Z ktorej strony drogi nalezy biegac?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 791
- Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pytanie na pierwszy rzut oka wyglada glupio - jednak nasunelo mi sie ono po kilku ostatnich biegach w Lesie Kabackim w W-wie.
Od wczesnych klas szkoly podstawowej uczono mnie, ze pieszy (czyli chyba rowniez osoba biegnaca?), poruszajac sie pod drodze gdzie jest ruch kolowy, powinien poruszac sie twarza do pojazdow.
Zgodnie z tym, skoro w Europie kontynentalnej zasada jest ruch prawostronny, to biegnac po drogach w lesie, staram sie biegac "standardowo", czyli z lewej stronie - tak aby miec przed soba i widziec wszelkie pojawiajace sie pojazdy - dziesiatki rowerow, bardzo rzadko jakis traktor lesnikow. No i to zachowanie wydaje mi sie bardzo oczywiste.
Jednak mam wrazenie, ze przynajmniej w Lesie Kabackim biegacze uwazaja ze sa w Wielkiej Brytanii - i zasadniczo wszyscy biegna po prawej stronie (na palcach jednej reki moge policzyc osoby ktore biegly jak ja...).
Nie wiem czy mnie sie cos przestawilo - czy tez ogromna wiekszosc populacji odczuwa potrzeba zostania najechanym przez zblizajacy sie z tylu rower?
Czy w innych czesciach Polski tez wystepuje takie zjawisko?
Od wczesnych klas szkoly podstawowej uczono mnie, ze pieszy (czyli chyba rowniez osoba biegnaca?), poruszajac sie pod drodze gdzie jest ruch kolowy, powinien poruszac sie twarza do pojazdow.
Zgodnie z tym, skoro w Europie kontynentalnej zasada jest ruch prawostronny, to biegnac po drogach w lesie, staram sie biegac "standardowo", czyli z lewej stronie - tak aby miec przed soba i widziec wszelkie pojawiajace sie pojazdy - dziesiatki rowerow, bardzo rzadko jakis traktor lesnikow. No i to zachowanie wydaje mi sie bardzo oczywiste.
Jednak mam wrazenie, ze przynajmniej w Lesie Kabackim biegacze uwazaja ze sa w Wielkiej Brytanii - i zasadniczo wszyscy biegna po prawej stronie (na palcach jednej reki moge policzyc osoby ktore biegly jak ja...).
Nie wiem czy mnie sie cos przestawilo - czy tez ogromna wiekszosc populacji odczuwa potrzeba zostania najechanym przez zblizajacy sie z tylu rower?
Czy w innych czesciach Polski tez wystepuje takie zjawisko?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
A spacerujący ludzie po której stronie idą?
- zu.zu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 660
- Rejestracja: 09 maja 2012, 14:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Oooo....a na której to ścieżce w Lesie Kabackim panuje taki - wszystko jedno którostronny - porządek?
Moim zdaniem od zawsze obowiązuje tam ruch inspirowany przykładem nie tyle europejskim, co tym zza wielkiej wody czyli tak zwana wolna amerykanka.
Ludzie i zwierzyna (głownie psy, w tym te na smyczach ciągutkach) i pacholęta - wszyscy poruszający się we wszystkich kierunkach jednocześnie, przy czym najbardziej popularnym jest kierunek W POPRZEK.
Uwielbiam Las Kabacki.
A tak na serio to ja też tam spaceruję i jeżdzę na rowerze po prawej stronie. Głównie dlatego, że nie są to drogi udostępnione dla samochodów, tylko ścieżki, więc większość - w tym ja - wychodzi zapewne z założenia, że obowiązuje tam ruch chodnikowy, czyli właśnie prawostronny.
Moim zdaniem od zawsze obowiązuje tam ruch inspirowany przykładem nie tyle europejskim, co tym zza wielkiej wody czyli tak zwana wolna amerykanka.
Ludzie i zwierzyna (głownie psy, w tym te na smyczach ciągutkach) i pacholęta - wszyscy poruszający się we wszystkich kierunkach jednocześnie, przy czym najbardziej popularnym jest kierunek W POPRZEK.

Uwielbiam Las Kabacki.

A tak na serio to ja też tam spaceruję i jeżdzę na rowerze po prawej stronie. Głównie dlatego, że nie są to drogi udostępnione dla samochodów, tylko ścieżki, więc większość - w tym ja - wychodzi zapewne z założenia, że obowiązuje tam ruch chodnikowy, czyli właśnie prawostronny.

- wolf1971
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1815
- Rejestracja: 18 sty 2011, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piastów>Łódź>Płońsk
A co ma powiedzieć rolkarz? Ni to pieszy ni to pojazd
Ani po lewej ani po prawej
A co do biegania: jeśli leśna, parkowa aleja to po prawej, a jeśli zwykła droga to po lewej.


- zu.zu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 660
- Rejestracja: 09 maja 2012, 14:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- wolf1971
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1815
- Rejestracja: 18 sty 2011, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piastów>Łódź>Płońsk
@ zu.zu
zaraz uciśniony..."Popacz" w przepisy.
Nie wydaje mi się żeby ta pani jechała po chodniku raczej jakiś freestyle. Bardziej mnie zastanawiają jej rękawice spawalnicze na rękach

Nie wydaje mi się żeby ta pani jechała po chodniku raczej jakiś freestyle. Bardziej mnie zastanawiają jej rękawice spawalnicze na rękach

- madeysky
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 505
- Rejestracja: 26 cze 2009, 21:42
- Życiówka na 10k: 39:50
- Życiówka w maratonie: 3:37
- Lokalizacja: Gdańsk
Na drodze kołowej bezpieczniej wydaje mi się biegać lewą stroną, czyli twarzą do jadących samochodów, żeby w razie jak kierowca Cię nie zauważy móc odskoczyć.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 522
- Rejestracja: 19 lip 2009, 18:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
obawiam się, iż to z wiatrakami, choć niby(?) wszystko jest przesławną oczywistą oczywistością:Robert pisze:).
Nie wiem czy mnie sie cos przestawilo - czy tez ogromna wiekszosc populacji odczuwa potrzeba zostania najechanym przez zblizajacy sie z tylu rower?
Czy w innych czesciach Polski tez wystepuje takie zjawisko?
"Ustawa z dnia 20 czerwca 1997 roku
Prawo o ruchu drogowym
Rozdział 2
Ruch pieszych
Art. 11. 1. Pieszy jest obowiązany korzystać z chodnika lub drogi dla pieszych, a w razie ich braku - z pobocza. Jeżeli nie ma pobocza lub czasowo nie można z niego korzystać, pieszy może korzystać z jezdni, pod warunkiem zajmowania miejsca jak najbliżej jej krawędzi i ustępowania miejsca nadjeżdżającemu pojazdowi.
2. Pieszy idący po poboczu lub jezdni jest obowiązany iść lewą stroną drogi"
natomiast na ciągach pieszo-rowerowych, to MSZ należy zachować elastyczność i w razie potrzeby dostosować się do "lokalnych zwyczajów";
Ostatnio zmieniony 28 cze 2012, 00:21 przez gl, łącznie zmieniany 1 raz.
pzdr
gl
gl
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 522
- Rejestracja: 19 lip 2009, 18:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
MSZ ustawodawca ruchu po chodniku w sensie "stronności" nijak nie uregulował;zu.zu pisze:, nie są to drogi udostępnione dla samochodów, tylko ścieżki, więc większość - w tym ja - wychodzi zapewne z założenia, że obowiązuje tam ruch chodnikowy, czyli właśnie prawostronny. :)
ale jeśli pojawiają się rowery, to wypada też troszczyć się o "tyły", choć lokalny zwyczaj wydaje się zawsze najlepszą wytyczną;
pzdr
gl
gl
- pil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 267
- Rejestracja: 20 kwie 2009, 20:35
- Życiówka na 10k: 00:42:40
- Życiówka w maratonie: 03:29:57
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
tak jak zostało tu już napisane- na jezdni ze względu na bezpieczeństwo zawsze lewą stroną, a na wszelakich ścieżkach, chodnikach itp po prawej stronie.
przekonanie o bieganiu zawsze po lewej stronie jest jednak dość powszechne i wynikają z tego czasem zabawne sytuacje, szczególnie na linii rowerzysta-biegacz
trzeba pamiętać że rowerzysta zawsze jeździ po prawej stronie i kiedy tak na niego biegniemy po lewej stronie ścieżki, może się zdarzyć że zrobimy unik w tym samym momencie co on 
przekonanie o bieganiu zawsze po lewej stronie jest jednak dość powszechne i wynikają z tego czasem zabawne sytuacje, szczególnie na linii rowerzysta-biegacz


- zu.zu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 660
- Rejestracja: 09 maja 2012, 14:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Ło matko, ło matko...jakieś cytaty, jakieś paragrafy...ludzie kochani!
Luz i wzajemne zrozumienie są wystarczającym gwarantem leśnej koegzystencji pieszo-rowerowej - nie trzeba się od razu spinać i machać paragrafami.
Pozdrawiam i mam nadzieję do zobaczenia na ścieżkach kabackich! Nie zróbcie mi z d**y garażu jak będę chciała przejść do ławki po lewej stronie ścieżki spacerując po prawej, plissss!
::
@Lady
Mechanicznej?
::
@wolf1971
To żarcik był - nie nerwujsa. Zamiast w przepisy, wolę sobie popaczeć na rolkarzy. Szczególnie tych szusujących parę metrów przede mną. Szkoda, że tak szybko odrolkowują... I że więcej jednak u mnie rolkarek. Ech...

Luz i wzajemne zrozumienie są wystarczającym gwarantem leśnej koegzystencji pieszo-rowerowej - nie trzeba się od razu spinać i machać paragrafami.

Pozdrawiam i mam nadzieję do zobaczenia na ścieżkach kabackich! Nie zróbcie mi z d**y garażu jak będę chciała przejść do ławki po lewej stronie ścieżki spacerując po prawej, plissss!

::
@Lady
Mechanicznej?

::
@wolf1971
To żarcik był - nie nerwujsa. Zamiast w przepisy, wolę sobie popaczeć na rolkarzy. Szczególnie tych szusujących parę metrów przede mną. Szkoda, że tak szybko odrolkowują... I że więcej jednak u mnie rolkarek. Ech...

- wolf1971
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1815
- Rejestracja: 18 sty 2011, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piastów>Łódź>Płońsk
@zu.zu nikt sie nie denerwuje. Tylko sprawa nie jest rozwiązana. Policja goni ze ścieżek rowerowych, po drodze publicznej grom wie jak jechac (zresztą bez znaczenia bo i tak moga wlepic mandat
). Zatem zakładaj rolki i goń za nimi
Tylko pamietaj o kasku 



-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 522
- Rejestracja: 19 lip 2009, 18:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
pil pisze:przekonanie o bieganiu zawsze po lewej stronie jest jednak dość powszechne i wynikają z tego czasem zabawne sytuacje, szczególnie na linii rowerzysta-biegacz ;) trzeba pamiętać że rowerzysta zawsze jeździ po prawej stronie i kiedy tak na niego biegniemy po lewej stronie ścieżki, może się zdarzyć że zrobimy unik w tym samym momencie co on :bum:
wcale nie jest powszechne (patrz inicjujący wątek post), natomiast jeśli decydujemy się na taki sposób (bieganie po lewej), to unik z definicji powinniśmy robić przecież w lewo - czyli rowerzysta do środka ścieżki, a my do rowu;) jeśli biegamy po prawej, to do rowu wbiegamy, oczywiście, skręcając w prawo;)
a w praktyce to bywa rozmaicie;
a co do ciągów pieszo- rowerowych, to też nie jest to ("stronność ruchu pieszego") formalnie uregulowane, tak samo jak nie jest przy chodnikach (ustawodawca do ruchu prawostronego zobowiązał kierujących pojazdami), więc stosujemy się (albo i nie) do lokalnego zwyczaju;
niby rowerzysta powinien tam ustępować pieszym, ale czy biegacz to jeszcze pieszy;)
na zakończenie garść tak lubianej tu wiedzy:
Rozdział 2
Ruch pieszych
Art. 11.
/../
4. Korzystanie przez pieszego z drogi dla rowerów jest dozwolone tylko w razie braku chodnika lub pobocza albo niemożności korzystania z nich. Pieszy, z wyjątkiem osoby niepełnosprawnej, korzystając z tej drogi, jest obowiązany ustąpić miejsca rowerowi
Oddział 11
Przepisy dodatkowe o ruchu rowerów, motorowerów oraz pojazdów zaprzęgowych
Art. 33. 1. Kierujący rowerem jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym
/../
6. Kierujący rowerem, korzystając z chodnika lub drogi dla pieszych, jest obowiązany jechać powoli, zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym
czyli wszystko niby jasne, ale najlepiej mieć oczy dookoła głowy i pamiętać o zasadzie, iż mądry głupiemu ustępuje;)
pzdr
gl
gl
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 522
- Rejestracja: 19 lip 2009, 18:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
zu.zu pisze:Luz i wzajemne zrozumienie są wystarczającym gwarantem leśnej koegzystencji pieszo-rowerowej -:
oj, gdyby zawsze w życiu zdrowy rozsądek i wzajemne zrozumienie wystarczały, to prawnicy i policjanci byliby na bezrobociu;)
najpiękniejszą scysję obserwowałem na półmaratonie Marzanny na bulwarach wiślanych, kiedy para rowerzystów poruszała się po trasie biegu (w strefie truchtaczy), a ponieważ pani gadała przez komórkę, więc dodatkowo jechała zygzakiem; od słowa do słowa, dwie biegaczki zdjęły (dosłownie) panią z roweru i pobiegły dalej; oburzony pan spiął swego stalowego rumaka i zajechał drogę owym biegaczkom; niestety, zahamował zbyt gwałtownie, więc przeleciał przez przednie koło;
poderwał się dzielnie do dalszej awantury, ale zdołałem go postrzymać, a po chwili zjawili się porządkowi, więc potruchtałem dalej;
pzdr
gl
gl