Komentarz do artykułu Rzeźnik 2012: Świerc i Hercog poza konkurencją

Dla biegowych górali wyżynnych i nizinnych!
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

No. start już za kilka godzin.
Wziąłem ze sobą kamerkę i mam plan nagrywać co jakiś czas napotykanych ludzi.
Nie wiem tylko czy ten plan będę w stanie nadal realizować jak już będę naprawdę zmęczony. :)
PKO
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Taki filmik dokumentujący zmieniające się samopoczucie podczas ultra może być bardzo ciekawy :)

Powodzenia wszystkim!
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
pioropusz
Wyga
Wyga
Posty: 126
Rejestracja: 29 paź 2008, 10:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Komorniki

Nieprzeczytany post

Jakieś wieści z trasy? Marcin z Piotrkiem już skończyli :) ?
http://www.dailymile.com/people/MateuszW , www.off-trail.pl
blink
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 788
Rejestracja: 14 wrz 2010, 10:31
Życiówka na 10k: 53
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Beskid

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:start już za kilka godzin. Wziąłem ze sobą kamerkę i mam plan...
Ups. Nie wiem czy Adam nie pomylił biegów – bieszczadzkiego rzeźnika z wałeckim filmowym... Biec raczej powinien z maszynką do kręcenia kiełbasy a nie filmów... :lalala:
Każdy pije według własnego pragnienia...

Obrazek
Awatar użytkownika
DŻEJOS
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 15 maja 2010, 10:48
Życiówka na 10k: 32:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Gratulacje dla Marcina i Piotrka! Jest rekord! Chociaż liczyłem na złamanie 8h...:P
Awatar użytkownika
pioropusz
Wyga
Wyga
Posty: 126
Rejestracja: 29 paź 2008, 10:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Komorniki

Nieprzeczytany post

Wiadomość z drugiej ręki (ale pewnej) Marcin z Piotrem I (czas około 8h 09 min), Miłosz z Pawłem na II (około 8h50 min).
http://www.dailymile.com/people/MateuszW , www.off-trail.pl
heniekk
Wyga
Wyga
Posty: 51
Rejestracja: 07 gru 2011, 19:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

pioropusz pisze:Wiadomość z drugiej ręki (ale pewnej) Marcin z Piotrem I (czas około 8h 09 min), Miłosz z Pawłem na II (około 8h50 min).
Nie wiesz czy bliżej 8h 09m czy 8h 10m ? Typowałem pierwszy wariant :)
Awatar użytkownika
DŻEJOS
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 15 maja 2010, 10:48
Życiówka na 10k: 32:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Z tego co ja słyszałem 8:09.
Awatar użytkownika
marcinski
Wyga
Wyga
Posty: 97
Rejestracja: 11 mar 2012, 23:38
Życiówka na 10k: 53
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Sławięcice
Kontakt:

Nieprzeczytany post

jang
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 02 lip 2010, 18:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adam, dzięki za fajne fotki, pozwolę sobie kilka wrzucić do osobistego archiwum :-)

Dolores i mnie poszło nieźle: lokata 72 na sklasyfikowane na mecie 232 ekipy (czyli jesteśmy w 31%). A jak się uwzględni fakt, że 25% ekip zeszło (lub zostało zdjętych) z trasy, to pierwsza ćwiartka brzmi dumnie. 10 miejsce na 40 par mieszanych (czyli miksów), też fajnie, bo walczyliśmy zażarcie z innymi miksami w drugiej połowie. Takie też były kategorie: pary męskie, pary mieszane (miksy) oraz pary kobiece (ledwie kilka takich) i w takich kategoriach powinny być chyba prezentacje najlepszych (w mediach i na zakończeniu). Była też wymagająca chyba zupełnie osobnej klasyfikacji kategoria sztafet. Zespołowy charakter biegu wymaga też używania zespołowej terminologii, typowej raczej dla zespołowego orienteeringu i AR, niż tradycyjnych zawodów biegowych. Maszer to człowiek powożący psimi zaprzęgami, a nie górski wędrowiec.

Ta zespołowość bardzo odróżnia ten bieg od innych. Sprawa, jak wszyscy wiemy, bardzo dyskusyjna. Z jednej strony modelowo zadział w tym roku ten system: zasłabnięcie zawodnika w okolicach Przełęczy Orłowicza na Wetlińskiej, partner wzywa GOPR i go ratuje, helikopter ściąga z połoniny do szpitala poszkodowanego, na zakończeniu zawodów nagroda fair play dla jego partnera. Z drugiej strony dziesiątki partnerów, z często głęboko ukrywaną goryczą schodzących z trasy, bo partner nie dał rady. O ile czasem coś się powinie przypadkowo, np. kontuzja czy problemy żołądkowe, to jednak bardzo często ci którzy nie dali rady, po prostu się do tego nie przygotowali, nie trenowali po 80 km tygodniowo, nie robili na treningach podbiegów i przede wszystkim zbiegów. Pojechali na Rzeźnika z myślą że jakoś to będzie, a w rezultacie wystawili do wiatru swoich partnerów, często widzianych przed startem pierwszy raz w życiu. Zespołowe bieganie to nowe zjawisko, wywraca tę dyscyplinę do góry nogami, wymaga zmiany myślenia i odejścia od schematów.

Dla mnie ten bieg był pionierski technologicznie: pierwszy raz w życiu na zawodach używałem kijów i holu. Obie rzeczy zadziałały znakomicie, z pewnością przyczyniły się do rezultatu. Na podejściach byliśmy ośmionogą i dwugłową tarantulą, zasuwającą na czterech nogach, czterech kijach i gumowym holu. Oczywiście znowu obie pomoce dyskusyjne, ale jak zespołowość, to zespołowość...

Dolores, dzięki za ten wspólny bieg i te setki kilometrów wspólnych treningów. Zagrało w finale :-) .
Aby tylko nogi nieśli...
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

jang pisze:Z drugiej strony dziesiątki partnerów, z często głęboko ukrywaną goryczą schodzących z trasy, bo partner nie dał rady. O ile czasem coś się powinie przypadkowo, np. kontuzja czy problemy żołądkowe, to jednak bardzo często ci którzy nie dali rady, po prostu się do tego nie przygotowali, nie trenowali po 80 km tygodniowo, nie robili na treningach podbiegów i przede wszystkim zbiegów. Pojechali na Rzeźnika z myślą że jakoś to będzie, a w rezultacie wystawili do wiatru swoich partnerów, często widzianych przed startem pierwszy raz w życiu.
Wydaje mi się, że jeśli partner czuł się dobrze to szedł dalej. U nas tak było, Kuba ma satysfakcję z pokonania 80 km, nie jest klasyfikowany ale mam nadzieję, że nie czuje z tego powodu jakiejś wielkiej goryczy.
jang
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 02 lip 2010, 18:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ale to już poza konkurencją i w zasadzie wbrew regulaminowi biegu... Wielu innych nie szło dalej, zgodnie z literą przepisów.
Aby tylko nogi nieśli...
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

A w ogóle Janek to oczywiście wielkie gratulacje.
Nie wiem czy wiesz, ale jesteście z Dorotą drugim zespołem w kategorii największego awansu.
Wasz awans pomiędzy Żebrakiem a Ustrzykami to 130 pozycji, z punktu do punktu wyglądało to tak:

Żebrak-Cisna +67
Cisna-Smerek +34
Smerek-Berehy +18
Berehy-Ustrzyki +11

Była jedna drużyna która awansowała 133 pozycje ale osiągnęła słabszy niż wy czas: 13:36:33.
jang
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 02 lip 2010, 18:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

O, fajnie :-) . Dzięki. Nie widziałem, że są takie klasyfikacje.

Dolores miała ostry kryzys zaraz na początku, przy podchodzeniu z Jeziorek Duszatyńskich na Chryszczatą. Wyłączyli jej prąd zaraz po starcie. Kije i hol czekały na nas w Cisnej, więc po prostu trzymałem ją za rękę i szliśmy w górę. A za szczytem Chryszczatej już poszło lepiej, dziewczyna odżyła i pomknęła wręcz coraz szybciej. W okolicach Jasła nie mogłem jej dopędzić. Całą Drogę Mirka przebiegliśmy, mijając na niej kilkanaście ekip, w tym ze trzy miksy. No i technologia kijowo-holowa zadziałała na podejściach, trzeba było mieć też przetrenowane zbiegi, żeby odpowiednie partie czworogłowych to wytrzymały (o kurcze, ale mnie jeszcze dziś bolą), nie marudzić na przepakach itp. Mnóstwo czynników.
Aby tylko nogi nieśli...
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Swoją drogą respect także dla ekipy "Duchy", która miała największy spadek w pozycji: 178
Na Żebraku mieli tylko niecałe 22 minuty straty do zwycięzców a w końcu dotarli w czasie 15:25:27
Uznanie, że pomimo takiego spadku mocy dotarli do końca.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ