Może to nie dla mnie?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Figa
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 26 wrz 2012, 23:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich biegaczy. :usmiech:
Od kwietnia zeszłego roku postanowiłam zacząć biegać.Namówił mnie chłopak, który miał kilka tygodni doświadczenia więcej ode mnie. Jako że jestem osobą raczej aktywna fizycznie zaczęłam od 40 minut ciągłego biegu. Od tamtego czasu biegałam z przerwami -dwa razy chorowałam na zapalenie krtani i tchawicy, później przerwałam, ponieważ nie miałam dostatecznej wiedzy o bieganiu zimą -nie chciałam od nowa problemów z krtanią.
Później bywało różnie.Mój problem polega na tym,że kiedy słyszę o nadchodzącym półmaratonie, o drobnych sukcesach znajomych,kiedy po prostu się zapalam do treningów- jest dobrze.Szybko jednak nadchodzi taki dzień, w którym rezygnuje "bo coś tam"- bo tętno wysokie, deszcz pada albo źle czuję się po treningu. Mam problem z motywacją. Nie wybiegam, robię kolejne przerwy,a później zgrzytam zębami z nerwów na samą siebie, gryzę się tym,że nie mam samozaparcia.

Myślicie,ze powinnam odpuścić? Może to nie dla mnie,i powinnam zając się czymś innym? Planowałam pierwszy start w półmaratonie w swoim mieście,ale nie biegałam prawie 3 tygodnie,a start jest w przyszłą niedzielę. To jest już raczej stracone,ale co dalej? Bardzo chciałabym coś osiągnąć,dla siebie.Tylko ciągle uderzam głową w mur, poza tym - nie potrafię ułożyć sobie planu treningowego,a myślę że to mogłoby mi pomóc.
Dodam,ze mam 21 lat, jestem osobą aktywną fizycznie ( jeżdżę na rowerze,rekreacyjnie pływam, chodzę po górach,3 lata trenowałam łucznictwo sportowe,co wiązało się z zajęciami na siłowni, basenie i hali). Mam 163 cm wzrostu, ważę 58-9 kg. Nie choruję na nic, co mogłoby byc przeciwwskazaniem do treningów albo obniżać moją sprawność.

Biegałam przeważnie godzinę-1,20 , bez pulsometra i dokładniejszego mierzenia dystansu, mój najdłuższy trening wynosił ok 17km w czasie 1h 45 min ( tego dnia mocno przeforsowałam organizm, i nabawiłam się przejściowej kontuzji stopy co spowodowało kolejna przerwę w bieganiu)

Proszę o opinie i rady,będę wdzięczna za wszelką pomoc. Wiem jak to wygląda, i wielu osobom może wydać się błahym problemem lenia,jednak to nie tak. W rzeczywistości nie potrafię sama przełamać tego fatalnego stanu,a bardzo chciałabym to zrobić.
PKO
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Spróbuj wystartować w jakimś krótszym biegu.
Mi się wydaje, że bieganie jest dla każdego ale jeśli tego jeszcze nie czujesz to nie będę Ci nadawał: "słuchaj, stara, dasz radę, nie pękaj, pokaż znajomym co potrafisz, zapisz się na 24 godzinny górski bieg ultra, wszystko kwestia psyche...". ;)

Jak nie masz ochoty -nie biegaj.
Jak masz - biegaj. :)
Awatar użytkownika
apaczo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1565
Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
Życiówka na 10k: 34:54
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

wszystko zależy od tego co masz w głowie. Biegaj dla przyjemności , a nie z przymusu. zasada małych kroczków zawsze sie sprawdza. Zacznij biegać 2 razy w tygodniu , krótko , z czasem 3 razy w tygodniu , później dołóż kilometr, dwa. Jak już zahartujesz się w boju to wystartuj w biegu max 10km.
Wszystko przyjdzie z czasem!
powodzenia
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
watsug
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 14 mar 2012, 11:57
Życiówka na 10k: 43.50
Życiówka w maratonie: 3:36.42

Nieprzeczytany post

Przyłączę się do zdania poprzedników z jedną drobną zmianą: jak masz ochotę, to przebiegnij ten półmaraton. Jasne, że lepiej zaczynać od krótszych dystansów - ale czasami człowiek potrzebuje 'kopa', jakiegoś pozytywnie zakręconego impulsu. Jeżeli biegnie się spokojnie, wolniej niż na to pozwalają nasze możliwości to nie ma zasadniczo dużej różnicy pomiędzy 10 a 21km. Tylko nie biegnij na żaden wynik i nie oglądaj się na innych!
A na codzień - masz ochotę to biegaj, nie - to rób to na co masz ochotę :)
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13847
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

To sie kiedys nazywalo:
"slomiany zapal"
Normelne objawy u bladynek.

Ale ty mozesz ten stereotyp zignorowac i man udowodnic, ze tak nie musi byc.

Pozd.
Rolli
Figa
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 26 wrz 2012, 23:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki za wszystkie rady. Co do przedmówcy- blondynką nie jestem, i się nią 'nie czuję. A określenie "słomiany zapał" może i trafne...
Awatar użytkownika
apaczo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1565
Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
Życiówka na 10k: 34:54
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Rolli wali prosto z mostu..
... ale sport jest brutalny i nie ma w nim miejsca na dyplomację
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mnie zawsze mobilizowało to jak ktoś nie wierzył, że jestem w stanie coś zrobić :usmiech: Ty masz coś do udowodnienia kilku osobom na tym forum, więc do dzieła :usmiech:
Powodzenia
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
watsug
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 14 mar 2012, 11:57
Życiówka na 10k: 43.50
Życiówka w maratonie: 3:36.42

Nieprzeczytany post

To jeżeli wchodzi w grę udowadnianie sobie i innym, że można dokonać niemożliwego to nie mówmy o jakimś głupim półmaratonie! Od razu lepiej wybrać jakieś 80...100...160km lub 24/48h :). Przeżyć się da, a radocha pewnie niesamowita - bo trudno zazwyczaj znaleźć kogoś w pobliżu, kto czegoś takiego doświadczył...

A tak na serio - nie słuchaj tych docinek o blondynkach i słomianym zapale - tak najczęściej gadają ci, co za tymi blondynkami latają ale ich nie mogą dogonić ;)
Figa
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 26 wrz 2012, 23:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Spokojnie-jestem otwarta na konstruktywną krytykę,co nie znaczy że na każdą (blonynki i te rzeczy jednym uchem wpadają,drugim wypadają :ble: ) Nie mam zamiaru nikomu niczego udowadniać,ale świadomość że straciłam szansę na start w tym biegu zmotywowała mnie do tego,żeby próbować zacząć kolejny raz.

Powinnam przyjąć jakiś konkretny plan treningowy? Jestem w stanie bez większych trudności przebiec 60-80 minut spokojnym tempem, ale zastanawiam się nad jakimiś innymi elementami,prócz wybiegania kolejnych kilometrów w taki sposób.Druga sprawa-idzie zima i nie bardzo wiem czy i jak modyfikować treningi.
W gąszczu artykułów zamieszczonych w internecie można się pogubić,zwłaszcza że wiele z nich zaprzecza sobie nawzajem.
Platini76
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 551
Rejestracja: 30 paź 2011, 18:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Zabierz się za bieganie małymi krokami. Pierwszym krokiem może być założenie ćwiczenia trzy razy w tygodniu. Nawet po pół godziny biegu, ale systematycznie. Jeśli wytrzymasz dłużej niż cztery tygodnie to będzie znaczyło, że "zaskoczyłaś". Wtedy przyjdzie czas na kolejne kroki: cele startowe, plany treningowe, buty itd.

Jeśli odpuścisz jakiś trening, zastanów się nad prawdziwą przyczyną. "Problem z motywacją" to jest bardzo ogólne pojęcie. Czasem po prostu trzeba odpuścić, np. jak przy chorobie czy kontuzji. Deszcz i chłód to już jest lekka wymówka dla zdrowego biegacza. Czasem warto zrewidować swój plan dnia - może jesteś zabiegana, albo krótko śpisz, albo często imprezujesz :spoczko: Może masz już dużo innych zajęć sportowych i Twój organizm nie chce dodatkowo biegać. Przemyśl to. Biega się dla przyjemności i zdrowia, a nie za wszelką cenę i żeby komuś coś udowodnić.
Awatar użytkownika
mariod
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 09 sty 2010, 17:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polska

Nieprzeczytany post

Sama nie będziesz wiedziała nawet kiedy bieganie stanie się dla ciebie tak naturalne jak oddychanie.
Awatar użytkownika
gonefishing
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 767
Rejestracja: 04 cze 2012, 09:55
Życiówka na 10k: 41'25"
Życiówka w maratonie: 4h01'38"
Lokalizacja: Gabon

Nieprzeczytany post

Jesteś dokładnie tym samym przykładem co ja :bum:

W zeszłym roku na wiosnę zaczynałem biegać - od 1,5 km. Szybko przerzuciłem się na 6 km. Długo nie pobiegałem może 1,5 miesiąca. Potem złamane żebro i 2 miesiące do tyłu. Jak wróciłem to od razu do 6 potem 12 km ale oczywiście bez rozgrzewek i rozciągania - no bo po co :hej:
Zapisałem się na dychę w Warszawie ale czułem bolące udo, więc przestałem biegać. Pobiegłem w Warszawie bez treningu, bez rozgrzewki i rozciągania i po tym to 2 tyg. chodzić nie mogłem tak bolało mnie to udo. Nie biegałem 2 miesiące i znowu zacząłem od 6 km. Tylko zaraz zimno się zrobiło i zrezygnowałem. W tym roku zaczynałem na wiosnę - może ze 3 tyg. biegania i znowu przerwa, bo to udo zaczynało się odzywać. Potem kolega powiedział że startuje za tydzień czy dwa (a to czerwiec był już) na 10 km. Więc i ja też pobiegłem z tygodniowym treningiem przed :bum: . Po tym kolano i znowu przerwa, a ja chciałem w tym biegu w Warszawie znowu. Trochę się podkurowałem i z 2 tygodnie z haczkiem pobiegałem przed Biegiem Powstania. To był najsłabszy mój start a za metą padłem na kolana. To było pod koniec lipca. Od sierpnia wziąłem się za siebie i zaczynając od 5,2 km z rozgrzewką i rozciąganiem - sumiennie zwiększałem objętości tygodniowe. 09.09 pobiegłem półmaraton w Pile :oczko: a w ostatnią niedzielę przekroczyłem 30 km w 1 treningu :hej:
Trzeba się zmotywować, a potem tego zaczyna brakować - to jak narkotyk.
BLOG - KOMENTARZE
ULICZNE: 5km 20:03 10km 41:25 21,1km 1:34:52
PRZEŁAJOWE: 42,2km 4:01:38
Fabryka Formy
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 28 wrz 2012, 13:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Szanowni Państwo,

podjęcie decyzji o poprawieniu swojego samopoczucia poprzez sport jest łatwe. Takie postanowienie przychodzi szybko, jednak problemy zaczynają się rodzić z czasem. Bardzo często jest tak, że z wielkim entuzjazmem zapisujemy się na basen albo kupujemy karnet na siłownię, przepełnieni chęcią do działania wybieramy się tam kilka razy, po czym znajdując różne wymówki unikamy pojawiania się na kolejnych ćwiczeniach. Sposobem na to, aby w zdrowy sposób poprawić naszą formę, utrzymując przy tym wysoki poziom motywacji do działania, jest trening personalny. Trener osobisty odpowie na wszystkie nasze wątpliwości związane z tym, jak często trenować i w jaki sposób to robić. Podczas pracy z profesjonalnym instruktorem mamy zapewnione bezpieczeństwo i opiekę, ale też motywację i ogromne wsparcie emocjonalne. To szczególnie istotnie, ponieważ sami nie jesteśmy w stanie zmotywować się tak, jak potrafi uczynić to trener, a motywacja podczas treningu jest jedną z istotniejszych kwestii. Dodatkowo osoba taka nie tylko przygotuje nam zestaw ćwiczeń do wykonywania na siłowni czy w domu. Możemy skonsultować z nią wszelkie wątpliwości związane z dietą czy z suplementami wzmacniającymi nasz organizm podczas treningu. Pracując z trenerem personalnym możemy elastycznie ustalić daty spotkań, dopasowując je do naszej pracy, zajęć dodatkowych i innych zobowiązań, dzięki czemu wyeliminujemy jedną z potencjalnych wymówek do przerwania ćwiczeń – brak czasu.

Zespół poznańskiej Fabryki Formy
Fabryka Formy
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 28 wrz 2012, 13:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Szanowni Państwo,

podjęcie decyzji o poprawieniu swojego samopoczucia poprzez sport jest łatwe. Takie postanowienie przychodzi szybko, jednak problemy zaczynają się rodzić z czasem. Bardzo często jest tak, że z wielkim entuzjazmem zapisujemy się na basen albo kupujemy karnet na siłownię, przepełnieni chęcią do działania wybieramy się tam kilka razy, po czym znajdując różne wymówki unikamy pojawiania się na kolejnych ćwiczeniach. Sposobem na to, aby w zdrowy sposób poprawić naszą formę, utrzymując przy tym wysoki poziom motywacji do działania, jest trening personalny. Trener osobisty odpowie na wszystkie nasze wątpliwości związane z tym, jak często trenować i w jaki sposób to robić. Podczas pracy z profesjonalnym instruktorem mamy zapewnione bezpieczeństwo i opiekę, ale też motywację i ogromne wsparcie emocjonalne. To szczególnie istotnie, ponieważ sami nie jesteśmy w stanie zmotywować się tak, jak potrafi uczynić to trener, a motywacja podczas treningu jest jedną z istotniejszych kwestii. Dodatkowo osoba taka nie tylko przygotuje nam zestaw ćwiczeń do wykonywania na siłowni czy w domu. Możemy skonsultować z nią wszelkie wątpliwości związane z dietą czy z suplementami wzmacniającymi nasz organizm podczas treningu. Pracując z trenerem personalnym możemy elastycznie ustalić daty spotkań, dopasowując je do naszej pracy, zajęć dodatkowych i innych zobowiązań, dzięki czemu wyeliminujemy jedną z potencjalnych wymówek do przerwania ćwiczeń – brak czasu.

Zespół poznańskiej Fabryki Formy
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ