Żeby nie zamęczać Was nudnymi wpisami, to postanowiłam znacznie bardziej sporadycznie się tu wywewnętrzniać, przynajmniej jeżeli chodzi o stronę sportową. W skrócie - dalej kontynuuję ćwiczenia na bezpicznym tętnie, staram się trenować 50-60 minut dziennie. Dopóki nie minie pierwszy trymest chcę być ostrożna.
W czwartek przebiegłam 8 km w 42 minuty i 12 minut poćwiczyłam na łyżwiarzu.
Dzisiaj spinning plu 1,8 km biegu i 5 minut łyżwiarza oraz dłuższy streching. Muszę zdecydowanie większy nacisk położyć na rozciąganie, szczególnie teraz, gdy czas treningu aerobowego nie jest za długi.
Teraz nie trenuję już bez monitorowanie tętna. Wolę nie ryzykować. Przy wysiłkach aerobowych utrzymuję tętno na poziomie do 130 bpm, choć zdarzają się dni, gdy mam podwyższone spoczynkowe - wtedy nawet przy wolnym biegu notuję 135 uderzeń. Dzisiaj na spinningu na pierwszym interwale dobiłam do 150bpm, ale później już tętno nic chciało ruszyć powyżej 142 (choć teoretycznie było intensywniej). Spadek ok. 20 udzerzeń w 30 sekund (przy przejściu na niską intensywność). Zobaczymy jak to będzie dalej; za 2-3 tygodnie powinnam mieć niższe tętno i szybsze spadki.
Wczoraj wieczorem zrobiłam istną rozpustę o smaku dyni. Powstało ciasto dyniowo-marchewkowe, zupa z dyni, gulasz z dyni, placki dyniowe... A jeszcze trochę pozostało do spożytkowania:) Dynia jest bardzo wdzięcznym warzywem, które właściwie ciężko "zepsuć" podczas gotowania, czy pieczenia. A to już coś
Oczywiście ja najbardziej lubię piec, szczególnie torty, które później można jeszcze artystycznie udekorować.
Tym razem będzie jednak o smakowitym cieście
Ciasto marchewkowo-dyniowe (ekspresowe)
2 szklanki dyni utartej bez skórki na drobno-ziarnistej tarce
1 szklanka marchewki utartej jw.
pół szklanki miodu (najlepiej lipowy)
4 całe jaja
pół szklanki oleju (może być zwykły, choć najlepszy dyniowy lub inny o lekko słodkim aromacie)
2 szklanki mąki
pół łyżeczki proszku do pieczenia
trzy łyżki otrębów/ opcjonalnie drobno posikane orzechy włoskie
Ubić białko z jaj, dodać miód, dodać żółtka - zmiksować na jednolitą konsystencję. Powoli dosypywać mąkę z proszkiem do pieczenia. Zmiksować. Na końcu drewnianą łyżką dodać marchewkę, dynię i otręby oraz orzechy.
Piec 75 minut w 180-200 stopniach. Ja zrobiłam na normalnej kwadratowej blaszce (posmarowanej masłem posypaną lekką warstwą mąki).
W niedzielę Maraton Warszawski. Oczywście troszkę szkoda mi, ale ogólnie i tak będą emocje

Startuje tylu znajomych. Mnie najbardziej interesuje rywalizacja kobiet, ale kilku męskich wyników też jestem bardzo ciekawa
Powodzenia!