Postanowiłem napisać ponieważ ciekawi mnie kiedy skończy się progresja w moim bieganiu. Otóż biegam od 7 m-cy. Mam za sobą 36 treningów rejestrowanych (endemondo), 298km przebiegniętych. Pochwalę się że od razu, że waga z 88 spadła do 76

I Tak pierwsza życiówka na 10 km wynosiła 59 min 37 sek. po tych 36 treningach wynosi 52min 22 sek
Nie stosuję żadnego planu, nie robię interwałów, podbiegów itp. Po prostu biegam żeby się zmęczyć ale w granicach rozsądku tzn bez wymiotowania z wysiłku.

Wiem, że nikt nie odpowie mi kiedy skończy się moja progresja i będę musiał bardziej profesjonalnie podejść do treningu ale jeżeli możecie napisać jak progresja toczy się u Was jakie wyniki na początku biegania jakie teraz. Czy doszliście już do swoich granic czy jeszcze nie?
Czego oczekuję od swojego biegania? Chciałbym kiedyś robić dyszkę w okolicach 40 min, przebiec maraton (ów) kilka:). Mam 33 lata i w dni wolne od treningu kiedy stoję przed lustrem i się golę często sobie mówię K...a ale bym sobie dzisiaj pobiegał:) Pokochałem ten sport hehe. Pozdrawiam.