zu:zu - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
zu.zu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 660
Rejestracja: 09 maja 2012, 14:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

No dobra. Przekonałaś mnie. I bardzo Ci jestem za te słowa wdzięczna, bo są dla mnie bardzo pokrzepiające.

Ale teraz jeszcze większą moją idolką. Czapki z głów ile dokonałaś w tak krótkim czasie i też przecież z chorym serduchem!
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

W ogóle jak Ty czytasz pana Skarżyńskiego, to ja się nie dziwię, że sądzisz, że Twoje tempo to nie bieganie - mam jego książkę, czytałam, i ten, pan S. jest bardzo kategoryczny w swoich stwierdzeniach ;) Ja tam uważam, że w biegowym świecie jest mnóstwo miejsca dla wszystkich, i tych, którzy biegają po 3 min/km, i tych, którzy szurają po 9 min/km.

A moje serducho jest na szczęście nie tyle chore, co nieco, hm, rozregulowane. I bieganie pozwala mi je trochę uregulować. To chyba mój największy sukces związany z bieganiem :taktak:
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
zu.zu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 660
Rejestracja: 09 maja 2012, 14:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Eeeee....no i teraz wstyd się przyznać, ale, ten tego, khe khem...Skarżyńskiego przeczytałam tylko ten artykuł, który linkowałam w pierwszym poście. :hahaha: Serio. Nie wiedziałam, że jest "taki". ;)

Też "uważam, że w biegowym świecie jest mnóstwo miejsca dla wszystkich, i tych, którzy biegają po 3 min/km, i tych, którzy szurają po 9 min/km." Tyle, że ja chciałabym być w tych pierwszych. :hahaha: Ale spoko. Już wiem, że to będzie możliwe tylko jak mi się to przyśni. :hahaha: Na razie tylko raz mi się śniło bieganie. A właściwie to nie samo bieganie tylko kupowanie butów biegowych. Chyba się na żadne nie mogłam zdecydować, ale w sumie takie przymierzanie w czasie snu to niezła oszczędność czasu. :hahaha:

A to Twoje serce to fenomen. Pamiętam, że o tym pisałaś. Dosyć niesamowite. Chociaż na wiele schorzeń serca zaleca się właśnie bieganie, co nie? Chyba Dick Hoyt też był takim przypadkiem z tego co czytałam, co nie? Ja niestety ostatnio doszłam do wniosku, że jeśli to prawda co mówią, że głupi ma zawsze szczęście, to ja jestem urodzonym honorowym członkiem mensy. Moja wada serca ma odwrotne właściwości. Coś jeszcze o tym napiszę po 9-tym sierpnia, bo mam wtedy rozstrzygającą jak sądzę wizytę u mojej kardiolog. Cieszę się, że u Ciebie to dobrze robi na serducho. Bardzo. :taktak:
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Hej....jaki kurna koniec?? :sss: :sss: :sss:

Ja bym raczej powiedział że teraz dopiero się zacznie bieganie..... prosze nie pisać o końcach....kończysz ten program i zaczynasz od razu kolejny.....zrozumiano?? :grr:


A butów nie kupiłem....na moją plebejską nogę nie ma nic wyrafinowanego.....mam jeszcze trochę czasu i nadal się rozglądam, jak wreszcie coś kupię będziesz pierwszą osoba na bieganie.pl która się o tym dowie :hahaha: :hahaha:
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
zu.zu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 660
Rejestracja: 09 maja 2012, 14:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

No tak, tak, tak. :hej: Koniec w sensie, że ten plan koniec. Mam nadzieję. Bo coś dzisiaj chora jestem - liczę, że to tylko niegroźne przeziębienie, bo jak nie to się zdenerwuję. :sss: To znaczy pobiec pobiegnę, ale wolałabym bez gorączki, odkręconego kurka z katarem w miejscu nosa i głowy z gąbki. Od rana zeżarłam już prawie cały listkek Rutinoskorbinu - bez walki się nie poddam. :hahaha:

Plany miałam nawet konkretne na to dalsze bieganie, ale już wiem, że dupa z tych planów wyjdzie. Przez to serducho nic z tego co chciałam nie zrobię, więc się muszę teraz zastanowić co dalej. Jak ja nie lubię musieć z czegoś zrezygnować. Cholernie bardzo nie lubię. No ale zajmowałam się kiedyś na co dzień osobą po udarze i wiem na pewno, że bieganie nie jest warte takiego ryzyka. Więc przestawiam tą swoją upartą makówkę na inne cele.
A coś muszę wybrać, bo od przyszłego tygodnia jestem już bezplanowa, jeśli wszystko dobrze pójdzie a znam siebie bardzo dobrze i wiem, że muszę mieć bardzo konkretne cele do zdobycia, bo takie "biegam sobie" to mi się znudzi po drugim dniu i rzucę to w diabły.

Zobaczę jak pobiegnę w piątek tą ciągłą trzydziestkę.

Wstępnie pomysły mam takie:

1. Ten plan. Weszłabym od 15-ego tygodnia.
Cel - 60 minut ciągłego biegu (na dowolnym dystansie - na pewno nie będzie to 10 kilometrów).
Jak to osiągnę to popracowałabym nad szybkością, żeby w przyszłości robić te 60 minut na 10-ciu kilometrach. To już tak chyba byłoby docelowo jako bardzo, bardzo dalekosiężny plan i myślę kres moich możliwości. Tych sercowych.
+ prostota tego planu.
+ lubię biegać w oparciu o minuty. Bardzo lubię.
- obawiam się, że ten plan zakłada za duży progres jak na moje możliwości. W miesiąc mam zrobić z nim tyle samo co do tej pory w cztery miesiące. Czuję, że to za szybko dla mnie.


2. Ograniczyć się czasowo do trzydziestu minut ciągłego biegu tylko popracować nad szybkością.
Cel - 5 km w 30 minut.
Oznaczałoby to bieg z tempem 6:00. Wcale nie tak szybko. Wydaje się realne - tylko jak to zrobić? I czy to jest do zrobienia dla mnie w 4 tygodnie?
Jak to osiągnę to przeszłabym do planu z punktu pierwszego w pełnym wymiarze czyli 10 km w 60 minut.
+ końcówka lata i jesień to dobry moment, żeby biegać szybciej. W zimie pewnie będzie z tym ciężej. Lepiej wtedy wydłużać dystans z zachowaniem mniej obciążającego tempa.
+ wydaje mi się to realne jeśli zostanie rozłożone mocno w czasie.
+ w wersji czterotygodniowej włączyłabym w to jako całość te ćwiczenia core stability w dni niebiegowe, czyli dwa razy w tygodniu.
- nie wiem jak to zrobić, tzn. jak z mojego poziomu poprawić prędkość do takiego pułapu.

3. Biegać tak jak teraz 3 razy w tygodniu i z każdym treningiem wydłużać trening o 1 minutę. Aż dojdę do 60-ciu.
+ W swoim tempie. Na spokojnie. Na pewno realne i do zrobienia.
- Jak nie mam na każdym wyjściu nowego celu do zdobycia to jest bardzo duża szansa, że mi się szybko znudzi.


Jak to wszystko napisałam, to mi się ułożyło w głowie, że tak bym chciała. Najpierw pkt. 2, później pkt. 1. :taktak:
Pkt. 3. do kosza. :hejhej:

Myślicie, że to realne w moim przypadku? I jak to zrobić? Piszcie szczerze, nie obrażę się na żadne krytyczne głosy - Wasze doświadczenie jest dla mnie na wagę złota. :taktak:

::

Marcin - no ja myślę! A sesja w butkach będzie? :bum:
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

nooo..bo az sie uniosłem z tym końcem :hejhej:

Moim skromnym zdaniem dobrze kombinujesz.....na razie trochę przyspieszyć, a potem ewentualnie wydłużać.....choc przy tej okazji może warto sobie zadań jeszcze pytanie o cel biegania....czy np chcesz tylko schuść ;) czy masz coś więcej "do osiągnięcia"...
Dla tego pierwszego wystarczy wydłużać czas biegu, bez poprawy tempa.....jeśli coś więcej ćwiczmy to najpierw zwiększ tempo, a potem dystans.......


A sesja...hmmmm buty na pewno będą miały sesję...może nawet z kawałkiem moich zajebistych kończyn.....reszty wszystkim oszczędzę, mało fotogeniczny jestem :hahaha:
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
zu.zu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 660
Rejestracja: 09 maja 2012, 14:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Nie, nie, chudnąć nie. Chudnięcie w ogóle od początku nie było moim celem. Na żadnym etapie. To jest w ogóle nie ważne. Cele tak jak pisałam przy konkretnych punktach. Powiedzmy, że najodleglejszy cel to 10 km w 60 minut.

Ale jak nad tą prędkością pracować Marcin? Są na to jakieś plany? Czy jak chcę to zrobić w miesiąc to zobaczyć tą różnicę tempa miedzy tym co teraz mogę a tym co chcę i stopniowo zwiększać to tempo w czasie kolejnych treningów starając się je utrzymać podczas biegu? Szczerze mówiąc odkąd biegam z zegarkiem (na razie 3 treningi) to sobie uświadomiłam jak strasznie nierówno biegam i mimo spoglądania na tempo nie umiem go utrzymać. Wykres mojego biegu wygląda jakby ktoś kurze skaczącej przez płotki przyczepił gps-a do kupra. Nieustanne hamowanie i przyśpieszanie. Trudne to jest!

Ej, no z tą sesją to sorry - nie chcę Cię martwić, ale trochę już mi się "opatrzyłeś" na fotach z biegów, więc się nie krępuj. :bleble:
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

zu.zu pisze:Nie, nie, chudnąć nie. Chudnięcie w ogóle od początku nie było moim celem. Na żadnym etapie. To jest w ogóle nie ważne. Cele tak jak pisałam przy konkretnych punktach. Powiedzmy, że najodleglejszy cel to 10 km w 60 minut.

Ale jak nad tą prędkością pracować Marcin? Są na to jakieś plany? Czy jak chcę to zrobić w miesiąc to zobaczyć tą różnicę tempa miedzy tym co teraz mogę a tym co chcę i stopniowo zwiększać to tempo w czasie kolejnych treningów starając się je utrzymać podczas biegu? Szczerze mówiąc odkąd biegam z zegarkiem (na razie 3 treningi) to sobie uświadomiłam jak strasznie nierówno biegam i mimo spoglądania na tempo nie umiem go utrzymać. Wykres mojego biegu wygląda jakby ktoś kurze skaczącej przez płotki przyczepił gps-a do kupra. Nieustanne hamowanie i przyśpieszanie. Trudne to jest!

Ej, no z tą sesją to sorry - nie chcę Cię martwić, ale trochę już mi się "opatrzyłeś" na fotach z biegów, więc się nie krępuj. :bleble:
Czekaj czekaj..a skąd ty wiesz, biegnąć z samym zegarkiem ze biegniesz nierówno?? generalnie wykresy prędkości biegu tak wyglądają, sa poszarpane, np ja biegam z telefonem i endomondo i wiem ze głupoty straszne pokazuje, szczególnie teraz jak zaczyna mi zależeć na utrzymaniu bardzo równego tempa.....no ale nie o tym...

Myśle że na razie powinnaś zostać przy tych 30 minutach..spokojnie powoli zwiększać tempo, nie myśleć na razie o tempie biegu, skupiać się raczej na 30 minutach, niech ten bieg przychodzi Ci z większym luzem.... potem możesz dorzucić jakieś przebieżki do tego zawsze na koniec (6 x 50m na początek )...no i oczywiście ćwiczyć dodatkowo, trochę siły, jakies ćwiczenia wzmacniające....nie szarpałbym się od razu na plany :)
Dobrze Ci poszedł ten pierwszy plan, teraz powoli trzeba sobie podnosić poprzeczkę..tylko tylko...nie tak wysoko by dało się pod nią przejść...zawsze trzeba górą :hej:
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
zu.zu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 660
Rejestracja: 09 maja 2012, 14:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Eeeee....no ej! Mam nadzieję, że to maleństwo Obrazek głupot mi nie gada? :ojoj:

Na bieżąco sobie tempo podgapiam jak biegnę no i później na stronie najczka sobie sprawdzam wykresik, który się pokrywa z tym co widzę. A to co widzę mi się nie podoba. Tempo od 6:15 do 7:40 - masakra. A na czuja to bym powiedziała, że biegnę równiusieńko. :hahaha:

Serio też tak nierówno biegasz? Myślałam, żeby np. jeden trening robić na bieżni to może się nauczę równo biegać. Wiesz, ustawiasz tempo i się musisz dostosować, może to by na to pomogło. Próbowałeś? Co o tym myślisz?

A te przebieżki to to po tych 30-tu minutach jako dodatek? 6 x 50m to znaczy 50 metrów w docelowym tempie 6:00 a w przerwie marsz, trucht? Tak? Nie wiem czym to się jje...
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

zu.zu pisze:Eeeee....no ej! Mam nadzieję, że to maleństwo Obrazek głupot mi nie gada? :ojoj:

Na bieżąco sobie tempo podgapiam jak biegnę no i później na stronie najczka sobie sprawdzam wykresik, który się pokrywa z tym co widzę. A to co widzę mi się nie podoba. Tempo od 6:15 do 7:40 - masakra. A na czuja to bym powiedziała, że biegnę równiusieńko. :hahaha:

Serio też tak nierówno biegasz? Myślałam, żeby np. jeden trening robić na bieżni to może się nauczę równo biegać. Wiesz, ustawiasz tempo i się musisz dostosować, może to by na to pomogło. Próbowałeś? Co o tym myślisz?

A te przebieżki to to po tych 30-tu minutach jako dodatek? 6 x 50m to znaczy 50 metrów w docelowym tempie 6:00 a w przerwie marsz, trucht? Tak? Nie wiem czym to się jje...
aaa...masz zegara z giepeesem..więc Ci dobrze pokazuje, zegarem myślę będzie dokładniejszy od telefonu, ważne zeby np na odcinku 1km w miarę równo wychodziło....u mnie to tak dziwnie wygląda , biegnę na okolice 5min/km..raczej równo a wykresik taki z tego

Obrazek
By mar_jas at 2012-08-01

Obrazek
By mar_jas at 2012-08-01


Biegnę raczej równo...myślę ze to się wiąże z błedem samego urządzenia i czasem jego odświeżania...nieważne, jak biegam po bieżni bez żadnych gadżetów tylko z zegarkiem to już jest oki...


Co do przebieżek to robisz sobie na koniec tego biegu 30minutowego na prostym odcinku kilka przyspieszeń o długości około 50m, nie na 100%, ale tak powiedzmy na 90proc Twoich możliwości, starając się biec "ładnie" ...oo, prościej chyba się tego nei da określić...odpoczywasz i robisz kolejne 50m..i tak z 6-8 powtórzeń, pamiętając aby każde kolejne powtórzenie zaczynać na pełnym odpoczynku....takie ćwiczenie rozrusza trochę inne mięśnie odpowiedzialne za szybszy bieg, pozwoli tez trochę pompie wejść na chwilkę na wyższy poziom...
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
zu.zu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 660
Rejestracja: 09 maja 2012, 14:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Lol! Niezłe te Twoje wykresy. Chyba faktycznie coś jest skopane. Ja próbowałam najpierw z aplikacjami na telefonem, ale po dwóch miesiącach walki się poddałam. Telefon nie łapał GPS. To znaczy muszę mu oddać sprawiedliwość: raz złapał. Jak byłam na spacerze nad Wisłą. Ale co chwilę łapał i tracił. Poza tym. Nie biegam nad Wisłą - mieszkam w innej części miasta. Wkurzyłam się i kupiłam zegarek. I jestem bardzo zadowolona. Łapie satelity w kilka sekund, świetny dla takich ślepych osób jak ja i ma w zasadzie wszystko co jest i pewnie kiedykolwiek będzie mi potrzebne. Jedyne co bym chciała żeby miał więcej to rozszerzoną opcję interwałów. Bo ta, która jest w tej chwili jest dla mnie zupełnie nieprzydatna. Np. dziś mam w planie 10 minut biegu/2 minuty marszu/20 minut biegu i już tego na zegarku nie ustawię. Może to kiedyś rozszerzą, fajnie by było.


To u mnie tak to wygląda. Dwa ostatnie biegi:

(Piątek, 27 lipca 2012)

Tydzień 15 :: Dzień 3 z 3 :: 25 minut ciągłego biegu :: Dystans - 3,3 km :: Średnie tempo 7:21

Obrazek


(Poniedziałek, 30 lipca 2012)

Tydzień 16 :: Dzień 1 z 3 :: 25 minut ciągłego biegu :: Dystans - 3,5 km :: Średnie tempo 7:00

Obrazek

Chyba jednak pokazuje równiejszy wykres niż u Ciebie. Chociaż przy tym pierwszym nie jestem taka pewna. Ładnie wykres kontrastuje z moim opisem pod spodem: "Dobrze. Równo." :hahaha: No i teraz widzę, że na odcinku kilometrowym nie wychodzi w miarę równo. To jest (nie) równia pochyła. :hahaha:

::

W ogóle to Twój pomysł bardzo mi się spodobał. Tak zrobię jak radzisz. 30 minut w moim tempie i na koniec 8 przebieżek po 50 metrów. Tak do końca sierpnia. I dodatkowo w dni niebiegowe core stability. :taktak: Fajnie, cieszę się bardzo. Dzięki Marcin! Tym samym zostałeś moim osobistym trenerem. :hejhej:
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Masz tam ładnie opisane Twoje zmiany tempa....+0,06, +0.01.....równo biegniesz w odcinkach kilometrowych i tak to rozpatruj...te chwilowe odchyłki nie maja znaczenia....poza tym zwróć uwagę że biegniesz po zmiennym terenie, troche pod górke a raz lekko z górki..to też ma wpływ na tempo Twojego biegu.....jak dla mnie to masz wsio ok..nie szukaj problemów gdzie ich nie ma...tej ciepłej zapewne posadki Twojego osobistego coacha nie przyjmuję...mogę być ewentualnie konsultantem, za cienki bolek jestem generalnie :hejhej:
A te uwagi pod treningiem to bardzo dobry pomysł..zobaczysz jak będziesz kiedyś do tego wracać to będziesz się sama z siebie śmiac....warto to robić..też wpisuje swoje uwagi pod treningami....


Jadę dzisiaj obczaić jedne buciory....ale to tak w sekrecie Ci piszę.....ćsiiiiii :hej:
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
zu.zu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 660
Rejestracja: 09 maja 2012, 14:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

No dobra. To tak będę to analizować. Myślałam po prostu, że to ma być równiej. Dopiero się uczę. :bleble:

A z trenerem to chodziło mi o to, że będę biegać według Twojego pomysłu, a nie że będziesz miał teraz drugi etat na bieganie.pl. :hahaha: Ale że za cienki jesteś to się nie zgodzę. Większość z Was tutaj ma bardzo duże doświadczenie i robi imponujące postępy w bieganiu, dlatego bardzo sobie cenię Wasze słowa. :taktak:

Za buciory trzymam kciuki! Kurde jak sobie te najcze fri przypomnę jakie wygodne były...aż mi się śniły później, ech! Ale ja to Cię rozumiem doskonale, też mam problem z kupnem butów, także wiesz, bez złośliwości to było. Powodzenia na zakupach! :taktak:
Awatar użytkownika
Gryzzelda
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1710
Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow

Nieprzeczytany post

Fajnie zes poruszyli temat teog, co dalej :)
poczytalam, pomyslalam i tak tez sie zastanawiam, co ja bede porabiac po tych 30 min biegu...

Zuzu i nawet nie waz sobie zartowac, ze zrezygnujesz z biegania :ojnie:
trzymam kciuki za wizyte u kardiologa, oby wyniki byly pomyslne
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3884
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

czekamy na wiesci :)
oczywiscie dobre wiesci ;)
ODPOWIEDZ