Grubasy - tylko dla Was
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 29 sie 2012, 22:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pół czekolady to jest niedużo? Wow :D
Nikt Ci nie doradzi co masz zrobić bo rozwiązanie jest tylko jedno - silna wola. Nie jedz tych słodyczy i tyle. Miliony osób dały radę je ograniczyć to i Ty możesz. Przykro mi ale łatwiejszego rozwiązania nie ma.
Nikt Ci nie doradzi co masz zrobić bo rozwiązanie jest tylko jedno - silna wola. Nie jedz tych słodyczy i tyle. Miliony osób dały radę je ograniczyć to i Ty możesz. Przykro mi ale łatwiejszego rozwiązania nie ma.
- mariod
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 678
- Rejestracja: 09 sty 2010, 17:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Polska
Jabłka i warzywa......oraz silna wola.pitunia2005 pisze:dzisiaj 5 landrynkow mlecznych .jak czekolada to pol ,jak ciastka to ok 20 dag . dodam ze pracuje 3 razy w tyg i jest to meczaca praca w sklepie gdzie nie mam czasu na chwile usiasc w pozostale dni biegam po ok 30-40 min czy w zwiazku z tym mam szanse schudnac? a moze zaproponujecie mi cos zamiast slodyczy ale co? jak ja lubie slodkie . poradzcie cos bo mam dosc
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
A ile to niedużo?neyve pisze:Pół czekolady to jest niedużo? Wow :D
Ja na raz swego czasu zeżarłem sam całą czekoladę. 400 g miała :]
Pół czekolady stugramowej to dla psa mucha, dwa gryzy i po sprawie :>
Do "słodkiej" koleżanki - przestaw się na dobrą gorzką czekoladę (z naciskiem na "dobrą"), w chwilach słabości możesz też
wchłaniać daktyle i orzechy, całkowite odstawienie słodkiego to nie metoda, trzeba stopniowo :]
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
- pitunia2005
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 04 sie 2012, 08:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
dziekuje wam za odpowiedzi - silna wola -czasami mam ,czasami nie ,palic przestalam to moze slodycze odzuce , mam jeszcze pytanie co jecie po bieganiu ? ja jem kolacje przed bieganiem a po jestem glodna -hm...
- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
nie jesz obiadu? kolacja jest zbędna, jeżeli jesz obiad.pitunia2005 pisze:ja jem kolacje przed bieganiem a po jestem glodna -hm...
Go Hard Or Go Home
- pitunia2005
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 04 sie 2012, 08:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
jak jestem w pracy to nie jem obiadu ale jak mam wolne to jem obiad ok 14 potem o 17 kolacje o19 biegne i znow chce mi sie jesc . nie wiem jak mam to ogarnac
- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
zwyczajnie, nie żryj tyle, bo Ci żadne bieganie nie pomoże jak się będziesz tak napychała.pitunia2005 pisze:jak jestem w pracy to nie jem obiadu ale jak mam wolne to jem obiad ok 14 potem o 17 kolacje o19 biegne i znow chce mi sie jesc . nie wiem jak mam to ogarnac
dla motywacji moja historia. mam teraz jakieś 38 lat. w wieku 20 lat, przy wzroście 180cm, ważyłem jakieś 85 kg. byłem spasiony jak świnia lekko mówiąc, nie uprawiałem żadnych sportów i wyglądałem obrzydliwie.
pewnego dnia zapodałem dietę. przykład:
- I dzień -> śniadanie serek homogenizowany, obiad talerz szpinaku
- II dzień -> śniadanie jogurt, obiad talerz kalafiora
- III dzień -> śniadanie zupa mleczna, obiad sałatka z pomidorów + ze 2 ziemniaki
itp, itd.
zero cukrów, zero mięsa. tylko jakieś suple i witaminy, żeby nie wykończyć organizmu.
po około 7 dniach przestaje się już czuć głód fizyczny. organizm się przyzwyczaja.
efekt: w 3-4 miesiące (przy całkowitym wtedy braku sportu) 15kg mniej.
oczywiście powyższa dieta jest dla zdrowych i silnych - ktoś chory i słaby może za takie coś zapłacić.
po 4 miesiącach zacząłem jeść w miarę normalnie. oczywiście dalej się ograniczałem, żeby nie było efektu jo-jo.
po 1 roku od rozpoczęcia diety jadłem już normalnie, łącznie ze słodyczami, co zostało mi do dziś. normalnie znaczy nie obżeram się na co dzień obiadem i kolacją x 2.
jednocześnie wtedy, w wieku 21 lat zacząłem biegać, i tak już od 17 lat :D
reasumując, sport pomaga utrzymać wagę, pozwala ją nawet zrzucić. jednak jeżeli się ktoś obżera, wtedy nawet bieganie nie pomoże. nie ma zmiłuj. nie żryj.
Go Hard Or Go Home
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Po treningu zjedz jajko, bialy ser, kurczaka lub tunczyka (generlanie bialko). Wyjdzie to z korzyscia dla twoich miesni.pitunia2005 pisze:jak jestem w pracy to nie jem obiadu ale jak mam wolne to jem obiad ok 14 potem o 17 kolacje o19 biegne i znow chce mi sie jesc . nie wiem jak mam to ogarnac
- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
nie, po treningu NIC nie jedz. jeżeli jadłaś normalny obiad to przed treningiem też nic nie jedz. zero kolacji przed treningiem i zero kolacji po treningu. zjesz śniadanie.fantom pisze:Po treningu zjedz jajko, bialy ser, kurczaka lub tunczyka (generlanie bialko). Wyjdzie to z korzyscia dla twoich miesni.pitunia2005 pisze:jak jestem w pracy to nie jem obiadu ale jak mam wolne to jem obiad ok 14 potem o 17 kolacje o19 biegne i znow chce mi sie jesc . nie wiem jak mam to ogarnac
Go Hard Or Go Home
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Idiotyczne i szkodliwe pomysly promujesz.WojtekM pisze:nie, po treningu NIC nie jedz. jeżeli jadłaś normalny obiad to przed treningiem też nic nie jedz. zero kolacji przed treningiem i zero kolacji po treningu. zjesz śniadanie.fantom pisze:Po treningu zjedz jajko, bialy ser, kurczaka lub tunczyka (generlanie bialko). Wyjdzie to z korzyscia dla twoich miesni.pitunia2005 pisze:jak jestem w pracy to nie jem obiadu ale jak mam wolne to jem obiad ok 14 potem o 17 kolacje o19 biegne i znow chce mi sie jesc . nie wiem jak mam to ogarnac
Ostatnio zmieniony 05 wrz 2012, 22:41 przez fantom, łącznie zmieniany 1 raz.
- pitunia2005
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 04 sie 2012, 08:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
mam nie jesc od obiadu do rana -to jakis zart ?WojtekM pisze:nie, po treningu NIC nie jedz. jeżeli jadłaś normalny obiad to przed treningiem też nic nie jedz. zero kolacji przed treningiem i zero kolacji po treningu. zjesz śniadanie.fantom pisze:Po treningu zjedz jajko, bialy ser, kurczaka lub tunczyka (generlanie bialko). Wyjdzie to z korzyscia dla twoich miesni.pitunia2005 pisze:jak jestem w pracy to nie jem obiadu ale jak mam wolne to jem obiad ok 14 potem o 17 kolacje o19 biegne i znow chce mi sie jesc . nie wiem jak mam to ogarnac
- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
litości ...pitunia2005 pisze: mam nie jesc od obiadu do rana -to jakis zart ?
rób jak chcesz. będziesz otyła z wyboru.
ważne, zebyś była szczęśliwa.
Go Hard Or Go Home
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Oczywiscie. Nie mam tak spektakularnych spadkow wagi jak w twoim przypadku ale tez nie o to mi chodzi. Chudne jakies 1-2kg na miesiac starajac sie dbac dosc dobrze o miesnie bo to one sprawiaja ze bieganie staje sie coraz przyjemniejsze.WojtekM pisze:kolega też ma problem z nadwagą?fantom pisze: Idiotyczne i szkodliwe pomysly promujesz.