Komentarz do artykułu Dwa tygodnie przed maratonem - wątpliwości debiutantów
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Dwa tygodnie przed maratonem - wątpliwości debiutantów
- lebki
- Stary Wyga
- Posty: 165
- Rejestracja: 25 gru 2011, 16:08
- Życiówka na 10k: 44:02
- Życiówka w maratonie: 3:50:51
Ja ostatnie długie wybieganie (30 km) zrobiłem 2.09. W ostatnią niedzielę próbowałem pobiec 25 w zakładanym tempie maratonu (5:30) ale powietrze ze mnie uszło już po 15km
. Nie wiem czy to skutek tego 30km biegu w poprzednim tygodniu czy ogólne przemęczenie (realizuję 20 tygodniowy plan ze strony Maratonu Warszawskiego). Ogólnie to mam teraz dylemat, czy jeszcze zrobić coś w okolicach 20 tki w najbliższych dniach, czy już odpuścić. Celuję w czas poniżej 4h a Maraton Warszawski będzie moim debiutem 


Moje treningi http://www.endomondo.com/embed/user/workouts?id=2228429
http://connect.garmin.com/modern/profil ... Lebkichler
http://connect.garmin.com/modern/profil ... Lebkichler
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
A te życiówki które masz w podpisie to w jakiej sekwencji były osiągane?
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
przecież w planie masz obw1 na tym dystansie!lebki pisze: W ostatnią niedzielę próbowałem pobiec 25 w zakładanym tempie maratonu (5:30) ale powietrze ze mnie uszło już po 15km
przeszarżowałeś z deka
a w artykule stoi:lebki pisze: Ogólnie to mam teraz dylemat, czy jeszcze zrobić coś w okolicach 20 tki w najbliższych dniach, czy już odpuścić.
czyli spokojnie rób w ten weekend 20, a nawet więcej kilometrów (w zależności od twojej regeneracji). zwłaszcza że de facto wypadło ci wybieganie sprzed tygodniaMożna powiedzieć, że dla początkującego poziomu ten ostatni długi trening może być na 2 tygodnie przed maratonem i może zawierać się w zakresie 25-30 km
ja osobiscie akurat dziś zrobiłem najdłuższe wybieganie (30) i styka.
teraz już tapering..
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Człowiek ma baardzo dużo wątpliwości przed startem , szczególnie jak to debiut i wszystko sam planował....za drugim razem już będzie na pewno łatwiej......wiadomo że najlepiej się uczyć na własnych błędach 

- lebki
- Stary Wyga
- Posty: 165
- Rejestracja: 25 gru 2011, 16:08
- Życiówka na 10k: 44:02
- Życiówka w maratonie: 3:50:51
Przepraszam, ale nie rozumiem pojęcia "sekwencja". Proszę o rozwinięcieAdam Klein pisze:A te życiówki które masz w podpisie to w jakiej sekwencji były osiągane?

Moje treningi http://www.endomondo.com/embed/user/workouts?id=2228429
http://connect.garmin.com/modern/profil ... Lebkichler
http://connect.garmin.com/modern/profil ... Lebkichler
- lebki
- Stary Wyga
- Posty: 165
- Rejestracja: 25 gru 2011, 16:08
- Życiówka na 10k: 44:02
- Życiówka w maratonie: 3:50:51
Hheheh myślałem że to znowu jakiś fachowy biegowy zwrot, którego nie znam.f.lamer pisze:w kolejności jakiej
Więc tak.
1. Połówka - Kwiecień 22
2. Dycha - Maj 26
3. Piątka - Sierpień 12
Moje treningi http://www.endomondo.com/embed/user/workouts?id=2228429
http://connect.garmin.com/modern/profil ... Lebkichler
http://connect.garmin.com/modern/profil ... Lebkichler
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Rzeczywiście dziwne, że w takim razie te 5:30 stanowiło jakiś problem.
Powodów może być pewnie kilka:
1) Może za mocno trenujesz i ten trening Ci nie służy i jesteś coraz słabszy?
2) Może ten trening był w upale
3) Może inne czynniki, typu sen, jedzenie, stres przed sprawdzianem tak zadziałały.
Ta ostatnia Piątka była relatywnie o 30 sekund słabsza niż gdybyś biegł ją w maju, piątka i dycha mają bardzo mocne "powinowactwo".
Co robić?
Ja kiedyś miałem podobny przypadek, zacząłem się czuć słabiej na niektórych treningach, zrobiłem morfologię plus żelazo i elektrolity i wyszło mi, że jestem w dosyć kiepskim stanie (nie anemia ale w tym kierunku). Odpuściłem mocne treningi na trzy tygodnie, suplementacja żelazem i jakoś się z tego udało wyjść.
Ale miałem więcej czasu.
Co mogę poradzić.
Nie biegaj do niedzieli, nic Ci się nie stanie.
W Niedzielę pobiegnij ten zaplanowany (bo jak rozumiem tam jest w planie dłuższy bieg 25-30km) na absolutnym luzie.
Jeśli będziesz czuł się dobrze to spróbuj pobiec ostatnie 10 czy nawet 15km po 5:30.
PO skończonym treningu będziesz wiedział czy był to Twój maks czy nie.
A tak w ogóle - to się za bardzo na jakiś czas nie spinaj. Musisz biec maraton w komfortowym tempie. Na trzymanie się jakichś założeni przyjdzie jeszcze czas. Jeśli w trakcie maratonu poczujesz moc to pociągniesz po 5:30, jeśli nie, to jeśli zmusisz się do tych 5:30 od początku to potem przejdziesz w marsz prawie do końca.
Powodów może być pewnie kilka:
1) Może za mocno trenujesz i ten trening Ci nie służy i jesteś coraz słabszy?
2) Może ten trening był w upale
3) Może inne czynniki, typu sen, jedzenie, stres przed sprawdzianem tak zadziałały.
Ta ostatnia Piątka była relatywnie o 30 sekund słabsza niż gdybyś biegł ją w maju, piątka i dycha mają bardzo mocne "powinowactwo".
Co robić?

Ja kiedyś miałem podobny przypadek, zacząłem się czuć słabiej na niektórych treningach, zrobiłem morfologię plus żelazo i elektrolity i wyszło mi, że jestem w dosyć kiepskim stanie (nie anemia ale w tym kierunku). Odpuściłem mocne treningi na trzy tygodnie, suplementacja żelazem i jakoś się z tego udało wyjść.
Ale miałem więcej czasu.
Co mogę poradzić.
Nie biegaj do niedzieli, nic Ci się nie stanie.
W Niedzielę pobiegnij ten zaplanowany (bo jak rozumiem tam jest w planie dłuższy bieg 25-30km) na absolutnym luzie.
Jeśli będziesz czuł się dobrze to spróbuj pobiec ostatnie 10 czy nawet 15km po 5:30.
PO skończonym treningu będziesz wiedział czy był to Twój maks czy nie.
A tak w ogóle - to się za bardzo na jakiś czas nie spinaj. Musisz biec maraton w komfortowym tempie. Na trzymanie się jakichś założeni przyjdzie jeszcze czas. Jeśli w trakcie maratonu poczujesz moc to pociągniesz po 5:30, jeśli nie, to jeśli zmusisz się do tych 5:30 od początku to potem przejdziesz w marsz prawie do końca.
-
- Wyga
- Posty: 59
- Rejestracja: 02 lut 2012, 08:57
- Życiówka na 10k: 45:58
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Janów Lubelski
Oj tam się przejmujesz. Raz spuchłeś i problem. Może tego dnia było bardzo gorąco albo słabo się nawodniłeś. Może miałeś złe samopoczucie lub za mało/za dużo zjadłeś przed treningiem. Słabo rozgrzane mięśnie? Nie ma co robić tragedii. Spróbuj jeszcze raz, ale lepiej się przygotuj.
Nie lubię szybko kończyć!
- lebki
- Stary Wyga
- Posty: 165
- Rejestracja: 25 gru 2011, 16:08
- Życiówka na 10k: 44:02
- Życiówka w maratonie: 3:50:51
Ogólnie mam wrażenie, że z czasem biegam coraz wolniej. Porównując obecne czasy, z tymi np z marca wychodzi, że biegam ok 15 sec na kilometrze wolniej. Co dziwne, tempa, które parę miesięcy temu wydawały mi się "lekkie" teraz sprawiają mi więcej problemu.... Może też zacznę łykać żelazo :D
http://www.endomondo.com/profile/2228429 - tutaj, jakby ktoś chciał fachowym okiem zajrzeć, lista moich treningów.
http://www.endomondo.com/profile/2228429 - tutaj, jakby ktoś chciał fachowym okiem zajrzeć, lista moich treningów.
Moje treningi http://www.endomondo.com/embed/user/workouts?id=2228429
http://connect.garmin.com/modern/profil ... Lebkichler
http://connect.garmin.com/modern/profil ... Lebkichler
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
w przypadku debiutantów jest jeszcze jeden problem - przyzwyczajenie ciała do dystansu (ewentualnie: czasu wysiłku).
nie dla każdego dystanse wybiegań ze standardowych planów podchodzą na tyle by być mocnym bodźcem i nie spustoszyć za bardzo organizmu.
ja w każdym razie czuję ogromna różnicę w tym jak moje ciało przyjmuje długie wybiegania dziś i rok temu (gdy pracowałem nad debiutem). wtedy krok po kroku musiałem walczyć o złamanie kolejnych granic.
teraz zrobiłem 25 kilometrów (z czego 5 szybszym tempem) na zawołanie, po kilkumiesięcznej abstynencji od wybiegań powyżej 15 km.
a następnego dnia delikatny regeneracyjny jogging. i luz.
oczywiście częściowo to zasługa szybszych temp treningu, ale tylko częściowo
nie dla każdego dystanse wybiegań ze standardowych planów podchodzą na tyle by być mocnym bodźcem i nie spustoszyć za bardzo organizmu.
ja w każdym razie czuję ogromna różnicę w tym jak moje ciało przyjmuje długie wybiegania dziś i rok temu (gdy pracowałem nad debiutem). wtedy krok po kroku musiałem walczyć o złamanie kolejnych granic.
teraz zrobiłem 25 kilometrów (z czego 5 szybszym tempem) na zawołanie, po kilkumiesięcznej abstynencji od wybiegań powyżej 15 km.
a następnego dnia delikatny regeneracyjny jogging. i luz.
oczywiście częściowo to zasługa szybszych temp treningu, ale tylko częściowo
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Większość treningów biegasz po prostu za szybko i prawdopodobnie jesteś nieco podmęczony. Jeśli realizujesz biegi spokojne i biegi długie to masz to biegać wolno - na twoje tempa to prawdopodobnie będzie koło 6 minut kilometr albo i więcej, wszystko co biegasz szybciej biegasz przeciwko sobie, po co Ci testowanie prędkości na długim biegu - to sobie przetestujesz na maratonie, przecież nie biegniesz testu czy długiego wybiegania na wypoczynku, po kilku dniach przerwy, po nawaleniu się węglowodanami, nawodnieniu, odpowiednim podejściu. Każdy test biegnie z pały przed albo po robocie, z marszu - to wiadomo, że przeważnie wyjdzie słabiej albo dużo słabiej.
Generalnie jak ktoś już zrobi jakiś wynik i ma plan to prędkości w treningach szybszych pilnuje dokładnie a w treningach wolnych nie - większość z nas biega to za szybko, wystarczy przeglądnąć blogi czy wpisy - prawdopodobnie niewielu to służy, dla wielu jest obojętne ale są i tacy, którym szkodzi. Te długie wybiegania na poziomie początkującym czy średnim mają być wolne," z przerwą na piwo i papierosa", z popijaniem itd - to nie mają być "dożynki" - pobiegaj sobie normalnie co masz biegać tylko rób to wolno, w strefie pełnego komfortu biegowego - to jest tzw bieg regeneracyjny, pomaga się odbudować.
Generalnie jak ktoś już zrobi jakiś wynik i ma plan to prędkości w treningach szybszych pilnuje dokładnie a w treningach wolnych nie - większość z nas biega to za szybko, wystarczy przeglądnąć blogi czy wpisy - prawdopodobnie niewielu to służy, dla wielu jest obojętne ale są i tacy, którym szkodzi. Te długie wybiegania na poziomie początkującym czy średnim mają być wolne," z przerwą na piwo i papierosa", z popijaniem itd - to nie mają być "dożynki" - pobiegaj sobie normalnie co masz biegać tylko rób to wolno, w strefie pełnego komfortu biegowego - to jest tzw bieg regeneracyjny, pomaga się odbudować.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 25 paź 2011, 11:11
- Życiówka na 10k: 40:26
- Życiówka w maratonie: 3:33:33
Nie łykaj żelaza jeśli nie zrobiłeś badań, wyniki których wskazywałyby na jego niedobór. Konsekwencje przedawkowania żelaza to również osłabienie, a później wyniszczenie narządów wewnętrznych, bo żelazo będzie się w nich osadzać.lebki pisze:Może też zacznę łykać żelazo :D
Organizmowi nie jest łatwo się go pozbyć jak ma go w nadmiarze.