Sylw3g - Być jak Tommy Lee Jones w "Ściganym"
Moderator: infernal
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
13.06.2012
10,2KM OWB1
Czas: 51:12
Śr Tempo: 5:01
Śr Tętno: 142
+ Rytmy 5x100/100:
(Czas, dystans, tempo)
1 :19.9 0.10 3:19
2 :31.2 0.10 5:12
3 :20.7 0.10 3:27
4 :29.0 0.10 4:50
5 :20.7 0.10 3:27
6 :30.6 0.10 5:06
7 :18.9 0.10 3:09
8 :26.5 0.10 4:25
9 :20.3 0.10 3:23
10 :28.5 0.10 4:45
+ SCHODY 1x12pięter
Wprowadzam nową rzecz do treningów - schody. Biegam to co drugi schodek z wyprostowanymi plecami i pracą rąk jak w skipach (na dół zjeżdżam windą, aby nie obciążać niepotrzebnie kolan). Na razie zrobiłem jedno powtórzenie w ramach testów, ale już teraz mogę stwierdzić, że to będzie spełniać swoje zadanie, gdyż po 9-10piętrze już nogi pieką, a te 2 ostatnie piętra już bolą - tak ma być. Będę pewnie robić 2 takie serie po zwykłym pierwszo-zakresowaniu.
Ahoj!
10,2KM OWB1
Czas: 51:12
Śr Tempo: 5:01
Śr Tętno: 142
+ Rytmy 5x100/100:
(Czas, dystans, tempo)
1 :19.9 0.10 3:19
2 :31.2 0.10 5:12
3 :20.7 0.10 3:27
4 :29.0 0.10 4:50
5 :20.7 0.10 3:27
6 :30.6 0.10 5:06
7 :18.9 0.10 3:09
8 :26.5 0.10 4:25
9 :20.3 0.10 3:23
10 :28.5 0.10 4:45
+ SCHODY 1x12pięter
Wprowadzam nową rzecz do treningów - schody. Biegam to co drugi schodek z wyprostowanymi plecami i pracą rąk jak w skipach (na dół zjeżdżam windą, aby nie obciążać niepotrzebnie kolan). Na razie zrobiłem jedno powtórzenie w ramach testów, ale już teraz mogę stwierdzić, że to będzie spełniać swoje zadanie, gdyż po 9-10piętrze już nogi pieką, a te 2 ostatnie piętra już bolą - tak ma być. Będę pewnie robić 2 takie serie po zwykłym pierwszo-zakresowaniu.
Ahoj!
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
14.06.2012
Wiało, a ja i tak za ciepło się ubrałem i się ugotowałem - O!Rymuję.
10KM OWB1
Czas: 50:55
Śr Tętno: 142
Śr Tempo: 5:05
I nic więcej.
W sobotę GP Warszawy, a więc trzeba szukać świeżości. Jutro laba. Będę mógł mieć problem ze skupieniem się w sobotę, bo od razu po biegu czeka mnie szybka podróż na egzamin... Nie ma wyboru, trzeba będzie szybko znaleźć się na mecie
PS Wczoraj była tylko jedna seria schodów, a ja już delikatnie czuję uda. Oj są braki siłowe, nie ma co. Powolutkuu, krok po kroczku...
Ahoj!
Wiało, a ja i tak za ciepło się ubrałem i się ugotowałem - O!Rymuję.
10KM OWB1
Czas: 50:55
Śr Tętno: 142
Śr Tempo: 5:05
I nic więcej.
W sobotę GP Warszawy, a więc trzeba szukać świeżości. Jutro laba. Będę mógł mieć problem ze skupieniem się w sobotę, bo od razu po biegu czeka mnie szybka podróż na egzamin... Nie ma wyboru, trzeba będzie szybko znaleźć się na mecie
PS Wczoraj była tylko jedna seria schodów, a ja już delikatnie czuję uda. Oj są braki siłowe, nie ma co. Powolutkuu, krok po kroczku...
Ahoj!
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
16.06.2012
UPAŁ + DUCHOTA! 27Stopni wg pogodynki internetowej, ale odczuwalna mogła być wyższa.
Grand Prix Warszawy - Bieg nr 5
Takie starty to czysta... katorga
Trasa: Prawdziwe 10km, po twardym - Nic, tylko trzepać wyniki.
Czas: 41:29
Śr Tętno: 184/190
Śr Tempo: 4:08
Poszczególne kilometry:
1 3:46.6 1.00 3:47
2 3:50.9 1.00 3:51
3 3:56.9 1.00 3:57
4 4:01.2 1.00 4:01
5 4:05.8 1.00 4:06 - Śmierć w oczach: MODE ON
6 4:15.0 1.00 4:15
7 4:19.8 1.00 4:20
8 4:28.5 1.00 4:29
9 4:20.0 1.00 4:20
10 4:14.8 1.00 4:15
11 :10.5 0.04 4:06
Miejsce:
Open: 40
Wiekowa: Niby teraz 1, ale równie dobrze może być 6.
Biadolenie:
Kolejny bieg na Grand Prix Warszawy, z którego nic nie można wywnioskować, tylko, że tym razem było dużo gorzej przez podłoże, które oddawało ten gorąc. Cały bieg pod znakiem SKWARU i DUCHOTY. Głupi jestem... Ostatnio na GPW był ten sam problem z pogodą, która mnie zrujnowała, a ja zamiast o tym pamiętać, to poleciałem "jak zawsze" - Jeszcze głupi jestem. Dzisiaj było strasznie, serio, na 6km już mi drżały poliki i pulsowały skronie, a to jest u mnie znakiem, że jest bardzo źle i zaraz nastąpi shutdown. Dużo ludzi schodziło do boku, aby trochę odsapnąć gdzieś w cieniu. Po prostu nie było czym oddychać. Na drugiej pętli byłem co chwile wyprzedzany, i to mnie bardzo deprymowało... Specjalnie czekałem z tym wpisem, a żeby mieć możliwość sprawdzenia jak na tą aurę zareagowała reszta. Ten wpis miałby zupełnie inny wyraz gdybym go pisał "na gorąco". Pocieszające jest to, że to nie tylko ja miałem dzisiaj problem. Czasy były marne w porównaniu do tego co niektórzy są w stanie kręcić - i nie chodzi mi o zwykłe Kabackie (9,8km) trasy. Jak już siedziałem za metą, to złapałem niezłą deprechę. Ja już powoli myślę o łamaniu 39, a ja tu wyskakuję z 41:30 prawie mdlejąc na trasie. Byłem, i nadal jestem, jakiś taki rozregulowany po tym biegu.
Nie wiem co robić... Nie mam teraz tej pewności psychicznej, że jestem w dobrej dyspozycji, a co za tym idzie raczej nie zdecyduję się jednak na wyjazd do Skierniewic na półmaraton. Chyba się przejadę w następnym tygodniu na tą dzisiejszą trasę i polecę w trupa jako podbudowanie psychiczne, bo takie starty działają tylko na niekorzyść.
PS - Ja już w którymś z wątków-komentarzy pisałem, że solidnie przerżniemy ten mecz z Czechami. Wszystkie media aż rzygały tęczą o tym jak wyjdziemy z grupy, a teraz zaczynają biadolić, że ludzie byli zbyt optymistycznie nastawieni. Ja pierdziele... robią z ludzi debili. Dobrze, że mało co oglądam te wszystkie stacje "opniotwórcze", bo bym chyba zidiociał do reszty. Dodam jeszcze, że nasze Łorły przez moje 23letnie życie nauczyły mnie jednego - NIGDY, ale to NIGDY, na nic nie licz. Aha, jestem wniebowzięty, że Rosjanie odpadli razem z nami
Długo wyszło...
Ahoj!
UPAŁ + DUCHOTA! 27Stopni wg pogodynki internetowej, ale odczuwalna mogła być wyższa.
Grand Prix Warszawy - Bieg nr 5
Takie starty to czysta... katorga
Trasa: Prawdziwe 10km, po twardym - Nic, tylko trzepać wyniki.
Czas: 41:29
Śr Tętno: 184/190
Śr Tempo: 4:08
Poszczególne kilometry:
1 3:46.6 1.00 3:47
2 3:50.9 1.00 3:51
3 3:56.9 1.00 3:57
4 4:01.2 1.00 4:01
5 4:05.8 1.00 4:06 - Śmierć w oczach: MODE ON
6 4:15.0 1.00 4:15
7 4:19.8 1.00 4:20
8 4:28.5 1.00 4:29
9 4:20.0 1.00 4:20
10 4:14.8 1.00 4:15
11 :10.5 0.04 4:06
Miejsce:
Open: 40
Wiekowa: Niby teraz 1, ale równie dobrze może być 6.
Biadolenie:
Kolejny bieg na Grand Prix Warszawy, z którego nic nie można wywnioskować, tylko, że tym razem było dużo gorzej przez podłoże, które oddawało ten gorąc. Cały bieg pod znakiem SKWARU i DUCHOTY. Głupi jestem... Ostatnio na GPW był ten sam problem z pogodą, która mnie zrujnowała, a ja zamiast o tym pamiętać, to poleciałem "jak zawsze" - Jeszcze głupi jestem. Dzisiaj było strasznie, serio, na 6km już mi drżały poliki i pulsowały skronie, a to jest u mnie znakiem, że jest bardzo źle i zaraz nastąpi shutdown. Dużo ludzi schodziło do boku, aby trochę odsapnąć gdzieś w cieniu. Po prostu nie było czym oddychać. Na drugiej pętli byłem co chwile wyprzedzany, i to mnie bardzo deprymowało... Specjalnie czekałem z tym wpisem, a żeby mieć możliwość sprawdzenia jak na tą aurę zareagowała reszta. Ten wpis miałby zupełnie inny wyraz gdybym go pisał "na gorąco". Pocieszające jest to, że to nie tylko ja miałem dzisiaj problem. Czasy były marne w porównaniu do tego co niektórzy są w stanie kręcić - i nie chodzi mi o zwykłe Kabackie (9,8km) trasy. Jak już siedziałem za metą, to złapałem niezłą deprechę. Ja już powoli myślę o łamaniu 39, a ja tu wyskakuję z 41:30 prawie mdlejąc na trasie. Byłem, i nadal jestem, jakiś taki rozregulowany po tym biegu.
Nie wiem co robić... Nie mam teraz tej pewności psychicznej, że jestem w dobrej dyspozycji, a co za tym idzie raczej nie zdecyduję się jednak na wyjazd do Skierniewic na półmaraton. Chyba się przejadę w następnym tygodniu na tą dzisiejszą trasę i polecę w trupa jako podbudowanie psychiczne, bo takie starty działają tylko na niekorzyść.
PS - Ja już w którymś z wątków-komentarzy pisałem, że solidnie przerżniemy ten mecz z Czechami. Wszystkie media aż rzygały tęczą o tym jak wyjdziemy z grupy, a teraz zaczynają biadolić, że ludzie byli zbyt optymistycznie nastawieni. Ja pierdziele... robią z ludzi debili. Dobrze, że mało co oglądam te wszystkie stacje "opniotwórcze", bo bym chyba zidiociał do reszty. Dodam jeszcze, że nasze Łorły przez moje 23letnie życie nauczyły mnie jednego - NIGDY, ale to NIGDY, na nic nie licz. Aha, jestem wniebowzięty, że Rosjanie odpadli razem z nami
Długo wyszło...
Ahoj!
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
17.06.2012
20Stopni, zero słońca - wycwaniłem się i wyszedłem o 20
20KM OWB1
Czas: 1:48:41
Śr Tętno: 143
Śr Tempo: 5:26
Edit: Zapomniałem dodać, że do 8smej minuty miałem błąd pomiaru tętna - 160~170bpm.
Ahoj!
20Stopni, zero słońca - wycwaniłem się i wyszedłem o 20
20KM OWB1
Czas: 1:48:41
Śr Tętno: 143
Śr Tempo: 5:26
Edit: Zapomniałem dodać, że do 8smej minuty miałem błąd pomiaru tętna - 160~170bpm.
Ahoj!
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
19.06.2012
Start o 20 - 20stopni i bez słońca
BNP 12KM + 1,5KM OWB1
Czas łączny: 1:04:05
Poszczególne kilometry:
(Tempo/Śr Tętno/Maks Tętno)
1 5:42 130 140
2 5:17 141 147
3 5:12 145 153
4 4:54 154 162
5 4:49 157 163
6 4:46 159 166
7 4:33 163 167
8 4:25 166 172
9 4:18 173 179
10 4:08 175 178
11 4:02 179 184
12 3:45 183 188
13 5:23 159 187
14 5:41 148 152
Czasami mam problem z dobieraniem tempa podczas BNP, ale tym razem wszystko się udało, a wykres tętna równomiernie leci do góry. Dość lekko mi wszedł ten trening, aż dziw bierze, bo ten ostatni kilometr po 3:45 powinien mnie chociaż trochę zmęczyć. No cóż, płakać z tego powodu nie będę. To chyba tyle.
Ahoj!
Start o 20 - 20stopni i bez słońca
BNP 12KM + 1,5KM OWB1
Czas łączny: 1:04:05
Poszczególne kilometry:
(Tempo/Śr Tętno/Maks Tętno)
1 5:42 130 140
2 5:17 141 147
3 5:12 145 153
4 4:54 154 162
5 4:49 157 163
6 4:46 159 166
7 4:33 163 167
8 4:25 166 172
9 4:18 173 179
10 4:08 175 178
11 4:02 179 184
12 3:45 183 188
13 5:23 159 187
14 5:41 148 152
Czasami mam problem z dobieraniem tempa podczas BNP, ale tym razem wszystko się udało, a wykres tętna równomiernie leci do góry. Dość lekko mi wszedł ten trening, aż dziw bierze, bo ten ostatni kilometr po 3:45 powinien mnie chociaż trochę zmęczyć. No cóż, płakać z tego powodu nie będę. To chyba tyle.
Ahoj!
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
20.06.2012
Wiało trochę.
No to wio:
10KM OWB1
Czas: 52:40
Śr Tętno: 142
Śr Tempo: 5:16
+
Rytmy 5x100/100:
1 :18.7 3:07
2 :28.5 4:45
3 :19.6 3:16
4 :29.7 4:57
5 :21.1 3:31
6 :28.5 4:45
7 :15.5 2:35 - Chciałem coś sprawdzić Edit:Dlaczego mi to ukmneło? Chyba garmin coś pomieszał, bo to nei było aż tak mocne.
8 :28.6 4:46
9 :18.4 3:04
10 :28.6 4:46
+
SCHODY 2x12p
Schody męczą. Udało się ładnie spalić uda. Gdyby miała być trzecia seria, to mógłby się pojawić problem. Teraz będę obserwować czy nie pojawia się żaden uraz.
Ahoj!
Wiało trochę.
No to wio:
10KM OWB1
Czas: 52:40
Śr Tętno: 142
Śr Tempo: 5:16
+
Rytmy 5x100/100:
1 :18.7 3:07
2 :28.5 4:45
3 :19.6 3:16
4 :29.7 4:57
5 :21.1 3:31
6 :28.5 4:45
7 :15.5 2:35 - Chciałem coś sprawdzić Edit:Dlaczego mi to ukmneło? Chyba garmin coś pomieszał, bo to nei było aż tak mocne.
8 :28.6 4:46
9 :18.4 3:04
10 :28.6 4:46
+
SCHODY 2x12p
Schody męczą. Udało się ładnie spalić uda. Gdyby miała być trzecia seria, to mógłby się pojawić problem. Teraz będę obserwować czy nie pojawia się żaden uraz.
Ahoj!
Ostatnio zmieniony 25 cze 2012, 23:30 przez Sylw3g, łącznie zmieniany 1 raz.
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
21.06.2012
12KM OWB1
Czas: 1:01:43
Śr Tętno: 141
Śr Tempo: 5:08
Spokojne pierwszo-zakresowanie ramach rozbiegania po wczorajszych schodach. Jak nie będzie upału, to wybiorę się w niedzielę na GPŻoliborza (a miał być półmaraton)
Ahoj!
12KM OWB1
Czas: 1:01:43
Śr Tętno: 141
Śr Tempo: 5:08
Spokojne pierwszo-zakresowanie ramach rozbiegania po wczorajszych schodach. Jak nie będzie upału, to wybiorę się w niedzielę na GPŻoliborza (a miał być półmaraton)
Ahoj!
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
22.06.2012
Wygrzebałem sobie w necie ciekawy bieg na 10km. Atestu nie ma, ale jest mi on i tak zbędny. Pomijając wiatr, to ma być jutro dobra pogoda do biegania, także liczę na lepszy wynik niż ten z GPW. Oby było płasko. Mam jeszcze trochę ciężkie nogi po schodach, ale liczę, że do jutra to się jakoś ułoży. Czas śmigać do sklepu po makaron.
EDIT: Przed chwilą się zważyłem... Przekroczyłem granicę 62kg, teraz ważę 61.9. Ehh...
Ahoj!
Wygrzebałem sobie w necie ciekawy bieg na 10km. Atestu nie ma, ale jest mi on i tak zbędny. Pomijając wiatr, to ma być jutro dobra pogoda do biegania, także liczę na lepszy wynik niż ten z GPW. Oby było płasko. Mam jeszcze trochę ciężkie nogi po schodach, ale liczę, że do jutra to się jakoś ułoży. Czas śmigać do sklepu po makaron.
EDIT: Przed chwilą się zważyłem... Przekroczyłem granicę 62kg, teraz ważę 61.9. Ehh...
Ahoj!
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
23.06.2012
Szczerze mówiąc, to liczyłem na lepszą pogodę. Było gorąco i wietrznie.
Startówki
XXIV Ożarowski Bieg im. Janusza Kusocińskiego.
Trasa: Płaściutko i po twardym.Wg Garmina 9.73KM
Czas: 38:39
Śr Tętno: Nie brałem opaski.
Poszczególne kilometry:
(Czas Odcinka, Dystans, Śr Tempo)
1 3:47.9 1.00 3:48
2 3:52.4 1.00 3:52
3 3:58.7 1.00 3:59
4 3:55.3 1.00 3:55
5 3:57.2 1.00 3:57
6 3:57.7 1.00 3:58
7 4:02.7 1.00 4:03
8 4:08.8 1.00 4:09
9 4:02.9 1.00 4:03
10 2:54.8 0.73 3:59
Miejsce w Open: 16
Miejsce w kat: 4
Fajny bieg. Można było nawet z basenu skorzystać. Nie wiem ile było wszystkich startujących, bo nie chciało mi się robić zdjęcia drugiej części wyników, ale tak około setki powinno być. Trochę mi przeszkadzał wiatr i słońce. Na ostatnim kilometrze wyprzedził mnie jakiś chłopak i ostatecznie zająłem 4rte miejsce w kat Wybrał dobry moment na wyprzedzanie, bo mi się już nie chciało ciąć o żadne miejsca . Cóż, ktoś przecież musi zajmować te czwarte miejsca, prawda? Zresztą, on może jeszcze coś zdziała w bieganiu, także niech go nakręcają pudła A tak w ogóle, to dzisiaj nawet noga podawała. Możliwe, że jutro zadebiutuję jako zajączek 50min/10km. Jak mi pozwolą, to potraktuję to jako rozbieganie po dzisiaj.
Powoli trzeba już myśleć o jesiennym maratonie... Mam kilka pomysłów.
Edit: Dodam jeszcze, że zapomniałem dzisiaj gaci do biegania. Musiałem biec w luźnych,bawełnianych bokserkach, które były dłuższe niż krótkie spodenki Dziwnie się czułem.
Edit2: Co prawda nie są to jeszcze czasy, które by mnie jakoś bardzo cieszyły, ale udało się pobiec na ile dziś potrafię, także postanowiłem się wynagrodzić i zjeść rożka
Edit3: Dopiero teraz zauważyłem, że mnie postarzyli o rok w wynikach :P
Ahoj!
Szczerze mówiąc, to liczyłem na lepszą pogodę. Było gorąco i wietrznie.
Startówki
XXIV Ożarowski Bieg im. Janusza Kusocińskiego.
Trasa: Płaściutko i po twardym.Wg Garmina 9.73KM
Czas: 38:39
Śr Tętno: Nie brałem opaski.
Poszczególne kilometry:
(Czas Odcinka, Dystans, Śr Tempo)
1 3:47.9 1.00 3:48
2 3:52.4 1.00 3:52
3 3:58.7 1.00 3:59
4 3:55.3 1.00 3:55
5 3:57.2 1.00 3:57
6 3:57.7 1.00 3:58
7 4:02.7 1.00 4:03
8 4:08.8 1.00 4:09
9 4:02.9 1.00 4:03
10 2:54.8 0.73 3:59
Miejsce w Open: 16
Miejsce w kat: 4
Fajny bieg. Można było nawet z basenu skorzystać. Nie wiem ile było wszystkich startujących, bo nie chciało mi się robić zdjęcia drugiej części wyników, ale tak około setki powinno być. Trochę mi przeszkadzał wiatr i słońce. Na ostatnim kilometrze wyprzedził mnie jakiś chłopak i ostatecznie zająłem 4rte miejsce w kat Wybrał dobry moment na wyprzedzanie, bo mi się już nie chciało ciąć o żadne miejsca . Cóż, ktoś przecież musi zajmować te czwarte miejsca, prawda? Zresztą, on może jeszcze coś zdziała w bieganiu, także niech go nakręcają pudła A tak w ogóle, to dzisiaj nawet noga podawała. Możliwe, że jutro zadebiutuję jako zajączek 50min/10km. Jak mi pozwolą, to potraktuję to jako rozbieganie po dzisiaj.
Powoli trzeba już myśleć o jesiennym maratonie... Mam kilka pomysłów.
Edit: Dodam jeszcze, że zapomniałem dzisiaj gaci do biegania. Musiałem biec w luźnych,bawełnianych bokserkach, które były dłuższe niż krótkie spodenki Dziwnie się czułem.
Edit2: Co prawda nie są to jeszcze czasy, które by mnie jakoś bardzo cieszyły, ale udało się pobiec na ile dziś potrafię, także postanowiłem się wynagrodzić i zjeść rożka
Edit3: Dopiero teraz zauważyłem, że mnie postarzyli o rok w wynikach :P
Ahoj!
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
24.06.2012
20KM OWB1
Czas: 1:47:07
Śr Tempo: 5:21
Śr Tętno: 143
Z zającowania nic nie wyszło - zaspałem.
Jakim to trzeba być ignorantem i durniem, żeby włazić na drzewo i łamać żywe gałęzie do ogniska, kiedy pod drzewem leży od cholery wysuszonych? Na początku się cieszyłem, że stworzono tą nadwiślańską ścieżkę a la leśną, ale teraz widzę, że ludzie niszczą te tereny... Długo natura nie pociągnie, zjeby okażą swą wyższość nad nią. Są ludzie i taborety... Przykre, bardzo przykre.
Ahoj!
20KM OWB1
Czas: 1:47:07
Śr Tempo: 5:21
Śr Tętno: 143
Z zającowania nic nie wyszło - zaspałem.
Jakim to trzeba być ignorantem i durniem, żeby włazić na drzewo i łamać żywe gałęzie do ogniska, kiedy pod drzewem leży od cholery wysuszonych? Na początku się cieszyłem, że stworzono tą nadwiślańską ścieżkę a la leśną, ale teraz widzę, że ludzie niszczą te tereny... Długo natura nie pociągnie, zjeby okażą swą wyższość nad nią. Są ludzie i taborety... Przykre, bardzo przykre.
Ahoj!
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
25.06.2012
Dzisiaj laba.
Tymczasem minimalizm puka do mych drzwi...
Wzoruję się +/- na projektach yacoola. Za dawcę robi Ekiden50 po 600~700km. Chce przeprowadzić pewien eksperyment związany z tymi butami.
PS: Rżnięcie pięty tępym nożem nie jest fajne.
Edit: Został mi już tylko szlif, ale oczywiście nie mam na tyle grubego papieru ściernego
Odpadki:
Już dawno chciałem nagrać swoją technikę biegu, a po tej zabawie w tuning Ekidenów pojawiła się do tego okazja. Nie wiedziałem, że ze mnie taki piętaszek.
http://www.youtube.com/watch?v=IWp6s0-v ... ture=g-upl
Ahoj!
Dzisiaj laba.
Tymczasem minimalizm puka do mych drzwi...
Wzoruję się +/- na projektach yacoola. Za dawcę robi Ekiden50 po 600~700km. Chce przeprowadzić pewien eksperyment związany z tymi butami.
PS: Rżnięcie pięty tępym nożem nie jest fajne.
Edit: Został mi już tylko szlif, ale oczywiście nie mam na tyle grubego papieru ściernego
Odpadki:
Już dawno chciałem nagrać swoją technikę biegu, a po tej zabawie w tuning Ekidenów pojawiła się do tego okazja. Nie wiedziałem, że ze mnie taki piętaszek.
http://www.youtube.com/watch?v=IWp6s0-v ... ture=g-upl
Ahoj!
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
26.06.2012
Dzisiaj wietrznie.
Technika - 4KM
Czas: 21:07
Tempo: 5:16
Trochę zbladłem jak zobaczyłem jak hasam. Będę chciał popracować troszkę nad techniką, dlatego też będzie się zdarzać, że rano będę wychodzić na jakieś drobne odcinki w Ekidenach po tuningu. Taka diametralna zmiana na pewno nie jest czymś naturalnym. Owszem, buty zmuszają do innego zachowania, ale nadal nie przychodzi to samo. Muszę na razie być świadom tego, że nie mam podeszwy pod piętą i pamiętać o tym co chcę wypracować. Pobawimy się. Wieczorkiem wyjdę na trening szybkościowy - zedytuję wpis.
Przeczytałem TEN artykuł i zastanawiam się nad dostosowaniem się do prędkości określonych odnośnie wyniku 39:30 wg tabelki McMillana. Oprócz mojego tempa pierwszych zakresów wszystko by się mniej więcej zgadzało. Doczytałem się też kilku fajnych jednostek treningowych. Czemu nie spróbować?
Trening właściwy - w startówkach.
2KM + 9x400m/250m + 2KM
Czas łączny: 47:42
Dystans łączny: 9.87KM
2KM(Technicznie) po 5:39
4setki:
(Czas odcinka, dystans, tempo, Śr tętno, maks tętno)
1 1:17.9 0.40 3:15 155 171
2 1:27.4 0.25 5:49 156 171
3 1:21.1 0.40 3:23 167 177
4 1:20.9 0.25 5:24 162 180
5 1:22.7 0.40 3:27 172 181
6 1:21.8 0.25 5:27 165 179
7 1:20.8 0.40 3:22 173 183
8 1:21.5 0.25 5:26 166 183
9 1:23.2 0.40 3:28 175 182
10 1:18.3 0.25 5:13 168 182
11 1:25.2 0.40 3:33 175 184
12 1:22.6 0.25 5:31 171 185
13 1:25.2 0.40 3:33 175 183
14 1:21.4 0.25 5:25 170 183
15 1:25.0 0.40 3:33 181 188
16 1:21.8 0.25 5:27 173 187
17 1:22.2 0.40 3:26 179 186
18 1:18.8 0.25 5:15 171 185
2KM(Technicznie) w ramach schłodzenia po jakieś 5:40.
Wiało jak cholera... Na pierwszym odcinku tak mnie zatrzymywało, że aż zgłupiałem. Przez ten pierwszy odcinek trochę potem cierpiałem, ale co zrobić, jak człowiek głupi, to musi cierpieć. Miało być 10powtórzeń, ale tak się złożyło, że parzyste odcinki (w sensie: 3,7,11,15 - Drugie szybkie 4setki) były pod wiatr, a tego ostatniego już po prostu nie dałbym rady w podobnym tempie wyrobić pod wiatr, także odpuściłem. Po tych 4setkach padłem na trawnik, a jeszcze w trakcie ich robienia myślałem, że się porzygam... Nienawidzę tego rodzaju treningu, ale jest to moja najsłabsza strona... Chyba przestanę brać pasek pulsometru na takie akcenty, o ile na pierwsze zakresy ma to jakiś sens, tak przy takich zabawach jest to zbędne. Cieszę się, że mam już ten trening za sobą...
Aha, jeszcze takie małe spostrzeżenie odnośnie biegania ze śródstopia. Ekonomia biegu w taki sposób jest o wiele gorsza niż przy bieganiu swoją wyuczoną techniką - Rozumiem, że wraz z wytrenowaniem to ma minąć?
Ahoj!
Dzisiaj wietrznie.
Technika - 4KM
Czas: 21:07
Tempo: 5:16
Trochę zbladłem jak zobaczyłem jak hasam. Będę chciał popracować troszkę nad techniką, dlatego też będzie się zdarzać, że rano będę wychodzić na jakieś drobne odcinki w Ekidenach po tuningu. Taka diametralna zmiana na pewno nie jest czymś naturalnym. Owszem, buty zmuszają do innego zachowania, ale nadal nie przychodzi to samo. Muszę na razie być świadom tego, że nie mam podeszwy pod piętą i pamiętać o tym co chcę wypracować. Pobawimy się. Wieczorkiem wyjdę na trening szybkościowy - zedytuję wpis.
Przeczytałem TEN artykuł i zastanawiam się nad dostosowaniem się do prędkości określonych odnośnie wyniku 39:30 wg tabelki McMillana. Oprócz mojego tempa pierwszych zakresów wszystko by się mniej więcej zgadzało. Doczytałem się też kilku fajnych jednostek treningowych. Czemu nie spróbować?
Trening właściwy - w startówkach.
2KM + 9x400m/250m + 2KM
Czas łączny: 47:42
Dystans łączny: 9.87KM
2KM(Technicznie) po 5:39
4setki:
(Czas odcinka, dystans, tempo, Śr tętno, maks tętno)
1 1:17.9 0.40 3:15 155 171
2 1:27.4 0.25 5:49 156 171
3 1:21.1 0.40 3:23 167 177
4 1:20.9 0.25 5:24 162 180
5 1:22.7 0.40 3:27 172 181
6 1:21.8 0.25 5:27 165 179
7 1:20.8 0.40 3:22 173 183
8 1:21.5 0.25 5:26 166 183
9 1:23.2 0.40 3:28 175 182
10 1:18.3 0.25 5:13 168 182
11 1:25.2 0.40 3:33 175 184
12 1:22.6 0.25 5:31 171 185
13 1:25.2 0.40 3:33 175 183
14 1:21.4 0.25 5:25 170 183
15 1:25.0 0.40 3:33 181 188
16 1:21.8 0.25 5:27 173 187
17 1:22.2 0.40 3:26 179 186
18 1:18.8 0.25 5:15 171 185
2KM(Technicznie) w ramach schłodzenia po jakieś 5:40.
Wiało jak cholera... Na pierwszym odcinku tak mnie zatrzymywało, że aż zgłupiałem. Przez ten pierwszy odcinek trochę potem cierpiałem, ale co zrobić, jak człowiek głupi, to musi cierpieć. Miało być 10powtórzeń, ale tak się złożyło, że parzyste odcinki (w sensie: 3,7,11,15 - Drugie szybkie 4setki) były pod wiatr, a tego ostatniego już po prostu nie dałbym rady w podobnym tempie wyrobić pod wiatr, także odpuściłem. Po tych 4setkach padłem na trawnik, a jeszcze w trakcie ich robienia myślałem, że się porzygam... Nienawidzę tego rodzaju treningu, ale jest to moja najsłabsza strona... Chyba przestanę brać pasek pulsometru na takie akcenty, o ile na pierwsze zakresy ma to jakiś sens, tak przy takich zabawach jest to zbędne. Cieszę się, że mam już ten trening za sobą...
Aha, jeszcze takie małe spostrzeżenie odnośnie biegania ze śródstopia. Ekonomia biegu w taki sposób jest o wiele gorsza niż przy bieganiu swoją wyuczoną techniką - Rozumiem, że wraz z wytrenowaniem to ma minąć?
Ahoj!
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
27.06.2012
10KM OWB1
Czas: 50:52
Śr Tętno: 142
Śr Tempo: 5:05
Musiałem jednak zrobić rozbieganie po wczorajszym dniu. Co ciekawe, rozbiegania nie potrzebowałem po 4setkach, a po tym całym bieganiu ze śródstopia. Śmieszne. Po maratonie nie mam tak obolałych łydek i stóp jak po wczorajszych zabawach z techniką. To jest praktycznie uczenie się biegania od nowa, z tą różnicą, że na przeszkodzie teraz nie stoi brak kondycji, a braki w danych partiach mięśniowych.
Przejrzałem sobie treningi sprzed roku. Okazuje się, że praktycznie na tej samej trasie i przy tym samym tempie co dzisiaj miałem śr tętno na poziomie 166. Czemu robiłem taką retrospekcje? Aby utwierdzić się w przekonaniu, że nie ma co udziwniać z pierwszymi zakresami i robić swoje dalej. Jutro będzie to samo co dziś, ale z przebieżkami i schodami.
Ahoj!
10KM OWB1
Czas: 50:52
Śr Tętno: 142
Śr Tempo: 5:05
Musiałem jednak zrobić rozbieganie po wczorajszym dniu. Co ciekawe, rozbiegania nie potrzebowałem po 4setkach, a po tym całym bieganiu ze śródstopia. Śmieszne. Po maratonie nie mam tak obolałych łydek i stóp jak po wczorajszych zabawach z techniką. To jest praktycznie uczenie się biegania od nowa, z tą różnicą, że na przeszkodzie teraz nie stoi brak kondycji, a braki w danych partiach mięśniowych.
Przejrzałem sobie treningi sprzed roku. Okazuje się, że praktycznie na tej samej trasie i przy tym samym tempie co dzisiaj miałem śr tętno na poziomie 166. Czemu robiłem taką retrospekcje? Aby utwierdzić się w przekonaniu, że nie ma co udziwniać z pierwszymi zakresami i robić swoje dalej. Jutro będzie to samo co dziś, ale z przebieżkami i schodami.
Ahoj!
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
28.06.2012
12KM OWB1 (W tym 5km ze śródstopia)
Czas: 1:04:07
Śr Tempo: 5:20
Śr Tętno: 144
+ Rytmy 5x100/100
(Czas, Dystans, Tempo)
1 :19.9 0.10 3:19
2 :29.1 0.10 4:51
3 :21.3 0.10 3:33
4 :28.0 0.10 4:40
5 :21.4 0.10 3:34
6 :30.6 0.10 5:06
7 :19.3 0.10 3:13
8 :28.7 0.10 4:47
9 :21.1 0.10 3:31
10 :28.0 0.10 4:40
+ SCHODY 2x12p
Komentarz:
Mam strasznie zakwaszone łydki. To pamiątka jeszcze po przedwczorajszych zabawach z techniką. Dzisiaj również popracowałem trochę nad techniką w ramach pierwszego zakresu, ale tym razem w Jomach i starałem się nie markować aż tak spadku na śródstopie. Biega mi się w ten sposób bardzo nienaturalnie przez co tętno i tempo jest gorsze. Na ten tydzień już sobie daruję technikę, bo łydki są już bardzo zmęczone. Wziąłem sobie dzisiaj na schody pulsometr, chciałem sprawdzić jakie wartości tętna na nich osiągam. Okazało się, że po pierwszej serii pikawa uderzała po 185 - Sporo...
Ahoj!
12KM OWB1 (W tym 5km ze śródstopia)
Czas: 1:04:07
Śr Tempo: 5:20
Śr Tętno: 144
+ Rytmy 5x100/100
(Czas, Dystans, Tempo)
1 :19.9 0.10 3:19
2 :29.1 0.10 4:51
3 :21.3 0.10 3:33
4 :28.0 0.10 4:40
5 :21.4 0.10 3:34
6 :30.6 0.10 5:06
7 :19.3 0.10 3:13
8 :28.7 0.10 4:47
9 :21.1 0.10 3:31
10 :28.0 0.10 4:40
+ SCHODY 2x12p
Komentarz:
Mam strasznie zakwaszone łydki. To pamiątka jeszcze po przedwczorajszych zabawach z techniką. Dzisiaj również popracowałem trochę nad techniką w ramach pierwszego zakresu, ale tym razem w Jomach i starałem się nie markować aż tak spadku na śródstopie. Biega mi się w ten sposób bardzo nienaturalnie przez co tętno i tempo jest gorsze. Na ten tydzień już sobie daruję technikę, bo łydki są już bardzo zmęczone. Wziąłem sobie dzisiaj na schody pulsometr, chciałem sprawdzić jakie wartości tętna na nich osiągam. Okazało się, że po pierwszej serii pikawa uderzała po 185 - Sporo...
Ahoj!
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
29.06.2012
Czekałem do 21
1KM owb1 + 10KM Tempo maratonu (+/-) + 1KM owb1
Czas łączny: 53:50
(Tempo/Śr Tętno/Maks Tętno)
1 5:23.6 135 157
2 4:21.3 159 166
3 4:19.1 166 169
4 4:15.9 170 174
5 4:14.4 169 173
6 4:16.0 167 170
7 4:18.7 168 171
8 4:20.6 167 170
9 4:23.5 169 175
10 4:16.9 169 174
11 4:20.7 170 174
12 5:16.7 150 172
I ♥ ciągłe.
Te tempo maratońskie wyszło mi trochę za szybko, ale jeszcze jest czas. Ciągłe to mój ulubiony rodzaj treningu. Wsio starałem się robić bardziej na przedzie - zabawa trwa.
Ahoj!
Czekałem do 21
1KM owb1 + 10KM Tempo maratonu (+/-) + 1KM owb1
Czas łączny: 53:50
(Tempo/Śr Tętno/Maks Tętno)
1 5:23.6 135 157
2 4:21.3 159 166
3 4:19.1 166 169
4 4:15.9 170 174
5 4:14.4 169 173
6 4:16.0 167 170
7 4:18.7 168 171
8 4:20.6 167 170
9 4:23.5 169 175
10 4:16.9 169 174
11 4:20.7 170 174
12 5:16.7 150 172
I ♥ ciągłe.
Te tempo maratońskie wyszło mi trochę za szybko, ale jeszcze jest czas. Ciągłe to mój ulubiony rodzaj treningu. Wsio starałem się robić bardziej na przedzie - zabawa trwa.
Ahoj!