Wcale nie takie spokojnie

Doliczyłeś 7 minut w T1 i T2?
Debiut był w Malborku na 1/4. Najbardziej bałem się pływania a w sumie poszło chyba najlepiej. 22:11.
W strefach zmian zamarudziłem skandalicznie długo, straciłem na tym ponad 10 pozycji i to przy założeniu, że z każdej urwałbym po minucie. Nie mam stroju do tri, więc pod pianką była bielizna termiczna, po zdjęciu pianki na to gacie rowerowe i koszulka, a po rowerze gacie rowerowe zdjąć i założyć biegowe... eh.. najgorsze, że chyba w Borównie zrobię to samo..
Rower poszedł całkiem fajnie, co chwilę kogoś wyprzedzałem, dobrze mi się jechało. 1h24coś.. Po zejściu z roweru czułem się świetnie. Po kilku krokach biegu czułem się fatalnie

Chciałem lecieć po 4:30 ale to mi się przez jakiś kilometr udało utrzymać. Zrobiło się bardzo gorąco, do tego trasa to trzy 'pętle' tam i z powrotem czyli coś co mnie najbardziej dobija psychicznie. Udało się nie przekraczać jakoś znacznie tempa 5:00, nawet starczyło sił na finish po 3:45 i w sumie bieganie w skandalicznym czasie 51:51
A całość w 2h46m37s czyli szału nie ma, dupy nie urywa, ale z debiutu jestem zadowolony :D