Noakes też mówi, że ma świadomość, że są ludzie, którym low-carb nie służy i muszą jeść węgle, ale chwile później dodaje, że jeszcze takiego nie spotkał
Komentarz do artykułu Zrób sobie własne Pasta Party - gotuje Danilo Ferraris
- kisio
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1774
- Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No przyznaję. Jak ktoś cały czas wciąga węgle to i przed maratonem musi. Ale brakuje na portalach i w prasie biegowej informacji, że carboloading to nie jest jedyna droga do sukcesu.
Noakes też mówi, że ma świadomość, że są ludzie, którym low-carb nie służy i muszą jeść węgle, ale chwile później dodaje, że jeszcze takiego nie spotkał
Noakes też mówi, że ma świadomość, że są ludzie, którym low-carb nie służy i muszą jeść węgle, ale chwile później dodaje, że jeszcze takiego nie spotkał
-
adam77
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 521
- Rejestracja: 21 mar 2010, 13:28
Ja tylko wiem tyle, że wmawianie ludziom jakie to makarony są super wartościowe dla biegaczy to bzdeta. Tak samo jak ogólna "szajba" wśród biegaczy na punkcie węglowodanów. Większość początkujących biegaczy których poznałem/spotykam ma niezłą sieczkę informacyjną i opychają się makaronami, płatkami a potem się dziwią, że schudnąć nie mogą. Przecież jak ktoś ma pracę siedzącą i robi tygodniowo np 60km to tak naprawdę ile tych węgli trzeba? NIEWIELE
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
- Nom
- Stary Wyga

- Posty: 158
- Rejestracja: 22 cze 2009, 19:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pewnie do dyskusji niewiele wniosę. Nie ma sie co wadzić chopy, ino fedrować na trasie
Makaron nie pobiegnie.
Nudle (makaron) uwielbiam w takich zestawach jak zrealizował to Adam w artykule (reportażu?). Jednak z całą pewnością muszę przysiąc, że to kasza ma zbawienny wpływ. Z empirycznych doświadczeń to można jej się nawsuwać i nic nie czuć na żołądku. Zdecydowanie lepiej organizm ją przyswaja - w każdym razie mój, ale podejrzewam, że nie jestem kosmitą i niewiele różnię się od przeciętnego Mariana, jeśli o metabolizm chodzi.
A co do pasta party, to Panowie, myślę, że umknęła Wam jedna, ważna rzecz, którą (tak mniemam) Adam chciał "przemycić". Cieszcie się tym, że jest OKAZJA i nie trzeba otwierać flaszki, tylko wsuwać spaghetti ! Zaproście rodzinę, ziomali, celebrujcie to wydarzenie ! A pasty wszelakiego rodzaju to dobro powszechnie jadalne. Jakoś tego nie widzę, że moi przyjaciele, siedzą i wsuwają kaszę gryczaną
Zapytajcie bliskich, ilu z nich ją lubi hehe.
Enjoy your run chopy!
Nudle (makaron) uwielbiam w takich zestawach jak zrealizował to Adam w artykule (reportażu?). Jednak z całą pewnością muszę przysiąc, że to kasza ma zbawienny wpływ. Z empirycznych doświadczeń to można jej się nawsuwać i nic nie czuć na żołądku. Zdecydowanie lepiej organizm ją przyswaja - w każdym razie mój, ale podejrzewam, że nie jestem kosmitą i niewiele różnię się od przeciętnego Mariana, jeśli o metabolizm chodzi.
A co do pasta party, to Panowie, myślę, że umknęła Wam jedna, ważna rzecz, którą (tak mniemam) Adam chciał "przemycić". Cieszcie się tym, że jest OKAZJA i nie trzeba otwierać flaszki, tylko wsuwać spaghetti ! Zaproście rodzinę, ziomali, celebrujcie to wydarzenie ! A pasty wszelakiego rodzaju to dobro powszechnie jadalne. Jakoś tego nie widzę, że moi przyjaciele, siedzą i wsuwają kaszę gryczaną
Enjoy your run chopy!
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
...i jest zrozumienie.Nom pisze:Zaproście rodzinę, ziomali, celebrujcie to wydarzenie ! A pasty wszelakiego rodzaju to dobro powszechnie jadalne. Jakoś tego nie widzę, że moi przyjaciele, siedzą i wsuwają kaszę gryczanąZapytajcie bliskich, ilu z nich ją lubi hehe.
- F@E
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
Zrozumienie jest wszechobecne tylko trzeba je umieć odczytaćAdam Klein pisze:...i jest zrozumienie.Nom pisze:Zaproście rodzinę, ziomali, celebrujcie to wydarzenie ! A pasty wszelakiego rodzaju to dobro powszechnie jadalne. Jakoś tego nie widzę, że moi przyjaciele, siedzą i wsuwają kaszę gryczanąZapytajcie bliskich, ilu z nich ją lubi hehe.
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
- radslo1
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 731
- Rejestracja: 29 mar 2012, 17:28
- Życiówka na 10k: 39:53
- Życiówka w maratonie: 3:21:47
- Lokalizacja: Żelechów/Warszawa
No właśnie robię sobie to pene al ragu. Już zaczyna pachnieć
. Zawsze jadłem makaron, wańtuch mały jest no bo jak ma nie być. Ważne aby wymagana waga się utrzymywała i moc do biegania była. Do zobaczenia na trasie MW 2012. Niech moc będzie z nami
.
-
Plague
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
Też jestem za kaszami
. No i brązowym ryżem dobrze było by się zainteresować. Ja przemycam gryczaną jak często się da ostatnio. Bo u mnie każdy w domu lubi ale nikt nie pomyśli, żeby na obiad zjeść zamiast ziemniorów
A magnez sam się nie uzupełni. Jak ktoś chce się ładować węglami to też kasza lepsza, chyba że mam jakiś wybrakowany makaron. Bo w moim spaghetti jest 30g/100 węgli a w kaszach 70g+
i tak każdy będzie jadł co woli 
-
frayzey
- Rozgrzewający Się

- Posty: 16
- Rejestracja: 01 kwie 2011, 05:58
- Życiówka na 10k: 47:36
- Życiówka w maratonie: brak
Dzisiaj na obiad żona zrobiła mi pyszny makaron.
Dwa ząbki czosnku, dwie papryczki piri piri, garść zmiksowanych świeżych listków bazylii, troszkę oliwy, makaron pełnoziarnisty, starty twardy ser. Super. Nawet siedmioletni syn się zachwycał. Niby proste ale chyba jednak proporcje muszą być zachowane bo nie zawsze wychodzi tak fajnie.
A jak tam konkurs? Są może jakieś wyniki? No i ciekawy jestem felietonów.
Dwa ząbki czosnku, dwie papryczki piri piri, garść zmiksowanych świeżych listków bazylii, troszkę oliwy, makaron pełnoziarnisty, starty twardy ser. Super. Nawet siedmioletni syn się zachwycał. Niby proste ale chyba jednak proporcje muszą być zachowane bo nie zawsze wychodzi tak fajnie.
A jak tam konkurs? Są może jakieś wyniki? No i ciekawy jestem felietonów.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Tak się właśnie uśmiałem, bo jest artykuł dr Czai na pierwszej stronie, w którym pisze, cytuję:kisio pisze:No przyznaję. Jak ktoś cały czas wciąga węgle to i przed maratonem musi. Ale brakuje na portalach i w prasie biegowej informacji, że carboloading to nie jest jedyna droga do sukcesu.
Noakes też mówi, że ma świadomość, że są ludzie, którym low-carb nie służy i muszą jeść węgle, ale chwile później dodaje, że jeszcze takiego nie spotkał
"Potwierdzam Pana spostrzeżenie, iż to właśnie węglowodany powinny stanowić podstawę diety osób biegających. Wielu z Nas biegaczy, nie zdaje sobie do końca sprawy z faktu, iż już podczas zwykłego rozbiegania na poziomie 70-75% HRmax (tętna maksymalnego), węglowodany mogą dostarczać ponad 50% energii wykorzystywanej przez organizm. Im nasz poziom wytrenowania jest słabszy, tym w większym stopniu wykorzystujemy węglowodany. Należy więc mieć świadomość, iż węglowodany należy uzupełniać nie tylko po mocnych treningach, ale również po treningach o niższej intensywności. Piszę to dlatego, iż wiele osób traktuje spokojne bieganie jako trening „spalający tkankę tłuszczową” zapominając, iż drugim źródłem energii podczas biegu były węglowodany."
a później
"Podsumowując, spożycie miodu jest jednym ze skutecznych sposobów na uzupełnianie węglowodanów, a dodatkowe działanie antybakteryjne będzie korzystnie działało na organizm biegacza. Miód w połączeniu z jasnym pieczywem, czy placuszkami, będzie dostarczał właściwą ilość węglowodanów, która pozwoli zregenerować się nawet po najcięższych sesjach treningowych. Proszę więc śmiało włączyć miód do swojego menu potreningowego, zwłaszcza w dni słabszej pogody oraz cięższych sesji treningowych."
Wiadomo, 3 buły z masełkiem i miodkiem po 3 przetruchtanych kilometrach muszą być
The faster you are, the slower life goes by.

