Jaki ?F@E pisze:michal90 pisze:W miarę możliwości postaram się wprowadzićTomoM pisze:Dorzuć 3x basen po 1500m i 3x rower po 40-50km i ani się obejrzysz jak zniknie balon
T.
hr hr od basenu balon mu zniknie to tak niczym Copperfield, brak słów, zarżnij się a nie daj się...a jest prosty sposób na to
Jak to jest z tym brzuchem ?
-
michal90
- Stary Wyga

- Posty: 250
- Rejestracja: 22 sty 2012, 21:35
- Życiówka na 10k: 00:45:57
- Życiówka w maratonie: brak
- gonefishing
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 767
- Rejestracja: 04 cze 2012, 09:55
- Życiówka na 10k: 41'25"
- Życiówka w maratonie: 4h01'38"
- Lokalizacja: Gabon
Mniejsze objętościowo posiłki i brzuszki, które ćwiczę praktycznie codziennie po 300 sztuk. Mięśnie brzucha łatwo regenerują się, więc przyzwyczajone do wysiłku można codziennie ćwiczyć. Mocne mięśnie brzucha to podstawa. Zapchanie się owocami i warzywami też rozpycha brzuch - i straszy on swoją objętością.
Ja pozwalam sobie na czekoladowe batony z orzeszkami. Zanim biegałem (ponad rok temu) przy 184 cm wzrostu ważyłem 86 i brzuszek był spory teraz 79 kg i płasko.
Ja pozwalam sobie na czekoladowe batony z orzeszkami. Zanim biegałem (ponad rok temu) przy 184 cm wzrostu ważyłem 86 i brzuszek był spory teraz 79 kg i płasko.
- F@E
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
Matko boska 300 repo to jakaś masakra, czysty syndrom "pakerka" lub osoby "obłąkanej" 
Szukaj kiedyś pisałem trening mięśni brzucha...
Szukaj kiedyś pisałem trening mięśni brzucha...
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
kamilwroblewski78 --> hehe, pokaż mi człowieka, który je dużo owoców i warzyw (dużo, to znaczy dostarczają znacznej części dziennej dawki kalorii) i ma brzuch
.
Żeby daleko nie szukać, zjadam dziennie około 2-3 kilo owoców i warzyw, a z brzuchem jakoś problemu nigdy nie miałem. Brzuszków też nie muszę robić, szkoda trochę kręgosłupa
.
Żeby daleko nie szukać, zjadam dziennie około 2-3 kilo owoców i warzyw, a z brzuchem jakoś problemu nigdy nie miałem. Brzuszków też nie muszę robić, szkoda trochę kręgosłupa
The faster you are, the slower life goes by.
- gonefishing
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 767
- Rejestracja: 04 cze 2012, 09:55
- Życiówka na 10k: 41'25"
- Życiówka w maratonie: 4h01'38"
- Lokalizacja: Gabon
Widzisz dla niektórych bieganie na 10 i więcej km to też syndrom osoby obłąkanejF@E pisze:Matko boska 300 repo to jakaś masakra, czysty syndrom "pakerka" lub osoby "obłąkanej"![]()
PS: Jak zaczniesz robić brzuszki to zobaczysz, że 300 to nie jest dużo
PS2: Znajdź pakera, który ćwiczy po 300 brzuszków
Autor wątku :P i moja teściowaklosiu pisze:kamilwroblewski78 --> hehe, pokaż mi człowieka, który je dużo owoców i warzyw (dużo, to znaczy dostarczają znacznej części dziennej dawki kalorii) i ma brzuch.
BTW nie chodziło mi to że ktoś je dużo owoców i warzyw w ciągu dnia tylko na raz tzn. zapycha łaknienie wypełniając żołądek tymi produktami. Sopko, mają mniej kalorii niż kotlet z ziemiankami więc nawet schudnie tylko bańka (rozepchana) zostanie. A gdybyś czytał 1 post to wiedziałbyś, że autor tematu tego nie chce.
Ja miałem. Ty, nigdy nie miałeś, więc Ciebie ten problem nie dotyczy - może w Twoim przypadku to sprawa genetyki.klosiu pisze:Żeby daleko nie szukać, zjadam dziennie około 2-3 kilo owoców i warzyw, a z brzuchem jakoś problemu nigdy nie miałem.
A biegasz? Czy szkoda Ci stawów?klosiu pisze:Brzuszków też nie muszę robić, szkoda trochę kręgosłupa.
Widzisz, w tej kwestii odeślę do komentarza powyżej jak się dobrze wykonuje ćwiczenia/treningi to zminimalizuje się ryzyko kontuzji. A u mnie jest podobny problem z bieganiem - coś robię nie tak, bo ciągle problem z kolanem i udem.
Ale dość offtopa o pakerach i obłąkaniach.
- F@E
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
kamilwroblewski78 - no niestety to tak nie działa, 300 brzuszków z mojego punktu widzenia i z punktu widzenia medycyny jest fest przegięciem...
TomoM - "syndrom pakera to byłoby 20 skłonów ze 100kg obciążeniem" to właśnie jest ok tylko trzeba do tego dochodzić latami, zły przykład.
Syndrom pakera jest wtedy kiedy:
1. człowiek myśli że duże zmęczenie jest wyznacznikiem efektu treningowego
2. jeżeli człowiek nie wie co chce osiągnąć a tym bardziej nie ma przygotowanego pod siebie treningu i macha nie wiedząc co się z tym wiąże.
3. Jeżeli ktoś ćwiczy jak idiota nie patrząc na progresje i dokłada za dużo
...można by tak pisać do jutra...
Jeżeli mówimy tutaj o wzroście czy tylko pobudzeniu 300 brzuszków to gruby bezsens...
TomoM - "syndrom pakera to byłoby 20 skłonów ze 100kg obciążeniem" to właśnie jest ok tylko trzeba do tego dochodzić latami, zły przykład.
Syndrom pakera jest wtedy kiedy:
1. człowiek myśli że duże zmęczenie jest wyznacznikiem efektu treningowego
2. jeżeli człowiek nie wie co chce osiągnąć a tym bardziej nie ma przygotowanego pod siebie treningu i macha nie wiedząc co się z tym wiąże.
3. Jeżeli ktoś ćwiczy jak idiota nie patrząc na progresje i dokłada za dużo
...można by tak pisać do jutra...
Jeżeli mówimy tutaj o wzroście czy tylko pobudzeniu 300 brzuszków to gruby bezsens...
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
- gonefishing
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 767
- Rejestracja: 04 cze 2012, 09:55
- Życiówka na 10k: 41'25"
- Życiówka w maratonie: 4h01'38"
- Lokalizacja: Gabon
A maraton nieF@E pisze:kamilwroblewski78 - no niestety to tak nie działa, 300 brzuszków z mojego punktu widzenia i z punktu widzenia medycyny jest fest przegięciem...
Ad1) Nie to było tematem wątku, więc piszesz zupełnie bezsensu. Poza tym nikt poza Tobą tego tak nie ujął.F@E pisze:Syndrom pakera jest wtedy kiedy:
1. człowiek myśli że duże zmęczenie jest wyznacznikiem efektu treningowego
2. jeżeli człowiek nie wie co chce osiągnąć a tym bardziej nie ma przygotowanego pod siebie treningu i macha nie wiedząc co się z tym wiąże.
3. Jeżeli ktoś ćwiczy jak idiota nie patrząc na progresje i dokłada za dużo
...można by tak pisać do jutra...
Ad2) Co chce osiągnąć - odwołuje z powrotem do meritum. Skąd wiesz jak osiągnąłem 300 brzuszków, tzn., że bez treningu: http://www.miesniebrzucha.pl/ - poza tym tak jak wspomniałeś te sensowne 20 brzuszków z obciążeniem 100 kg, też wymaga wytrenowania.
Ad3) Poza 300 brzuszków nic nie dokładam ale nawet nie pisałem, że dokładam
... i też można by tak do jutra ....
PS: Wg mnie syndrom pakera to właśnie te 100 kg i 20 powtórzeń. To jest nienaturalne i na pewno z punktu widzenia medycyny szkodliwsze od 300 bez obciążenia.
PS2: O jakim wzroście????
Nie chce mi się już dyskutować na ten temat i nie będę Ci więcej odpowiadał, bo ciągniemy zupeńie niepotrzebnego offtopa - więc skończmy to. A jak chcesz pogadać na ten temat zapraszam na PW - po co forum zaśmiecać - co jest wg Ciebie syndromem pakera a co nie.
- F@E
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
-
omarr
- Stary Wyga

- Posty: 199
- Rejestracja: 12 kwie 2012, 00:28
- Życiówka na 10k: 44:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
1500 metrów na basenie dla kogoś niezbyt wytrenowanego to może być trochę dużo. Ja ostatnio tyle robię w jakieś 45, a kiedyś trenowałem pływanie. I po tym 1,5 km jest autentycznie zmęczony. Wydaje mi się, że pływanie to nie takie hop siup, jak biegnie, gdzie wystarczy buty założyć i można spokojnie zacząć trenować, tutaj potrzeba więcej przygotowania technicznego.
- Sahij
- Wyga

- Posty: 129
- Rejestracja: 20 mar 2010, 07:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: +52,544° +19,690°
Panowie, od czerwca wskoczyłem na kilometraż ok. 40-50/tydz. Nie robię żadnych brzuszków, diety diametralnie nie zmieniłem.
Jedyna rzecz to wyrabianie nawyku wciągania brzucha. Opona spadła, waga -4,5kg.
Można bez specjalnych cyrków.
Jedyna rzecz to wyrabianie nawyku wciągania brzucha. Opona spadła, waga -4,5kg.
Można bez specjalnych cyrków.
- leandros
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 767
- Rejestracja: 09 sty 2012, 13:58
- Życiówka na 10k: 47:56
- Lokalizacja: Zabrze, Oberschlesien
Moja waga spadła z 85 do 73 w 4 miesiące. Piersi zmalały,boczki,pośladki,brzuch. Ale klasyczna opona pozostała. Nie jest to "tirówka" lecz taka do malucha. Cóż. Po półmaratonie spadała do 72, ale nie chce spaść niżej. Mimo diety i kilometrażu od 20 do 50 tygodniowo w ramach przygotowań. Ale pod tą barierą czuję coś twardego. Przy wzroście 183cm ważę obecnie 76kg. Nie jest źle. Stosuję takie ćwiczenia:15 pompek 15 brzuszków. 4 serie co 2 tygodnie dodaję 5. Pompki standardowe, na rękach szerokich, bliskich i na pięściach. Ramonia troszkę szersze są.
"Silesius non Polonus" - Anzelm Eforyn
Blog treningowy.
Komentarze.
5km - 23:02(nieof.)
10km - 47:56
21,097km - 01:46:49
Blog treningowy.
Komentarze.
5km - 23:02(nieof.)
10km - 47:56
21,097km - 01:46:49
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Ale to jest tłuszcz czy po prostu wiotkie mięśnie brzucha? Nie chce mi się wierzyć że masz tyle tłuszczu na brzuchu przy tej wadze.
A na wiotkie i rozciągnięte mięśnie brzucha najlepsza jest metoda małych kroczków: Jak sobie przypomnisz, to po prostu napinaj mięśnie brzucha po 10-15 razy, np siedząc przy kompie w pracy. Myślę że takie ćwiczenia kilkanaście razy dziennie podziałają lepiej niż pompki czy brzuszki, tym bardziej że to żaden kłopot ani obciążenie.
A na wiotkie i rozciągnięte mięśnie brzucha najlepsza jest metoda małych kroczków: Jak sobie przypomnisz, to po prostu napinaj mięśnie brzucha po 10-15 razy, np siedząc przy kompie w pracy. Myślę że takie ćwiczenia kilkanaście razy dziennie podziałają lepiej niż pompki czy brzuszki, tym bardziej że to żaden kłopot ani obciążenie.
The faster you are, the slower life goes by.


