Zaczynam! Pomóżcie!!!
- fabio runner
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 28 sie 2003, 17:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chorzów
Witajcie!!!
Opowiem krótką historyjkę, jak się wciągnąłem do biegania. Całe życie uwielbiałem grać w piłkę, bieganie to był dla mnie zbędny czas na w-f. A jak trzeba było biec na 1 km, to najchętniej bym się ulotnił. Tylko futbol. I byłoby pewnie tak nadal, ale złamałem kość śródstopia, trochę mi zabrało zanim wróciłem do zdrowia. W piłkę nie mogłem na początku grać, bo noga bolała przy strzałach. I - z pewną taką nieśmiałością - postanowiłem trochę pobiegać.
To nie tak, że nie miałem kondycji. Akurat na to nie narzekam, bo w końcu jakoś te bramki musiałem strzelać. Chciałem tylko wzmocnić stopę. No i stało się...
Biegam od 5 tygodni, coraz więcej i więcej - opętanie...
Mam do Was prośbę, poradźcie mi: kiedy mógłbym wziąć udział w jakimś biegu masowym?
Jestem w tej chwili w stanie przebiec ok. 10 km na raz, ale zwyczajnie boję się limitu czasowego - biegam ten dystans w ok. 58minut.
A oto moje wątpliwości:
- jak to jest z badaniami lekarskimi?
- czy lepiej zaczynać od króciutkich tras, czy od razu na głęboką wodę
- czy treningiem indywidualnym można zajść daleko?
Proszę, podzielcie się ze mną swoimi uwagami.
Jeszcze 1,5 miesiąca temu nigdy bym nie przypuszczał, że tu się zaanonsuję. A teraz proszę...
Dziękuję za wszystkie uwagi i rady.
Pozdrawiam Was
Fabio runner
Chorzów
GG 1195834
Opowiem krótką historyjkę, jak się wciągnąłem do biegania. Całe życie uwielbiałem grać w piłkę, bieganie to był dla mnie zbędny czas na w-f. A jak trzeba było biec na 1 km, to najchętniej bym się ulotnił. Tylko futbol. I byłoby pewnie tak nadal, ale złamałem kość śródstopia, trochę mi zabrało zanim wróciłem do zdrowia. W piłkę nie mogłem na początku grać, bo noga bolała przy strzałach. I - z pewną taką nieśmiałością - postanowiłem trochę pobiegać.
To nie tak, że nie miałem kondycji. Akurat na to nie narzekam, bo w końcu jakoś te bramki musiałem strzelać. Chciałem tylko wzmocnić stopę. No i stało się...
Biegam od 5 tygodni, coraz więcej i więcej - opętanie...
Mam do Was prośbę, poradźcie mi: kiedy mógłbym wziąć udział w jakimś biegu masowym?
Jestem w tej chwili w stanie przebiec ok. 10 km na raz, ale zwyczajnie boję się limitu czasowego - biegam ten dystans w ok. 58minut.
A oto moje wątpliwości:
- jak to jest z badaniami lekarskimi?
- czy lepiej zaczynać od króciutkich tras, czy od razu na głęboką wodę
- czy treningiem indywidualnym można zajść daleko?
Proszę, podzielcie się ze mną swoimi uwagami.
Jeszcze 1,5 miesiąca temu nigdy bym nie przypuszczał, że tu się zaanonsuję. A teraz proszę...
Dziękuję za wszystkie uwagi i rady.
Pozdrawiam Was
Fabio runner
Chorzów
GG 1195834
tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga
-
- Wyga
- Posty: 139
- Rejestracja: 04 wrz 2002, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Z tego co piszesz to już jesteś nasz.... fajnie. Ludzi biegających nie ma wcale w Polsce zbyt wielu dlatego cieszę się , że kolejny przybył nam na forum. Moje porady :
1. Jasne, że możesz już biegać na 10 km. Ale spokojnie, najpierw trochę jeszcze poternuj. Chyba, że nie zależy tobie na wyniku a na atmosferze. Wybierz z kalendarza imprez (np. na www.maratonypolskie.pl) bieg gdzieś w twoich oklicach i wystartuj... Poznasz tam ludzi z twojego terenu i może umówisz się na wspólne treningi..
2. Właśnie.. Wspólne bieganie , to frajda jakiej nie zaznasz podczas samotnego biegu. Naprawdę warto. W internecie znajdziesz klub biegowy z twojego terenu. Zapisz się do niego a zaopiekują się tobą ...
3. Siedź na naszym forum. A dowiesz się o treningu , imprezach itp. To prawdziwa kopalnia wiedzy.
4. Nie szarżuj.... Biegaj regularnie, ale z głową (poczytaj na forum lub zakup sobię dobrą książkę). Pomoże tobie to na uniknięcie kontuzji...
5. Do zobaczenia na trasie.
1. Jasne, że możesz już biegać na 10 km. Ale spokojnie, najpierw trochę jeszcze poternuj. Chyba, że nie zależy tobie na wyniku a na atmosferze. Wybierz z kalendarza imprez (np. na www.maratonypolskie.pl) bieg gdzieś w twoich oklicach i wystartuj... Poznasz tam ludzi z twojego terenu i może umówisz się na wspólne treningi..
2. Właśnie.. Wspólne bieganie , to frajda jakiej nie zaznasz podczas samotnego biegu. Naprawdę warto. W internecie znajdziesz klub biegowy z twojego terenu. Zapisz się do niego a zaopiekują się tobą ...
3. Siedź na naszym forum. A dowiesz się o treningu , imprezach itp. To prawdziwa kopalnia wiedzy.
4. Nie szarżuj.... Biegaj regularnie, ale z głową (poczytaj na forum lub zakup sobię dobrą książkę). Pomoże tobie to na uniknięcie kontuzji...
5. Do zobaczenia na trasie.
ziebol (nas nie dogoniat) :)
- fabio runner
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 28 sie 2003, 17:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chorzów
Dzięki za pierwszą poradę!!!
Jeszcze mam jedno pytanko, o którym niestety zapomniałem na początku.
Jedni mówią, że to błahe, inni, że ważne.
Otóż MAM ALERGIĘ NA PYŁKI, TRAWY ITD.
Czy bieganie w przyszłości (czyli więcej i więcej ) będzie miało jakiś istotny wpływ na moje zdrowie?
Słyszałem pogłoski o możliwości przejścia alergii w ASTMĘ. No a tego bym - rzecz jasna - nie chciał.
Może słyszeliście coś o takich problemach??? A może ktoś zna to z autopsji???
PS! Ziebol! Dzięki i zastosuję się oczywiście do wskazówek
Na ra
Jeszcze mam jedno pytanko, o którym niestety zapomniałem na początku.
Jedni mówią, że to błahe, inni, że ważne.
Otóż MAM ALERGIĘ NA PYŁKI, TRAWY ITD.
Czy bieganie w przyszłości (czyli więcej i więcej ) będzie miało jakiś istotny wpływ na moje zdrowie?
Słyszałem pogłoski o możliwości przejścia alergii w ASTMĘ. No a tego bym - rzecz jasna - nie chciał.
Może słyszeliście coś o takich problemach??? A może ktoś zna to z autopsji???
PS! Ziebol! Dzięki i zastosuję się oczywiście do wskazówek
Na ra
tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga
-
- Wyga
- Posty: 139
- Rejestracja: 04 wrz 2002, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Ha, musisz iść do alergologa ale zobacz na forum - zdrowie. Coś tam kiedyś widziałem o alergii. Ale jak dla mnie to możesz biegać. Taki Lance Armstong jest alergikiem i facet nic nie mmoże brać bo kontrola antydopingowa nie pozwala. Więc jeździ bez leków i to jak .... a kurzu tam jak ... lepiej nie napiszę
ziebol (nas nie dogoniat) :)
- caryca
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 948
- Rejestracja: 23 lip 2001, 17:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: dania/warszawa
- Kontakt:
Witaj na forum
W dziale zdrowie jest temat o alergiach, w ktorym jest dosc sporo informacji+ nasze wlasne spostrzezenia jak to sie biega. Zregoly temat powraca tak jak pylki na pierwsza strone teraz pewnie jest troche schowany.
Ja biegam w tym czasie, ale duzo wolniej.
Twoj czas na 10km jest taki ze mozesz pojechac na bieg aby zobaczy jak to jest, poznac ludzi jak juz to jest wyzej napisane.
Milego biegania
W dziale zdrowie jest temat o alergiach, w ktorym jest dosc sporo informacji+ nasze wlasne spostrzezenia jak to sie biega. Zregoly temat powraca tak jak pylki na pierwsza strone teraz pewnie jest troche schowany.
Ja biegam w tym czasie, ale duzo wolniej.
Twoj czas na 10km jest taki ze mozesz pojechac na bieg aby zobaczy jak to jest, poznac ludzi jak juz to jest wyzej napisane.
Milego biegania
- fabio runner
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 28 sie 2003, 17:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chorzów
Witam!
Dzięki za spostrzeżenia. Z tym alergologiem to jest tak: już pytałem, tyle że zdawkowo pani odpowiedziała: można biegać. A później przy każdej wizycie głupio się pyta: a dlaczego pan ma taki "nosowy" głos (ciekawe, nie zauważyłem).
Jakoś sobie z tym poradzę. Byłem na FORUM ZDROWIE tam rzeczywiście są fajne i cenne porady.
Jeszcze jedne pytanko: mój czas jest - powiedzmy - mniej niż średni i czy nie powinienem przed biegiem na 10 km legitymować się wynikiem 51-54 min?
Chodzi mi o pewność biegu, a tak chyba bym ciągle myślał o tym limicie (przeważnie chyba 1 godzina/10km ??) i boję się, że rwałbym bieg - żeby się zmieścić najpierw w pół godziny/5km, a potem dobiec do mety. Tego się obawiam najbardziej.
A jak Wy sobie z tym dawaliście radę na poczatku?
Chyba jednak wkrótce gdzieś wystartuję, tak w październiku!!!
Dzięki za spostrzeżenia. Z tym alergologiem to jest tak: już pytałem, tyle że zdawkowo pani odpowiedziała: można biegać. A później przy każdej wizycie głupio się pyta: a dlaczego pan ma taki "nosowy" głos (ciekawe, nie zauważyłem).
Jakoś sobie z tym poradzę. Byłem na FORUM ZDROWIE tam rzeczywiście są fajne i cenne porady.
Jeszcze jedne pytanko: mój czas jest - powiedzmy - mniej niż średni i czy nie powinienem przed biegiem na 10 km legitymować się wynikiem 51-54 min?
Chodzi mi o pewność biegu, a tak chyba bym ciągle myślał o tym limicie (przeważnie chyba 1 godzina/10km ??) i boję się, że rwałbym bieg - żeby się zmieścić najpierw w pół godziny/5km, a potem dobiec do mety. Tego się obawiam najbardziej.
A jak Wy sobie z tym dawaliście radę na poczatku?
Chyba jednak wkrótce gdzieś wystartuję, tak w październiku!!!
tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga
- caryca
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 948
- Rejestracja: 23 lip 2001, 17:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: dania/warszawa
- Kontakt:
niestety co do limitow to nie jestem Ci wstanie nic odpowiedziec, bo tam gdzie biegam nie ma limitow..... a do pazdziernika raczej poprawisz troche+ w czasie biegu kazdy biegnie troche szybciej, na co bedziesz musial uwazac.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1475
- Rejestracja: 09 mar 2003, 21:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
Witaj Fabio!
Spokojnie możesz wystartować w biegu, tylko uważaj żeby nie biec za szybko na początku bo się ugotujesz! Sprawdzaj czas - przy dobrej organizacji trasa jest oznaczona, trzymaj się z tyłu grupy, jak będzie po połówce to możesz przyśpieszyć. Myślę że jak bez problemu robisz 10 km w 58 min to na zawodach zrobisz <50 min.
Nawet jak przesadzis z tempem na początku i spuchniesz to cóż każdy jakoś zaczyna (np. ja )- nie załamuj się - bez startu się nie dowiesz na co Cię stać i nie poznasz wspaniałej atmosfery zawodów, zawody to także wspaniały trening.
Powodzenia!!
ps. polecam przeczytanie książki o bieganiu (np. p Skarżyńskiego)
Spokojnie możesz wystartować w biegu, tylko uważaj żeby nie biec za szybko na początku bo się ugotujesz! Sprawdzaj czas - przy dobrej organizacji trasa jest oznaczona, trzymaj się z tyłu grupy, jak będzie po połówce to możesz przyśpieszyć. Myślę że jak bez problemu robisz 10 km w 58 min to na zawodach zrobisz <50 min.
Nawet jak przesadzis z tempem na początku i spuchniesz to cóż każdy jakoś zaczyna (np. ja )- nie załamuj się - bez startu się nie dowiesz na co Cię stać i nie poznasz wspaniałej atmosfery zawodów, zawody to także wspaniały trening.
Powodzenia!!
ps. polecam przeczytanie książki o bieganiu (np. p Skarżyńskiego)
- fabio runner
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 28 sie 2003, 17:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chorzów
He he
Aż mi to zabrzmiało niewiarygodnie, ale nie mam podstaw, aby Ci nie wierzyć!
Poniżej 50 min to dla mnie COSMOS!!!
przynajmniej jeśli chodzi o nastawienie psychiczne.
Ale będzie dobrze!!!
Fajnie, że we mnie wierzycie
Na ra
Aż mi to zabrzmiało niewiarygodnie, ale nie mam podstaw, aby Ci nie wierzyć!
Poniżej 50 min to dla mnie COSMOS!!!
przynajmniej jeśli chodzi o nastawienie psychiczne.
Ale będzie dobrze!!!
Fajnie, że we mnie wierzycie
Na ra
tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga