czy mozna przygotowac sie do maratonu bez planu treningowego i przebiec go bez problemu ponizej 3godz?
albo inaczej: jakiego PB oczekuje ktos kto decyduje sie regorystycznie przestrzegac zalozen treningowych, zakresow, HR, itd, i jeszcze jest gotowy placic za specjalistyczne porady?
maraton bez planu
-
robaj
- Wyga
- Posty: 112
- Rejestracja: 04 paź 2003, 21:52
- Życiówka na 10k: 36:40
- Życiówka w maratonie: 3:08:48
- Lokalizacja: Poznań
Jasne, pod warunkiem, że wcześniej pobiegłeś poniżej 3:10 i robisz progresję wyników.
Ale teraz serio:
A z jakiego pułapu startujesz?
Ja nie wierzę w to, że pobiegnę 2:30 po zrealizowaniu planu na 2:30, bo tego planu nie wytrzymam po prostu.
Sam sobie rozpisuję plan na podstawie wiedzy zdobytej w necie (czytanie tysięcy postów), książek (Skarżyński, Sidor) i rozmowy z kolegami biegaczami.
Na razie tylko 3:08 po dwóch latach porządnego choc wcale nie rygorystycznego biegania w wieku przed czterdziestką, bez trenera, bez oczekiwań, bez płacenia.
Wystarczy przecież tylko znać swoje możliwości, połączyc ze sobą kilka, może kilkanaście podtawowych zasad, ustalić dokładnie zakresy tętna poszczególnych elementów treningu i masz swój własny w miarę dobry plan amatora biegania.
W przypadku gotowca zawsze mam wątliwości, czy to plan dla mnie.
Jesli chcesz to zrobić szybko, no to już tylko dobry trener pozostaje, ale on wtedy Ciebie na wylot musi poznać, więc to kosztuje.
I jeszcze druga strona medalu:
Możesz zrobić w maratonie czas poniżej 3 godzin "bez planu" jesli wcześniej biegałes wyczynowo średnie dystanse czy np. kolarstwo wioślarstwo itp. i masz wyjątkowe predyspozycje. Pewnie wystarczy wtedy zrobić parę długich spokojnych wybiegań rozłożonych w czasie przeplecionych szybkimi interwałami i jest szansa. Ale w tym przypadku jakieś tam przygotowanie do maratonu uzyskałeś trenując sporty wytrzymałosciowe.
(Edited by robaj at 2:57 am on April 5, 2005)
Ale teraz serio:
A z jakiego pułapu startujesz?
Ja nie wierzę w to, że pobiegnę 2:30 po zrealizowaniu planu na 2:30, bo tego planu nie wytrzymam po prostu.
Sam sobie rozpisuję plan na podstawie wiedzy zdobytej w necie (czytanie tysięcy postów), książek (Skarżyński, Sidor) i rozmowy z kolegami biegaczami.
Na razie tylko 3:08 po dwóch latach porządnego choc wcale nie rygorystycznego biegania w wieku przed czterdziestką, bez trenera, bez oczekiwań, bez płacenia.
Wystarczy przecież tylko znać swoje możliwości, połączyc ze sobą kilka, może kilkanaście podtawowych zasad, ustalić dokładnie zakresy tętna poszczególnych elementów treningu i masz swój własny w miarę dobry plan amatora biegania.
W przypadku gotowca zawsze mam wątliwości, czy to plan dla mnie.
Jesli chcesz to zrobić szybko, no to już tylko dobry trener pozostaje, ale on wtedy Ciebie na wylot musi poznać, więc to kosztuje.
I jeszcze druga strona medalu:
Możesz zrobić w maratonie czas poniżej 3 godzin "bez planu" jesli wcześniej biegałes wyczynowo średnie dystanse czy np. kolarstwo wioślarstwo itp. i masz wyjątkowe predyspozycje. Pewnie wystarczy wtedy zrobić parę długich spokojnych wybiegań rozłożonych w czasie przeplecionych szybkimi interwałami i jest szansa. Ale w tym przypadku jakieś tam przygotowanie do maratonu uzyskałeś trenując sporty wytrzymałosciowe.
(Edited by robaj at 2:57 am on April 5, 2005)
Bieganie, odtrutka doskonała!
