Bieg na 10km w Łagowie
czas:
44min
1km - 04:26
1km - 04:30
1km - 04:31
1km - 04:23
1km - 04:31
1km - 04:32
1km - 04:40
1km - 04:22
1km - 04:16
1km - 04:13
śr. tempo: 4,27
Dieta:
1 posiłek: owsianka
2 posiłek: 2 kromki z miodem
3 posiłek: szejk bananowy, ryż z twarogiem i miodem
4 posiłek: makaron z kurczakiem i pomidorem
Dziś ewidentnie przegiąłem. Trasa wydawała się łatwiejsza od poprzedniej, sporo po lesie(co lubię), mało podbiegów, pogoda idealna(15C, pochmurnie, delikatny wiatr). Do 8km czułem się dobrze, realizowałem założony plan, lecz ostatnie 2km dałem z siebie 110%, liczył się tylko jak najlepszy czas, co niestety poskutkowało na mecie. Po biegu przez pierwsze 5min w ogóle nie mogłem chodzić, moje łydki były tak obolałe, że byłem pewny że zaraz wybuchną, pierwszy raz coś takiego mi się przytrafiło, potworny ból. Na szczęście jakiś doświadczony biegacz polecił mi rozruszanie ich, na początku nie mogłem, ale z czasem było coraz lepiej.
Najważniejsze to zrealizowany plan, jestem ogromnie szczęśliwy, ale i wyczerpany. Biegło ponad 100 osób a mi w mojej kategorii wiekowej udało się zająć 3 miejsce

.Otrzymałem koszuleczkę, medal i dyplom, ale najważniejsza jest życiówka :uuusmiech:
Teraz trzeba się zastanowić nad podwyższeniem poprzeczki.
Idę się regenerować.
