Martyna_K - komentarze
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1046
- Rejestracja: 16 lis 2010, 21:36
- Życiówka na 10k: 34'01''
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Goleniów
szkoda piły , ale za rok będzie kolejna. Trzymam kciuki za twoje zdrowie i mam nadzie że pobijesz życiówę w goleniowie. Bedę cię tam dopingował:)
komentarze do blogu
życiówki
1000m - 02:47,27
1500m - 04:22,6
3000m - 09:35,1
5k - 16:40
na 10km - 34:01
półmaraton 01:31:48
1/8 IM - 01:14:34
życiówki
1000m - 02:47,27
1500m - 04:22,6
3000m - 09:35,1
5k - 16:40
na 10km - 34:01
półmaraton 01:31:48
1/8 IM - 01:14:34
- Martyna_K
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1708
- Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
...panierkę raczej Dyszka będzie w listopadzie, więc przynajmniej mojej opalenizny biegacza nie będzie widać, czytaj nogi brązowe tylko do wysokości ud Na następnym obozie będę musiała biegać w czymś bardziej kusym...Asior pisze:
Zdrada zamiast je opalić zrobisz im "obsypkę" z kurzu
DziękujęDawid79 pisze:szkoda piły , ale za rok będzie kolejna. Trzymam kciuki za twoje zdrowie i mam nadzie że pobijesz życiówę w goleniowie. Bedę cię tam dopingował:)
- gonefishing
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 767
- Rejestracja: 04 cze 2012, 09:55
- Życiówka na 10k: 41'25"
- Życiówka w maratonie: 4h01'38"
- Lokalizacja: Gabon
Hmmm...
Trochę szkoda ... jednego swojaka mniej , w razie czego byśmy na plecach z forumowymi kolegami Cię nieśli
Ogólnie co się odwlecze to nie uciecze - wszystko przed Tobą.
Co do braku biegania przy kontuzji/chorobie mam dokładnie to samo - ciągnie jak cholera. Wczoraj pomimo bólu głowy i zatkanego nosa też postanowiłem trochę poszosować. Zatkany nos w sumie i tak nic nie przeszkadzał bo podczas biegania raczej go nie używam I pomijając fakt, że każde stąpnięcie potęgowało ból głowy - biegło mi się wręcz znakomicie. Przebiegłem dychę w 48'04" - ot tak - spokojnym leszczem. Dzisiaj się powstrzymałem i ogólnie do soboty jest looooz. W sobotę (przeddzień Piły) w godzinę startu (11:00) zrobię mały rozruch ok. 2 km truchtu i ze 3 tempa potem naładuje się rodzynkami i nawodnię.
Co do lądowania na śródstopiu. Sam kiedyś lądowałem na pięcie i męczył mnie ból kolana. Po zmianie techniki właśnie problem z kolanem zniknął. Nakłoniło mnie do tego obejrzenie programu na którymś dicsovery, gdzie tłumaczyli na przykładzie jakichś dzikich ludów, że biegają długie km i dzięki temu, iż na boso (co wymusza lądowanie na śródstopiu) nie mają (lub mają rzadziej) kontuzji.
Mi pomogło ale to pewnie sprawa indywidualna i nie każdemu musi. Warto może czasami spróbować choć przez krótki czas poeksperymentować.
Pozdroyx i do widziska w Goleniowie
PS: 21.10.2012 r. biegnę też półmaraton w Szamotułach - może tam by się Tobie udało. Ze Szczecina jedzie tam pociąg bezpośredni.
Trochę szkoda ... jednego swojaka mniej , w razie czego byśmy na plecach z forumowymi kolegami Cię nieśli
Ogólnie co się odwlecze to nie uciecze - wszystko przed Tobą.
Co do braku biegania przy kontuzji/chorobie mam dokładnie to samo - ciągnie jak cholera. Wczoraj pomimo bólu głowy i zatkanego nosa też postanowiłem trochę poszosować. Zatkany nos w sumie i tak nic nie przeszkadzał bo podczas biegania raczej go nie używam I pomijając fakt, że każde stąpnięcie potęgowało ból głowy - biegło mi się wręcz znakomicie. Przebiegłem dychę w 48'04" - ot tak - spokojnym leszczem. Dzisiaj się powstrzymałem i ogólnie do soboty jest looooz. W sobotę (przeddzień Piły) w godzinę startu (11:00) zrobię mały rozruch ok. 2 km truchtu i ze 3 tempa potem naładuje się rodzynkami i nawodnię.
Co do lądowania na śródstopiu. Sam kiedyś lądowałem na pięcie i męczył mnie ból kolana. Po zmianie techniki właśnie problem z kolanem zniknął. Nakłoniło mnie do tego obejrzenie programu na którymś dicsovery, gdzie tłumaczyli na przykładzie jakichś dzikich ludów, że biegają długie km i dzięki temu, iż na boso (co wymusza lądowanie na śródstopiu) nie mają (lub mają rzadziej) kontuzji.
Mi pomogło ale to pewnie sprawa indywidualna i nie każdemu musi. Warto może czasami spróbować choć przez krótki czas poeksperymentować.
Pozdroyx i do widziska w Goleniowie
PS: 21.10.2012 r. biegnę też półmaraton w Szamotułach - może tam by się Tobie udało. Ze Szczecina jedzie tam pociąg bezpośredni.
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Nad Szamotułami również i ja się zastanawiam Gdybyś więc wyzdrowiała, to ten teges, mogłabym na starcie oglądać Twoje pięty
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- Martyna_K
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1708
- Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Oooo bardzo chętnie bym tam śmignęła...Wszystko jednak zależy od tego,jak na studiach się poukłada. Chyba ,że zobowiążecie się do wykopania mnie spod książek na dzień przed, to może i bym pojechała... Ale uprzedzam uczciwie,może być tego sporo!
- Gryzzelda
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1710
- Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
Martyna, pozwol ze ci cos wytlumacze:
Zaczął się rok akademicki i jakoś na początku Bóg posyła anioła, aby zobaczył i zdał sprawę z tego, jak się uczą studenci. Wraca:
- I co? - pyta Bóg.
- To jest tak: studenci akademii medycznej uczą się, studenci uniwersytetu uczą się, a studenci politechniki bawią się i piją.
Po pewnym czasie - w połowie semestru - Bóg ponownie posyła anioła.
- I jak jest tym razem? - pyta Bóg.
- Studenci akademii medycznej coraz więcej się uczą do kolokwiów i tak samo studenci uniwersytetu, a studenci politechniki dalej bawią się i piją.
Przed sesją Bóg znowu posyła anioła.
Po powrocie anioł mówi:
- Studenci uniwersytetu i akademii medycznej uczą się na maksa, a studenci politechniki modlą się!
Bóg na to odpowiada:
- Noo.. I ci zaliczą
Zaczął się rok akademicki i jakoś na początku Bóg posyła anioła, aby zobaczył i zdał sprawę z tego, jak się uczą studenci. Wraca:
- I co? - pyta Bóg.
- To jest tak: studenci akademii medycznej uczą się, studenci uniwersytetu uczą się, a studenci politechniki bawią się i piją.
Po pewnym czasie - w połowie semestru - Bóg ponownie posyła anioła.
- I jak jest tym razem? - pyta Bóg.
- Studenci akademii medycznej coraz więcej się uczą do kolokwiów i tak samo studenci uniwersytetu, a studenci politechniki dalej bawią się i piją.
Przed sesją Bóg znowu posyła anioła.
Po powrocie anioł mówi:
- Studenci uniwersytetu i akademii medycznej uczą się na maksa, a studenci politechniki modlą się!
Bóg na to odpowiada:
- Noo.. I ci zaliczą
- Martyna_K
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1708
- Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Gryzzelda, już gdzieś o tym słyszałam..
Grunt to podejść do wszystkiego na luzie. Ale tak czy siak,myślę,że bez małej spycharki do tych książek to się jednak nie obejdzie...
Grunt to podejść do wszystkiego na luzie. Ale tak czy siak,myślę,że bez małej spycharki do tych książek to się jednak nie obejdzie...
- już tu byłam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 692
- Rejestracja: 04 sty 2012, 17:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Gryzzelda, ja nie polibuda, ale sposób podobny już wiem, jakim cudem zaliczałam :D
I may not be there yet, but I'm closer than I was yesterday.
nie piszę, ale biegam
nie piszę, ale biegam
- Asiula
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1027
- Rejestracja: 29 maja 2012, 09:45
- Życiówka na 10k: 45:37
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
Mi też się wiele wyjaśnilojuż tu byłam pisze:Gryzzelda, ja nie polibuda, ale sposób podobny już wiem, jakim cudem zaliczałam :D
Martynko! Cieszę się, ze nie boli!!! Czekam na wieści po wizycie!
- gonefishing
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 767
- Rejestracja: 04 cze 2012, 09:55
- Życiówka na 10k: 41'25"
- Życiówka w maratonie: 4h01'38"
- Lokalizacja: Gabon
I pięknie - czyli mamy rozumieć, że Piła nie jest odwołana na 100%?
Ja przeglądając pacemakerów w Pile znalazłem znaną mi osobę z innych sportów, których się imałem - sportów walki. Sensei Iza jest pacemakerem na 2h.
Ja przeglądając pacemakerów w Pile znalazłem znaną mi osobę z innych sportów, których się imałem - sportów walki. Sensei Iza jest pacemakerem na 2h.
- Martyna_K
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1708
- Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Niestety Kamil,teraz toczę ze sobą najcięższą z możliwych walk... I rozsądek ostatecznie mówi mi,że zobaczymy się dopiero na starcie biegu na K2
Aura otaczająca Sensei Ci się na pewno udzieli Czyli stan ZEN jak najbardziej masz zapewnionykamilwroblewski78 pisze: Ja przeglądając pacemakerów w Pile znalazłem znaną mi osobę z innych sportów, których się imałem - sportów walki. Sensei Iza jest pacemakerem na 2h.
- gonefishing
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 767
- Rejestracja: 04 cze 2012, 09:55
- Życiówka na 10k: 41'25"
- Życiówka w maratonie: 4h01'38"
- Lokalizacja: Gabon
Niestety lecimy na inne czasy - także totalnie odpadaMartyna_K pisze:Aura otaczająca Sensei Ci się na pewno udzieli Czyli stan ZEN jak najbardziej masz zapewniony
- Martyna_K
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1708
- Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wiem wiem,ale dobry Sensei roztacza ową aurę wszem i wobeckamilwroblewski78 pisze: Niestety lecimy na inne czasy - także totalnie odpada
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
Jeżeli chcesz mieć pewność zrób USG
- Martyna_K
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1708
- Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
I chyba tak zrobię...