Chudy Wawrzyniec i śmieci.
- Rychu
- Wyga
- Posty: 150
- Rejestracja: 12 sie 2009, 16:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
mam małą propozycję, która by mogła pomóc w przyszłości wszystkim organizatorom imprez.
można liczyć ilość "kawałków" taśmy rozwieszanych na trasie. wiadomo, by było czy jeszcze coś zostało, jak tak, to może jakoś na spokojnie,ze świadomością dało by się ściągnąć. ew napisać np na stronie biegu,że brak 3 kawałków i jak ktoś będzie w okolicy i się natknie, to nich zdejmie i da znać orgowi.
niestety śmieci biegacze zostawiają masowo po każdej imprezie. i tego się niestety nie zlikwiduje, to kwestia kultury ale nie tylko. w przypadku rywalizacji i nastawienia na wygrywanie to nie marnuje się czasu i uwagi na takie rzeczy jak np papierek po żelu itp.
kary dla śmiecących np czasowe tez by nic nie dały, bo jak je egzekwować? inny biegacz naskarży lub nie. i komu wierzyć? kto kłamie
można liczyć ilość "kawałków" taśmy rozwieszanych na trasie. wiadomo, by było czy jeszcze coś zostało, jak tak, to może jakoś na spokojnie,ze świadomością dało by się ściągnąć. ew napisać np na stronie biegu,że brak 3 kawałków i jak ktoś będzie w okolicy i się natknie, to nich zdejmie i da znać orgowi.
niestety śmieci biegacze zostawiają masowo po każdej imprezie. i tego się niestety nie zlikwiduje, to kwestia kultury ale nie tylko. w przypadku rywalizacji i nastawienia na wygrywanie to nie marnuje się czasu i uwagi na takie rzeczy jak np papierek po żelu itp.
kary dla śmiecących np czasowe tez by nic nie dały, bo jak je egzekwować? inny biegacz naskarży lub nie. i komu wierzyć? kto kłamie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 328
- Rejestracja: 16 maja 2010, 19:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pomysł na usprawnienie jest dość prosty. Taśma musi być oczojebna i najlepiej fluorescencyjna. Oczywiście nie spowoduje to tego, że będzie zbierała się sama, ale będzie ją łatwiej zauważyć niezależnie od warunków. Skorzystają na tym zarówno uczestnicy i organizatorzy.
Rozwiązanie proste i niewymagające wielkich nakładów funduszy ani pracy. Zgłosiłem to już rok temu do orgów B7D, ale w tym roku taśma była znów szara...
Rozwiązanie proste i niewymagające wielkich nakładów funduszy ani pracy. Zgłosiłem to już rok temu do orgów B7D, ale w tym roku taśma była znów szara...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 763
- Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A nie lepiej nie wieszać żadnych taśm? Czy one służyły do oznaczenia trasy?! Mapa w rękę i wio. To naprawdę nie jest dżungla amazońska, a z tego co widzę to trasa biegła znakowanymi szlakami.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 617
- Rejestracja: 11 sty 2012, 19:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: mazowsze
Problem smieci po imprezach terenowych jest ogromny. Niestety spora czesc organizatorow (czy to zawodow biegowych, rowerowych, czy przygodowych) podchodzi do sprzatania bardzo luzno. Stad nie dziwie sie ze coraz wiecej lesnictw, parkow itp odmawia zgody na zawody.
Wiem ze posprzatanie trasy wymaga bardzo duzo zachodu no ale coz, skoro organizuje sie zawody to trzeba sie z tym liczyc. Pomagalem w organizowaniu zawodow rowerowych i sprzatanie bylo dzielone na kilka etapow. Jednego dnia takie z grubsza, czyli tasmy, strzalki, jakies pacholki itp. Na drugi dzien, reszta smieci, to co sie przeoczylo poprzednio, i smieci nie z zawodow i na koniec przejazd kontrolny. Roboty jest duzo, ale sami sie na zdecydowalismy . Wiadomo ze nie zawsze wszystko sie zobaczy, ale jak patrza jak czasami pozostawiali organizatorzy niektore trasy ta watpie czy w niektore miejsca wogole zagladali.
Wiem ze posprzatanie trasy wymaga bardzo duzo zachodu no ale coz, skoro organizuje sie zawody to trzeba sie z tym liczyc. Pomagalem w organizowaniu zawodow rowerowych i sprzatanie bylo dzielone na kilka etapow. Jednego dnia takie z grubsza, czyli tasmy, strzalki, jakies pacholki itp. Na drugi dzien, reszta smieci, to co sie przeoczylo poprzednio, i smieci nie z zawodow i na koniec przejazd kontrolny. Roboty jest duzo, ale sami sie na zdecydowalismy . Wiadomo ze nie zawsze wszystko sie zobaczy, ale jak patrza jak czasami pozostawiali organizatorzy niektore trasy ta watpie czy w niektore miejsca wogole zagladali.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Mhm, śmieci po zawodach to zawsze problem. Generalnie uważam, że tasmowanie jest kompletnie niepotrzebne. Na maratonach mtb w górach nigdy się nie taśmuje trasy, nikt na to nigdy nie narzekał, strzałki wystarczają, a biegnie się przecież znacznie wolniej.
Dobre rozwiązanie w mtb do przejęcia to tzw strefa zrzutu śmieci - do 200m za bufetem można wszystko wywalać, poza tym nie. Nie ma jak w praktyce tego wyegzekwować, ale zawodnicy z reguły się stosują, a roboty przy sprzątaniu jest o wiele mniej. Opakowanie po żelu czy batonie prawie nic nie waży, można je przenieść, tym bardziej że większość i tak taszczy plecaki.
Drugi dobry sposób to strzałki wysypane z mąki na rozdrożach. Koszt "barwnika" minimalny, jest super biodegradowalny, a i wytrzymuje co najmniej dobę. Choć w warunkach ulewy nie wiem jak by to się spisało.
No i sprzątać trzeba w kilku turach. Po MTB sprzątają zwykle lokalni rowerzyści opłaceni w tym celu, tak mi się wydaje. Objazd trasy trwa cały dzień, więc albo całość od razu kilka razy, albo kawałkami, za to raz i dokładnie. W każdym razie nie ma co zakładać, że raz wystarczy.
Powód dla którego lasy państwowe odmawiają organizacji imprez i niechętnie wydają zezwolenia jest jeden: $$$. Bo motywowanie decyzji tym, że np rowerzyści "rozjadą szlaki" albo naśmiecą, jest śmieszne, patrząc na to, jaki rozpiździaj robią ekipy zrywkujące drewno, nagminnie dojeżdżające szlakami turystycznymi i kompletnie je dewastujące.
Dobre rozwiązanie w mtb do przejęcia to tzw strefa zrzutu śmieci - do 200m za bufetem można wszystko wywalać, poza tym nie. Nie ma jak w praktyce tego wyegzekwować, ale zawodnicy z reguły się stosują, a roboty przy sprzątaniu jest o wiele mniej. Opakowanie po żelu czy batonie prawie nic nie waży, można je przenieść, tym bardziej że większość i tak taszczy plecaki.
Drugi dobry sposób to strzałki wysypane z mąki na rozdrożach. Koszt "barwnika" minimalny, jest super biodegradowalny, a i wytrzymuje co najmniej dobę. Choć w warunkach ulewy nie wiem jak by to się spisało.
No i sprzątać trzeba w kilku turach. Po MTB sprzątają zwykle lokalni rowerzyści opłaceni w tym celu, tak mi się wydaje. Objazd trasy trwa cały dzień, więc albo całość od razu kilka razy, albo kawałkami, za to raz i dokładnie. W każdym razie nie ma co zakładać, że raz wystarczy.
Powód dla którego lasy państwowe odmawiają organizacji imprez i niechętnie wydają zezwolenia jest jeden: $$$. Bo motywowanie decyzji tym, że np rowerzyści "rozjadą szlaki" albo naśmiecą, jest śmieszne, patrząc na to, jaki rozpiździaj robią ekipy zrywkujące drewno, nagminnie dojeżdżające szlakami turystycznymi i kompletnie je dewastujące.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 07 lut 2010, 22:01
Fajny patent podpatrzyłem podczas maratonu w Czechach - oznaczenia były malowane na trawie!
Farba dość jaskrawa, trawka w niektórych miejscach kosą "obniżona" a znaki duże - widać było dobrze. Oczywiście bardzo strategiczne miejsca były otaśmowane, ale bardzo oszczędnie.
A po miesiącu to zapewne niewiele zostało z tych malunków. A po zimie to napewno.
Farba dość jaskrawa, trawka w niektórych miejscach kosą "obniżona" a znaki duże - widać było dobrze. Oczywiście bardzo strategiczne miejsca były otaśmowane, ale bardzo oszczędnie.
A po miesiącu to zapewne niewiele zostało z tych malunków. A po zimie to napewno.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 617
- Rejestracja: 11 sty 2012, 19:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: mazowsze
Odmawianie puszczenia zawodow nie jest spowodowane tylko pieniedzmi, niektore lesnictwa podaja ile chca za wpuszczenie w teren, a niektore nie bo nie i tyle, niektore bo porzyroda rozne sa motywacje.
Co do znakowania tras mtb tasmami to oczywiscie ze sie tak robi, i to wielu organizatorow.
Co do znakowania tras mtb tasmami to oczywiscie ze sie tak robi, i to wielu organizatorow.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 763
- Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
[quote="mario36"]
masz 3 próby na odgadniecie po co zawieszono taśmy:
/quote]
Nie mam pojęcia. Już domyśliłem się, że nie po to, żeby oznaczyć trasę (w sumie taśmy wisiały w dziwnych miejscach jak na oznaczenie trasy).
Dla reklamy?
masz 3 próby na odgadniecie po co zawieszono taśmy:
/quote]
Nie mam pojęcia. Już domyśliłem się, że nie po to, żeby oznaczyć trasę (w sumie taśmy wisiały w dziwnych miejscach jak na oznaczenie trasy).
Dla reklamy?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 763
- Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A co, sam kombinujesz?mario36 pisze: Jesteś kreatywny dasz radę
Pojęcia nie mam, jedyne w miarę usprawiedliwione uzasadnienie (jeśli taśmy zostaną posprzątane!), to wyznaczenie trasy.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
yaro --> Jeżdżę ponad 20 maratonów mtb rocznie, w górach z taśmowaniem się nie spotkałem, przynajmniej o ile pamiętam. W Wielkopolsce owszem, taśmuje się niektóre odcinki, np wąskie słabo widoczne single między drzewami, ale to są pojedyńcze miejsca.
Taśmuje się powszechnie zawody XC, ale to zupełnie inna sprawa - rundy są krótkie, 2-3km i później bardzo łatwo to wysprzątać.
Ale fakt, taśmy od razu przywiodły mi na myśl rozciągnięcie taśmy wzdłuż trasy dla oznaczenia, zapomniałem że można też kawałki taśmy na drzewach wieszać
. To się faktycznie robi.
Taśmuje się powszechnie zawody XC, ale to zupełnie inna sprawa - rundy są krótkie, 2-3km i później bardzo łatwo to wysprzątać.
Ale fakt, taśmy od razu przywiodły mi na myśl rozciągnięcie taśmy wzdłuż trasy dla oznaczenia, zapomniałem że można też kawałki taśmy na drzewach wieszać

The faster you are, the slower life goes by.
-
- Wyga
- Posty: 81
- Rejestracja: 04 kwie 2012, 11:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
dobrym sposobem jest zwykla kolorowa bibuła- po paru dniach, szczególnie gdy popada praktycznie nie ma śladu, bo to zwykły papier, a jest dobrze widoczna ( i ze 2-3 doby wytrzyma) . Bardzo czesto uzywa sie jej do oznaczenia dotarcia na start w biegach na orientacje, ktore przeciez sa zazwyczaj w lasach i nie ma potem problemu
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 617
- Rejestracja: 11 sty 2012, 19:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: mazowsze
Wlasnie chodzi o te wieszane wstazki z tasmy, ktore czesto wogole nie sa sprzatane. Przeciez nikt nie bedzie wstazkowal 80km. Takie wstazki wisza latami, organizatorzy widac maja to gdzies. Co do tasmowania niektorych odcinkow to pamietam jaki syf zostal w swietokrzyskich po edycji golonkowe, tasmy wygladaly jakby byly nietkniete tam gdzie bylo bloto.