Ból kolana
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 31 lip 2012, 21:14
- Życiówka na 10k: 47:14
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bolesławiec
Witam,
Sprawa jest dość świeża, bo ból dokucza mi od około 5-6 dni. W zeszłym tygodniu zaraz po wstaniu z łóżka odczułem dość mocny ból, usytuowany po wewnętrznej stronie kolana. Boli właściwie tylko wtedy, gdy obciążam nogę biegnąc lub idąc, oraz przy nieco mocniejszym dotyku. Jeszcze tego samego dnia, próbowałem to rozbiegać, ale niestety ból w mniejszym lub większym stopniu dokuczał mi przez cały trening. Od tego czasu siedzę w domu, myślałem że przez weekend samo przejdzie, ale nic z tego. Nie wydaje mi się to czymś bardzo poważnym, choć jest dość upierdliwe. Co z tym robić? Smarować? Jakieś ćwiczenia? Będę wdzięczny za każdą pomoc, za 3 tygodnie chciałbym pobiec swój pierwszy półmaraton.
Sprawa jest dość świeża, bo ból dokucza mi od około 5-6 dni. W zeszłym tygodniu zaraz po wstaniu z łóżka odczułem dość mocny ból, usytuowany po wewnętrznej stronie kolana. Boli właściwie tylko wtedy, gdy obciążam nogę biegnąc lub idąc, oraz przy nieco mocniejszym dotyku. Jeszcze tego samego dnia, próbowałem to rozbiegać, ale niestety ból w mniejszym lub większym stopniu dokuczał mi przez cały trening. Od tego czasu siedzę w domu, myślałem że przez weekend samo przejdzie, ale nic z tego. Nie wydaje mi się to czymś bardzo poważnym, choć jest dość upierdliwe. Co z tym robić? Smarować? Jakieś ćwiczenia? Będę wdzięczny za każdą pomoc, za 3 tygodnie chciałbym pobiec swój pierwszy półmaraton.
Aby nie dublować tematu opiszę swój przypadek. Od ponad 2 miesięcy boli mnie kolano w miejscu pod rzepką, szczególnie przy silniejszym nacisku jak np stawanie na palcach, albo bezpośredni nacisk tym miejscem na np kołdrę(z twardszymi przedmiotami wolę nie próbować). Mogę biegać, do 5-8 km, ale tylko rekreacyjnie, nie z całych sił bo jak dłużej bądź szybciej to boli kilka dni. W nocy czasem się budzę i czuję łagodne palenie w tym miejscu. Stosowanie maści trochę pomagało, a okładów z lodu naprawdę dużo poprawiło. Czekałem całe 3 tygodnie kompletnie bez biegania i nadal coś lekko boli, w końcu przebiegłem 10 km i ani lepiej ani gorzej. Nie chcę od razu lecieć do lekarza, żeby wykasował mnie 100 zł za wizytę polecając tylko jakąś maść i odpoczynek. Jednak jeśli ktoś wie, że trzeba zrobić specjalne badania i przejść zabieg to wtedy nie mam na co czekać. Przyczyną myślę, że jest przeciążenie, wprowadziłem sobie treningi, w których bez rozgrzewki startowałem tempem 15 km/h 400 m, potem 12 kmh 1000 m i tak na zmianę zwiększając szybsze a zmniejszając wolniejsze tempo. Choć nie jestem pewien, gdyż startowałem raz w krótkim biegu na 660 m, gdzie od dawna tak szybko nie biegłem 18 km/h i dzień później pierwszy objaw się pojawił, ale do lipca ani razu się nie udzielił.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 31 lip 2012, 21:14
- Życiówka na 10k: 47:14
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bolesławiec
Witam ponownie,
Z kolanem powoli jest coraz lepiej. Chodzę już normalnie, pobolewa jedynie gdy mocno je obciążę. Mam nadzieję potruchtać już delikatnie w przyszłym tygodniu i tutaj mam pytanie: Jak taka półtoratygodniowa przerwa wpływa na formę biegową?
Czy start za dwa tygodnie w półmaratonie w przypadku gdy kolano nie będzie się znowu odzywać jest możliwy?
Dodam, że będzie to mój pierwszy półmaraton.
Z kolanem powoli jest coraz lepiej. Chodzę już normalnie, pobolewa jedynie gdy mocno je obciążę. Mam nadzieję potruchtać już delikatnie w przyszłym tygodniu i tutaj mam pytanie: Jak taka półtoratygodniowa przerwa wpływa na formę biegową?
Czy start za dwa tygodnie w półmaratonie w przypadku gdy kolano nie będzie się znowu odzywać jest możliwy?
Dodam, że będzie to mój pierwszy półmaraton.
Witam ponownie, tydzień temu w Świebodzinie po 3 tygodniach odpoczynku przebiegłem 10 km, ból nogi dał o sobie znać dopiero w okolicy 8 km, tydzień później postanowiłem przebiec jeszcze I półmaraton w Zielonej Górze i na tym skończyć bieganie. Różne rzeczy sobie wyobrażałem, stwierdziłem, że skoro już na 8 km zacznie mnie boleć noga to pewnie zacznie się człapanie do mety. Tymczasem 7 km - nic, 10 km - nic, 12 - wręcz super się biegło, a leciałem nieco poniżej 4:30 na km. Na 15 km osłabłem i musiałem zwolnić, ale kolano wciąż nie bolało, na 17 wielki kryzys i resztę biegu uzupełniłem tempem bodajże 6:00 na km, ale na mecie ... też kolano nie bolało.
Czy to możliwe, że jak złapałem kontuzję to miałem wiele mięśni uszkodzonych, a teraz część się zregenerowała wystarczająco aby biegać tempem 4:30 na km? Bo wciąż mnie coś jeszcze boli, ale oczywiście coraz mniej, wiadomo, że jak się szybciej biegnie to więcej mięśni jest obciążanych, być może te awaryjne mam jeszcze nie do końca zregenerowane, ale to tylko mój pseudo naukowy bełkot.
Spróbuję we wtorek przebiec 10 km, jak nic po tym nie będzie bolała to potem kilka 15 i w końcu 20, może jeszcze jest nadzieja na poznański maraton.
Czy to możliwe, że jak złapałem kontuzję to miałem wiele mięśni uszkodzonych, a teraz część się zregenerowała wystarczająco aby biegać tempem 4:30 na km? Bo wciąż mnie coś jeszcze boli, ale oczywiście coraz mniej, wiadomo, że jak się szybciej biegnie to więcej mięśni jest obciążanych, być może te awaryjne mam jeszcze nie do końca zregenerowane, ale to tylko mój pseudo naukowy bełkot.
Spróbuję we wtorek przebiec 10 km, jak nic po tym nie będzie bolała to potem kilka 15 i w końcu 20, może jeszcze jest nadzieja na poznański maraton.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 28 wrz 2012, 08:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam biegam od marca ale 2 mc temu biegałem przez 2 tyg codziennie po ok 35 km i zaczeło mi kolano bolec lewa strona lewego kolana ,mam opuchnięte ale opuchlizne widac jak zginam nogę .Byłem u lekarza domowego to zapisał mi oflen zel i przez 4 tyg nie biegałem tylko marszo bieg .OGÓLNIE kolano mnie juz nie boli czasami tak jak by mnie uciska byłem dzisiaj znowu u lekarza to powiedział ze mam przesilone i mam dalej smarowac oflen zel . Tez biore 3 razy w tyg tabletki na regeneracje chrząstki kolanowej.W czoraj biegłem moze ze 10 km to zauwazyłem ze jak biegne to po pewnym czasie tak jak by mi lewa noga mi drwiętniała .Ale jak ok 10 metrów poskacze trochę ze tak powiem to znowu moge dalej normalnie biegnąć.Czy ktos tez tak miał i czy moze jest lepsza masc? bo lekarz domowy to tak ogólnie nic mi nie powiedział .Wprzyszłym roku chyba wystartuje w maratonie a biegac zaczołem bo zaciekawili mnie tarahumara i chce startowac w ultra maratonach najwiecej na razie zrobiłem 50 km przed bólem kolana ale nie wiem w jakim czasie bo tarahumara tez nie uzwyają zegarków . Nie dawno byłem na badaniach okresowych i miałem ekg to w winikach wyszło ze mam bardzo wolne bicie serca niby powiedziała ze to dobrze
Wow, a co to za tabletki, da się je luźno kupić czy tylko za wskazaniem lekarza?jarekc84 pisze:Tez biore 3 razy w tyg tabletki na regeneracje chrząstki kolanowej
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 28 wrz 2012, 08:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
akurat kupiłem jedne z najtańszych opakan artro bez recepty.Dzisiaj ide kupic jakąś masc do sklepu sportowego moze mi jakąś polecą .Sam już nie wiem wszystko robie normalnie tą nogą zginam itd. lekarz powiedział ze mam przesilone kolano ale tez błąd zrobiłem bo jak przed bólem kolana biegałem to nie robiłem zadnych cwiczeń a teraz robie np na wzmocnienie kolan chciałem sie zapisac na ten maraton w poz bo jestem z poz. ale i tak dopiero biegam od 6-7 mc.Teraz musze kupic sobie ubrania do biegania na zimę a co najlepiej miec na twarz podczas biegania np w -10 stopni lub więcej zeby tego zimnego powietrza nie wdychać ?
Ale super, przebiegłem maraton(Poznań) i po kontuzji niemal ani śladu. Teraz nie wiem czy to pomógł odpoczynek, czy te tabletki, a może zakup wkładki ortopedycznej ale cieszę się, że najgorsze już za mną. No o ile oczywiście po przebiegnięciu 10 km tempem 41-42 znów nie wywoła objawów.