Burczybrzuch - 3h złamane, czas na ... Maraton < 2:30 !
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3883
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
dajcie spokoj z tym pelnym etatem. wystarczy ze wstanie godzinke wczesniej - trening poranny zaliczony. na 2h trening moze wykorzystac np przerwe na lunch. drugi trening odbebniony. 3 na koniec dnia przed kolacja i wyluska moze jeszcze ze dwie godziny na zycie towarzyskie. jak sie chce to wszystko da rade pogodzic...
- gonefishing
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 767
- Rejestracja: 04 cze 2012, 09:55
- Życiówka na 10k: 41'25"
- Życiówka w maratonie: 4h01'38"
- Lokalizacja: Gabon
Tys prowda. Młody jest i pewnie nie ma obowiązków typu rodzina (żona i piątka dzieci), praca na 3 etaty, 2 kierunki studiów itd.LadyE pisze:...... jak sie chce to wszystko da rade pogodzic...
Ja osobiście jestem mile zaskoczony jego wynikiem, bo po tym jak się katował na treningach (o ile zapisy blogowe są zgodne z prawdą) i w zasadzie nie odpoczął przed startem, to osiągnął swój cel. Dobrze też, że odciął się od forum już w piątek.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 337
- Rejestracja: 20 maja 2010, 21:54
- Życiówka na 10k: 42:10
- Życiówka w maratonie: 3:36:19
LadyE pisze:dajcie spokoj z tym pelnym etatem. wystarczy ze wstanie godzinke wczesniej - trening poranny zaliczony. na 2h trening moze wykorzystac np przerwe na lunch. drugi trening odbebniony. 3 na koniec dnia przed kolacja i wyluska moze jeszcze ze dwie godziny na zycie towarzyskie. jak sie chce to wszystko da rade pogodzic...
:) Chyba nie wiesz co mówisz......:) Akurat jako lekarz przebywam często z kadra polski jednej z gier zespołowych na zgrupowaniach. 3 treningi dziennie to naprawdę nie ma czasu sie w tyłek podrapać. Wez chociaż pod uwagę posiłki i okolo 2 godziny przerwy po nich, sen, przygotowania przed, kapiel...to naprawdę cały dzień wyjęty. O pracy nawet na pol etatu ABSOLUTNIE nie ma mowy...o znajomych raczej tez nie...
Musiał mieć stworzone odpowiednie warunki i możliwości:):):) tzn wikt i opierunek
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 551
- Rejestracja: 30 paź 2011, 18:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Dokładnie tak. Najwyraźniej służba wojskowa daje takie możliwości. Jest wikt, opierunek oraz swobodny dostęp do siłowni, basenu i odnowy biologicznej bez dodatkowych kosztów. Plus tereny do biegania i mnóstwo wolnego czasu do dyspozycji. Takie warunki dla większości amatorów są nieosiągalne.edek103 pisze:Musiał mieć stworzone odpowiednie warunki i możliwości:):):) tzn wikt i opierunek
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Jeden trener zaproponował kiedyś trening gdzie jest ...... 5 treningów dziennie.
Pokażę to jako artykuł tylko muszę to gdzieś znaleźć.
Pokażę to jako artykuł tylko muszę to gdzieś znaleźć.
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
Dlatego nie dziwi, że coraz więcej profi-biegaczy wstępuje do wojska... Możliwe, że to najlepszy "sponsor" sportu w naszym kraju...Platini76 pisze:Dokładnie tak. Najwyraźniej służba wojskowa daje takie możliwości. Jest wikt, opierunek oraz swobodny dostęp do siłowni, basenu i odnowy biologicznej bez dodatkowych kosztów. Plus tereny do biegania i mnóstwo wolnego czasu do dyspozycji. Takie warunki dla większości amatorów są nieosiągalne.edek103 pisze:Musiał mieć stworzone odpowiednie warunki i możliwości:):):) tzn wikt i opierunek
- krunner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
- Życiówka na 10k: 42:53
- Lokalizacja: Warszawa
No fajnie... chyba nikt na tym forum nie został tak przeanalizowany jak Burczybrzuch
A on pewnie zniknie do czasu jak dostanie nowy rozkaz "maraton poniżej 2:20".
I znowu założy bloga na bieganie.pl i się zagotuje i będzie zabawa
A poważnie - jeszcze raz wyrażam uznanie dla takiej "orki".
krunner
A on pewnie zniknie do czasu jak dostanie nowy rozkaz "maraton poniżej 2:20".
I znowu założy bloga na bieganie.pl i się zagotuje i będzie zabawa
A poważnie - jeszcze raz wyrażam uznanie dla takiej "orki".
krunner
- gonefishing
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 767
- Rejestracja: 04 cze 2012, 09:55
- Życiówka na 10k: 41'25"
- Życiówka w maratonie: 4h01'38"
- Lokalizacja: Gabon
No a ja byłem przekonany do tej pory, że żołnierze to po prostu dobrzy biegaczeDOM pisze:Dlatego nie dziwi, że coraz więcej profi-biegaczy wstępuje do wojska... Możliwe, że to najlepszy "sponsor" sportu w naszym kraju...
Na każdych biegach ich pełno i prawie wszędzie maja swoją kategorię
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojskowe_K ... ku_Polskim
- gonefishing
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 767
- Rejestracja: 04 cze 2012, 09:55
- Życiówka na 10k: 41'25"
- Życiówka w maratonie: 4h01'38"
- Lokalizacja: Gabon
Dzięki DOM za linka.
Ogólnie uważam, że wszyscy mundurowi powinni dbać o swoją sprawność. Przecież Oni mają nas bronić.
Jednak czytając takie coś ....
Każdy z nas pracujący zawodowo często robi nieodpłatne nadgodziny, dokształca się za swoje pieniądze itp. Uważam, że podobnie mundurowi powinni dbać o swoją sprawność, która nota bene jest orężem w ich pracy po godzinach w wolnym czasie.
Zapychanie etatów wyczynowcami - bezsens totalny.
I przepraszam jeśli kogoś uraziłem, bo tu pewnie wielu mundurowych jest. Take po prostu mam zdanie w temacie.
Ogólnie uważam, że wszyscy mundurowi powinni dbać o swoją sprawność. Przecież Oni mają nas bronić.
Jednak czytając takie coś ....
.... dochodzi się do wniosku po co to. Żołnierz ma być sportowcem wyczynowym czy żołnierzem!?Dlatego w latach 2005/2006 zwolniono ze służby wojskowej zawodników osiągających słabe wyniki sportowe, a na ich miejsce powołano zawodników młodych, gwarantujących osiągnięcie sukcesów w postaci medali na Igrzyskach Olimpijskich, mistrzostwa świata i Europy.
Perspektywiczne plany szkoleniowe zmierzają do podniesienia potencjału i poziomu sportowego. W założeniach wszyscy żołnierze – sportowcy będą musieli posiadać wysoką klasę sportową, która umożliwi im zdobywanie medali na Igrzyskach Olimpijskich i zawodach międzynarodowych, zarówno wojskowych jak i cywilnych.
Każdy z nas pracujący zawodowo często robi nieodpłatne nadgodziny, dokształca się za swoje pieniądze itp. Uważam, że podobnie mundurowi powinni dbać o swoją sprawność, która nota bene jest orężem w ich pracy po godzinach w wolnym czasie.
Zapychanie etatów wyczynowcami - bezsens totalny.
I przepraszam jeśli kogoś uraziłem, bo tu pewnie wielu mundurowych jest. Take po prostu mam zdanie w temacie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 363
- Rejestracja: 22 mar 2012, 10:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mikołów
- Kontakt:
kamilwroblewski78 pisze:Dzięki DOM za linka.
Ogólnie uważam, że wszyscy mundurowi powinni dbać o swoją sprawność. Przecież Oni mają nas bronić.
Jednak czytając takie coś ........ dochodzi się do wniosku po co to. Żołnierz ma być sportowcem wyczynowym czy żołnierzem!?Dlatego w latach 2005/2006 zwolniono ze służby wojskowej zawodników osiągających słabe wyniki sportowe, a na ich miejsce powołano zawodników młodych, gwarantujących osiągnięcie sukcesów w postaci medali na Igrzyskach Olimpijskich, mistrzostwa świata i Europy.
Perspektywiczne plany szkoleniowe zmierzają do podniesienia potencjału i poziomu sportowego. W założeniach wszyscy żołnierze – sportowcy będą musieli posiadać wysoką klasę sportową, która umożliwi im zdobywanie medali na Igrzyskach Olimpijskich i zawodach międzynarodowych, zarówno wojskowych jak i cywilnych.
Każdy z nas pracujący zawodowo często robi nieodpłatne nadgodziny, dokształca się za swoje pieniądze itp. Uważam, że podobnie mundurowi powinni dbać o swoją sprawność, która nota bene jest orężem w ich pracy po godzinach w wolnym czasie.
Zapychanie etatów wyczynowcami - bezsens totalny.
I przepraszam jeśli kogoś uraziłem, bo tu pewnie wielu mundurowych jest. Take po prostu mam zdanie w temacie.
Jakbyś zobaczył żołnierza ważącego 120 kg, którego łatwiej przeskoczyć niż obejść, to byś wiedział dlaczego
- gonefishing
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 767
- Rejestracja: 04 cze 2012, 09:55
- Życiówka na 10k: 41'25"
- Życiówka w maratonie: 4h01'38"
- Lokalizacja: Gabon
Chyba nie zrozumiałeś tego co napisałemmppietia pisze:Jakbyś zobaczył żołnierza ważącego 120 kg, którego łatwiej przeskoczyć niż obejść, to byś wiedział dlaczego
kamilwroblewski78 pisze:Ogólnie uważam, że wszyscy mundurowi powinni dbać o swoją sprawność. Przecież Oni mają nas bronić
kamilwroblewski78 pisze:Żołnierz ma być sportowcem wyczynowym czy żołnierzem!?
Tylko na Boga po co na siłę żołnierz olimpijczyk czy mistrz czegoś tam! Czy tylko dla wyglądu tak jak piszesz!? Czy taki żołnierz ma poza bieganiem coś jeszcze z żołnierza?kamilwroblewski78 pisze:Uważam, że podobnie mundurowi powinni dbać o swoją sprawność, która nota bene jest orężem w ich pracy
Nie ma mnic przeciwko temu, że ktoś kto był żołnierzem od początku dobrze biega ale przeciwko takiemu dzianiu, ze zwalnia się np. szybkich ale nie mistrzowsko na rzecz takich co są naszybsi ale z wojaczką "ni w ząb"
Pozdroyx.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 363
- Rejestracja: 22 mar 2012, 10:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mikołów
- Kontakt:
Zrozumiałemkamilwroblewski78 pisze:Chyba nie zrozumiałeś tego co napisałemmppietia pisze:Jakbyś zobaczył żołnierza ważącego 120 kg, którego łatwiej przeskoczyć niż obejść, to byś wiedział dlaczego
A na myśli miałem, że jeśli takich dużych chłopców chcą zamieniać na biegaczy w randze mistrzowskiej, to ja to rozumie
- Burczybrzuch
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 382
- Rejestracja: 24 maja 2009, 11:04
- Życiówka na 10k: 35:04
- Życiówka w maratonie: 2:46:58
- Lokalizacja: Białystok
W wyjaśnieniu do wpisów.
Wcale nie trenowałem do tego maratonu z poziomu 35:53 na 10km !!!
,tyle to miałem w 2009/2010 roku kiedy trenowałem 6 na 7 dni w tygodniu po godzinę dziennie.
Potem dostałem poważnej kontuzji i kilka miesięcy nie biegałem nic.
Po wyleczeniu kontuzji obiecałem sobie że będę trenował mniej co drugi dzień żeby znowu nie mieć urazów.
Tak pozostało do przygotowań zeszłego maratonu 11.09.2011.
Wtedy też przygotowywałem się tak jak w tym roku ale nie dwa a cztery miesiące podnosząc wolniej niż teraz poziom wytrenowania ! Kondycyjnie byłem w zeszłym roku lepszy- przygotowany na 2:38:00.
(zeszłoroczną I polówkę zrobiłem w 1:18:21)
Ale ze względu na upał i brak doświadczenia w tak długim biegu uległem skrajnemu odwodnieniu i
ukończyłem-niesamodzielnie na czas ok. 2:45:45.
Po tym doświadczeniu stwierdziłem że bieganie maratonu jest nie dla mnie. (przynajmniej na jakiś czas)
I trzeba przestać tak ciężko trenować !
Znowu zacząłem biegać bardzo mało - co drugi dzień 12-15 km.
W maju 2012 miałem wagę 80 kg a na 10 km ok 39-40 min.
W od końca maja do 20 czerwca byłem na poligonie.
Tam biegałem tylko co drugi dzień 15 km (nie było czasu na więcej) na koniec ok 20 czerwca miałem jednego dnia bardzo mączące zajęcia !
- ponad 50 km z plecakiem 5kg ,bronią 10 kg , mundurze i butach wojskowych - po terenie lasy łąki bagna itd
Po tych zajęciach miałem tak dojechane nogi (stopy i stawy że musiałem dać tydzień całkowitego luzu a śmiem twierdzić że
to wyeksploatowało mnie podobnie jakbym pobiegł tego dnia maraton (na sportowo).
Nie zregenerowawszy (po maratonie regeneracja trwa min 3 tygodnie) w pełni sił od lipca
A jak myślicie haki wynik 1 lipca mógłbym osiągnąć na dychę ??? Myślę że ponad 40 min)
Rozpocząłem więc bardzo trudne i ciężkie przygotowania !!!
Naprawdę trenowałem tak jak w blogu !!!
Rano o 7:00 biegałem w pracy następnie normalne zajęcia (z niczego mnie nie zwalniano !) do 15:00
i po pracy jeden a co drugi dzień dwa treningi !!!
Musiałem tak zrobić żeby z tak słabej formy jaką miałem 1 lipca nabiegać coś konkretnego !!!
Miałem tylko dwa i pół miesiąca a bardzo słabą kondycję.
Praktycznie od lipca tylko pracowałem, jadłem, spałem i biegałem zero życia prywatnego !!!
A w sierpniu wykorzystałem urlop.
Od 1 sierpnia maiłem urlop + dni nagrodowe czyli wolne 1,5 miesiąca aż do maratonu i mogłem
dzięki temu pozwolić sobie na taki trening jak pisałem na blogu !
Gdybym w sierpniu jeszcze pracował trenując tak jak w blogu to organizm by na 100% nie wytrzymał takiego przeciążenia !
Niczego nie miałem ufundowanego !!! Basen, saunę, masaże itd musiałem opłacić sam !
Podliczając wszystkie koszta finansowe i zyski z zajęcia 6 miejsca W MWP jestem na sporym minusie po tych zawodach !
Tylko czołówka polskich zawodników została zatrudniona, i trenuje jak i kiedy chce i ma wszystko zapewnione.
Dzięki temu zdobywa czołowe miejsca w zawodach w kraju i za granicą !
(aby do nich dołączyć trzeba mieć < 2:15:00 maraton)
Nie miałem obowiązków (własna rodzina, studia itd. )
Niektórzy nie potrafią pojąć że są osoby które potrafią przez jakiś czas poświęcić wszystko aby
osiągnąć zamierzony cel ??!!
Blog zostaje zawieszony do odwołania...
Wcale nie trenowałem do tego maratonu z poziomu 35:53 na 10km !!!
,tyle to miałem w 2009/2010 roku kiedy trenowałem 6 na 7 dni w tygodniu po godzinę dziennie.
Potem dostałem poważnej kontuzji i kilka miesięcy nie biegałem nic.
Po wyleczeniu kontuzji obiecałem sobie że będę trenował mniej co drugi dzień żeby znowu nie mieć urazów.
Tak pozostało do przygotowań zeszłego maratonu 11.09.2011.
Wtedy też przygotowywałem się tak jak w tym roku ale nie dwa a cztery miesiące podnosząc wolniej niż teraz poziom wytrenowania ! Kondycyjnie byłem w zeszłym roku lepszy- przygotowany na 2:38:00.
(zeszłoroczną I polówkę zrobiłem w 1:18:21)
Ale ze względu na upał i brak doświadczenia w tak długim biegu uległem skrajnemu odwodnieniu i
ukończyłem-niesamodzielnie na czas ok. 2:45:45.
Po tym doświadczeniu stwierdziłem że bieganie maratonu jest nie dla mnie. (przynajmniej na jakiś czas)
I trzeba przestać tak ciężko trenować !
Znowu zacząłem biegać bardzo mało - co drugi dzień 12-15 km.
W maju 2012 miałem wagę 80 kg a na 10 km ok 39-40 min.
W od końca maja do 20 czerwca byłem na poligonie.
Tam biegałem tylko co drugi dzień 15 km (nie było czasu na więcej) na koniec ok 20 czerwca miałem jednego dnia bardzo mączące zajęcia !
- ponad 50 km z plecakiem 5kg ,bronią 10 kg , mundurze i butach wojskowych - po terenie lasy łąki bagna itd
Po tych zajęciach miałem tak dojechane nogi (stopy i stawy że musiałem dać tydzień całkowitego luzu a śmiem twierdzić że
to wyeksploatowało mnie podobnie jakbym pobiegł tego dnia maraton (na sportowo).
Nie zregenerowawszy (po maratonie regeneracja trwa min 3 tygodnie) w pełni sił od lipca
A jak myślicie haki wynik 1 lipca mógłbym osiągnąć na dychę ??? Myślę że ponad 40 min)
Rozpocząłem więc bardzo trudne i ciężkie przygotowania !!!
Naprawdę trenowałem tak jak w blogu !!!
Rano o 7:00 biegałem w pracy następnie normalne zajęcia (z niczego mnie nie zwalniano !) do 15:00
i po pracy jeden a co drugi dzień dwa treningi !!!
Musiałem tak zrobić żeby z tak słabej formy jaką miałem 1 lipca nabiegać coś konkretnego !!!
Miałem tylko dwa i pół miesiąca a bardzo słabą kondycję.
Praktycznie od lipca tylko pracowałem, jadłem, spałem i biegałem zero życia prywatnego !!!
A w sierpniu wykorzystałem urlop.
Od 1 sierpnia maiłem urlop + dni nagrodowe czyli wolne 1,5 miesiąca aż do maratonu i mogłem
dzięki temu pozwolić sobie na taki trening jak pisałem na blogu !
Gdybym w sierpniu jeszcze pracował trenując tak jak w blogu to organizm by na 100% nie wytrzymał takiego przeciążenia !
Niczego nie miałem ufundowanego !!! Basen, saunę, masaże itd musiałem opłacić sam !
Podliczając wszystkie koszta finansowe i zyski z zajęcia 6 miejsca W MWP jestem na sporym minusie po tych zawodach !
Tylko czołówka polskich zawodników została zatrudniona, i trenuje jak i kiedy chce i ma wszystko zapewnione.
Dzięki temu zdobywa czołowe miejsca w zawodach w kraju i za granicą !
(aby do nich dołączyć trzeba mieć < 2:15:00 maraton)
Nie miałem obowiązków (własna rodzina, studia itd. )
Niektórzy nie potrafią pojąć że są osoby które potrafią przez jakiś czas poświęcić wszystko aby
osiągnąć zamierzony cel ??!!
Blog zostaje zawieszony do odwołania...
Życiówki :
10 km - 35'04 (2015)
21,097 km - 1:17'27 (2017)
42,195 km - 2:46'58 (2012)
BLOG
KOMENTARZE
10 km - 35'04 (2015)
21,097 km - 1:17'27 (2017)
42,195 km - 2:46'58 (2012)
BLOG
KOMENTARZE