Qba - misja 3:59/km
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
niedziela, 16 września
11,2 km. SKORA Base.
Drugi trening w Skorkach. Bardzo polubiłem te buty, przede wszystkim za ich szerokość i komfort.
Trening weekendowy to czas na jakiś akcent - w tygodniu biegając do pracy i z pracy nie mam za bardzo sił i zapału na intensywny wysiłek, co najwyżej raz w tygodniu robię coś mocniejszego. w weekend natomiast trening jest czasem wykradzionym rodzinie, więc skoro już wychodzę pobiegać to staram się zrobić coś mocnego.
Ponieważ na interwały nie miałem zupełnie ochoty, postanowiłem trochę pobawić się siłą, do czego zainspirował mnie Jurek Kuptel i jego rady dla goldiego77.
Po 3km rozgrzewki, truchtałem na 4km pętelce wplatając po 5 serii następujących ćwiczeń:
10x wskok obunóż na ławeczkę,
ok. 20 sekund skipu A,
ok. 20 sekund wieloskoku.
Na koniec dwa podbiegi pod Mount Marcelin, bardziej żeby zmierzyć dokładnie górkę niż by się dodatkowo zmęczyć
Siła robiona na względnym luzie, bez jakiejś napinki, tym niemniej dała w kość.
Założyłem pasek HR żeby zobaczyć do jakich wartości tętna dochodzę w czasie elementów siłowych (na koniec serii oddech 2-2) oraz przy jakich wartościach tętna czuję się gotowy na kolejne ćwiczenie (względny odpoczynek, uczucie, że wracam do Easy).
Okazało się to całkiem spójne, na koniec serii ćwiczeń tętno było na poziomie ok. 155-160 bpm, kolejne ćwiczenie zaczynałem przy ok. 135 bpm.
Buty, jak już pisałem, przypadły mi do gustu. Są bardzo wygodne, szerokie, czuję się z nich super bezpiecznie. Może nie są najbardziej dynamiczne - na radosne pląsy w terenie wolę Salomony i Minimusy, na szybkie treningi/zawody na twardym raczej wziąłbym ZENki albo teraz Adapty, ale na maraton, albo długie wybieganie... Skora byłaby super.
Co ciekawe, pomimo, że nie jest tak dynamiczna, "nakłania" do biegania poprawnego technicznie, w rytmie. Myślę, że to dzięki dwu elementom: braku różnicy pięta-palce (0 drop) oraz wyprofilowanej, łodeczkowatej podeszwie z zaokrąglonymi krawędziami, faktycznie wspomagającej naturalny ruch pronacyjny stopy podczas lądowania.
w każdym razie, biega się póki co świetnie. mam niezłą zagwozdkę w czym jutro biec do pracy.
tyle.
11,2 km. SKORA Base.
Drugi trening w Skorkach. Bardzo polubiłem te buty, przede wszystkim za ich szerokość i komfort.
Trening weekendowy to czas na jakiś akcent - w tygodniu biegając do pracy i z pracy nie mam za bardzo sił i zapału na intensywny wysiłek, co najwyżej raz w tygodniu robię coś mocniejszego. w weekend natomiast trening jest czasem wykradzionym rodzinie, więc skoro już wychodzę pobiegać to staram się zrobić coś mocnego.
Ponieważ na interwały nie miałem zupełnie ochoty, postanowiłem trochę pobawić się siłą, do czego zainspirował mnie Jurek Kuptel i jego rady dla goldiego77.
Po 3km rozgrzewki, truchtałem na 4km pętelce wplatając po 5 serii następujących ćwiczeń:
10x wskok obunóż na ławeczkę,
ok. 20 sekund skipu A,
ok. 20 sekund wieloskoku.
Na koniec dwa podbiegi pod Mount Marcelin, bardziej żeby zmierzyć dokładnie górkę niż by się dodatkowo zmęczyć
Siła robiona na względnym luzie, bez jakiejś napinki, tym niemniej dała w kość.
Założyłem pasek HR żeby zobaczyć do jakich wartości tętna dochodzę w czasie elementów siłowych (na koniec serii oddech 2-2) oraz przy jakich wartościach tętna czuję się gotowy na kolejne ćwiczenie (względny odpoczynek, uczucie, że wracam do Easy).
Okazało się to całkiem spójne, na koniec serii ćwiczeń tętno było na poziomie ok. 155-160 bpm, kolejne ćwiczenie zaczynałem przy ok. 135 bpm.
Buty, jak już pisałem, przypadły mi do gustu. Są bardzo wygodne, szerokie, czuję się z nich super bezpiecznie. Może nie są najbardziej dynamiczne - na radosne pląsy w terenie wolę Salomony i Minimusy, na szybkie treningi/zawody na twardym raczej wziąłbym ZENki albo teraz Adapty, ale na maraton, albo długie wybieganie... Skora byłaby super.
Co ciekawe, pomimo, że nie jest tak dynamiczna, "nakłania" do biegania poprawnego technicznie, w rytmie. Myślę, że to dzięki dwu elementom: braku różnicy pięta-palce (0 drop) oraz wyprofilowanej, łodeczkowatej podeszwie z zaokrąglonymi krawędziami, faktycznie wspomagającej naturalny ruch pronacyjny stopy podczas lądowania.
w każdym razie, biega się póki co świetnie. mam niezłą zagwozdkę w czym jutro biec do pracy.
tyle.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
poniedziałek, 17 września
dzisiaj do pracy jechałem autem bo musiałem wziąć laptopa, Ania wspaniałomyślnie wysłała mnie na trening popołudniu, poświęcając swój
14,7km, średnio po ok. 5:20/km. Skora Base.
na koniec trochę szybciej; średnie tętno 137bpm.
Na luzaku, długa pętla po Lasku Marcelińskim. Coś czuję, że to ostatnie dni biegania "na krótko"...
dzisiaj do pracy jechałem autem bo musiałem wziąć laptopa, Ania wspaniałomyślnie wysłała mnie na trening popołudniu, poświęcając swój
14,7km, średnio po ok. 5:20/km. Skora Base.
na koniec trochę szybciej; średnie tętno 137bpm.
Na luzaku, długa pętla po Lasku Marcelińskim. Coś czuję, że to ostatnie dni biegania "na krótko"...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
wtorek, 18 września
do pracy 10km po 5:18/km, śr. tętno 137 bpm. Skora Base.
z pracy 10km po 5:12/km, śr. tętno 144 bpm. Skora Base.
bez szaleństw, spokojnie. piękny dzień, idealna pogoda do biegania.
do pracy 10km po 5:18/km, śr. tętno 137 bpm. Skora Base.
z pracy 10km po 5:12/km, śr. tętno 144 bpm. Skora Base.
bez szaleństw, spokojnie. piękny dzień, idealna pogoda do biegania.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
środa, 19 września
do pracy 10km po 5:31/km, Skora Base. HR śr. 137 bpm.
od rana padało, chwilami dość mocno, przez chwilę zastanawiałem się czy w ogóle biec ale w końcu podjąłem decyzję i pobiegłem. nie było łatwo bo padało, wiało a jednocześnie było za ciepło- za namową Ani założyłem kurtkę w razie gdyby lało i ździpilo...
nogi bolały, a Skorki nie dają ulgi
z pracy 8km po 5:38/km, Skora Base. HR śr. 133 bpm.
skróciłem trening bo nogi były bardzo zmęczone... taki dzień, skoro Run by Feel to ranbajfil.
tyle.
do pracy 10km po 5:31/km, Skora Base. HR śr. 137 bpm.
od rana padało, chwilami dość mocno, przez chwilę zastanawiałem się czy w ogóle biec ale w końcu podjąłem decyzję i pobiegłem. nie było łatwo bo padało, wiało a jednocześnie było za ciepło- za namową Ani założyłem kurtkę w razie gdyby lało i ździpilo...
nogi bolały, a Skorki nie dają ulgi
z pracy 8km po 5:38/km, Skora Base. HR śr. 133 bpm.
skróciłem trening bo nogi były bardzo zmęczone... taki dzień, skoro Run by Feel to ranbajfil.
tyle.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
czwartek, 20 września
do pracy 10km, średnio po 4:57/km. średnie HR ok. 142 (ok. bo na początku coś zwariowało).
Adidas Adipure Adapt
z pracy 10km, średnio po 4:46/km. średnie HR 148 bpm.
Adidas Adipure Adapt.
z pracy 4km Tempo Runu, po ok. 4:28/km. na tych 4 km średnie HR 159 bpm.
nogi o wiele świeższe i lepiej kręcące się Adaptery nadają się do szybkich treningów
bardzo fajny biegowo dzień, do tego idealna pogoda - chłodno a słonecznie.
piątek będzie odpoczynkowy.
tyle.
do pracy 10km, średnio po 4:57/km. średnie HR ok. 142 (ok. bo na początku coś zwariowało).
Adidas Adipure Adapt
z pracy 10km, średnio po 4:46/km. średnie HR 148 bpm.
Adidas Adipure Adapt.
z pracy 4km Tempo Runu, po ok. 4:28/km. na tych 4 km średnie HR 159 bpm.
nogi o wiele świeższe i lepiej kręcące się Adaptery nadają się do szybkich treningów
bardzo fajny biegowo dzień, do tego idealna pogoda - chłodno a słonecznie.
piątek będzie odpoczynkowy.
tyle.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
piątek, 21 września
dzień odpoczynkowy,
do pracy i z pracy po 10km po ok. 5:30-5:40/km, średnie HR poniżej 130. Skora Base.
w weekend imieniny i 5. rocznica, wszelkie osiągnięcia w dziedzinie utraty wagi zostaną poetycko zniweczone
z pomocą niewiarygodnej ilości żelek
dzień odpoczynkowy,
do pracy i z pracy po 10km po ok. 5:30-5:40/km, średnie HR poniżej 130. Skora Base.
w weekend imieniny i 5. rocznica, wszelkie osiągnięcia w dziedzinie utraty wagi zostaną poetycko zniweczone
z pomocą niewiarygodnej ilości żelek
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
dobra, uzupełniam ostatnie treningi bo trochę się zrobiło zaległości...
weekend odpoczynkowy, chrzest bratanka, sprawy rodzinne, nie było biegania.
poniedziałek, 24 września
do pracy 10km, Skora Base.
z pracy 10km, SKora Base
wtorek, 25 września
14km biegania z przerwami po Urzędach Skarbowych (składanie VAtów ), Skora Base.
z pracy 11km po 5:11/km. Skora Base.
środa, 26 września
na próbę 6,9 km po 5:05/km, Skora Base.
z próby 7,1 km po 5:15/km, Skora Base.
w ciągu tych 3 dni pojedyncze kilometry w środku treningów poniżej 5'/km, reszta spokojne bieganie.
na razie tyle.
weekend odpoczynkowy, chrzest bratanka, sprawy rodzinne, nie było biegania.
poniedziałek, 24 września
do pracy 10km, Skora Base.
z pracy 10km, SKora Base
wtorek, 25 września
14km biegania z przerwami po Urzędach Skarbowych (składanie VAtów ), Skora Base.
z pracy 11km po 5:11/km. Skora Base.
środa, 26 września
na próbę 6,9 km po 5:05/km, Skora Base.
z próby 7,1 km po 5:15/km, Skora Base.
w ciągu tych 3 dni pojedyncze kilometry w środku treningów poniżej 5'/km, reszta spokojne bieganie.
na razie tyle.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
czwartek, 27 września
do pracy 10km, SKORA Base.
jasne. udało mi się znowu nadepnąć na kamyczek, który ugodził mnie dokładnie w nadwerężone miejsce. bolało w pracy cały dzień, do tego stopnia, że z powrotem zdecydowałem się nie biec wzdłuż Warty, tylko cały czas chodnikami, po jak najrówniejszym podłożu.
tempo średnie 5:39/km, HR średnie jakieś 130 bpm, w połowie treningu 15 minut rozmowy przez telefon - przerwa.
z pracy do domu 10km, Skora Base.
o dziwo noga nie bolała. w środku 4km Tempo Run, po 4:25/km, średnie HR z tych 4km 160 bpm.
do pracy 10km, SKORA Base.
jasne. udało mi się znowu nadepnąć na kamyczek, który ugodził mnie dokładnie w nadwerężone miejsce. bolało w pracy cały dzień, do tego stopnia, że z powrotem zdecydowałem się nie biec wzdłuż Warty, tylko cały czas chodnikami, po jak najrówniejszym podłożu.
tempo średnie 5:39/km, HR średnie jakieś 130 bpm, w połowie treningu 15 minut rozmowy przez telefon - przerwa.
z pracy do domu 10km, Skora Base.
o dziwo noga nie bolała. w środku 4km Tempo Run, po 4:25/km, średnie HR z tych 4km 160 bpm.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
piątek, 28 września
do pracy 10km, Adidas Adipure Adapt
ostatnie dni września i ostatnie pewnie dni takiej pięknej pogody, trzeba korzystać... w adapterach ciężko będzie biegać zimą.
nie da się ukryć że spajdermeny kierują mnie bardziej na przody i tempo jakoś samo wzrasta...
średnio po 4:59/km, średnie HR 140 bpm.
z pracy 10km, Adidas Adipure Adapt
znowu jakoś szybciej wyszło, średnio po 4:57/km, średnie HR 142 bpm.
weekend niebiegowy ale i tak tydzień ok - 99km.
do pracy 10km, Adidas Adipure Adapt
ostatnie dni września i ostatnie pewnie dni takiej pięknej pogody, trzeba korzystać... w adapterach ciężko będzie biegać zimą.
nie da się ukryć że spajdermeny kierują mnie bardziej na przody i tempo jakoś samo wzrasta...
średnio po 4:59/km, średnie HR 140 bpm.
z pracy 10km, Adidas Adipure Adapt
znowu jakoś szybciej wyszło, średnio po 4:57/km, średnie HR 142 bpm.
weekend niebiegowy ale i tak tydzień ok - 99km.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
poniedziałek, 1 października
do pracy 10km po 5:38/km. Puma Faas Trail 250.
w pracy - do Urzędu Miasta 4 km po 5:09/km, z urzędu 4km po 5:01/km. te same buty.
z pracy 10km po 5:00/km, średnie HR 148 bpm. pumy.
potrzebowałem więcej pod stopą, która troszkę bolała. także pumy i to z wkładką
razem 28km, fajny początek tygodnia.
do pracy 10km po 5:38/km. Puma Faas Trail 250.
w pracy - do Urzędu Miasta 4 km po 5:09/km, z urzędu 4km po 5:01/km. te same buty.
z pracy 10km po 5:00/km, średnie HR 148 bpm. pumy.
potrzebowałem więcej pod stopą, która troszkę bolała. także pumy i to z wkładką
razem 28km, fajny początek tygodnia.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
wtorek, 2 października
do pracy 10km po 5:17/km.
z pracy 10km po 4:56/km, ostatni km 4:14. Śr. HR 142 bpm.
Puma Faas 50.
środa, 3 października
do pracy 10km Easy, z pracy 10km Easy, Puma Faas 50.
popis mojej inteligencji, uwaga obrzydliwe i drastyczne opisy:
od śniadania nic nie jadłem. pobiegłem do pracy, pracowałem, pobiegłem do domu. zjadłem fasolkę, popiłem kompotem (sic!). pojechałem na próbę - Bogu dzięki, że mnie nie dopadło w kościele. udało im się jeszcze pojechać do sklepu, w którym zakupiłem m.in. kubusia truskawkowo-bananowego, którego sobie łyknąłem w aucie.
w domu zorientowałem się, że jest coś nie tak. pośpieszną wizytę w toalecie przyjąłem z godnością i spokojem pełnym zrozumienia, po czym położyłem się by odpocząć. udało mi się zwlec z wyra po to by przez otwarte drzwi balkonowe uszlachetnić posadzkę tegoż zawartością mojego żołądka, resztę której bez żalu pozbyłem się w środku nocy w znajomej toalecie.
dzisiejszy dzień upłynął pod znakiem bólu brzucha oraz wszystkiego innego, do tego kołatanie serca i brak apetytu. na szczęście jest już lepiej...
ahoj przygodo!
do pracy 10km po 5:17/km.
z pracy 10km po 4:56/km, ostatni km 4:14. Śr. HR 142 bpm.
Puma Faas 50.
środa, 3 października
do pracy 10km Easy, z pracy 10km Easy, Puma Faas 50.
popis mojej inteligencji, uwaga obrzydliwe i drastyczne opisy:
od śniadania nic nie jadłem. pobiegłem do pracy, pracowałem, pobiegłem do domu. zjadłem fasolkę, popiłem kompotem (sic!). pojechałem na próbę - Bogu dzięki, że mnie nie dopadło w kościele. udało im się jeszcze pojechać do sklepu, w którym zakupiłem m.in. kubusia truskawkowo-bananowego, którego sobie łyknąłem w aucie.
w domu zorientowałem się, że jest coś nie tak. pośpieszną wizytę w toalecie przyjąłem z godnością i spokojem pełnym zrozumienia, po czym położyłem się by odpocząć. udało mi się zwlec z wyra po to by przez otwarte drzwi balkonowe uszlachetnić posadzkę tegoż zawartością mojego żołądka, resztę której bez żalu pozbyłem się w środku nocy w znajomej toalecie.
dzisiejszy dzień upłynął pod znakiem bólu brzucha oraz wszystkiego innego, do tego kołatanie serca i brak apetytu. na szczęście jest już lepiej...
ahoj przygodo!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
w piątek, 5 października powolny powrót do życia.
do pracy 9km, żółwim tempem, Puma Faas 50.
z pracy 10km, poowli, Puma Faas 50.
moje głupota została pokarana kilkudniowym problemem z żołądkiem, jednego dnia lepiej drugiego gorzej.
najgorsze to, że w idiotyczny sposób sam sobie szkodzę wrzucając w siebie cięzkostrawne żarcie. jestem głupim człowiekiem.
do pracy 9km, żółwim tempem, Puma Faas 50.
z pracy 10km, poowli, Puma Faas 50.
moje głupota została pokarana kilkudniowym problemem z żołądkiem, jednego dnia lepiej drugiego gorzej.
najgorsze to, że w idiotyczny sposób sam sobie szkodzę wrzucając w siebie cięzkostrawne żarcie. jestem głupim człowiekiem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
niedziela, 7 października.
11km, lekkie BNP na zakończenie którego 3km nieco wolniej niż Tempo Run, trucht kilka km.
Puma Faas Trail 250.
11km, lekkie BNP na zakończenie którego 3km nieco wolniej niż Tempo Run, trucht kilka km.
Puma Faas Trail 250.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
poniedziałek, 8 października
do pracy 10km po jakieś 5:30/km, Puma Faas 50.
z pracy 8,5km po średnio 5:25/km, Puma Faas 50.
z pracy do Empiku po ksiązkę Scotta Jurka, trzeba się przygotowac przed wywiadem
w tej chwili (czwartek) jestem w połowie, fajna rzecz.
do pracy 10km po jakieś 5:30/km, Puma Faas 50.
z pracy 8,5km po średnio 5:25/km, Puma Faas 50.
z pracy do Empiku po ksiązkę Scotta Jurka, trzeba się przygotowac przed wywiadem
w tej chwili (czwartek) jestem w połowie, fajna rzecz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
wtorek, 9 października
11km do pracy po 5:25/km, Puma Faas 50.
z pracy 9km po 5:03/km.
tyle.
11km do pracy po 5:25/km, Puma Faas 50.
z pracy 9km po 5:03/km.
tyle.