Niskie HRmax
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 579
- Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04
Biegam kilka lat. Ostatnio bardziej intensywnie, wcześniej to był taki dżoging ;]
Wiek 34, 79kg, 185cm.
Nigdy nie wyznaczałem sobie HRmax, bo na poziomie mojego biegania nie było mi to potrzebne.
No i mam taki problem.
Nie potrafię "wkręcić" się na wysokie tętno - tak jakby mnie "odcinało", zwłaszcza nogi.
Na ostrych podbiegach, albo szybkich odcinkach 200m (3:00/km, a ostatnie do 2:30/km) tętno dochodzi do 160-162 na finiszu.
Na teście Coopera miałem max puls 165 przy średnim tempie 4:00/km.
Co ciekawe, o ile dobrze pamiętam, to na rowerze wyższe tętno wchodzi mi łatwiej.
Na długich, parokilometrowych podjazdach jechanych żwawo miewałem powyżej 170 (o ile dobrze pamiętam).
Natomiast nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek w trakcie biegu miał tętno powyżej 170.
Ma ktoś podobnie?
Z czego to może wynikać?
Czy może to być spowodowane tym, że jako nastolatek dużo katowałem "górala", natomiast nie biegałem wcale?
Wiek 34, 79kg, 185cm.
Nigdy nie wyznaczałem sobie HRmax, bo na poziomie mojego biegania nie było mi to potrzebne.
No i mam taki problem.
Nie potrafię "wkręcić" się na wysokie tętno - tak jakby mnie "odcinało", zwłaszcza nogi.
Na ostrych podbiegach, albo szybkich odcinkach 200m (3:00/km, a ostatnie do 2:30/km) tętno dochodzi do 160-162 na finiszu.
Na teście Coopera miałem max puls 165 przy średnim tempie 4:00/km.
Co ciekawe, o ile dobrze pamiętam, to na rowerze wyższe tętno wchodzi mi łatwiej.
Na długich, parokilometrowych podjazdach jechanych żwawo miewałem powyżej 170 (o ile dobrze pamiętam).
Natomiast nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek w trakcie biegu miał tętno powyżej 170.
Ma ktoś podobnie?
Z czego to może wynikać?
Czy może to być spowodowane tym, że jako nastolatek dużo katowałem "górala", natomiast nie biegałem wcale?
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Ja w sumie w ostatnim czasie też się zastanawiałem nad HRmax. Biegam od roku czasu. W tym czasie startowałem na różnych dystansach od 4,5km do maratonu, ale nigdy nie przekroczyłem granicy 186bpm. Czy mogę w takim razie uznać, że to moje HRmax?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
PIT, przebiegnij się mocno pod trochę dłuższą górkę, zobaczymy.
Mały, rzadko masz może okazje naprawdę się zmęczyć, jeśli potrzebujesz tej wartości na treningach to naprawdę niezłym przyblizeniem jest 220-wiek (mówię, o naszym Hrmax na poziomie vo2max, bo pewnie każdy jest w stanie wykrzesać z siebie trochę wiecej)
Mały, rzadko masz może okazje naprawdę się zmęczyć, jeśli potrzebujesz tej wartości na treningach to naprawdę niezłym przyblizeniem jest 220-wiek (mówię, o naszym Hrmax na poziomie vo2max, bo pewnie każdy jest w stanie wykrzesać z siebie trochę wiecej)
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Nie dasz rady się złachać na hrmax bez presji zawodów. Ja swój wyciągnąłem na finiszu biegu na 10k - 188bpm, nigdy przedtem ani potem tego nie osiągnąłem.
To że w bieganiu masz niższe tętna niż na rowerze oznacza prawdopodobnie to, że na rowerze mniej jeździsz. Zachodzi taka sama adaptacja jak przy treningu początkującego i nawet jak dużo biegając wsiądziesz na rower to prawie tak jakbyś zaczynał trening od zera - tętna będą wyższe dopóki się organizm nie zoptymalizuje. Ja więcej jeżdżę na rowerze i tam tętno nawet na zawodach rzadko sięgało 176 - a takie w bieganiu bywa że na treningu osiągnę.
To że w bieganiu masz niższe tętna niż na rowerze oznacza prawdopodobnie to, że na rowerze mniej jeździsz. Zachodzi taka sama adaptacja jak przy treningu początkującego i nawet jak dużo biegając wsiądziesz na rower to prawie tak jakbyś zaczynał trening od zera - tętna będą wyższe dopóki się organizm nie zoptymalizuje. Ja więcej jeżdżę na rowerze i tam tętno nawet na zawodach rzadko sięgało 176 - a takie w bieganiu bywa że na treningu osiągnę.
The faster you are, the slower life goes by.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Pit, możesz iść w trupa na całym podbiegu.
(zakładam, że zdrowy jesteś bo po ostatniej historii trochę sie cykam z radzeniem komuś pójścia w trupa).

klosiu - ja uważam, że to ma związek z zupełnie czym innym. Podejrzewam, że Pit ma bardzo duże i mocne mięśnie czworogłowe. Jak jest Pit?klosiu pisze:Nie dasz rady się złachać na hrmax bez presji zawodów. Ja swój wyciągnąłem na finiszu biegu na 10k - 188bpm, nigdy przedtem ani potem tego nie osiągnąłem.
To że w bieganiu masz niższe tętna niż na rowerze oznacza prawdopodobnie to, że na rowerze mniej jeździsz. Zachodzi taka sama adaptacja jak przy treningu początkującego i nawet jak dużo biegając wsiądziesz na rower to prawie tak jakbyś zaczynał trening od zera - tętna będą wyższe dopóki się organizm nie zoptymalizuje. Ja więcej jeżdżę na rowerze i tam tętno nawet na zawodach rzadko sięgało 176 - a takie w bieganiu bywa że na treningu osiągnę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 579
- Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04
Zdrowy, zdrowy.
Hm, trochę te czworogłowe mam rozbudowane, na pewno nie od biegania długich dystansów,
raczej od kręcenia na rowerze ostrych podjazdów i szybkiego robienia podejść (trekking, np. kocioł Łomniczki->Śnieżka).
Tylko nie wiem co oznacza mocno, na siłowni nigdy ich nie trenowałem, ale uda faktycznie mam dość spore w porównaniu do raczej chudych łydek.
No i generalnie nogi mam długie.
Mam ci Adam zdjęcie zrobić?
EDIT: Ale jaki ma związek rozmiar czworogłowego z tętnem maks.?
Hm, trochę te czworogłowe mam rozbudowane, na pewno nie od biegania długich dystansów,
raczej od kręcenia na rowerze ostrych podjazdów i szybkiego robienia podejść (trekking, np. kocioł Łomniczki->Śnieżka).
Tylko nie wiem co oznacza mocno, na siłowni nigdy ich nie trenowałem, ale uda faktycznie mam dość spore w porównaniu do raczej chudych łydek.
No i generalnie nogi mam długie.
Mam ci Adam zdjęcie zrobić?

EDIT: Ale jaki ma związek rozmiar czworogłowego z tętnem maks.?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No, od razu tak sobie pomyślałem.
Hrmax czy wogóle tętno to efekt zapotrzebowania mięśni na tlen, im większy mięsień aktywnie pracuje tym wiecej potrzeba tlenu i tym szybciej bije serce. Na rowerze mięsień czworoglowy bierze na siebie główną pracę, ponieważ jest on u Ciebie większy niż u innych to i takie zachowanie tętna. Ja sobie nie wyobrażam, żebym był w stanie osiągnąć takie samo tętno na rowerze bo mam mały mięsień czworoglowy. Gdyby mi robili test na vo2max na rowerze, to nie osiagnalbym stanu, w którym pochłanianie tlenu przestaje rosnąć tylko pomimo, że nadal by rosło to ja bym skończył test bo nie był bym w stanie znieść tego siłowo. A u Ciebie pewnie by było ok.
Hrmax czy wogóle tętno to efekt zapotrzebowania mięśni na tlen, im większy mięsień aktywnie pracuje tym wiecej potrzeba tlenu i tym szybciej bije serce. Na rowerze mięsień czworoglowy bierze na siebie główną pracę, ponieważ jest on u Ciebie większy niż u innych to i takie zachowanie tętna. Ja sobie nie wyobrażam, żebym był w stanie osiągnąć takie samo tętno na rowerze bo mam mały mięsień czworoglowy. Gdyby mi robili test na vo2max na rowerze, to nie osiagnalbym stanu, w którym pochłanianie tlenu przestaje rosnąć tylko pomimo, że nadal by rosło to ja bym skończył test bo nie był bym w stanie znieść tego siłowo. A u Ciebie pewnie by było ok.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 579
- Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04
No tak Adam, jest w tym jakaś logika, ale co w przypadku gdybym nie jeździł na rowerze?
Wrzucam zapis dzisiejszego treningu:
http://goo.gl/h6ho5
Był to taki naprawdę żwawy cross, ale nie w trupa, bo w niedzielę startuję na 10k, a to powiedzmy taki ostatni mocny akcent przed zawodami.
Maks. tętno jakie osiągnąłem to 160, wg wzoru HRmax powinienem mieć w okolicach 180 (34 lata),
ale nie wyobrażam sobie tego po prostu, musiałbym chyba lecieć każdy kilometr mocno poniżej 4:00, a to jest niemożliwe, bo mi siły nie starczy i tchu...
Na zawodach chcę pobiec poniżej 4:30, 4:20 byłoby miło, stawiam w ciemno, że puls maks. dojdzie do 165, może 168.
Wrzucam zapis dzisiejszego treningu:
http://goo.gl/h6ho5
Był to taki naprawdę żwawy cross, ale nie w trupa, bo w niedzielę startuję na 10k, a to powiedzmy taki ostatni mocny akcent przed zawodami.
Maks. tętno jakie osiągnąłem to 160, wg wzoru HRmax powinienem mieć w okolicach 180 (34 lata),
ale nie wyobrażam sobie tego po prostu, musiałbym chyba lecieć każdy kilometr mocno poniżej 4:00, a to jest niemożliwe, bo mi siły nie starczy i tchu...
Na zawodach chcę pobiec poniżej 4:30, 4:20 byłoby miło, stawiam w ciemno, że puls maks. dojdzie do 165, może 168.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale czy to tętno maksymalne jest Ci do czegoś potrzebne czy tak się z ciekawości pytasz? Ja rozumiem, żę jest to jakiś sygnał, że coś jest z Tobą nie w porządku.
Tętno maksymalne to nie jest coś co masz osiągać na każdym treningu. Bardzo rzadko powinieneś wchodzić na takie intensywności. Albo na bardzo intensywnych odcinkach ( i stosunkowo krótkich) albo na finiszu na zawodach.
Dlaczego nie możesz w bieganiu wejść wyżej niż 160 ?
Podejrzewam, że przez jakieś "ułomności" techniczne. Pewnie Twoje duże mięśnie nie pracują w bieganiu bardzo aktywnie. Masz na przykład mały kąt rozwarcia pomiędzy udami (patrząc z boku) czyli, że bez względu na prędkość powłóczysz nogami.
Musisz nauczyć się po prostu pracować trochę inaczej. Np Przebieżki/ rozciąganie/ przebieżki/ rozciąganie (ciężkie udo tutaj nie pomaga
).
Na obozie w Szklarskiej (daleko nie miałeś
) robiliśmy takie ćwiczenia biegowe, że widziałem, że nagle się ludziom oczy otwierały, że potrafią tak biegać, nie wiedzieli, że mają mięśnie które pozwalają im nie powłóczyć nogami.
Tętno maksymalne to nie jest coś co masz osiągać na każdym treningu. Bardzo rzadko powinieneś wchodzić na takie intensywności. Albo na bardzo intensywnych odcinkach ( i stosunkowo krótkich) albo na finiszu na zawodach.
Dlaczego nie możesz w bieganiu wejść wyżej niż 160 ?
Podejrzewam, że przez jakieś "ułomności" techniczne. Pewnie Twoje duże mięśnie nie pracują w bieganiu bardzo aktywnie. Masz na przykład mały kąt rozwarcia pomiędzy udami (patrząc z boku) czyli, że bez względu na prędkość powłóczysz nogami.
Musisz nauczyć się po prostu pracować trochę inaczej. Np Przebieżki/ rozciąganie/ przebieżki/ rozciąganie (ciężkie udo tutaj nie pomaga

Na obozie w Szklarskiej (daleko nie miałeś

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 579
- Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04
Dzięki Adam.
Pytam z ciekawości, bo tak czasem biegam z ludźmi i słyszę o maksach 180-190.
A obiektywnie patrząc i nikomu nie urągając, jestem młodszy i biegam od nich szybciej.
Może i powłóczę kopytami, faktycznie technika nie jest moją mocną stroną.
Na obóz chętnie się wybiorę, ale gdzieś dalej niż do Szklarskiej, bo co to za obóz 20km od bazy ;]
Pytam z ciekawości, bo tak czasem biegam z ludźmi i słyszę o maksach 180-190.
A obiektywnie patrząc i nikomu nie urągając, jestem młodszy i biegam od nich szybciej.
Może i powłóczę kopytami, faktycznie technika nie jest moją mocną stroną.
Na obóz chętnie się wybiorę, ale gdzieś dalej niż do Szklarskiej, bo co to za obóz 20km od bazy ;]
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 579
- Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04
Obczaiłem jak tylko się ukazały 
Prawdopodobnie skuszę się na ten mazurski, mam znajomych niedaleko Barczewa, więc po obozie zrobiłbym sobie ferie.
Do tego planuję start w Dębnie, więc taki obóz będzie nieoceniony.
EDIT:
Właśnie znalazłem swój trening z 28.05.2012, dokładnie ta sama trasa, tempo było o 6s szybsze, a tętno doszło wtedy do 170.
Natenczas to był mój rekordowy czas na "dychę", a trening pewnie był z tych "w trupa".
I jeszcze jeden z września 2011, ta sama trasa, tempo gorsze, maks puls 175.
W ogóle jak patrzę w historię treningów, to jakieś wysokie tętna i niskie tempa miałem

Prawdopodobnie skuszę się na ten mazurski, mam znajomych niedaleko Barczewa, więc po obozie zrobiłbym sobie ferie.
Do tego planuję start w Dębnie, więc taki obóz będzie nieoceniony.
EDIT:
Właśnie znalazłem swój trening z 28.05.2012, dokładnie ta sama trasa, tempo było o 6s szybsze, a tętno doszło wtedy do 170.
Natenczas to był mój rekordowy czas na "dychę", a trening pewnie był z tych "w trupa".
I jeszcze jeden z września 2011, ta sama trasa, tempo gorsze, maks puls 175.
W ogóle jak patrzę w historię treningów, to jakieś wysokie tętna i niskie tempa miałem

Ostatnio zmieniony 24 paź 2012, 22:10 przez pit78, łącznie zmieniany 3 razy.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Co do teorii z rozbudowanymi czwórkami to się nie zgodzę, Adam
. Jasne, na rowerze czworogłowe to główne mięśnie napędowe, ale przy bieganiu przecież też. Przy pedałowaniu "na okrągło" w pedałach zatrzaskowych pracują wszystkie mięśnie nóg.
Zresztą, sam mam mocno rozbudowane czwórki, bo jeżdżę dość siłowo.
Co do zasady, na rowerze tętna są o kilka bpm niższe niż przy podobnym wysiłku w czasie biegania. To dlatego, że przy bieganiu znacznie intensywniej pracują mięsnie tułowia i pasa barkowego. Serce musi tam dostarczyć więcej tlenu i musi bić mocniej. Na rowerze kolarz stara się jadąc rozluźnić maksymalnie całą górę, właśnie aby oszczędzać energię.
pit --> masz niesamowicie wyrównane to tętno, jak na takie pagórki. Pewnie masz po prostu serce o dużej pojemności, są ludzie z wrodzonym wolnym tętnem. To że nie możesz wyciągnąć wyższego tętna, to przecież żaden kłopot.

Zresztą, sam mam mocno rozbudowane czwórki, bo jeżdżę dość siłowo.
Co do zasady, na rowerze tętna są o kilka bpm niższe niż przy podobnym wysiłku w czasie biegania. To dlatego, że przy bieganiu znacznie intensywniej pracują mięsnie tułowia i pasa barkowego. Serce musi tam dostarczyć więcej tlenu i musi bić mocniej. Na rowerze kolarz stara się jadąc rozluźnić maksymalnie całą górę, właśnie aby oszczędzać energię.
pit --> masz niesamowicie wyrównane to tętno, jak na takie pagórki. Pewnie masz po prostu serce o dużej pojemności, są ludzie z wrodzonym wolnym tętnem. To że nie możesz wyciągnąć wyższego tętna, to przecież żaden kłopot.
The faster you are, the slower life goes by.