Przebiegniecie maratonu .. ?

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
sakii
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 354
Rejestracja: 28 maja 2010, 12:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

f.lamer pisze:
sakii pisze: to, że nie czujesz pragnienia, nie znaczy, że nie potrzebujesz wody.
to że potrzebujesz wody, gdy nie czujesz pragnienia, nie oznacza że masz ją pić :hej:

tak samo jak to że podczas wyścigu jesteś zmęczony, nie oznacza że musisz się zatrzymać
zmęczenie jest kwestią uznaniową. Przede wszystkim zaś zmęczenie jest zakorzenione w psychice. Gdzieś czytałem o badaniach, które polegały na tym, że kolarze mieli do przejechania określony dystans. Jednej grupie na monitorkach wyświetlano przejechany dystans, innej dystans do przejechania. I co się okazało? Ci, którym pokazywano ile zostało, przejechali dystans szybciej. Obie grupy były w identycznej kondycji, dobrano je tak, by się nie różniły.

Natomiast odwodnienie nie jest kwestią uznaniową. Jest stanem fizjologicznym, który wynika z potrzeb organizmu.
PKO
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

zmęczenie nie jest kwestią uznaniową, bo ma wpływ na realne, mierzalne wskaźniki.

no i, wybacz, więcej sensu ma dla mnie zatrzymanie się z powodu zmęczenia które czuję, niż picie z powodu pragnienia, którego nie czuję.
takietam moje subiektywne zdanie
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

no nie f.lamer, trochę mylisz.

faktem jest, że odwodnienie to czysto fizjologiczny stan.

natomiast o zmęczeniu decyduje mózg i tylko mózg, więc jest to kwestia uznaniowa, jak pisze sakii.

czujesz zmęczenie, ale możesz pod względem fizjologicznym biec jeszcze bez szkody dla organizmu.

nie ma pragnienia, którego nie czujesz. pragnienie jest uczuciem. uczucie pragnienia sygnalizuje stan odwodnienia. jeśli je zlekceważysz, doznasz szkody na zdrowiu bądź rezultacie.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
Dorotka Gonitwa
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 346
Rejestracja: 23 wrz 2009, 17:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: z kalkulatora

Nieprzeczytany post

Otóż to. Wracamy do punktu wyjścia. Każdy z nas jest inny i ma inne potrzeby. Dodam tylko, że nigdy nie czułam się złe po żadnym biegu pokonanym bez uzupełniania płynów. Nie przeszkadza mi też upal.
Chce mi się w tej chwili pić, czy to znaczy, że jestem odwodniona?
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

koloryzuję co najwyżej.

mózg decyduję o uczuciu zmęczenia na podstawie pewnych realnych przesłanek.
tak samo mózg decyduje o uczuciu pragnienia.

przede wszystkim zaś chciałem wyrazić sprzeciw wobec tego co
sakii pisze:to, że nie czujesz pragnienia, nie znaczy, że nie potrzebujesz wody
no bo jak potrzebuję, skoro mój mózg jeszcze nie powziął decyzji że potrzebuję?
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
sakii
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 354
Rejestracja: 28 maja 2010, 12:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

f.lamer pisze:zmęczenie nie jest kwestią uznaniową, bo ma wpływ na realne, mierzalne wskaźniki.

no i, wybacz, więcej sensu ma dla mnie zatrzymanie się z powodu zmęczenia które czuję, niż picie z powodu pragnienia, którego nie czuję.
takietam moje subiektywne zdanie
Żebyśmy się dobrze zrozumieli. OCzywiście, że zmęczenie jest fizycznie mierzalne: ubytek minerałów, spadek poziomu cukru, wzrost mleczanu, etc... Ale ja nie mówię o kwestii skrajnego zmęczenia, ale o tym, czy przebiegnę jeszcze jeden kilometr bo mi się chce, czy nie.
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

sakii pisze: Ale ja nie mówię o kwestii skrajnego zmęczenia.
a ja nie mówię o kwestii skrajnego odwodnienia :hej:
tylko o kwestii odwodnienia którego nie czuć i na którym spokojnie "przebiegnę jeszcze jeden kilometr"

pewien poziom zmęczenia lub odwodnienia jest przy wysiłku nieunikniony. trzeba się z tym pogodzić i sobie radzić w odpowiednich momentach (odpowiednio kontrolując tempo lub nawadniając się).
ale reakcja wyprzedzająca akcję to - moim zdaniem - przesada
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

a może tak trochę faktów?

i zmęczenie i pragnienie sa regulowane przez mózg.

ZANIM mózg zasygnalizuje jedno lub drugie zaczynają się dziać niekorzystne rzeczy z naszym organizmem.

PO uświadomieniu sobie jednego lub drugiego mamy czas zanim cąły system przestanie działać.

do tego miejsca oba sa podobne.

cała rzecz w tym, czy te zmiany w organizmie (które już się dzieją zanim dojdą do mózgu informacje o nich i mózg wyśle sygnały o zmęczninu lub pragnieniu) mają wpływ na wynik czy nie.

otóż uszkodzenia włókien mięśniowych, wzrost zakwaszenia (do pewnego momentu) nie mają przęłożenia na wynik. moje mięśnie sa w coraz gorszym stanie ale moja wydolnośc nie spada, biegnę tak samo.

natomiast deficyt wody po prostu zmniejsza wydolność, na początku niewiele, później bardziej, ale jednak.

stąd warto pić (oczywiście nie za dużo) zanim pojawi się pragnienie.

na krótszych dystansach można to lekceważyć, w wybieganiach gdzie mamy w nosie minutę czy dwie w tę czy wewtę też, ale podczas łamania tojki w maratonie ta jedna minuta w sytuacji gdy lecimy na styk ma duże znaczenie.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
sakii
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 354
Rejestracja: 28 maja 2010, 12:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

f.lamer pisze:
sakii pisze: Ale ja nie mówię o kwestii skrajnego zmęczenia.
a ja nie mówię o kwestii skrajnego odwodnienia :hej:
tylko o kwestii odwodnienia którego nie czuć i na którym spokojnie "przebiegnę jeszcze jeden kilometr"

pewien poziom zmęczenia lub odwodnienia jest przy wysiłku nieunikniony. trzeba się z tym pogodzić i sobie radzić w odpowiednich momentach (odpowiednio kontrolując tempo lub nawadniając się).
ale reakcja wyprzedzająca akcję to - moim zdaniem - przesada
jeszcze jeden kilometr to ja se przebiegnę nawet ze złamaną nogą, torbą na laptopa w ręku i klapkach. W tym wątku jak rozumiem nie mówimy o piciu na dystansach krótkich, za dystanse krótkie uznając bieganie do pół godziny. Mówimy o wielokrotności pół godziny, czyli dystansach skumulowanych. Czy bieganie bez picia 5 km jest groźne? Oczywiście, że nie jest. 10 km też nie. Przy 11, 12, 13 kilometrze też by można dyskutować. Ale gdzieś się pojawia ta granica, która jest bardzo cienka i niemierzalna.

I odnosząc to do zmęczenia. Generalnie jest tak, że im dłuższy dystans, tym relatywnie biegnie się go łatwiej. Piję do endorfin, rozgrzania, lepszego krążenia, przemian energetycznych, etc... Ale w pewnym momencie granica zaczyna się odwracać. I powiedzmy do 5 km biegnie się jeszcze źle, potem kolejne 5 km co raz bardziej, ale dalej już co raz gorzej - bo rzeczy mokre, bo okulary zaparowały, bo się plastry od cycków odkleiły, bo mokre nogi trą, bo zmęczenie, etc...
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:a może tak trochę faktów?
a moze tak troche refleksji?
nikogo nie zamierzam przekonywac tu ze odwodnienie nie jest szkodliwe dla organizmu, ani ze odwodnienie i zmeczenie to to samo
bo, notabene musialbym wtedy apelowac o odpoczynek zanim poczujemy sie zmeczeni...
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3884
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

taki przyklad z zycia - gdybym miala pic tylko wtedy gdy czuje pragnienie w okresie zimowym wystarczylaby mi szklanka wody dziennie. miewam ciagle problemy z odwonieniem miedzy innymi dlatego ze czesto pragnienie odczuwam zbyt pozno ...

i wiem ze takich osob troche jest ...
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

A tu przykład z innej strony - kiedyś na maratonie mtb po jakichś 4 godzinach skończyło mi się picie i musiałem jechać 10km w upale pod górę (czyli koło godziny), aż dojechałem do bufetu. Pod koniec wypatrywałem już kałuż; gdybym znalazł jakąś tobym się z niej napił :). Ale nie traciłem miejsc w stosunku do innych jadących na tym podjeździe. Później gdy uzupełniłem płyny też nie traciłem do innych, mimo że przez jakiś czas jechałem na poważnym deficycie wody.
f.lamer ma rację, nie zaszkodzi pić nawet gdy pragnienia się nie czuje, ale tolerancja na odwodnienie jest trenowalna, a utrata efektywności nie jest według mnie aż tak duża jak się zwykle pisze.
I na pewno w dwugodzinnym biegu nie straci się tyle wody, żeby to miało znaczący wpływ na efektywność, zakładając dobre nawodnienie przed biegiem i przyzwyczajenie do upałów.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
Dorotka Gonitwa
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 346
Rejestracja: 23 wrz 2009, 17:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: z kalkulatora

Nieprzeczytany post

I znowu mówimy o szklance wody. Woda to nie tylko płyny w czystej postaci. Woda to pożywienie które spożywamy np. nasze rodzime jabłko ma jej około 80 procent.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

A to chyba oczywiste?
Ja jadam owoce na kilogramy, i są dni, gdy nie piję zupełnie nic poza poranną kawą. Ale wcinam np 3kg owoców. I to wystarcza.
Ale na zawodach raczej człowiek się jabłkami czy brzoskwiniami nie zajada ;).
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
Dorotka Gonitwa
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 346
Rejestracja: 23 wrz 2009, 17:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: z kalkulatora

Nieprzeczytany post

Masz racje, ale nie nawadniamy się tylko w dniu zawodów. Trzeba to robić przed. O ile nie zrobimy tego, to nie wiem jak dużo byśmy pili przed biegiem i w trakcie to i tak już będzie za późno.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ