Po miesięczym treningu czasy gorsze niż wcześniej

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Mikuła
Wyga
Wyga
Posty: 102
Rejestracja: 18 gru 2011, 18:56
Życiówka na 10k: 34:31

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich!

Na początku chciałbym poinformować, że został już przeze mnie założony wcześniej temat dotyczący realnego osiągalnego czasu na 10km.
Postanowiłem założyć nowy temat, ponieważ w czasie treningów napotkałem dziwny problem, z którym nie wiem jak sobie poradzić.
Miesiąc temu, w pierwszych dniach moich treningów postanowiłem się sprawdzić na dystansie 5km aby określić swoje możliwości. Uzyskałem czas 22:23, międzyczasy to:

1km: 3:55 --> 3:55 min/km
2km: 8:07 --> 4:12 min/km
3km: 12:47 --> 4:40 min/km
4km: 17:31 --> 4:44 min/km
5km: 22:23 --> 4:52 min/km

Jak widać, z powodu braku wcześniejszych treningów siły starczyło tylko na pierwsze dwa kilometry.

Od tego czasu minął ponad miesiąc, w czasie którego trenowałem wg „zmodyfikowanego” planu Bartoszaka 10km w 45 minut.

Dzisiaj postanowiłem przebiec 5 km z pulsem ok. 90% (u mnie to około 180HR) i spotkałem się z dziwną sytuacją. A mianowicie: Pierwsze 2km przebiegłem z nie za szybkim, równy oddechem. Później oddech stał coraz szybszy, tętno pozostawało cały czas na poziomie ok. 180HR a tempo było coraz słabsze, nie byłem w stanie go utrzymać, nogi stawały się coraz słabsze, cięższe:/
Czasy na poszczególnych kilometrach:
1 km:4:37
2km 4:48
3km 4:51
4km: 5:03
5km: 4:58
Czas końcowy po 5km: 24:18. To prawie dwie minuty słabiej niż miesiąc temu bez treningu.

Czym to może być spowodowane?
Czy to źle dobrane treningi? Za częste, za dużo?
Staram się biegać 3-4 razy w tygodniu. Raz interwały 2-5x po ok. 1,2-1,8km w tempie 4:20-4:30min/km, raz w tempie progowym (5-6 km w tempie niecałych 5 min/km) i 1-2 razy dłuższe wolniejsze wybiegania 6min/km.
W tempie ok 6 min/km jestem w stanie bez większych problemów przebiec 15km.

Został miesiąc do zawodów a u mnie żadnej poprawy a nawet obniżka formy. Jestem naprawdę załamany.

Zorientowanych w temacie proszę o pomoc.
PKO
aryst
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 247
Rejestracja: 16 lip 2011, 20:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

czy za pierwszym razem, też pilnowałeś pulsu?
czy biegłeś po tej samej trasie?
czy biegłeś w takiej samej tepmeraturze?
czy biegłeś o podobnej porze dnia?
czy przed byłeś tak samo wypoczęty?
itp.
...wiele mogłobyć czynników, które sprawiły, ze czas wyszedł gorszy, co jednak w żadnym wypadku nie musi oznaczać, że się pogorszyłeś o 2 min, po miesiącu treningów, bo nie ma takiej możliwości:)
PB: 10 km - 39:50; 21,097m -01:29:39; 42,195m- 3:22:12
Mikuła
Wyga
Wyga
Posty: 102
Rejestracja: 18 gru 2011, 18:56
Życiówka na 10k: 34:31

Nieprzeczytany post

aryst pisze:czy za pierwszym razem, też pilnowałeś pulsu?
czy biegłeś po tej samej trasie?
czy biegłeś w takiej samej tepmeraturze?
czy biegłeś o podobnej porze dnia?
czy przed byłeś tak samo wypoczęty?
itp.
...wiele mogłobyć czynników, które sprawiły, ze czas wyszedł gorszy, co jednak w żadnym wypadku nie musi oznaczać, że się pogorszyłeś o 2 min, po miesiącu treningów, bo nie ma takiej możliwości:)
ad1.
za pierwszym razem biegałem również z pulsometrem, wtedy miałem nawet wyższy puls niż teraz (wczoraj nie byłem w stanie więcej z siebie wycisnać-max 183HR, wcześniej 186HR)

ad2,3,4.
trasa, pora dnia i temperatura w obu przypadkach taka sama, biegam w lesie wieczorami godz. 19-20, temperatury razczej przyjazne

ad5.
Z tym wypoczynkiem to jest tak. Wcześniej biegałem bez treningu (raczej nie byłem zmęczony). Wczorajszy słaby bieg wykonałem po dwóch dłuższych wybieganiach w wolnym tempie (13,5km w czwartek, w poniedziałek, dzień przed moim słabym biegiem- 10km)

Mam też taki problem, że chchą biec w tempie poniżej 5min/km po pewnym czasie automatycznie "wysiadam". tempo 5:15 natomiat nie sprawia mi problemów.
Co musiałbym zmienić w moim reningu, żeby to poprawić?
Awatar użytkownika
szymon_szym
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1763
Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:52:14

Nieprzeczytany post

Co musiałbym zmienić w moim reningu, żeby to poprawić?
Robić dobry trening.

"Modyfikując" plan ze strony pominąłeś najważniejszy etap:
Przez pierwsze 2-3 miesiące przed rozpoczęciem realizacji planu, zalecam biegać 4 razy w tygodniu według schematu:

wtorek ok. 12km – 80% intensywności
czwartek ok. 10km – 70%
sobota ok.8km – 80%
niedziela ok. 15km – 70%
Dystansami się nie przejmuj, chodzi o intensywność. Musisz najpierw biegać powoli, na interwały i inne cuda przyjdzie czas. Bez tego ani rusz, jak sam się przekonałeś.
Teraz progres przyniesie Ci bieganie na luzie przez cztery tygodnie. Czasem dodaj parę przebieżek, pamiętaj o regeneracji. I za miesiąc pobiegniesz lepiej na zawodach. Jeśli dopiero zacząłeś trenować nie przejmuj się zbytnio pulsometrem.
Powodzenia
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

W pierwszym przypadku pobiegłeś bez kalkulacji, dwa kilometry w trupa, później stanąłeś.
W drugim już próbowałeś się oszczędzać, tempo równiejsze, ale i słabsze. Żeby naprawdę sprawdzić swoje możliwości musisz wystartować w jakiejś piątce, na treningu bardzo trudno utrzymać maksymalne tempo na 5km. Myślę że na zawodach będzie znacznie lepiej.
Ale generalnie czas wynika z treningu, jak chcesz polepszyć czas na piątkę, to musisz i interwały robić w okolicy planowanego tempa, czyli powiedzmy 4:00, a nie 4:30. Mogą być krótsze, 400-500m, ale muszą być szybsze, żeby organizm złapał tempo.

Poza tym szymon też ma rację, bez zbudowania tzw bazy tlenowej interwały są dość mało skuteczne, trening w wyższej intensywności musi mieć jakiś fundament.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
apaczo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1565
Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
Życiówka na 10k: 34:54
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

budując swój dom (kondycję) zacząłeś od parteru, zapominając o mocnym fundamencie!
Gdzie jest baza tlenowa?
To podstawowy błąd nowicjusza. Dlatego wywal dotychczasowy plan do kosza i zacznij robić spokojne wybiegania , takie 130-144 HR . Nie kręć też na dużo kilometrów , bo sie zamulisz. Raz , dwa razy w tygodniu po wybieganiu dodaj 6-10 przebieżek 60-100m. Po trzech miesiącach takiego biegania możesz zacząć dodawać mocniejsze akcenty.
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
Mikuła
Wyga
Wyga
Posty: 102
Rejestracja: 18 gru 2011, 18:56
Życiówka na 10k: 34:31

Nieprzeczytany post

To nie jest tak, że ja od miesiąca biegam i zacząłem od cięższych treningów pomijając np. wstęp 2-3 miesięczny z planu Bartoszaka.
Od wiosny biegałem ok 2-3x w tygodniu, ale w wolnym tempie (6:30-7:00min/km) i nie takie długie dystanse jak 15km (~5-7km). Biegałem tak, bo chciałem trochę schudnąć. Niedawno postanowiłem, że wezmę udział w biegu na 10km i dlatego zmieniłem bieganie na bardziej intensywne.
Co do podane wyżej pulsu, jest dla mnie nieosiągalny w biegu. Moje HRmax wynosi 198-200 uderzeń, 144 ja mam już po przebiegnięciu 500m. Biegając w tempie 6min/km mam puls ok 160.
flashfire
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 154
Rejestracja: 12 sie 2009, 15:23
Życiówka na 10k: 39:09
Życiówka w maratonie: 3:24:33
Lokalizacja: Gliwice TG

Nieprzeczytany post

apaczo pisze:budując swój dom (kondycję) zacząłeś od parteru, zapominając o mocnym fundamencie!
Gdzie jest baza tlenowa?
To podstawowy błąd nowicjusza. Dlatego wywal dotychczasowy plan do kosza i zacznij robić spokojne wybiegania , takie 130-144 HR . Nie kręć też na dużo kilometrów , bo sie zamulisz. Raz , dwa razy w tygodniu po wybieganiu dodaj 6-10 przebieżek 60-100m. Po trzech miesiącach takiego biegania możesz zacząć dodawać mocniejsze akcenty.

Czy, jak to napisałeś 'u nowicjusza', możliwy jest bieg, w sensie bieg, ze 130-144 bpm?
21.097 1:22:57
Awatar użytkownika
krunner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
Życiówka na 10k: 42:53
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Mikuła pisze:Z tym wypoczynkiem to jest tak. Wcześniej biegałem bez treningu (raczej nie byłem zmęczony). Wczorajszy słaby bieg wykonałem po dwóch dłuższych wybieganiach w wolnym tempie (13,5km w czwartek, w poniedziałek, dzień przed moim słabym biegiem- 10km)
No i moim zdaniem to jest odpowiedź na Twoje pytanie. Zrób sobie test na 5K po 3 dniach odpoczynku od biegania. Czyli ostatni mocny bieg w środę, czwartek, piątek, sobota - może jakiś rower lekko, basen (nic mocnego). Test - niedziela. No i żeby np. nie było za gorąco.
krunner
RobsonP
Wyga
Wyga
Posty: 133
Rejestracja: 24 lip 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Nieprzeczytany post

Witam. Klasyczny przykład przesadzenia z treningiem. Słuchasz urządzenia elektrycznego ( tj. pulsometru), a nie innej wspaniałej maszyny, którą jest Twój organizm. On lepiej Ci podpowiada jakie jest Twoje samopoczucie. Pulsometr może wskazywać kilku zawodnikom identyczne tętno po takiej samej dawce, a każdy z nich może lepiej się czuć w danym momencie. Przede wszystkim teraz minimum 2 dni regeneracji: dużo snu, dobre posiłki, TV i zapomnienie o bieganiu. Później lekki początek. Mocne akcenty tylko raz w tygodniu - inaczej znowu się zajedziesz. Pamiętaj, że mocne rozbieganie to też swoisty akcent, jak na kolejnym treningu robisz interwały, albo mocne rytmy to znowu będziesz miał efekt przetrenowania. REGENERACJA!! O to dbaj najbardziej.
Pozdrawiam, RobsonP
Awatar użytkownika
szymon_szym
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1763
Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:52:14

Nieprzeczytany post

I jeszcze jedna bardzo ważna rzecz:
Wcześniej biegałem bez treningu (raczej nie byłem zmęczony). Wczorajszy słaby bieg wykonałem po dwóch dłuższych wybieganiach
24' na piątkę to nie jest słaby bieg! Pewnie, że chciałeś szybciej, ale obiektywnie to jest bardzo przyzwoity czas, tym bardziej, że trenujesz od niedawna. Znam ludzi, którzy biegają sporo dłużej i jeszcze im brakuje do takiego tempa!
Więc się wyluzuj, bo i tak biegasz szybko. Zrób z przyjemnością miesięczny trening i ciesz się dobrym rezultatem na zawodach, bo na zawodach biega się sporo szybciej niż na treningu. Powodzenia!
Mikuła
Wyga
Wyga
Posty: 102
Rejestracja: 18 gru 2011, 18:56
Życiówka na 10k: 34:31

Nieprzeczytany post

szymon_szym pisze:I jeszcze jedna bardzo ważna rzecz:
Wcześniej biegałem bez treningu (raczej nie byłem zmęczony). Wczorajszy słaby bieg wykonałem po dwóch dłuższych wybieganiach
24' na piątkę to nie jest słaby bieg! Pewnie, że chciałeś szybciej, ale obiektywnie to jest bardzo przyzwoity czas, tym bardziej, że trenujesz od niedawna. Znam ludzi, którzy biegają sporo dłużej i jeszcze im brakuje do takiego tempa!
Więc się wyluzuj, bo i tak biegasz szybko. Zrób z przyjemnością miesięczny trening i ciesz się dobrym rezultatem na zawodach, bo na zawodach biega się sporo szybciej niż na treningu. Powodzenia!
To jakie wg Ciebie treningi powinienem wykonywać, żeby były one przyjemne i przyniosły efekt? Ważne jest, tak jak wspomniał kolego wyżej, żeby się nie przetrenować.
24' to czas na 5km. Jeżeli bym miał czas w okolicach 48 minut to nie byłoby źle. Problem w tym, że ja w tym tempie to tylko te 5km jestem w stanie pobieg a nie 10 :smutek:
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

To właśnie dlatego że masz za małą bazę tlenową. To najłatwiej poznać po zbyt mocnym zwalnianiu w miarę dystansu. Ja przy dobrej bazie, ale słabych umiejętnościach szybkościowych biegam piątkę i dychę praktycznie tak samo, po 4:10, a półmaraton tylko 20s/km wolniej niż dychę.
Czyli najsamprzód ;) jednak musisz się wziąć za te długie biegi na średniej intensywności.
The faster you are, the slower life goes by.
Mikuła
Wyga
Wyga
Posty: 102
Rejestracja: 18 gru 2011, 18:56
Życiówka na 10k: 34:31

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:To właśnie dlatego że masz za małą bazę tlenową. To najłatwiej poznać po zbyt mocnym zwalnianiu w miarę dystansu. Ja przy dobrej bazie, ale słabych umiejętnościach szybkościowych biegam piątkę i dychę praktycznie tak samo, po 4:10, a półmaraton tylko 20s/km wolniej niż dychę.
Czyli najsamprzód ;) jednak musisz się wziąć za te długie biegi na średniej intensywności.
W jakim tempie robic tą bazę tlenową? Na podstawie czego mam okreslić dla siebie średnią intensywność? Bazować na wskazaniach pulsometru? Jaki przedział %HR to powinien być. Mam dosyć niskie tętno spoczynkowe (poniżej 50) i dosyć wysokie maksymalne (~200). Bazować na samym %HR czy brać pod uwagę tętno spoczynkowe i wyliczyć przedział.

Przepraszam za te wszystkie pytania, ale nie chciałbym, żeby mi się taka sytuacja ponownie przydarzyła.
Awatar użytkownika
Darek80
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 49
Rejestracja: 24 mar 2012, 10:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bazując na prędkościach jakie tu podałeś moim zdaniem powinieneś większość treningów biegać na poziomie 6 - 6.15 / km a może nawet wolniej.
I stopniowo wydłużać dystans.

Koledzy dobrze mówią, że brakuje Ci bazy.
Skoro masz pulsometr to możesz w prosty sposób okreslić ile tej bazy masz w chwili obecnej.

Po prostu pobiegnij w spokojnym tempie i zaobserwuj po biegu "dryf tętna" czyli wzrost tętna wraz z przebniętymi kilometrami przy tej samej prędkości.
To zjawisko widoczne u każdego ale ktoś z dobrą bazą może przebiec dużo więcej a wzrost tętna będzie nieznaczny.
U Ciebie pewnie już po 4-5 kilometrach spokojnego biegu tętno będzie rosnąć.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ