Mazowiecki Park Krajobrazowy

Awatar użytkownika
darek284
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 748
Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa-Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Piotrek, napisz coś o starcie w Malborku. Zostało 2 tygodnie do najważniejszych naszych imprez. Jak odczucia po starcie? Co poszło dobrze, a co nie? Co jest do zmiany, choć na zmiany już chyba nie ma czasu. Jak się sprawował nowy-stary rower?

My w sobotę zrobiliśmy 140 km roweru i 7 km biegu na zakładkę w tempie szybszym od startowego. Bieg nam dobrze idzie, rower trochę gorzej. W niedzielę 1:20 biegu w tym część na ostatnim biegu w cyklu Grand Prix Żoliborza, a potem 40 minut spokojnego kręcenia się po Gwiaździstej z wysoką kadencją. Nic tak dobrze nie robi na zmęczone długim biegiem nogi, jak szybkie kręcenia na rowerze.

Od dziś zaczynamy luzowanie :usmiech:
Pozdrawiam,
Darek
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
PiotrekMarysin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1143
Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15

Nieprzeczytany post

Już luzowanie?
Nie za dużo odpoczynku? Macie wytrenowane organizmy, to w tydzień dojdą zupełnie do siebie. Żeby się Wam niechcący nie zrobiło roztrenowanie...
Ja jeszcze ten tydzień w miarę mocno.

Co do Malborka, to super impreza.
W Porównaniu do tegorocznej Środy, to zarówno organizacyjnie, jak i z punktu widzenia mojego startu sukces.
Widzę wyraźnie, że forma idzie w górę. Oby osiągnęła szczyt za niecałe 2 tyg... ;)

A o moim starcie.
W miarę dobre pływanie. Choć mógłbym się spodziewać więcej.
Mocny rower. Jestem z niego bardzo zadowolony, a sprzęt po prostu miód ;). Niestety wszyscy, którzy byli przede mną a być może nawet wszyscy, którzy pojechali szybciej rower dysponują sprzętem o kilka półek lepszym. Rower triatlonowy z karbonu już nawet nie wystarcza. Ludzie mają super startowe koła o wartości samego roweru, a część dyski (pełne koła) i kaski czasowe. Rower miałem wolniejszy o 10 minut niż najszybszy zawodnik. Takich różnic nie zniweluje już najlepszy bieg, a biorąc pod uwagę stratę po pływaniu to mogę zapomnieć o konkurowaniu.
Bieganie bardzo dobre.
Ogólnie wszędzie duża rezerwa sił, ale praktycznie szybciej się nie dało i co najważniejsze, nie jestem mocno zmęczony po starcie. Jestem przygotowany do IM i takie starty (1/4 IM) to dla mnie sprinty. Nie jestem się w stanie wbić na bardzo wysokie intensywności i czuję, że niewiele wolniej jestem w stanie robić dużo dłuższe wysiłki.
Także jestem dobrej myśli przed IM. ;)
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
Gerard
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 278
Rejestracja: 15 lis 2007, 09:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Gocławek

Nieprzeczytany post

Piotrek, który serwis rowerowy na Ciołka masz na myśli? Szurkowskiego?
Bo szukam jakiegoś rozsądnego serwisu przed wakacyjnymi wojażami...
DARy - a Wy macie jakis serwis, z którego jesteście zadowoleni?
-----------------------------------------------------
Pozdrawiam,
Gerard
Awatar użytkownika
darek284
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 748
Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa-Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tak, Piotrek ma na myśli serwis Szurkowskiego. Tyle, że on teraz jest braci Karczewskich :usmiech:
My oddajemy zawsze rowery do Legion Serwis na Modzelewskiego 35. Dziś byłem zapytać kiedy mogę je oddać, żeby odebrać najpóźniej w środę zrobione na tip-top. Mogę w poniedziałek, także w sobotę zrobimy ostatni rower, a Renia przetestuje nową lemondkę.

Piotrek, niestety, ale czuję, że regeneracja trwa teraz dłużej. Potrzebujemy więcej czasu, żeby być w pełni sił. Oczywiście zupełnie nie luzujemy, tyle że z 17 godzin/tydzień w tym tygodniu zrobimy 11.

Cieszę się, że wszystko idzie zgodnie z założeniami. Długi dystans to nie jest pikuś i żeby go ukończyć trzeba być dobrze przygotowanym. My mamy założenie, żeby nie paść po drodze, Ty masz szansę powtórzyć sukces z ubiegłych lat. Super! :taktak:
Pozdrawiam,
Darek
Awatar użytkownika
Kazig
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2518
Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Targówek
Kontakt:

Nieprzeczytany post

powodzenia!
Piotr Anin-Sadul
Wyga
Wyga
Posty: 97
Rejestracja: 20 paź 2009, 15:01
Życiówka na 10k: 47:06
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Niestety nie udało się zdobyć Susza. Pływanie całkiem nieźle o ponad minute lepiej niż rok temu 35:17 po wyjściu z wody byłem 124, pierwsza zmiana 2:34, wszystko poszło dość sprawnie. Z roweru jestem bardzo zadowolony, 2:52:59, prawie 5min lepiej niż w roku ubiegłym, druga zmiana też nad zwyczaj dobrze, 2:42. Po wybiegnięciu z boksu, wiedziałem że jest coś nie tak, tuż za startem, pierwszy raz zwymiotowałem, po tym z biegu przeszedłem w trucht, po kilkudziesięciu metrach w marsz, i później już mi nie miałem siły iść. Usiadłem na ławce, tam znaleźli mnie harcerze, napiłem się wody którą przynieśli i znów zwymiotowałem, zawezwali karetkę. Po dotarciu do punktu medycznego, zwymiotowałem trzeci i ostatni raz, podali mi kroplówkę, i po godzinie leżenia w karetce doszedłem do siebie. Upał w sobotę był niesamowity, nie wiem może to udar słoneczny, czy może jakieś zatrucie, kombinowanie na tydzień przed startem z napojem to też nie najlepszy pomysł.
Wola walki jest, za niecałe dwa miesiące Borówno, a więc tam będzie trzeba powalczyć.

Renata, Darek a jak wasza przygoda z Frankiem ?
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Piotrek, współczuje, faktycznie jakaś masakra... Mogła się nałożyć pogoda z jakimiś problemami żołądkowymi, to jednak jest ogromne obciążenie dla organizmu. Wystarczy jakiś drobiazg i wszystko się sypie. Własciwie dla własnego bezpieczeństwa to tydzine przed startem człowiek powinien jesc tylko kleik ryżowy i ryż...


Ja i Gerard spotkaliśmy się na Maratonie Gór Stołowych - przed startem i na mecie, bo na trasie oczywiście nie :)
Gerard miał jakieś 5:37, ja - 6:06, z który jestem dumna jak paw, poza tym chyba jeszcze nie biegałam maratonu na takim luzie i z uśmiechem na twarzy... A żona Gerarda wytrwale nas dopingowała na trasie.

Super impreza, dla mnei do powtorzenia :) Te arbuzy na mecie... ;-)
Awatar użytkownika
PiotrekMarysin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1143
Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15

Nieprzeczytany post

Gratulacje dla finiszerów z MGS oraz z Frankfurtu!!!
Na MGS był nieznośny upał, za to we Frankfurcie najpierw lało, a później grzało, także warunki wszyscy mieli trudne - tym bardziej, wielkie brawa!

Piotrek, nie przejmuj się i do góry głowa. Takie starty niosą dużą dawkę wiedzy do wykorzystania w przyszłości.

Ja też się nie obijałem w sobotę. Też na dystansie IM, na tradycyjnym dla mnie od 3 lat wyścigu w Szczecinie.
Niestety nazwa imprezy - Extremalna Sobota zobowiązuje i jak zwykle było ciężko.
Od startu, prawie do końca roweru była taka ulewa, że wycieraczki na kasku ledwo nadążały ;) , a później na bieg się wypogodziło i zrobiło duszno.
Ze startu jestem bardzo zadowolony, bo zrobiłem nową życiówkę. W dodatku w każdej z dyscyplin też się poprawiłem.
Najbardziej jestem zadowolony z roweru i pływania. Bieganie poszło mi średnio, ale też nie daje powodów do narzekań.
W tym roku o dziwo pojawiło się kilku mocnych zawodników i mimo o ponad godzinę lepszego czasu niż w zeszłym roku, nie udało mi się stanąć na "pudle".
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
Awatar użytkownika
darek284
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 748
Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa-Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Przykra sprawa z tym Suszem, ale tak jak napisał Piotrek nie ma tego złego. Wiedza na przyszłość jak znalazł.

Ja z Franka wracam zadowolony. Najbardziej z biegania, 4:29 to moim zdaniem świetny czas na te warunki.
IM był prawdziwie trudny. Pod koniec pływania zaczął padać deszcz i padał przez około 4 godziny, a więc przez większą część roweru. Potem zaczął wiać wiatr, i to ten z tych bardziej porywistych. Na biegu wyszło słońce i zrobił się upał, głowa się grzała i trzeba było biegać z gąbką pod czapką. Wszystko razem zajęło mi 12:40, co jest poprawą od Borówna 2 lata temu, o ponad godzinę. Impreza warta tych 520 euro, wszystko było wypasione i dopilnowane. Trochę mnie zawiódł tylko niemiecki asfalt.

Do poprawienia mam pływanie, a w zasadzie sposób pływania na takich imprezach i rower. Za dwa lata następny IM i zbliżam się do 11 godzin, taki jest plan :hejhej:

Renia opisała swoje wrażenia tutaj.
Pozdrawiam,
Darek
Awatar użytkownika
PiotrekMarysin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1143
Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15

Nieprzeczytany post

Może to asfalt na którym trenujesz się poprawił? Ja wspominam asfalt z Franka jako jakość z innej galaktyki w porównaniu do naszych dróg. Inna sprawa, że w tym roku trasa rowerowa we Franku się zmieniła.
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
Awatar użytkownika
darek284
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 748
Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa-Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zgadza się, asfalt na którym trenuję nie jest najgorszy.
Za to ten niemiecki, najgorszy jest we Frankfurcie, na wioskach jest dobry. Trasa rowerowa była trudna, było bardzo dużo ostrych, technicznych zakrętów, gdzie trzeba było znacznie zmniejszać prędkość. Gdyby nie to, że musiałem płukać oko, czas roweru byłby lepszy. Słabo się jeździ patrząc jednym okiem.

Piotrek, a w przyszłym roku gdzie będziesz robił długi dystans?
Pozdrawiam,
Darek
Awatar użytkownika
Kazig
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2518
Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Targówek
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Piotrek, w wolnej chwili sprawdź się pod kątem cukrzycy
Awatar użytkownika
PiotrekMarysin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1143
Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15

Nieprzeczytany post

Słuszna uwaga. Upał nie powinien przysłonić innych potencjalnych problemów.

W przyszłym roku będę chciał się chyba zmierzyć z Frankiem...
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
Awatar użytkownika
Renata
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 677
Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

W sumie to zapisy na 2013 jeszcze są otwarte:
http://ironmanfrankfurt.com/registration/

Moje frankfurckie przemyślenia są takie: jestem 3 x zadowolona:
- z pływania, że nie dałam za wygraną mimo tego ścisku,
- z roweru, że wytrzymałam mimo tego deszczu i potem wiatru (uwaga, którą dziś usłyszałam od spotkanego przypadkowo na Inflanckiej Mikołaja Lufta, że lekkim osobom takim jak ja, to te warunki nie sprzyjały wybitnie, potwierdza dodatkowo stopień trudności do pokonania),
- z biegania to już najbardziej, zwłaszcza po traumie sprzed 2 lat, teraz biegło mi się wyśmienicie i to był bieg, a nie marsz :) - bieg uplasował mnie na dużo wyższej pozycji niż dwie poprzednie dyscypliny. Darek miał podobnie, bardzo dobry bieg. I pomyśleć, że dał to nasz mizerny, jak na maratończyków, kilometraż biegowy, ale widać nie ilość, a jakość jest ważna.

B&B, Gerard trochę Wam zazdraszam. Ale na bieganie po górach jeszcze przyjdzie czas, na razie triatlon ciąg dalszy, czyli zabawa na trzy fajerki :)

PS. Chyba nie ma tutaj wątku, w którym pisze aż czworo triatlonistów :nienie: , z czego troje jest IM przez duże litery :taktak: Kto następny?
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Awatar użytkownika
PiotrekMarysin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1143
Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15

Nieprzeczytany post

To może zmienimy tytuł wątku na TRI MPK... ;)
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
ODPOWIEDZ