bieganie z nadwagą amortyzacja czy bez.
- goldie77
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 548
- Rejestracja: 03 lis 2010, 11:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź - Chojny-Kurczaki
zależy jaką masz stopę - pronacja, supinacja, neutralsmogy pisze:Witam, dopiero zaczynam przygodę z bieganie i stąd moje pytanie czy osoba ciężka (ok 110kg) powinna biegać w butach z dużą amortyzacją czy wręcz przeciwnie.
zależy czy masz odporne nogi
zależy czy chcesz biegać minimalnie
itd.
sporo danych wyjściowych zanim można odpowiedzieć na pytanie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 321
- Rejestracja: 10 lut 2011, 02:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Luboń
W moim przypadku optymalne okazało się połączenie trzech czynników zwiększających bezpieczeństwo: buty z amortyzacją, miękkie podłoże i stosunkowo wolny bieg. Zaczynałem z wagą zbliżoną do Twojej i główną ideą było zrzucenie wagi zanim zdążę sobie zrobić krzywdę.
Kolejny cznnik zabezpieczający przed kontuzją to rozciąganie i ćwiczenia wzmacniające mięśnie.
Pozdrawiam
V
Kolejny cznnik zabezpieczający przed kontuzją to rozciąganie i ćwiczenia wzmacniające mięśnie.
Pozdrawiam
V
- smogy
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 12 wrz 2012, 09:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Żukowo
goldie77 pisze:zależy jaką masz stopę - pronacja, supinacja, neutralsmogy pisze:Witam, dopiero zaczynam przygodę z bieganie i stąd moje pytanie czy osoba ciężka (ok 110kg) powinna biegać w butach z dużą amortyzacją czy wręcz przeciwnie.
zależy czy masz odporne nogi
zależy czy chcesz biegać minimalnie
itd.
sporo danych wyjściowych zanim można odpowiedzieć na pytanie
Mam stopę lekko pronującą. A jeśli chodzi o odporność to kiedyś miałem naderwane więzadła więc chyba nie są zbyt odporne. Chodzi mi o bieganie długie bez zawrotnego tempa byle by przez dłuższy czas pozostawać w ruchu.
-
- Wyga
- Posty: 64
- Rejestracja: 31 sie 2012, 07:19
- Życiówka na 10k: 50
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Jelenia Gora
zdecydowanie rozgladaj sie za zelazkami. przy twojej wadze kazdy krok obciazaj aparat ruchu w bardzo duzym stopniu. bez wzgledu na to jaki masz typ stopy trzymaj sie narazie butow amortyzowanych. po pewnym czasie jak zaczniesz schodzic z kilogramow i kolana stopy itp sie dostosuja do obciazen. wtedy przyjdzie czas na bieganie w nalesnikach. ale poki co radze Ci dobrze bo bieganie to styl zycia, proces ktory trwa a nie jest tylko kilkumiesiecznym procesem. 3mam za Ciebie kciuki 

I am made of sweat, not swagger
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
mam nieco inne zdanie - przy Twojej wadze i stopniu zaawansowania przebiegi i tak będą małe. jeżeli od początku wziąłbyś lekkie buty miałbyś szansę od początku wyrobić prawidłowe nawyki techniczne. do tego ćwiczenia sprawnościowe i siłowe i może być ok. wybór należy do Ciebie.
- smopi
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 16 wrz 2010, 08:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Zgadzam się z opinią Kuby. Jeżeli znasz angielski to polecam ten artykuł: http://naturalrunningcenter.com/2011/07 ... ned-shoes/. Warto to przemyśleć ale niestety decyzję musisz i tak podjąć sam... 

-
- Wyga
- Posty: 64
- Rejestracja: 31 sie 2012, 07:19
- Życiówka na 10k: 50
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Jelenia Gora
Masz racje ilu biegaczy tyle opinii. Gdybys napisal ze jestes w maire szczuplym gosciem napisalbym Ci jak Qba. Jednak przy Twojej wadze pojawia sie problem. Zebys zlapal wlasciwe nawyki biegowe czyli bieg na srodstopiu czy grzebniecie trzeba posiadac odpowiednia tzw sile biegowa czyli musisz miec silne wybiegane nogi. Zeby je miec musisz duzo begac, a zeby nie lapac kontuzji musisz zejsc z wagi a zeby zejsc z wagi musisz biegac:) i dlatego buty amoertyzowane daja Ci mozliwosc robienia kilometrow bez lapania problemow zdrowotnych. Kiedy bedziesz juz biegal i poczujesz tzw moc w nogach przyjdzie wtedy czas na poprawe techniki i cwiczenie szybkosci. Wszystko rozbija sie o wage. Ile ludzi tyle pomyslow na bieganie, ale jak mawia moj trener najpierw sprawny aparat ruchu a potem praca na technika szybkosciowa czyli butki minimalistyczne itp. Najwazniejsze zebys biegal i nie mial kontuzji:) 

I am made of sweat, not swagger
- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
przy tej masie i braku wybiegania minimale to prosty sposób na zniechęcenie się do aktywności fizycznej.smogy pisze:Witam, dopiero zaczynam przygodę z bieganie i stąd moje pytanie czy osoba ciężka (ok 110kg) powinna biegać w butach z dużą amortyzacją czy wręcz przeciwnie.
moja rada - kupujesz buty z amortyzacją (ale niekoniecznie z toną gumy pod piętą). a kolejne buty kupisz już bardziej świadomie, w oparciu o doświadczenia, zapał itp etc.
Go Hard Or Go Home
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
yacool kiedyś napisał, że amortyzowana pięta daje zapas jakichś 2-3cm amortyzacji, a ugięcie kolan, bioder i stóp w bieganiu naturalnym - kilkanaście. Co jest lepsze?
Nie wiem dlaczego radzicie koledze najpierw utrwalić sobie złe nawyki biegowe, a dopiero później je poprawiać. Właśnie jak pisze Qba, na początku, gdy w ogóle nie da się wiele przebiec, a bieg przeplata się marszem - wtedy jest najlepszy okres na naukę biegania ze śródstopia, bo nie da się przesadzić.
Na forum pisało już co najmniej kilku ludzi ważących w okolicach 100kg, biegających w minimalach, jednego nawet kojarzę w VFF. I sobie chwalił.
Nie wiem dlaczego radzicie koledze najpierw utrwalić sobie złe nawyki biegowe, a dopiero później je poprawiać. Właśnie jak pisze Qba, na początku, gdy w ogóle nie da się wiele przebiec, a bieg przeplata się marszem - wtedy jest najlepszy okres na naukę biegania ze śródstopia, bo nie da się przesadzić.
Na forum pisało już co najmniej kilku ludzi ważących w okolicach 100kg, biegających w minimalach, jednego nawet kojarzę w VFF. I sobie chwalił.
The faster you are, the slower life goes by.
- smogy
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 12 wrz 2012, 09:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Żukowo
pierwszy bieg a raczej marszobieg
mam za sobą. Starałem się biegać na śródstopiu i powiem wam że wcześniej biegając swobodnie narzekałem na bóle piszczeli w czasie biegu a tym razem było w miarę ok. Biegam w trochę wysłużonych free run-ach i chyba na razie daja radę.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
smogy, historia dla ciebie ale inni mogliby sobie ją rozważyć:
jesteśmy u znajomych, jakoś zeszło na moje bieganie, J mówi (o mężu): no A, Ty byś też pobiegał tylko u ciebie to jest takie błędne koło: jesteś ciężki więc cię bolą nogi, nie możesz biegać, a nie chudniesz bo nie biegasz. A na to: no tak, a już mi dobrze szło, nawet kupiłem porządne buty w biegowym sklepie ale leżą bo mnie boli za bardzo. Ja mówię: poka ino te laczki
A to jakiś najwyższy model NB, z ogromną stabilizacją, z super amortyzacją. Oczywiście okazało się, że ból zaczął się nasilać po zmianie butów ze starych skapciałych na nowe. chwila rozmowy, wytłumaczyłem jak wpływają amortyzowane buty na biomechanikę, mówię: A, weź te stare i idź pobiegaj tylko staraj się jak mówiłem nie walić piętą tylko lądować bardziej z przodu. następnego dnia sms: nic nie boli, to działa, byłem pobiegać było super.
tyle w temacie zaczynania od amortyzowanych żelazek.
jesteśmy u znajomych, jakoś zeszło na moje bieganie, J mówi (o mężu): no A, Ty byś też pobiegał tylko u ciebie to jest takie błędne koło: jesteś ciężki więc cię bolą nogi, nie możesz biegać, a nie chudniesz bo nie biegasz. A na to: no tak, a już mi dobrze szło, nawet kupiłem porządne buty w biegowym sklepie ale leżą bo mnie boli za bardzo. Ja mówię: poka ino te laczki

A to jakiś najwyższy model NB, z ogromną stabilizacją, z super amortyzacją. Oczywiście okazało się, że ból zaczął się nasilać po zmianie butów ze starych skapciałych na nowe. chwila rozmowy, wytłumaczyłem jak wpływają amortyzowane buty na biomechanikę, mówię: A, weź te stare i idź pobiegaj tylko staraj się jak mówiłem nie walić piętą tylko lądować bardziej z przodu. następnego dnia sms: nic nie boli, to działa, byłem pobiegać było super.
tyle w temacie zaczynania od amortyzowanych żelazek.
- P@weł
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1587
- Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Ja myślę, że to zależy od indywidualnych cech..Ja od początku staram się spadać na śródstopie, właściwie nie biegam, ani nie biegałem inaczej..Miałem NB 860ki i uklepałem je po 200km na śródstopiu, pojawił się ból pod poduszką w lewej stopie..Kupiłem buty dla słonia, Echelony z Saucony, dalej biegam na przodzie stopy, choć staram się bardziej płasko spadać..zmieniłem nawierzchnie na las..ból ustąpił..Jakoś przy 107kg ciężko mi uwierzyć, że bez amortyzacji miałbym lepiej (860ki były na 80+, a więc mniej słoniowe)..Podzielam to, co pisali Vincent (dokładnie zrobiłem tak samo), Mako i WojtekM..
P@weł...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...