Miałem już się nie odzywać - ale okazało się, że to silniejsze ode mnie.
gwynbleidd pisze:
A tu dotknąłeś ciekawego zagadnienia, które dla mnie sprowadza się do pytania "refundować in vitro czy nie". I przy całym moim poparciu dla par, które starają się o dziecko za pomocą in vitro jako ostatnią deską ratunku, uważam że państwo absolutnie nie powinno dokładać do tego ani złotówki. Mam tu darwinowskie podejście, jeżeli para jest bezpłodna z jakiekolwiek przyczyny, to jest to jeden ze sposobów natury na wyeliminowanie z puli genowej niepożądanego materiału. Tak to działa od milionów lat, dzięki temu mechanizmowi rozwijamy się jako rasa, bo silni i zdrowi się mnożą, a jeśli coś jest nie tak to wady nie są dalej przekazywane i utrwalane. Oczywiście to żaden argument dla bezdzietnej pary, dla nich to osobista a nie społeczna tragedia, i jeśli ich stać to proszę bardzo... Ale państwo powinno przede wszystkim mieć na uwadze dobro zbiorowości, dlatego nie powinno wspierać czegoś, co na dłuższą metę zbiorowości nie służy.
Bardzo ciekawe podejście - chociaż niestety błędne - niepłodność najczęściej jest skutkiem przebytych chorób które doprowadziły do mechanicznej blokady - np niedrożność jajowodów a nie genetycznie uwarunkowana. Jeśli natomiast opowiadasz się za darwinowskim podejściem to rozumiem że jesteś za eutanazją - jako zaniechaniem uporczywego podtrzymywania przy życiu - ludzi którzy sami są do tego trwale niezdolni.
fotman pisze:Iwan, jeżeli będąc inteligentnym człowiekie, mnie możesz (nie chcesz?) zrozumieć prostego ciągu logicznego, że aby być w pełni człowiekiem, należy być wolnym (inaczej: posiadać wolną wolę), i że w następstwie naszych wolnych wyborów często odchodzimy od Boga (inaczej: czystego dobra) czym powodujemy jest zło (inaczej: brak dobra), to nie dziwię się, że kondycja naszego świata wygląda jak wygląda.
Podejście kazuistyczne, które prezentujesz nie tylko w tej dyskusji myślę, że sprawia, iż ty też nie czujesz się dobrze z samym sobą. Ciągłe dzielenie włosa na czworo, w połączeniu z postawą drwiąco-kpiarską nie prowadzi do odkrywania niczego nowego. Nie buduje rozmowy, tylko przekomarzanki na anegdoty, paradoksy i pozorne błyski erudycji.
Zauważ, że drwiąc z wiary, sam nie jesteś w stanie zaproponować niczego innego. Prosiłem cię wcześniej o przedstawienie chociażby twojego pomysłu na pochodzenie zła. Bez odzewu. Mam wrażenie, że jesteś tak zaangażowany w walkę z religią, że nie masz czasu zastanowić się nad swoim pomysłem na problemy egzystencjalne. Gdy w dyskusji jedna strona otwarcie przedstawia swoje poglady i próbuje je uzasadniać, a druga nie przedstawia żadnych swoich, tylko zajmuje się poszukiwaniem haków na adwersarza, to kontynuacja tego nie ma sensu.
Największy problem z KK - to że niestety przez wieki właśnie odszedł daleko od Boga - jeżeli z perspektywy wieków działania tej instytucji wierny nie jest w stanie sam tego zrozumieć, że tkwi w instytucji zarządzanej przez ludzi. Ludzie tworzyli KK ich decyzje i wybory co do dogmatów i praw KK często podyktowane były ich prywatnym interesem politycznym bądź materialnym. Jeśli w XVI wieku za twierdzenie że ziemia krąży wokół słońca było się przynajmniej prześladowanym przez kościół - to moim skromnym zdaniem było to zło - a pochodziło ono z praw które ustalił KK na którymś ze swoich soborów.
Chcesz pomysł na pochodzenie zła - to jest proszę bardzo umysł człowieka. Człowiek ma wybór i wybiera tak jak uzna że jest lepiej (Nieraz ryzykuje dla dobra innych - może to być zła lub dobra decyzja a innym razem ryzykuje z ciekawości dla dobra własnego - jak biblijne jabłko. Jeśli człowiek ma kilka wyborów to jego wybór przez innych zawsze może być oceniony jako zły. A skoro lubisz anegdotki to proszę bardzo. Wyobraź sobie strażaka w palącej się klinice gdzie widzi na podłodze nieprzytomnego lekarza i lodówkę z setkami zarodków ludzkich. I fizycznie może uratować tylko jedno bo wie, że za minutę budynek się zawali i nic z reszty nie pozostanie. Wg mnie jeśli nie będzie próbował uratować lekarza postąpi źle. Ale dla mnie setki zarodków to nie są jeszcze ludzie - natomiast przez innych może być uznany za szatana który poświęcił setki dla życia jednego.