Komentarz do artykułu Tenzing-Hillary Everest Marathon 2012
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Tenzing-Hillary Everest Marathon 2012
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2241
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Fajna relacja, ciekawa przygoda. Gratuluję autorowi. Niestety, nie mogę się przyzwyczaić do tych wstawek reklamowych które psują mi całość.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ciekawe ile czasu trzeba przebywać na takiej wysokości, żeby czuć się stosunkowo dobrze, kilkanaście dni wystarczy?
Ale musiałbyś wtedy Bartek przez te kilkanaście dni siedzieć na wysokości 5000m, tak?
Ale musiałbyś wtedy Bartek przez te kilkanaście dni siedzieć na wysokości 5000m, tak?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
W ogóle widzę, że oddzielnie są klasyfikacje dla obcokrajowców i dla lokalsów:
http://everestmarathon.com/article-Result#&panel1-6
http://everestmarathon.com/article-Result#&panel1-6
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 13 lut 2008, 11:13
Adam, w sumie powyzej 5k spedzilem 4 dni - 2 dni w Gorakshep i 2 dni w obozie. Kazdego dnia czulem sie zdecydowanie lepiej.
Mysle, ze 2 tygodnie to rozsadny czas by byl.
Bieg ukonczyly np. kilka osob, ktore biegaja bardzo malo lub prawie wogole, ale co roku kilkanascie tygodni spedzaja na trekkingu w wysokich gorach - powyzej 4k m npm. Ja przed wyjazdem do Nepalunajwyzej bylem na 3500m, gdzie zreszta wjechalem kolejka
).
4 hindusow i amerykanin (Scott, wygral klasyfikacje obcokrajowcow) spedzili przed biegiem 6 tygodni powyzej 5tys metrow. Scott - po prostu chodzil po okolicznych szczytach i przeleczach (maks 6tys metrow pewnie), hindusi - czekali w EBC na pogode, by zaatakowac Everest (z sukcesem zreszta).
Scigac sie z lokalesami nie ma szans chyba - nie tylko przez wysokosc, do ktorej oni sa przyzwyczajeni. Oni po prostu na pamiec znaja te sciezki, wiedza, gdzie mozna sobie trase skrocic biegnac na zlamanie karku, tam gdzie normalny czlowiek pobiegnie na okolo, w trosce o wlasne zdrowie
. Stad co roku jest 2h roznicy miedzy pierwszym Nepalczykiem a pierwszym obcokrajowcem...
Ryszard, dziekuje za gratulacje. Nie traktuj tego jako wstawki reklamowe - w rozmowach ze znajomymi pytania o sprzet byly jednymi z czestszych, dlatego zdecydowalem sie poswiecic jeden akapit temu zagadnieniu. jakbym nie byl zadowolony, to napisalbym szczerze, ze buty X byly do bani
.
Mysle, ze 2 tygodnie to rozsadny czas by byl.
Bieg ukonczyly np. kilka osob, ktore biegaja bardzo malo lub prawie wogole, ale co roku kilkanascie tygodni spedzaja na trekkingu w wysokich gorach - powyzej 4k m npm. Ja przed wyjazdem do Nepalunajwyzej bylem na 3500m, gdzie zreszta wjechalem kolejka

4 hindusow i amerykanin (Scott, wygral klasyfikacje obcokrajowcow) spedzili przed biegiem 6 tygodni powyzej 5tys metrow. Scott - po prostu chodzil po okolicznych szczytach i przeleczach (maks 6tys metrow pewnie), hindusi - czekali w EBC na pogode, by zaatakowac Everest (z sukcesem zreszta).
Scigac sie z lokalesami nie ma szans chyba - nie tylko przez wysokosc, do ktorej oni sa przyzwyczajeni. Oni po prostu na pamiec znaja te sciezki, wiedza, gdzie mozna sobie trase skrocic biegnac na zlamanie karku, tam gdzie normalny czlowiek pobiegnie na okolo, w trosce o wlasne zdrowie

Ryszard, dziekuje za gratulacje. Nie traktuj tego jako wstawki reklamowe - w rozmowach ze znajomymi pytania o sprzet byly jednymi z czestszych, dlatego zdecydowalem sie poswiecic jeden akapit temu zagadnieniu. jakbym nie byl zadowolony, to napisalbym szczerze, ze buty X byly do bani

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2241
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Bartek, spoko, ja jestem wrażliwym młodzieńcem i czasem przesadzam. Jeszcze raz gratuluje. Jesteś super gość,...
- Gump
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 258
- Rejestracja: 04 paź 2011, 14:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieszczady piękna kraina
- Kontakt:
Bartek, gratuluję wyniku, piękne widoki podczas biegu rekompensują wysiłek 

Legio Patria Nostra
Pozdrawia was Ostatni Mohikanin z Ustrzyk Górnych
http://www.noclegi-ustrzykigorne.pl/
Pozdrawia was Ostatni Mohikanin z Ustrzyk Górnych
http://www.noclegi-ustrzykigorne.pl/
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
eh...ale się rozmarzyłem...
fajnie.
no ale ile właściwie kosztuje taka przyjemność?
naszkicowałbyś jakiś kosztorys tego startu?
zdrówko
fajnie.
no ale ile właściwie kosztuje taka przyjemność?
naszkicowałbyś jakiś kosztorys tego startu?
zdrówko
mastering the art of losing. even more.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 13 lut 2008, 11:13
Wydatki w PLN:kulawy pies pisze: no ale ile właściwie kosztuje taka przyjemność?
naszkicowałbyś jakiś kosztorys tego startu?
Lot do Kathmandu: 3000-3500 PLN
Ubezpieczenie, szczepienia: 600 PLN
Wydatki w USD:
Oplata startowa: ok. 2300 $
napiwki dla tragarzy: 100 $
Wydatki podczas trekkingu (net, prysznic, prad do ladowania baterii, napoje, snacks): 150$
wyzywienie w Katmandu (4 dni): 100 $
Przykladowe ceny na trasie:
Cola, Batonik mars/ snickers: 1.5$ (Lukla) - 4$ (Gorak Shep)
1h pradu: 2$ (Lukla) - 7.5$ (Gorak Shep)
Cieply prysznic: 2.5$ (Lukla) - 5$ (Gorak Shep - prysznic w postaci wiadra z ciepla woda

Internet: 0 $ (free wifi w Lukli) - 12$/h (Gorak Shep)
To sa pozycje "obowiazkowe". Do tego dochodza wydatki nieobowiazkowe i tzw. emergency.
Nieobowiazkowe, to przede wszystkim wszelkiego rodzaju pamiatki.
Emergency - np. 500$ za helikopter z Lukli do Katmandu, jezeli jest zla pogoda i Twoj lot zostaje odwolany, a musisz wrocic do Katmandu na czas, bo czeka na Ciebie lot do Polski.
Aha, u mnie jeszcze doszedl zakup calego sprzetu: buty, plecak, kurtka, leginsy, gore-tex, softshell, spodnie trekkingowe. Tego jednak nie podaje w budzecie - kazdy ma tu inne potrzeby (ja do biegania po gorach nie mialem absolutnie niczego wczesniej

Porownujac np. z Ice Marathon - to nie sa przerazajace kwoty

-
- Dyskutant
- Posty: 38
- Rejestracja: 14 cze 2008, 23:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Wspaniała przygoda, gratuluję!!!
Koszty niestety mnie przytłaczają. Przeliczając wychodzi ok 310 zł / km przebiegnięty. Ale i tak zazdroszczę.
Koszty niestety mnie przytłaczają. Przeliczając wychodzi ok 310 zł / km przebiegnięty. Ale i tak zazdroszczę.
http://www.language-consulting.pl
http://www.angielski.bielsko.pl
http://www.terratlon.pl
http://www.ultrarunning.pl
http://www.angielski.bielsko.pl
http://www.terratlon.pl
http://www.ultrarunning.pl
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
[quote="barti
Lot do Kathmandu: 3000-3500 PLN[/quote]
powrotu się nie zakłada?
pewnie "nie opłaca się" wracać
Lot do Kathmandu: 3000-3500 PLN[/quote]
powrotu się nie zakłada?

pewnie "nie opłaca się" wracać

- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Niezłe startowe.barti pisze: Oplata startowa: ok. 2300 $
napiwki dla tragarzy: 100 $

A te napiwki - to dajesz jak normalne napiwki wg uznania czy to jest już jakoś ujęte przez organizatorów?
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
dzięki barti za szczegółową odpowiedź.
wpisowe faktycznie trochę zabija - za te pieniądze można zaliczyć kilka naprawdę fajnych startów na świecie.
no cóż... może za rok-dwa -trzy?
zdrówko
wpisowe faktycznie trochę zabija - za te pieniądze można zaliczyć kilka naprawdę fajnych startów na świecie.
no cóż... może za rok-dwa -trzy?
zdrówko
mastering the art of losing. even more.