NB minimus po NIECAŁYM półtora miesiąca używania.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
banan a w ilu modelach mini biegałeś, że wiesz, że wolałbyś 0 drop?
-
- Wyga
- Posty: 110
- Rejestracja: 18 wrz 2012, 19:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zenki(wg moich obliczeń wyszły mi zero dropy,tak przynajmniej starałem się wyciąć, chociaż bardziej bym się skłaniał że aż za bardzo podcięłem pięte
) oraz Inov X-lite 150 no i przebieżka w MT10.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
a ile przebiegłeś w ZENkach po wycięciu i w tych Inov8? Bo ja po ponad roku biegania w minimalach często nie czuję czy mam 0 czy 4mm... w czym ci pomaga 0-drop?
-
- Wyga
- Posty: 110
- Rejestracja: 18 wrz 2012, 19:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ZENki - około 2000 km, Inov - 1500 km. Różnicę pomiędzy MT10 a np Inov poczułem stojąc w tych butach. Najpierw ubrałem Inov a potem MT10 i czułem że stoję na lekkim obcasie.
Różnica wysokości pomiędzy piętą a palcami wg mnie odgrywa kluczową rolę przy sposobie lądowania, zakładając że biegacz jest biegaczem który spadał w żelazkach przed przejściem na buty stworzone do biegania na śródstopiu.
W takich MT10 widziałem osobę która piętaszkowała w nich biegając, wcześniej biegała w żelo-obudowanych klockach. Wniosek dla mnie jest jeden-że to nie wystarczy kupić buta minimalnego i od razu diametralnie technika się na lepsze zmienia, trzeba szlifować technikę.
ALE ŁATWIEJ JEST TO ROBIĆ W BUTACH STRICTE 0 DROP NIŻ NAWET 4 MM DROP.
BTW widział ktoś te buty SKORA co na stronie głównej jest reklama?
Różnica wysokości pomiędzy piętą a palcami wg mnie odgrywa kluczową rolę przy sposobie lądowania, zakładając że biegacz jest biegaczem który spadał w żelazkach przed przejściem na buty stworzone do biegania na śródstopiu.
W takich MT10 widziałem osobę która piętaszkowała w nich biegając, wcześniej biegała w żelo-obudowanych klockach. Wniosek dla mnie jest jeden-że to nie wystarczy kupić buta minimalnego i od razu diametralnie technika się na lepsze zmienia, trzeba szlifować technikę.
ALE ŁATWIEJ JEST TO ROBIĆ W BUTACH STRICTE 0 DROP NIŻ NAWET 4 MM DROP.
BTW widział ktoś te buty SKORA co na stronie głównej jest reklama?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
ok, widocznie jesteś bardziej wrażliwy na te kilka mm niż ja.
po wrażenia ze Skora zapraszam na mojego bloga.
po wrażenia ze Skora zapraszam na mojego bloga.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
inne. czy lepsze czy gorsze - zależy czego oczekujesz.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
A to się zgadza, kiedyś - na początku mojej przygody z Vivobarefoot Evo pamiętam, że jak po chodzeniu cały dzień w nich założyłam Hyperspeedy (4-5mm dropu), by pobiegać, to przez moment poczułam się jak na obcasach. Stojąc w miejscu. Parę kroków i wrażenie znikło. Biegając nie czuję różnicy w dropie, a może nie czuję jej na tle różnicy w grubości i elastyczności podeszwy pomiędzy butami, które używam.banan19 pisze:ZENki - około 2000 km, Inov - 1500 km. Różnicę pomiędzy MT10 a np Inov poczułem stojąc w tych butach. Najpierw ubrałem Inov a potem MT10 i czułem że stoję na lekkim obcasie.
Myślę, że tu co biegacz, to przypadek. U mnie na stadionie widuję nawet ludzi w Five Fingers biegających interwały z pięty. Jedni od pierwszego kroku po zrzuceniu butów biegną od razu na śródstopiu, inni wciąż na piętę. Moje prywatne odczucie jest takie, że istotniejsze jest czucie podłoża niż drop - żeby zrozumieć/poczuć, jak wygląda wzorzec ruchu "na śródstopiu" i go sobie zapamiętać. U mnie się to sprawdziło i szybko lądowałam po nowemu nawet w żelazkach.banan19 pisze:Różnica wysokości pomiędzy piętą a palcami wg mnie odgrywa kluczową rolę przy sposobie lądowania, zakładając że biegacz jest biegaczem który spadał w żelazkach przed przejściem na buty stworzone do biegania na śródstopiu.
W takich MT10 widziałem osobę która piętaszkowała w nich biegając, wcześniej biegała w żelo-obudowanych klockach. Wniosek dla mnie jest jeden-że to nie wystarczy kupić buta minimalnego i od razu diametralnie technika się na lepsze zmienia, trzeba szlifować technikę.
ALE ŁATWIEJ JEST TO ROBIĆ W BUTACH STRICTE 0 DROP NIŻ NAWET 4 MM DROP.
Moim zdaniem ciężko jest z góry przewidzieć, czy osoba X dotąd biegająca w żelazkach poczuje szybciej o co chodzi w amortyzowanych butach zero drop (Altra, Merrell Bare Access itp) czy butach drop powiedzmy 6mm ale z bardzo cienką podzeszwą.
A swoją drogą po takim przebiegu to Ty technikę chyba masz już nieźle utrwaloną.
Widział, widział, a nawet w nich biegał, tylko jeszcze nie za dużo, docieramy się razem i odczucia się zmieniają.banan19 pisze:BTW widział ktoś te buty SKORA co na stronie głównej jest reklama?
-
- Wyga
- Posty: 110
- Rejestracja: 18 wrz 2012, 19:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dlatego moim zdaniem naukę nowej techniki biegania powinno się uczyć boso, a jeśli ktoś nie ma warunków to przynajmniej w bardzo mocno okrojonych butach - bo wtedy jest łatwiej.strasb pisze:Myślę, że tu co biegacz, to przypadek. U mnie na stadionie widuję nawet ludzi w Five Fingers biegających interwały z pięty. Jedni od pierwszego kroku po zrzuceniu butów biegną od razu na śródstopiu, inni wciąż na piętę. Moje prywatne odczucie jest takie, że istotniejsze jest czucie podłoża niż drop - żeby zrozumieć/poczuć, jak wygląda wzorzec ruchu "na śródstopiu" i go sobie zapamiętać. U mnie się to sprawdziło i szybko lądowałam po nowemu nawet w żelazkach.
Ja też nadal się uczę i całe życie będę się uczył, ale do żelazek nie mam zamiaru wracać, o wiele bardziej podoba mi się koncepcja buta minimalnego.
Dlatego lepiej kupić but pure minimalist i wtedy gdy delikwent będzie biegał z pięty to przyczyny należy szukać w samej technice biegu a nie w butach.strasb pisze:Moim zdaniem ciężko jest z góry przewidzieć, czy osoba X dotąd biegająca w żelazkach poczuje szybciej o co chodzi w amortyzowanych butach zero drop (Altra, Merrell Bare Access itp) czy butach drop powiedzmy 6mm ale z bardzo cienką podzeszwą.
Co do SKORA to póki co strasznie drogie, na pierwszy rzut oka to ZENki:)
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Jak pewnie da się zauważyć, mnie też się minimalizm podoba.
I jego definicja wg Blaise Dubois - najbardziej odchudzony but w jakim możesz bezpiecznie biegać w danym momencie. Parametr ludzki jest tu nieomijalny, wartością ruchu mini/natural jest to, że wprowadził wybór (i rozbudził świadomość), debata nad jednym rodzajem buta dobrym dla wszystkich wydaje mi się więc trochę bezcelowa. 


-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
no od ZENków różnią się zasadniczo i zupełnie nie stawiałbym ich obok siebie aczkolwiek dzielą pewne zalety.
Nie uważam też, by były strasznie drogie - chyba, że za strasznie drogie uważamy połowę butów na rynku.
Nie uważam też, by były strasznie drogie - chyba, że za strasznie drogie uważamy połowę butów na rynku.
- herson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1681
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
- Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)
A które buty, dostępne już na naszym rynku, są droższe od omawianych?Qba Krause pisze: Nie uważam też, by były strasznie drogie - chyba, że za strasznie drogie uważamy połowę butów na rynku.
-
- Wyga
- Posty: 110
- Rejestracja: 18 wrz 2012, 19:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przecież te buty kosztują prawie 400zł. Ja osobiście wolę samemu sobie wydziergać ZENki i mieć przy tym dużo zabawy za kilkukrotnie niższą cenę. Chyba że można je gdzieś dostać taniej. Póki co nie można nawet przeczytać porządnej recenzji na ich temat. Mam nadzieję że niedługo w Poznaniu będzie można gdzieś je organoleptycznie zbadać. 

- herson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1681
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
- Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)
Ja chyba gdzieś widziałem ceny 599-699zł. Poza tym, macając je dzisiaj na expo, nie powaliły mnie z nóg hehe. Nie powiem, są inne od wszystkich innych, ale żeby za tę inność płacić tak wysoką cenę?
A sorry, Fivefinger mają chyba droższe modele, ale większość biegaczy, nie bierze ich chyba zbyt poważnie.
A sorry, Fivefinger mają chyba droższe modele, ale większość biegaczy, nie bierze ich chyba zbyt poważnie.