04:40
03./ 1km 005m / 00:04:52 / 00:04:51
04./ 1km 004m / 00:05:02 / 00:05:01
05./ 1km 005m / 00:05:10 / 00:05:08
06./ 1km 003m / 00:05:03 / 00:05:02
07./ 1km 004m / 00:04:35 / 00:04:34
08./ 1km 003m / 00:04:58 / 00:04:57
09./ 1km 000m / 00:04:48 / 00:04:48
10./ 1km 001m / 00:05:01 / 00:05:01
11./ 1km 005m / 00:05:04 / 00:05:02
12./ 1km 005m / 00:05:01 / 00:05:00
13./ 1km 004m / 00:05:01 / 00:05:00
14./ 1km 006m / 00:04:56 / 00:04:54
15./ 1km 003m / 00:05:02 / 00:05:01
16./ 1km 006m / 00:04:55 / 00:04:53
17./ 1km 001m / 00:04:48 / 00:04:48
18./ 1km 003m / 00:05:10 / 00:05:09
19./ 1km 003m / 00:05:07 / 00:05:06
20./ 1km 004m / 00:04:47 / 00:04:46
21./ 1km 002m / 00:04:54 / 00:04:53
22./ 1km 003m / 00:04:35 / 00:04:34
23./ 1km 000m / 00:05:03 / 00:05:03
24./ 1km 002m / 00:04:57 / 00:04:56
25./ 1km 006m / 00:05:05 / 00:05:03
26./ 1km 001m / 00:04:56 / 00:04:56
27./ 1km 005m / 00:04:48 / 00:04:47
28./ 1km 005m / 00:05:02 / 00:05:00
29./ 1km 004m / 00:04:57 / 00:04:56
30./ 1km 001m / 00:04:41 / 00:04:41
31./ 1km 007m / 00:04:42 / 00:04:40
32./ 1km 004m / 00:04:46 / 00:04:45
33./ 1km 002m / 00:04:47 / 00:04:46
34./ 1km 005m / 00:04:55 / 00:04:54
35./ 1km 001m / 00:05:21 / 00:05:21
36./ 1km 006m / 00:05:02 / 00:05:00
37./ 1km 001m / 00:04:50 / 00:04:50
38./ 1km 002m / 00:04:35 / 00:04:34
39./ 1km 006m / 00:04:39 / 00:04:37
40./ 1km 003m / 00:05:00 / 00:04:59
41./ 1km 004m / 00:05:10 / 00:05:09
42./ 1km 004m / 00:05:06 / 00:05:05
43./ 196m / 00:00:43 / 00:03:39
W sumie: 42km 195m / 03:27:35 / 00:04:55
W sumie wg zegarka: 42km 370m / 03:27:35 / 00:04:54
Czas brutto: 03:39:37
Czas netto: 03:27:35
dyszki wg mojego zegarka:
1./ 10km 030m - 00:48:54
2./ 10km 040m - 00:49:56
3./ 10km 029m - 00:49:03
4./ 10km 037m - 00:48:41
5./ 02km 204m - 00:10:59
Moja sprinterska rozgrzewka:
Dystans / Czas / Tempo
2km 087m / 00:08:11 / 00:03:55
pierwsza połówka: 01:44:32
dróga połówka: 01:43:03
Na początku może zaczne od tego ze jestem mega gamoń ! Ale od początku. Poza wszystkimi moimi rytuałami zwiazanymi z moimi startami, a w szczegolnosci maratonami to nic nadzwyczajnego w dzień przed i rano w niedziele się nie działo. Czyli standardowo pasta-party dzień przed plus jakiś posiłek z makaronu w jakimś lokalu <tym razem trafiło na Sphinxa>, a w dzień startu rano pobudka, golenie, jedzenie, kibelek i marsz na start . Na starcie byłem juz ok 8:35, skorzystałem jeszcze z toi-toia, jakieś lekkie rozciąganie, ustawienie sie w swojej strefie <na 3:30> noi oczywiście pozowanie do zdjęć które robiła moja żonka:) Buziak, machniecie ręką, włączenie MP3 i start!!! Po przekroczeniu linii startu coś ogarnął mnie dziwny dzwiek! No ale nic truchtam dalej i nagle patrze na buta i co widze?!?!?! NIC!!!! A miał być zawiązany CHIP w sznurówke!!! No to nawrotka, po chodniku między ludźmi szukam żony, patrze jest! Mówie dawaj klucze do hotelu bo zapomniałem chipa! Wziąłem klucze i gnam jak szalony po chodniku mijając przechodniów! Doleciałem do hotelu <dobrze ze byl w miare blisko> otwieram 3 zamki szukam chipa JEST! Teraz wsznurować go w buta,zamknąć pokój i ogień na start! Doleciałem na start oddałem klucze żonce, zapytałem czy moge jeszcze wystartować i ruszyłem jako OSTATNI Dokładnie 12min i 02sec po starcie! Start był juz w połowie rozebrany, zegarów nie było a z 8mat zostały tylko 2 podłączone No to przeleciałem przez te dwie i ruszyłem na trase w samotności Swoją drogą kazdy mnie dopingował ze "nie martw sie bedzie dobrze" , "ostatni będą pierwszymi", " policjanci krzyczeli ze nastepnym razem nastaw sobie budzik" i takie tam heh Samochód zamykający widząc ze biegnie jeszcze jakis gosciu zwolnił, zaczekał kultura mówie Wam pełną gębą ! ...Wiec takie przygody juz na starcie mialem i nie dziwie sie nikomu kto mnie probował znaleźć ze nie mógł ...Dobra, tyle z przygód, wracamy do biegania jako biegania a nie amatorki
Juz na pierwszym km czułem ze tym sprintem po chipa zakwasilem nogi i pomyslalem ze najwazniejszy start w sezonie zawaliłem juz na poczatku w sumie przed wystartowaniem, ale bol jakos minął i powoli powoli nogi wracały na własciwą droge. Na 4km minąłem grupe na 5:00, Niesamowicie tłoczno, biegłem jak w interrunie w Krakowie po trawie, po krawęzniku, omijjac drzewa i gapiow, na punkcie odzywczym nic nie wziąłem bo ludzie szli i nie dopchałem sie! Biegne dalej, mijałem kolejne setki biegaczy, biegnąc slalomem i poboczem, na 10km wziąłem banana, kostki cukru i kubek wody. Mijały kolejne kilometry a tych biegaczy w pewnych momentach byla masa! Najwiecej chyba z balonem na 4:00! Minąłem ich cos na ok 15-17km? Ale ścisk był niezly! W sumie to banany i cukier brałem na 10 i 15km <pozniej odpusilem banany> a pozniej juz tylko cukier na kazdym stoisku <ponoc drogi jest to brałem na zapas > Tempa strasznie szarpane no ale to wynikało z masy ludzi i nieraz z profilu trasy. Cały czas w głowie miałem te 12min obsuwy, plan był taki ze jak dogonie balon na 3:45 do 35km to bedzie dobrze! Minąłem ich na równym 30km na ul Warszawkiej, teraz pomyślałem ze jest dobrze i byle ściany i skurczy nie było do końca! Oddalałem sie od nich w miare szybko, i dobrze bo sporą grupe tworzyli i na 35km chcialem miec luźniej na bufecie. Przyszedł niecały 34km i zaczął sie ten najgorszy podbieg! Z doświadczenia swojego <start w połówce jurajskiej> wiem ze w moim przypadku podbieg odpuszczam a z górki ile nogi na luzie niosą, wiec 35km wyszedł najgorszy. Później po tym podbiegu <a w zasadzie na nim> poraz pierwszy ktos mnie wyprzedzil!!! No ale ja sie nie dałem i na ok 38km minąłem gościa i oddaliłem sie w miare szybko . Na 41 i 42 duzo podbiegów krótszych i dłuzszych wiec tempa jakie są to są ale juz ostatnie 300-400m to ile fabryka dała! Stąd finisz w tempie 3:39/km . Na mecie byłem niesamowicie zadowolony ze w takich okolicznosciach udało mi sie osiągnąć cel jaki sobie założyłem! Żadnej ściany, skurczy, problemów z oddychaniem nie było, zadnego kryzysu, poprostu walka, walka i walka do konca
Na mecie zasłużony buziak od żonki i Jej wielkie ździwienie ze tak szybko przybiegłem Jest dobrze a nawet bardzo dobrze, mozna by bylo gdybac co i jak by sie to potoczylo, no ale jestem zadowolony z tego co jest Na koniec wielkie dzieki za Wasze wsparcie i 3-manie kciuków! Na pierwszym km juz miałem w głowie słowa Krzycha "powodzenia i tylko tego nie spieprz" myślałem ze to spieprze a wyszło super! Teraz roztrenowanie, a w nim planuje wyrwać zęba tego co w kwietniu miałem i zaleczyc albo raczej wyleczyc rozcięgno! Nastepny strart dobiero za ok 5-6mc wiec czasu mam troche!
Zapomniałem jeszcze napisać że tym razem oprócz samego biegu postanowiłem pomóc przy okazji chorej Ani na mukowiscydozę i zapisałem sie do tej akcji PKOBP! Wiec wystartowałem w koszulce technicznej plus opis "Biegnę dla Ani". Widzialem duzo osob z takim napisem ale nie w koszulce technicznej z PKOBP, a tylko taki całkowity start jest zaliczany! Mam nadzieje ze w takich ze tak powiem "całych pakietach" pobiegło te 50 osób!
Pogoda: 6-10st, zachmurzenie całkowite, wiatr lekki z podmuchami
Km/ Dystans / Czas / Tempo
01./ 1km 004m / 00:04:41 / 00:04:40
02./ 1km 001m / 00:04:40 / 00:04:40
03./ 1km 005m / 00:04:52 / 00:04:51
04./ 1km 004m / 00:05:02 / 00:05:01
05./ 1km 005m / 00:05:10 / 00:05:08
06./ 1km 003m / 00:05:03 / 00:05:02
07./ 1km 004m / 00:04:35 / 00:04:34
08./ 1km 003m / 00:04:58 / 00:04:57
09./ 1km 000m / 00:04:48 / 00:04:48
10./ 1km 001m / 00:05:01 / 00:05:01
11./ 1km 005m / 00:05:04 / 00:05:02
12./ 1km 005m / 00:05:01 / 00:05:00
13./ 1km 004m / 00:05:01 / 00:05:00
14./ 1km 006m / 00:04:56 / 00:04:54
15./ 1km 003m / 00:05:02 / 00:05:01
16./ 1km 006m / 00:04:55 / 00:04:53
17./ 1km 001m / 00:04:48 / 00:04:48
18./ 1km 003m / 00:05:10 / 00:05:09
19./ 1km 003m / 00:05:07 / 00:05:06
20./ 1km 004m / 00:04:47 / 00:04:46
21./ 1km 002m / 00:04:54 / 00:04:53
22./ 1km 003m / 00:04:35 / 00:04:34
23./ 1km 000m / 00:05:03 / 00:05:03
24./ 1km 002m / 00:04:57 / 00:04:56
25./ 1km 006m / 00:05:05 / 00:05:03
26./ 1km 001m / 00:04:56 / 00:04:56
27./ 1km 005m / 00:04:48 / 00:04:47
28./ 1km 005m / 00:05:02 / 00:05:00
29./ 1km 004m / 00:04:57 / 00:04:56
30./ 1km 001m / 00:04:41 / 00:04:41
31./ 1km 007m / 00:04:42 / 00:04:40
32./ 1km 004m / 00:04:46 / 00:04:45
33./ 1km 002m / 00:04:47 / 00:04:46
34./ 1km 005m / 00:04:55 / 00:04:54
35./ 1km 001m / 00:05:21 / 00:05:21
36./ 1km 006m / 00:05:02 / 00:05:00
37./ 1km 001m / 00:04:50 / 00:04:50
38./ 1km 002m / 00:04:35 / 00:04:34
39./ 1km 006m / 00:04:39 / 00:04:37
40./ 1km 003m / 00:05:00 / 00:04:59
41./ 1km 004m / 00:05:10 / 00:05:09
42./ 1km 004m / 00:05:06 / 00:05:05
43./ 196m / 00:00:43 / 00:03:39
W sumie: 42km 195m / 03:27:35 / 00:04:55
W sumie wg zegarka: 42km 370m / 03:27:35 / 00:04:54
Czas brutto: 03:39:37
Czas netto: 03:27:35
dyszki wg mojego zegarka:
1./ 10km 030m - 00:48:54
2./ 10km 040m - 00:49:56
3./ 10km 029m - 00:49:03
4./ 10km 037m - 00:48:41
5./ 02km 204m - 00:10:59
Moja sprinterska rozgrzewka:
Dystans / Czas / Tempo
2km 087m / 00:08:11 / 00:03:55
pierwsza połówka: 01:44:32
dróga połówka: 01:43:03
Na początku może zaczne od tego ze jestem mega gamoń ! Ale od początku. Poza wszystkimi moimi rytuałami zwiazanymi z moimi startami, a w szczegolnosci maratonami to nic nadzwyczajnego w dzień przed i rano w niedziele się nie działo. Czyli standardowo pasta-party dzień przed plus jakiś posiłek z makaronu w jakimś lokalu <tym razem trafiło na Sphinxa>, a w dzień startu rano pobudka, golenie, jedzenie, kibelek i marsz na start . Na starcie byłem juz ok 8:35, skorzystałem jeszcze z toi-toia, jakieś lekkie rozciąganie, ustawienie sie w swojej strefie <na 3:30> noi oczywiście pozowanie do zdjęć które robiła moja żonka:) Buziak, machniecie ręką, włączenie MP3 i start!!! Po przekroczeniu linii startu coś ogarnął mnie dziwny dzwiek! No ale nic truchtam dalej i nagle patrze na buta i co widze?!?!?! NIC!!!! A miał być zawiązany CHIP w sznurówke!!! No to nawrotka, po chodniku między ludźmi szukam żony, patrze jest! Mówie dawaj klucze do hotelu bo zapomniałem chipa! Wziąłem klucze i gnam jak szalony po chodniku mijając przechodniów! Doleciałem do hotelu <dobrze ze byl w miare blisko> otwieram 3 zamki szukam chipa JEST! Teraz wsznurować go w buta,zamknąć pokój i ogień na start! Doleciałem na start oddałem klucze żonce, zapytałem czy moge jeszcze wystartować i ruszyłem jako OSTATNI Dokładnie 12min i 02sec po starcie! Start był juz w połowie rozebrany, zegarów nie było a z 8mat zostały tylko 2 podłączone No to przeleciałem przez te dwie i ruszyłem na trase w samotności Swoją drogą kazdy mnie dopingował ze "nie martw sie bedzie dobrze" , "ostatni będą pierwszymi", " policjanci krzyczeli ze nastepnym razem nastaw sobie budzik" i takie tam heh Samochód zamykający widząc ze biegnie jeszcze jakis gosciu zwolnił, zaczekał kultura mówie Wam pełną gębą ! ...Wiec takie przygody juz na starcie mialem i nie dziwie sie nikomu kto mnie probował znaleźć ze nie mógł ...Dobra, tyle z przygód, wracamy do biegania jako biegania a nie amatorki
Juz na pierwszym km czułem ze tym sprintem po chipa zakwasilem nogi i pomyslalem ze najwazniejszy start w sezonie zawaliłem juz na poczatku w sumie przed wystartowaniem, ale bol jakos minął i powoli powoli nogi wracały na własciwą droge. Na 4km minąłem grupe na 5:00, Niesamowicie tłoczno, biegłem jak w interrunie w Krakowie po trawie, po krawęzniku, omijjac drzewa i gapiow, na punkcie odzywczym nic nie wziąłem bo ludzie szli i nie dopchałem sie! Biegne dalej, mijałem kolejne setki biegaczy, biegnąc slalomem i poboczem, na 10km wziąłem banana, kostki cukru i kubek wody. Mijały kolejne kilometry a tych biegaczy w pewnych momentach byla masa! Najwiecej chyba z balonem na 4:00! Minąłem ich cos na ok 15-17km? Ale ścisk był niezly! W sumie to banany i cukier brałem na 10 i 15km <pozniej odpusilem banany> a pozniej juz tylko cukier na kazdym stoisku <ponoc drogi jest to brałem na zapas > Tempa strasznie szarpane no ale to wynikało z masy ludzi i nieraz z profilu trasy. Cały czas w głowie miałem te 12min obsuwy, plan był taki ze jak dogonie balon na 3:45 do 35km to bedzie dobrze! Minąłem ich na równym 30km na ul Warszawkiej, teraz pomyślałem ze jest dobrze i byle ściany i skurczy nie było do końca! Oddalałem sie od nich w miare szybko, i dobrze bo sporą grupe tworzyli i na 35km chcialem miec luźniej na bufecie. Przyszedł niecały 34km i zaczął sie ten najgorszy podbieg! Z doświadczenia swojego <start w połówce jurajskiej> wiem ze w moim przypadku podbieg odpuszczam a z górki ile nogi na luzie niosą, wiec 35km wyszedł najgorszy. Później po tym podbiegu <a w zasadzie na nim> poraz pierwszy ktos mnie wyprzedzil!!! No ale ja sie nie dałem i na ok 38km minąłem gościa i oddaliłem sie w miare szybko . Na 41 i 42 duzo podbiegów krótszych i dłuzszych wiec tempa jakie są to są ale juz ostatnie 300-400m to ile fabryka dała! Stąd finisz w tempie 3:39/km . Na mecie byłem niesamowicie zadowolony ze w takich okolicznosciach udało mi sie osiągnąć cel jaki sobie założyłem! Żadnej ściany, skurczy, problemów z oddychaniem nie było, zadnego kryzysu, poprostu walka, walka i walka do konca
Na mecie zasłużony buziak od żonki i Jej wielkie ździwienie ze tak szybko przybiegłem Jest dobrze a nawet bardzo dobrze, mozna by bylo gdybac co i jak by sie to potoczylo, no ale jestem zadowolony z tego co jest Na koniec wielkie dzieki za Wasze wsparcie i 3-manie kciuków! Na pierwszym km juz miałem w głowie słowa Krzycha "powodzenia i tylko tego nie spieprz" myślałem ze to spieprze a wyszło super! Teraz roztrenowanie, a w nim planuje wyrwać zęba tego co w kwietniu miałem i zaleczyc albo raczej wyleczyc rozcięgno! Nastepny strart dobiero za ok 5-6mc wiec czasu mam troche!
Zapomniałem jeszcze napisać że tym razem oprócz samego biegu postanowiłem pomóc przy okazji chorej Ani na mukowiscydozę i zapisałem sie do tej akcji PKOBP! Wiec wystartowałem w koszulce technicznej plus opis "Biegnę dla Ani". Widzialem duzo osob z takim napisem ale nie w koszulce technicznej z PKOBP, a tylko taki całkowity start jest zaliczany! Mam nadzieje ze w takich ze tak powiem "całych pakietach" pobiegło te 50 osób!
Ostatnio zmieniony 16 paź 2012, 13:17 przez panucci10, łącznie zmieniany 1 raz.
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Pare zdjątek:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
zdj cd...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
i jeszcze pare:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Rower:
Pogoda: 19st, słoneczko, czyste niebo, zero wiatru
Dystans / Czas / Tempo
22km 830m / 01:45:06 / 00:04:36
Spokojny rowerek z żonką Piękna pogoda na takie leciutkie rowerowanie. Jestem lekko przeziębiony no ale do końca października to chyba zdołam sie wyleczyć
Pogoda: 19st, słoneczko, czyste niebo, zero wiatru
Dystans / Czas / Tempo
22km 830m / 01:45:06 / 00:04:36
Spokojny rowerek z żonką Piękna pogoda na takie leciutkie rowerowanie. Jestem lekko przeziębiony no ale do końca października to chyba zdołam sie wyleczyć
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Dzisiaj oczywiście wpis nie biegowy.
Jak dla mnie sezon startowy w tym roku sie skończył i pora rozliczyć sie z tych startów.
Na pierwszy ogień idą główne dla mnie cele w tym roku czyli:
1. ukończyć połówkę ironmana w Suszu - ukończyłem, aczkolwiek czas powyżej 6h pozostawia dużo do życzenia! Pomijając pogodę <niesamowity upał, ponad 30st> i rower <miałem jako jeden 5osób crossowy a nie kolarke> to za główną przyczyne nie zejścia poniżej 6h obarczam skurcz łydki który dostałem podczas pływania. Ból który później podczas jazdy na rowerze i podczas biegu towarzył mi prawie cały czas skutecznie uniemożliwiał mi mocniejsze naciśniecie na pedało czy szybszy bieg. No ale skurcz musiał sie skądś wziąć tak, i tutaj obarczam tylko siebie, bo od stycznia do startu w lipcu pływałem zaledwie 4 razy! Wniosek prosty, mimo ze pływanie traktuje jako poprostu zaliczenie to trzeba je trenować coby ruchy nóg były przyzwyczajone!
2. Złamać 3:30 w Poznaniu - No udało sie i to z lekką nawiązką 3:27:35 to moze nie rekord świata ale dla mnie średnia podczas maratonu poniżej 5min to już wyczyn Z całego tego biegu <poza dużą wpadką na początku biegu > jestem bardzo zadowolony, i nic bym nie zmienił <yyy oczywiście poza początkiem >
Cele mniej ważne to:
1. Złamać 45min na 10km - udało sie podczas Interrunu w Krakowie 44:45. Pojechałem na ten bieg po sporo zakrapianej imprezce i na mecie byłem miło zaskoczony wynikiem. Na 10km startowałem tylko raz i się udało ! Mimo ze cel został osiągnięty to w tej imprezie juz raczej nie wystartuje! Cena do jakości za duża, noi oczywiście taka masówka że szok! Pierwszy i ostatni raz! Swoją drogą jak juz jestem przy 10km to musze napisać ze dwa razy na treningu udało mi sie dyszke zrobić w ok 44min więc jest dobrze.
2. Złamać 1:40 na połówce maratonu - cel osiągnięty, tylko nie tam gdzie sie tego spodziewałem! Łamanie było zaplanowane na w miare płaską Marzanne w marcu <tu wyszło 1:40:16>, a wyszło na górzystym Jurajskim w czerwcu 1:39:37! I znów w moim przypadku sprawdziło sie to ze bieganie bez konkretnego nastawienia i na luzie prowadzi do lepszych wyników Oprucz wyniku z którego byłem bardzo zadowolony zdobyłem doświadczenie które teraz procentuje na kazdych zawodach czyli jak mam biegać górki Stosuje to na każdych zawodach i wychodzi super
3. 15km z wynikiem w okolicy 1:10 - wyszło na żubrze 1:11:09 ale jak na tak fatalną pogodę i tylko jedno podejście w sezonie do piętnastki to jest ok!
Ogólnie jestem bardzo zadowolony! Szczególnie z tego Poznania i Jurajskiego! Czas zastanowić sie i ustalić jakieś nowe cele na sezon 2013! Póki co mam roztrenowanie i nie biegam minimum do końca października! Od maratonu w Poznaniu wyrwałem już zęba więc jedna sprawa podczas roztrenowania załatwiona , teraz pewnie trudniejsza, czyli zaleczyć rozcięgno. Mądrzejsi z większym doświadczeniem zasugerowali zebym pobiegał coś w butach bez amortzacji. Posiadam obecnie tylko Nike Free Run2 więc spróbuję w tych coś poszurać. Obecnie jestem coś przeziębiony i zamierzam sie tego choróbska pozbyć przed powrotem do biegania.
Póki co, plan jest taki: Jak będę zdrowy wracam do biegania na początku listopada i cały listopad coś w miare wolno i krótko w tych Free Runach. Od grudnia zamierzam juz cos na poważniej pobiegać ale raczej bez żadnych konkretnych planów <nie lubie byc uwiązany> poza tym dojdzie pływanie i rower .
Plany czasowe na rok 2013:
główne:
1. Zjejść poniżej 6h w połówce ironmana <oczywiście jak w jakimś wystartuje, bo to jeszcze nie jest pewne>
2. Życiówka w maratonie w przedziale 3:20-3:25 <przy dobrej pogodzie moze sie uda >
pobieżne
1. 10km - w okolicach 42-43min <jak jakąś odpowiednią znajde i wystartuje>
2. 15km - poniżej 1:10min <jak jakąś odpowiednią znajde i wystartuje>
3. 21,097km - w okolicach 1:35 <ale tu może być cięzko, bo startuje chyba tylko w marzannie>
No to chyba już wszystko napisałem co chciałem
Jak dla mnie sezon startowy w tym roku sie skończył i pora rozliczyć sie z tych startów.
Na pierwszy ogień idą główne dla mnie cele w tym roku czyli:
1. ukończyć połówkę ironmana w Suszu - ukończyłem, aczkolwiek czas powyżej 6h pozostawia dużo do życzenia! Pomijając pogodę <niesamowity upał, ponad 30st> i rower <miałem jako jeden 5osób crossowy a nie kolarke> to za główną przyczyne nie zejścia poniżej 6h obarczam skurcz łydki który dostałem podczas pływania. Ból który później podczas jazdy na rowerze i podczas biegu towarzył mi prawie cały czas skutecznie uniemożliwiał mi mocniejsze naciśniecie na pedało czy szybszy bieg. No ale skurcz musiał sie skądś wziąć tak, i tutaj obarczam tylko siebie, bo od stycznia do startu w lipcu pływałem zaledwie 4 razy! Wniosek prosty, mimo ze pływanie traktuje jako poprostu zaliczenie to trzeba je trenować coby ruchy nóg były przyzwyczajone!
2. Złamać 3:30 w Poznaniu - No udało sie i to z lekką nawiązką 3:27:35 to moze nie rekord świata ale dla mnie średnia podczas maratonu poniżej 5min to już wyczyn Z całego tego biegu <poza dużą wpadką na początku biegu > jestem bardzo zadowolony, i nic bym nie zmienił <yyy oczywiście poza początkiem >
Cele mniej ważne to:
1. Złamać 45min na 10km - udało sie podczas Interrunu w Krakowie 44:45. Pojechałem na ten bieg po sporo zakrapianej imprezce i na mecie byłem miło zaskoczony wynikiem. Na 10km startowałem tylko raz i się udało ! Mimo ze cel został osiągnięty to w tej imprezie juz raczej nie wystartuje! Cena do jakości za duża, noi oczywiście taka masówka że szok! Pierwszy i ostatni raz! Swoją drogą jak juz jestem przy 10km to musze napisać ze dwa razy na treningu udało mi sie dyszke zrobić w ok 44min więc jest dobrze.
2. Złamać 1:40 na połówce maratonu - cel osiągnięty, tylko nie tam gdzie sie tego spodziewałem! Łamanie było zaplanowane na w miare płaską Marzanne w marcu <tu wyszło 1:40:16>, a wyszło na górzystym Jurajskim w czerwcu 1:39:37! I znów w moim przypadku sprawdziło sie to ze bieganie bez konkretnego nastawienia i na luzie prowadzi do lepszych wyników Oprucz wyniku z którego byłem bardzo zadowolony zdobyłem doświadczenie które teraz procentuje na kazdych zawodach czyli jak mam biegać górki Stosuje to na każdych zawodach i wychodzi super
3. 15km z wynikiem w okolicy 1:10 - wyszło na żubrze 1:11:09 ale jak na tak fatalną pogodę i tylko jedno podejście w sezonie do piętnastki to jest ok!
Ogólnie jestem bardzo zadowolony! Szczególnie z tego Poznania i Jurajskiego! Czas zastanowić sie i ustalić jakieś nowe cele na sezon 2013! Póki co mam roztrenowanie i nie biegam minimum do końca października! Od maratonu w Poznaniu wyrwałem już zęba więc jedna sprawa podczas roztrenowania załatwiona , teraz pewnie trudniejsza, czyli zaleczyć rozcięgno. Mądrzejsi z większym doświadczeniem zasugerowali zebym pobiegał coś w butach bez amortzacji. Posiadam obecnie tylko Nike Free Run2 więc spróbuję w tych coś poszurać. Obecnie jestem coś przeziębiony i zamierzam sie tego choróbska pozbyć przed powrotem do biegania.
Póki co, plan jest taki: Jak będę zdrowy wracam do biegania na początku listopada i cały listopad coś w miare wolno i krótko w tych Free Runach. Od grudnia zamierzam juz cos na poważniej pobiegać ale raczej bez żadnych konkretnych planów <nie lubie byc uwiązany> poza tym dojdzie pływanie i rower .
Plany czasowe na rok 2013:
główne:
1. Zjejść poniżej 6h w połówce ironmana <oczywiście jak w jakimś wystartuje, bo to jeszcze nie jest pewne>
2. Życiówka w maratonie w przedziale 3:20-3:25 <przy dobrej pogodzie moze sie uda >
pobieżne
1. 10km - w okolicach 42-43min <jak jakąś odpowiednią znajde i wystartuje>
2. 15km - poniżej 1:10min <jak jakąś odpowiednią znajde i wystartuje>
3. 21,097km - w okolicach 1:35 <ale tu może być cięzko, bo startuje chyba tylko w marzannie>
No to chyba już wszystko napisałem co chciałem
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Rower:
Pogoda: 16st, słoneczko, czyste niebo, zero wiatru
Dystans / Czas / Tempo / Śr. prędkość
5km 009m / 00:12:00 / 00:02:24 / 25.04 km/h
5km 007m / 00:11:41 / 00:02:20 / 25.71 km/h
5km 012m / 00:10:40 / 00:02:08 / 28.19 km/h
5km 009m / 00:10:01 / 00:02:00 / 30.00 km/h
5km 000m / 00:11:49 / 00:02:22 / 25.39 km/h
272m / 00:00:39 / 00:02:23 / 25.11 km/h
W sumie: 25km 309m / 00:56:50 / 00:02:15 / 26.72 km/h
Moje roztrenowanie trwa w najlepsze, ale ze aktywność ciągnie no to dzis zrobiłem sobie spokojny rower z narastającą prędkością co 5km. Na koniec juz leciutko. Ogólnie wyszło spoko, i nawet jak depnąłem mocniej to był jeszcze zapas mocy.
Ogólnie od środy jestem przeziębiony Najpierw bolało gardło, potem był katar, teraz jest kaszel i gardło a katar przeszedł. Napewno w moim leczeniu nie pomogła sobota, gdzie byłem na weselu i balowałem do samego rana zamykając lokal z parą młodą no ale kiedy sie nie bawic jak w czasie roztrenowania co nie ?
Dzisiaj w czasie przejażdżki myślałem sobie nad siłą biegową, i mam pytanko właśnie z nią związne. Jak lepiej wykonywać podbiegi? Na maxa pod góre, luźno i wolno w dół przy tym mniej powtórzeń? Czy wolno pracując nad jakością pod góre, luźno szybko w dół ale za to więcej powtórzeń? Górka w mojej okolicy ma ok 700m i przewyższenie ok 40m.
Pogoda: 16st, słoneczko, czyste niebo, zero wiatru
Dystans / Czas / Tempo / Śr. prędkość
5km 009m / 00:12:00 / 00:02:24 / 25.04 km/h
5km 007m / 00:11:41 / 00:02:20 / 25.71 km/h
5km 012m / 00:10:40 / 00:02:08 / 28.19 km/h
5km 009m / 00:10:01 / 00:02:00 / 30.00 km/h
5km 000m / 00:11:49 / 00:02:22 / 25.39 km/h
272m / 00:00:39 / 00:02:23 / 25.11 km/h
W sumie: 25km 309m / 00:56:50 / 00:02:15 / 26.72 km/h
Moje roztrenowanie trwa w najlepsze, ale ze aktywność ciągnie no to dzis zrobiłem sobie spokojny rower z narastającą prędkością co 5km. Na koniec juz leciutko. Ogólnie wyszło spoko, i nawet jak depnąłem mocniej to był jeszcze zapas mocy.
Ogólnie od środy jestem przeziębiony Najpierw bolało gardło, potem był katar, teraz jest kaszel i gardło a katar przeszedł. Napewno w moim leczeniu nie pomogła sobota, gdzie byłem na weselu i balowałem do samego rana zamykając lokal z parą młodą no ale kiedy sie nie bawic jak w czasie roztrenowania co nie ?
Dzisiaj w czasie przejażdżki myślałem sobie nad siłą biegową, i mam pytanko właśnie z nią związne. Jak lepiej wykonywać podbiegi? Na maxa pod góre, luźno i wolno w dół przy tym mniej powtórzeń? Czy wolno pracując nad jakością pod góre, luźno szybko w dół ale za to więcej powtórzeń? Górka w mojej okolicy ma ok 700m i przewyższenie ok 40m.
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Pomijając to że jestem przeziębiony i lecze sie póki co bez lekarza i antybiotyku <oczywiście mam nadzieje ze tak pozostanie> to miarka co do rozcięgna się przebrała! Nie biegam od tygodnia i zamiast być coraz lepiej to jest coraz gorzej ! Zapisałem sie dziś na wizyte na USG! Niestety najbliższy termin jest w poniedziałek no ale jeszcze sie załapie w październiku czyli w terminie gdzie mam jeszcze przewidziane NIE bieganie! Musze sie dowiedziec co tam jest nie teges!
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Miałem nie biegać i nic nie pisać no ale nie mogłem sie powstrzymać
Żonka poprosiła zebym poszdł do sklepu po śmietane, wiec ubrałem sie w dresy i zaraz za bramą nie mogłem sie powstrzymac zeby nie podbiegnąć 160m do sklepu i 160m ze sklepu, wiem ze to nic ale głód i ogromna chęć do jak najszybszego powrotu do biegania spowodował ze ten krótki odcinek spowodował niesamowity uśmiech na mej twarzy Tak lekko, tak przyjemnie, nogi odbijają sie od asfaltu jakbym skakał po jakimś materacu, swoboda pokonywania metrów uświadomiła mi że bieganie jest cudne heh nawet zakołatała sie myśl ze "kurcze rozcięgno podczas biegu przecież nie boli wiec pal licho z nim" no ale... poczekamy do poniedziałku na USG to zobacze co z nim jest nie tak.
Ps.nawet śmietana w rece mi nie przeszkadzała jak wracałem juz ze sklepu
Żonka poprosiła zebym poszdł do sklepu po śmietane, wiec ubrałem sie w dresy i zaraz za bramą nie mogłem sie powstrzymac zeby nie podbiegnąć 160m do sklepu i 160m ze sklepu, wiem ze to nic ale głód i ogromna chęć do jak najszybszego powrotu do biegania spowodował ze ten krótki odcinek spowodował niesamowity uśmiech na mej twarzy Tak lekko, tak przyjemnie, nogi odbijają sie od asfaltu jakbym skakał po jakimś materacu, swoboda pokonywania metrów uświadomiła mi że bieganie jest cudne heh nawet zakołatała sie myśl ze "kurcze rozcięgno podczas biegu przecież nie boli wiec pal licho z nim" no ale... poczekamy do poniedziałku na USG to zobacze co z nim jest nie tak.
Ps.nawet śmietana w rece mi nie przeszkadzała jak wracałem juz ze sklepu
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Miałem dzisiaj mieć badanie USG stopy ale z moim szczęściem wyszło tak że nic nie wyszło
Pojechałem specjalnie na to badanie, wykombinowałem w pracy L4 a w zasadzie poszedłem oddać honorowo krew żeby tylko mieć dzisiaj wolne po to żeby dowiedzieć sie co jest nie tak z tą stopą! No i dupa! Jestem już u lekarza, wszedłem do gabinetu, lekarka wymaziała mi stope jakimś mazidłem coby ekran lepiej widział i.....pyk, puk dupa blada! Ekran nie wytrzymał chyba mojej dolegliwości i sie spalił Babka mnie przeprasza i mowi ze dzisiaj nici z tego bo urządzenie juz nie zadziała! Ogarnąłem wewnętrzne wkurzenie, wytarłem noge, ubrałem sie i wszedłęm! Nosz kutwa jego i tamtego, człowiek chce sie zbadać, idzie prywatnie, płaci za to i gó...o z tego wychodzi!
No nic, więcej tam nie pojde i tyle! Wyszukałem namiary na tą klinike co był dzisiaj Pulchniak i zapisałem sie na 10:00 we środe.
....A moze to jakiś znak był? Że niby nie robić tego USG bo wszystko w porządku a tylko kase strace ? Albo w drugą strone że niby tak źle że lepiej niech zostane w nieświadomości
Ech....czekam do środy! A plan jest taki ze od pt mam coś zacząć dreptać wiec....
Pojechałem specjalnie na to badanie, wykombinowałem w pracy L4 a w zasadzie poszedłem oddać honorowo krew żeby tylko mieć dzisiaj wolne po to żeby dowiedzieć sie co jest nie tak z tą stopą! No i dupa! Jestem już u lekarza, wszedłem do gabinetu, lekarka wymaziała mi stope jakimś mazidłem coby ekran lepiej widział i.....pyk, puk dupa blada! Ekran nie wytrzymał chyba mojej dolegliwości i sie spalił Babka mnie przeprasza i mowi ze dzisiaj nici z tego bo urządzenie juz nie zadziała! Ogarnąłem wewnętrzne wkurzenie, wytarłem noge, ubrałem sie i wszedłęm! Nosz kutwa jego i tamtego, człowiek chce sie zbadać, idzie prywatnie, płaci za to i gó...o z tego wychodzi!
No nic, więcej tam nie pojde i tyle! Wyszukałem namiary na tą klinike co był dzisiaj Pulchniak i zapisałem sie na 10:00 we środe.
....A moze to jakiś znak był? Że niby nie robić tego USG bo wszystko w porządku a tylko kase strace ? Albo w drugą strone że niby tak źle że lepiej niech zostane w nieświadomości
Ech....czekam do środy! A plan jest taki ze od pt mam coś zacząć dreptać wiec....
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Co sie odwlecze to nieuciecze...
Po ostatniej "nieudanej" próbie zrobienia USG dziś przyszedł ten dzień gdzie nareszcie wiem co mi dolega z tą stopą.
USG zrobiłem tam gdzie Tomek <pulchniak> czyli w Nova Clinic w Krakowie.
W czasie badania wyszło coś takiego cytuje:
Tendionopatia rozcięgna podeszwowego w okolicy ok 10-15mm od przyczepu do guza piętowego.
Dystalnie niewielkie hipoechogeniczne poszerzenie rozcięgna.
Zwracają również drobne zmiany hiperechogeniczne w entezie śc. Achillesa - entezopatia.
Wnioski:
Tendinopatia rozcięgna podeszwowego prawego.
Entezopatia śc. Achillesa prawego.
A po naszemu lekarz powiedział ze w sumie to ma mnie co boleć bo mam pogrubione na pewnym odcinku to rozcięgno ale moge biegać tylko mało i w miare wolno, plus zapisać sie na rehabilitacje i DUŻO się rozciągać i od czasu do czasu zapisać sie na jakiś masaż, albo do SPA i w miare możliwości sporo pływać!!!
Ogólnie rzecz biorąc na wstępie <po wywiadzie już> powiedział że boi się nas biegaczy <i nie powiedział ze biegaczy amatorów> Bo z tego co zauważył to my biegacze mamy wieksze przeciązenia w ciągu roku <jak sie juz zrobi ponad 2tyś km> niż zawodowi piłkarze! Pulchniaka oczywiście podziwia że tak daje czadu <spytał skąd sie o nich dowiedziałem wiec powiedziałem ze polecił mi ich Tomek >, powiedział też <dla mnie lepiej, dla Tomka gorzej niestety> ze moja "kontuzja" przy jego jest o wiele mniejsza i w mniejszym stopniu zaawansowana! Też tak jak Tomek mam pogrubione rozcięgno i bez stanu zapalnego ale mam mniejsze zmiany. Z achillesem tez nie jest najgorzej. Jedyna rzecz jaką mam gorszą to taka że mam w rozcięgnie 3 małe zmiany już niestety nieodwracalne No ale w całej tej diagnozie wiecej było pozytywów niż negatywów !
Więc od piątku zaczynam coś dreptać a w nastepnym tygodniu zapisuje sie na rehabilitacje i chodze na basen!
Po ostatniej "nieudanej" próbie zrobienia USG dziś przyszedł ten dzień gdzie nareszcie wiem co mi dolega z tą stopą.
USG zrobiłem tam gdzie Tomek <pulchniak> czyli w Nova Clinic w Krakowie.
W czasie badania wyszło coś takiego cytuje:
Tendionopatia rozcięgna podeszwowego w okolicy ok 10-15mm od przyczepu do guza piętowego.
Dystalnie niewielkie hipoechogeniczne poszerzenie rozcięgna.
Zwracają również drobne zmiany hiperechogeniczne w entezie śc. Achillesa - entezopatia.
Wnioski:
Tendinopatia rozcięgna podeszwowego prawego.
Entezopatia śc. Achillesa prawego.
A po naszemu lekarz powiedział ze w sumie to ma mnie co boleć bo mam pogrubione na pewnym odcinku to rozcięgno ale moge biegać tylko mało i w miare wolno, plus zapisać sie na rehabilitacje i DUŻO się rozciągać i od czasu do czasu zapisać sie na jakiś masaż, albo do SPA i w miare możliwości sporo pływać!!!
Ogólnie rzecz biorąc na wstępie <po wywiadzie już> powiedział że boi się nas biegaczy <i nie powiedział ze biegaczy amatorów> Bo z tego co zauważył to my biegacze mamy wieksze przeciązenia w ciągu roku <jak sie juz zrobi ponad 2tyś km> niż zawodowi piłkarze! Pulchniaka oczywiście podziwia że tak daje czadu <spytał skąd sie o nich dowiedziałem wiec powiedziałem ze polecił mi ich Tomek >, powiedział też <dla mnie lepiej, dla Tomka gorzej niestety> ze moja "kontuzja" przy jego jest o wiele mniejsza i w mniejszym stopniu zaawansowana! Też tak jak Tomek mam pogrubione rozcięgno i bez stanu zapalnego ale mam mniejsze zmiany. Z achillesem tez nie jest najgorzej. Jedyna rzecz jaką mam gorszą to taka że mam w rozcięgnie 3 małe zmiany już niestety nieodwracalne No ale w całej tej diagnozie wiecej było pozytywów niż negatywów !
Więc od piątku zaczynam coś dreptać a w nastepnym tygodniu zapisuje sie na rehabilitacje i chodze na basen!
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Bieg:
Pogoda: 10st, słoneczko, niebo lekko zachmurane, zero wiatru
Dystans / Czas / Tempo
8km 003m / 00:48:37 / 00:06:04
2km 008m / 00:09:20 / 00:04:39
1km 719m / 00:09:54 / 00:05:46
W sumie: 11km 730m / 01:07:51 / 00:05:47
Nareszcie upragniony powrót do biegania Rozcięgno tradycyjnie podczas biegu nic a nic nie boli, wiec jest ok ! Miał być bieg spokojny i był, chciałem też troche przyspieszyć zeby sprawdzic czy cos jeszcze zostało i coś tam zostało Co by nie mowiec jest super Cały listopad chciałbym cos jednak wolno pobiegać zeby powoli wchodzić na obroty!
Pogoda: 10st, słoneczko, niebo lekko zachmurane, zero wiatru
Dystans / Czas / Tempo
8km 003m / 00:48:37 / 00:06:04
2km 008m / 00:09:20 / 00:04:39
1km 719m / 00:09:54 / 00:05:46
W sumie: 11km 730m / 01:07:51 / 00:05:47
Nareszcie upragniony powrót do biegania Rozcięgno tradycyjnie podczas biegu nic a nic nie boli, wiec jest ok ! Miał być bieg spokojny i był, chciałem też troche przyspieszyć zeby sprawdzic czy cos jeszcze zostało i coś tam zostało Co by nie mowiec jest super Cały listopad chciałbym cos jednak wolno pobiegać zeby powoli wchodzić na obroty!
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015