Bieganie zimą ...
- Sitar
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 29 wrz 2005, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warta
- Kontakt:
Witam ... Biegam od około pół roku (oczywiście hobbystycznie , choc reguralnie ) . Zbliża sie moja pierwsza zima.
Zatem prosze o kilka praktycznych rad co do prowadzeniu treningów zimą.
Zatem prosze o kilka praktycznych rad co do prowadzeniu treningów zimą.
Sitar
- dargch
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 783
- Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa, Bemowo
Zimą czasami rękawiczki trzeba włożyć a czapkę zawsze. Poniżej minus 10 stopni trzeba o trzech warstwach w górnej części ubioru pomyśleć. Buty bez zmian, spodnie cieplejsze.
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
- lolek
- Wyga
- Posty: 124
- Rejestracja: 08 gru 2004, 11:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Słyszałem że w zimie można biegać do pewnej minusowej temperatury, poniżej tej granicy bieganie już jest szkodliwe !
niepamiętam o jaką temperature chodziło ( może - 20:niewiem:) ale może Wy coś wiecie na ten temat?
niepamiętam o jaką temperature chodziło ( może - 20:niewiem:) ale może Wy coś wiecie na ten temat?

NO STOPPING
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Poniżej wstawiam tekst Rono który nie może zalogować się na forum.Od siebie dodam że zgadzam sie z tym w 100 %:
Zima to okres treningu akumulacyjnego, tzn. rezygnacji z odcinków szybszych i krótkich na rzecz długich, mozolnych biegów ciągłych (do 25 km) w zakresie tlenowym. Ma to przede wszystkim na celu budowanie wytrzymałości przed nowym sezonem startowym. Na pewno trudne są pierwsze treningi podczas pierwszych przymrozków, ale lepiej je oczywiście zaliczyć, niż wybrać się na dychę lub dwudziestkę od razu przy -10 stopniach. Mróz należy dozować stopniowo. Oprócz odpowiedniego ubrania ważne są buty, które w miarę możliwości powinny zapobiegać poślizgom stopy przy każdym kroku, co jak wiadomo może wpłynąć ujemnie na stan podwozia, zwłaszcza kolan, a niespodziewane "zaliczenie gleby" może się skończyć kontuzją kończyny górnej lub głowy. Dobrze przepracowana zima i bieganie w zasadzie przy każdej pogodzie daje profity w postaci zwiększonej odporności organizmu na infekcje górnych dróg oddechowych i po wdrożeniu na wiosnę treningu szybkościowego dobrego powera na pierwszych startach w nowym sezonie. Ja osobiście biegam 3-4 razy w tygodniu wolne kawałki od 15 do 25 km, najczęściej po lesie, czego i Wam życzę.
Zima to okres treningu akumulacyjnego, tzn. rezygnacji z odcinków szybszych i krótkich na rzecz długich, mozolnych biegów ciągłych (do 25 km) w zakresie tlenowym. Ma to przede wszystkim na celu budowanie wytrzymałości przed nowym sezonem startowym. Na pewno trudne są pierwsze treningi podczas pierwszych przymrozków, ale lepiej je oczywiście zaliczyć, niż wybrać się na dychę lub dwudziestkę od razu przy -10 stopniach. Mróz należy dozować stopniowo. Oprócz odpowiedniego ubrania ważne są buty, które w miarę możliwości powinny zapobiegać poślizgom stopy przy każdym kroku, co jak wiadomo może wpłynąć ujemnie na stan podwozia, zwłaszcza kolan, a niespodziewane "zaliczenie gleby" może się skończyć kontuzją kończyny górnej lub głowy. Dobrze przepracowana zima i bieganie w zasadzie przy każdej pogodzie daje profity w postaci zwiększonej odporności organizmu na infekcje górnych dróg oddechowych i po wdrożeniu na wiosnę treningu szybkościowego dobrego powera na pierwszych startach w nowym sezonie. Ja osobiście biegam 3-4 razy w tygodniu wolne kawałki od 15 do 25 km, najczęściej po lesie, czego i Wam życzę.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 24 wrz 2005, 18:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poronin
Popieram was, ale najlepszym sposobem na zime są biegi narciarskie, zacznę od początku. Trenuje zawodowo biegi narciarskie, i często na trasach widuje sportowców letnich, ostatnio widziałem polskich siatkarzy, technicznie było nie zaspecjalnie, ale... zwykłym chodzeniem na nartach buduje się tlen, a podstawa tlenowa jest nie zbędna do letnich treningów, jest to kamień węgielny do letniego przygotowania. Oczywiście posoby wymienione wyżej są jak najbardziej trafne, ale 2razy w tygodniu nartki... sprawa jest otwarta gorąco polecam, ze sportowym pozdrowieniem Kuba
"Ból przemija, a skutki rezygnacji zostają na zawsze"
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Ja trenuje nartorolki i w tym zakresie sa rozne odmiany .
Sa takie do klasyka i do lyzwy .
Sa z reduktorem predkosci , z braku hamulcow .
Wreszcie sa takie do biegania po lesnych sciezkach , na pompowanych kolach .
Sa takie do klasyka i do lyzwy .
Sa z reduktorem predkosci , z braku hamulcow .
Wreszcie sa takie do biegania po lesnych sciezkach , na pompowanych kolach .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- Crossman
- Wyga
- Posty: 78
- Rejestracja: 27 lut 2004, 08:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dębica
Jednak na dużym mrozie preferuję bieg nad nartami. Wystarczy bowiem kilkadziesiąt metrów zjazdu, żeby człowieka przewiało, brrr. Poza tym mając wolne ręce można sobie odmarzający nos czy uszy rozetrzeć, żeby nie odpadły 

Tańczący z wilkami
Witam wszytskich, jestem tutaj nowy, więc nikt mnie nie zna. Jednak będę starał się bywać tutaj regularnie 
Zima - to maksymalizajca objętości, i minimalizajca intensywności. Proponuję zapomnieć o kilometrach, i skupić się na czasie. Biegać byle gdzie, a najlepiej wszędzie po trochę. Zima to przede wszystkim budowanie "prostej" wytrzymałości biegowej. Prostej, bo tworzącej zdolność organizmu do pokonywania małego obciążenia przez długi czas. Tak więc drugi, a tym bardziej trzeci zakres odpada. Kiedy zaś spadnie śnieg, przyjdzie mróz, powieje wiatrem bądź śnieżycą, a na dworze będzie jak na końcu świata - to i siła biegowa również zacznie się budować.
Ja zaczynam "zimę" właśnie od dzisiaj. Raz w tygodniu wycieczka biegowa 2h:30min. A pozostałe 5 dni na zmianę: dłuższy trening, krótszy trening. Kródszy około 50 min, dłuższy około 100 min. No żeby się nie "zaczłapać", na dokładkę będę robił 3x w tygodniu przebieżki 10-20x100/100. A w sobotę po treningu, i w niedzielę w dniu przerwy - kąpiel w solance. (to naprawdę ożeźwia) Wyglądałoby to mniej więcej tak:
PN- 50` + p
WT- 100`
ŚR- 50` + p
CZ- 100`
PT- 50` + p
SO- 150`
ND- WOLNE
Z przebieżkami, to wyjdzie mi około 80km na tydzień. Wydaje mi się, że pod maraton ten cykl jest odpowiedni, jednak jeśli ktoś ma zamiar na 100m zejść poniżej 10s, to radziłbym się troszeczkę zastanowić, i wprowadzić ewentualnie kilka drobnych poprawek.

Zima - to maksymalizajca objętości, i minimalizajca intensywności. Proponuję zapomnieć o kilometrach, i skupić się na czasie. Biegać byle gdzie, a najlepiej wszędzie po trochę. Zima to przede wszystkim budowanie "prostej" wytrzymałości biegowej. Prostej, bo tworzącej zdolność organizmu do pokonywania małego obciążenia przez długi czas. Tak więc drugi, a tym bardziej trzeci zakres odpada. Kiedy zaś spadnie śnieg, przyjdzie mróz, powieje wiatrem bądź śnieżycą, a na dworze będzie jak na końcu świata - to i siła biegowa również zacznie się budować.
Ja zaczynam "zimę" właśnie od dzisiaj. Raz w tygodniu wycieczka biegowa 2h:30min. A pozostałe 5 dni na zmianę: dłuższy trening, krótszy trening. Kródszy około 50 min, dłuższy około 100 min. No żeby się nie "zaczłapać", na dokładkę będę robił 3x w tygodniu przebieżki 10-20x100/100. A w sobotę po treningu, i w niedzielę w dniu przerwy - kąpiel w solance. (to naprawdę ożeźwia) Wyglądałoby to mniej więcej tak:
PN- 50` + p
WT- 100`
ŚR- 50` + p
CZ- 100`
PT- 50` + p
SO- 150`
ND- WOLNE
Z przebieżkami, to wyjdzie mi około 80km na tydzień. Wydaje mi się, że pod maraton ten cykl jest odpowiedni, jednak jeśli ktoś ma zamiar na 100m zejść poniżej 10s, to radziłbym się troszeczkę zastanowić, i wprowadzić ewentualnie kilka drobnych poprawek.
