Bieganie->śniadanie->"zjazd" POMOCY!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 12 wrz 2012, 14:52
- Życiówka na 10k: 44:30
- Życiówka w maratonie: 3:42
Panowie i Panie,
Mam taki problem od lat, z którym nie mogę sobie poradzić. Biegam od lat, maraton udało się pokonać 3:42 jakiś czas temu.
Biegam zawsze rano. Nie zrywam się zazwyczaj prosto z łóżka do parku. Pobudka, jakiś banan, jakieś BCAA, kawa i w ciągu godziny wychodzę. Przed samym wyjściem jakieś 60g glukozy + 500ml wody - taki standard.
Biegam easy runy 2x10-15km, 1xtempo, 1xlong run, czasem jakieś 30 EA minut z rana jak się chce.
Sam trening znoszę dobrze, po treningu czuję się świetnie. PROBLEM zaczyna się po śniadaniu. Cokolwiek bym nie zjadł i jak świetnie się nie czuł po treningu mam zjazd po śniadaniu. Nadaję się do spania od nowa, 3/4 dnia zrypany, że nic się nie chce. Sporadycznie pojawiają się takie dni, że czuję sie super przez cały dzień.
Mam pojęcie o dietach jedzeniu, próbowałem dużo. Zawsze to samo. Wstaję, biegam, jest super, jem śniadanie -> "czapa".
Na sniadanie jadłem i płatki i makrony, i pełne pieczywo i piłem odżywkę własnej roboty na bazie glukozy, próbowałem i owoców, nalesników z takiej mąki czy innej, ... zawsze to samo - zjazd, senność. Próbowałem też, różnych ilości węgli/białka - sprawa też kończy się podobnie.
CZY KTOŚ KOMPETENTNY MOŻE MI WYJAŚNIĆ W CZYM JEST PROBLEM???!!!!!!!!! Ręce mi już opadają. Zamiast czuć się super, czuję się wiecznie zmęczony.
Pzdr
Emil
P.S. Aktualnie 37 wiosna idzie, 100kg/185cm, poniżej 25% tłuszczu, bardzo wolny metabolizm. Dodam tylko, że gdy uda mi się zdrzemnąć po zaraz po śniadaniu , co jest ciężko zrobić, to wracam jak nowy.
Mam taki problem od lat, z którym nie mogę sobie poradzić. Biegam od lat, maraton udało się pokonać 3:42 jakiś czas temu.
Biegam zawsze rano. Nie zrywam się zazwyczaj prosto z łóżka do parku. Pobudka, jakiś banan, jakieś BCAA, kawa i w ciągu godziny wychodzę. Przed samym wyjściem jakieś 60g glukozy + 500ml wody - taki standard.
Biegam easy runy 2x10-15km, 1xtempo, 1xlong run, czasem jakieś 30 EA minut z rana jak się chce.
Sam trening znoszę dobrze, po treningu czuję się świetnie. PROBLEM zaczyna się po śniadaniu. Cokolwiek bym nie zjadł i jak świetnie się nie czuł po treningu mam zjazd po śniadaniu. Nadaję się do spania od nowa, 3/4 dnia zrypany, że nic się nie chce. Sporadycznie pojawiają się takie dni, że czuję sie super przez cały dzień.
Mam pojęcie o dietach jedzeniu, próbowałem dużo. Zawsze to samo. Wstaję, biegam, jest super, jem śniadanie -> "czapa".
Na sniadanie jadłem i płatki i makrony, i pełne pieczywo i piłem odżywkę własnej roboty na bazie glukozy, próbowałem i owoców, nalesników z takiej mąki czy innej, ... zawsze to samo - zjazd, senność. Próbowałem też, różnych ilości węgli/białka - sprawa też kończy się podobnie.
CZY KTOŚ KOMPETENTNY MOŻE MI WYJAŚNIĆ W CZYM JEST PROBLEM???!!!!!!!!! Ręce mi już opadają. Zamiast czuć się super, czuję się wiecznie zmęczony.
Pzdr
Emil
P.S. Aktualnie 37 wiosna idzie, 100kg/185cm, poniżej 25% tłuszczu, bardzo wolny metabolizm. Dodam tylko, że gdy uda mi się zdrzemnąć po zaraz po śniadaniu , co jest ciężko zrobić, to wracam jak nowy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
może za dużo węgli, skok cukru, strzął insuliny, i zjazd.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 12 wrz 2012, 14:52
- Życiówka na 10k: 44:30
- Życiówka w maratonie: 3:42
Nie. To też sprawdzałem. Próbowałem też jeść dopiero 1h po treningu. Jak całkowicie wystygłem efekt był minimalizowany.
Ostatnio zmieniony 12 wrz 2012, 15:57 przez SpiderMan1976, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 12 wrz 2012, 14:52
- Życiówka na 10k: 44:30
- Życiówka w maratonie: 3:42
Też nie. Jestem zdrowy jak ryba. Ja nie chce tu gdybać. Może jakiś specjalista/dietetyk przeczyta moją prośbę. Może odpowiedź jest trywialna. A ja trafić nie moge na nią.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 12 wrz 2012, 14:52
- Życiówka na 10k: 44:30
- Życiówka w maratonie: 3:42
Cześć,
Proszę. Nie znasz odpowiedzi - nie pisz, nie zasmiecaj. Mnie naprawdę zależy na konkretnej odpowiedzi. Jest napisane w 1szym poście zawartość tłuszczu w organiźmie, waha się na poziomie 22%. Mam atletyczną sylwetkę. Całe życie taką miałem i już. Biegam z kolegami co są duzo szczuplejsi a ważą po 95kg.
ktoś kto ma 22% tłuszczu jest chorym grubasem? Bez pojęcia.
Proszę. Nie znasz odpowiedzi - nie pisz, nie zasmiecaj. Mnie naprawdę zależy na konkretnej odpowiedzi. Jest napisane w 1szym poście zawartość tłuszczu w organiźmie, waha się na poziomie 22%. Mam atletyczną sylwetkę. Całe życie taką miałem i już. Biegam z kolegami co są duzo szczuplejsi a ważą po 95kg.
ktoś kto ma 22% tłuszczu jest chorym grubasem? Bez pojęcia.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 12 wrz 2012, 14:52
- Życiówka na 10k: 44:30
- Życiówka w maratonie: 3:42
Moim celem nie było bycie nie grzecznym. Tylko i wyłącznie zalogowałem się tutaj, żeby znaleźć odpowiedź na to pytanie. Nie che gdybać, "chybać" itd. Zaśmieca to wątek. Nikomu później nie chce się przebijać przez 10 ekranów "niczego". A może zjawi się ktoś konkretny, kto zaproponuje jakieś rozwiązanie.
- Stary Koń
- Wyga
- Posty: 107
- Rejestracja: 08 kwie 2012, 11:16
- Życiówka na 10k: 53,16
- Życiówka w maratonie: brak
Ciężko jest coś doradzić gościowi co wszytko wie lepiej. Na jakiej podstawie twierdzisz, że jesteś zdrów jak ryba?. BMI i procent tłuszczu mówi co innego. Podobnie szczuplejsi koledzy co ważą 95 kg- zasadniczo mięśnie są cięższe od tłuszczu, więc...
Może jakieś foto?
P.S. Jak ważyłem 134 kg (190 cm) to miałem bardzo podobne objawy, tudzież różne inne... Teraz ważę 88 i mam spokój.
Może jakieś foto?
P.S. Jak ważyłem 134 kg (190 cm) to miałem bardzo podobne objawy, tudzież różne inne... Teraz ważę 88 i mam spokój.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 12 wrz 2012, 14:52
- Życiówka na 10k: 44:30
- Życiówka w maratonie: 3:42
Nie wszystko wie, tylko chciałem zazznaczyć że mam trochę pojęcia i można mi nie tłumaczyć językiem podstawowym co pomoże tłumaczącemu. Jestem zdrowy, bo i regularnie robie badania całościowo, ostatnio też takowe miałem. Cukier sprawdzałem też ze 2 x ostatnio, też OK. Zdjęcie poniżej
....
i jak , nadwaga? Może i jest jakimś rozwiązanie zbicie wagi na 90kg , ale ja takiej wagi nie miałem od podstawówki
Objawy były zawsze podobne, czy ważyłem 93kg czy 103kg. Bardziej bym to wiązał z wrażliwością organizmu na pokarm po wysiłku, nie wiem. A objawy takowe mam tylko i wyłącznie dni w które biegam, zaraz po sniadaniu. Gdy wstrzymywałem jedzenie posiłku godzinę czy nawet 2h, objawy malały. Może to ma związek z "wrażliwością insulinową" , zbyt mała?
Może istnieją jakieś extra badania, które mogę zrobić. Nie wiem.
....
i jak , nadwaga? Może i jest jakimś rozwiązanie zbicie wagi na 90kg , ale ja takiej wagi nie miałem od podstawówki

Może istnieją jakieś extra badania, które mogę zrobić. Nie wiem.
Ostatnio zmieniony 13 wrz 2012, 13:11 przez SpiderMan1976, łącznie zmieniany 1 raz.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
A próbowałeś jeść niewęglowodanowe śniadanie, jakiś omlet, albo mięso+sałatka? Ja się po takim czymś czuję o wiele lepiej niż po typowych śniadaniowych węglach.
Skoro problem nie występuje gdy śniadania nie jesz, a wystepuje tylko po śniadaniu to przyczyna jest prosta - to co jesz na śniadanie, czyli węglowodany tak działa.
Skoro problem nie występuje gdy śniadania nie jesz, a wystepuje tylko po śniadaniu to przyczyna jest prosta - to co jesz na śniadanie, czyli węglowodany tak działa.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 12 wrz 2012, 14:52
- Życiówka na 10k: 44:30
- Życiówka w maratonie: 3:42
Tyle, że próbowałem, czy to glukozy/odżywki po treningu, czy owoców itd. Jadłem śniadania białkowo tłuszczowe i też tak było. Generalnie mam wolny metabolizm, duże ilości białka a szczególnie mięsa powodują podobne objawy. Spowalnia jeszcze bardziej. Upatruje jeszcze takiego czegoś, że po każdym treningu, nawet takim EA, musze zrobić cool down "1km spacer" kilkakrotnie to przynosiło pożądany efekt. Ciągle błądzę w ciemności
Generalnie muszę jeść co 2h w małych ilościach bo albo tyje albo cukier mi schodzi za bardzo i czuje się nijak. U mnie sprawdza się tylko jedzenie 24h/dobę w małych ilościach - 500 max 600kcal jednorazowo.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 405
- Rejestracja: 04 sie 2009, 12:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Nie wyglądasz na 100kg, ile ważyłeś kiedy zrobiłeś te 3:42 w maratonie?
Przy tym samym wzroście ważę 76kg i jeszcze parę kg można by wyrzucić dla lżejszego biegu. Nie wyobrażam sobie biegać z plecakiem 25kg...
Czy przypadkiem nie jesz za dużo?
banan + białko + 60g cukru przed biegiem 15km i zaraz potem śniadanie?
Może dieta low-carb? Timothy Olson(podobnej postury) wygrał właśnie Western States 100 i ponoć jest na tej diecie. Chodzi o przestawienie się na łatwiejsze spalanie tłuszczy.
Ktoś zapytał ostatnio bardzo znanego ultrasa jak to możliwe że przez długie godziny biegu je tak mało(kilka żeli na kilka godzin) i biega do tego tak szybko. Odpowiedział, że może to nie on je mało tylko wszyscy wokół za dużo...
Przy tym samym wzroście ważę 76kg i jeszcze parę kg można by wyrzucić dla lżejszego biegu. Nie wyobrażam sobie biegać z plecakiem 25kg...
Czy przypadkiem nie jesz za dużo?
banan + białko + 60g cukru przed biegiem 15km i zaraz potem śniadanie?
Może dieta low-carb? Timothy Olson(podobnej postury) wygrał właśnie Western States 100 i ponoć jest na tej diecie. Chodzi o przestawienie się na łatwiejsze spalanie tłuszczy.
Ktoś zapytał ostatnio bardzo znanego ultrasa jak to możliwe że przez długie godziny biegu je tak mało(kilka żeli na kilka godzin) i biega do tego tak szybko. Odpowiedział, że może to nie on je mało tylko wszyscy wokół za dużo...