Asiu, ale takie są fakty, zaczęłam trenować po urodzeniu dziecka. Wcześniej 6 lat biegałam, ale niewiele z ternowaniem miało to wspólnego.ioannahh pisze:no, kulawy już jakiś czas temu zauważył u Ciebie na blogu, że Twój trening do maratonu wcale lajtowy nie byłDOM na serio do trenowania wzięła się 2 lata temu i dojście do 2,48 zajęło rok przy lightowym treningu.
A mój trening był ligtowy - 70 km tygodniowo, prawie bez akcentów, bez długich wybiegań, zero drugich zakresów. Nawet potem, gdy doszłam do mega 90km tygodniowo, jakościowo mój trening był mega lightowy, opierał się głównie na pierwszym zakresie i zabawach biegowych. Dzięki temu mam spore zapasy i możliwości treningowe, a niektórzy odbierają sobie te możliwości już na początku drogi. Moim zdaniem głupio, ale oczywiście to tylko moje zdanie. Każdy ma prawo do własnego. No ale to nie o mnie wątek. Sorry, że zaczęłam.
Cieszę się, że burczy pokazał, że można i w taki sposób trenować. Mnie nie zainspirował tym do treningu, ale fajnie, że jest tyle dróg.
Widzę tu naprawdę potencjał, conajmniej, na miarę kulawego