Przerwa w bieganiu 3 m-ce - pomocy
- andre40
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 17 mar 2004, 21:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zawadzkie
Cześć, nie wiem czy dobrze trafiłem (we właściwe forum) - miałem 3 miesięczną przymusową zdrowotną przerwę w bieganiu (a niby tylko głupi kaszel) i strasznie się boję, że to co miałem w nogach poszło już w las. Pocieszcie mnie, że to nie tak. A druga prośba - jak mam zacząć trening by wrócić do dawnej formy. Jestem zupełnym amatorem, tygodniowo biegałem jednak już 40-50 km : w weekendy 20-30 km, w tygodniu 2 razy po 10-15 km.
Będę naprawdę wdzięczny. Pozdrawiam i na nowy 2005 rok 2005 powodów, by mieć czas pójść pobiegać, by być zadowolonym, spełnionym i oczywiście dużo zdrówka.
Będę naprawdę wdzięczny. Pozdrawiam i na nowy 2005 rok 2005 powodów, by mieć czas pójść pobiegać, by być zadowolonym, spełnionym i oczywiście dużo zdrówka.
andre:)
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
W dużym stopniu poszło.
Jedyne co mogę napisać na pocieszenie to tyle, że dochodzenie do starego kilometrażu nie bedzie trwało miesiącami ale tygodniami.
Jeśli w ogóle miałeś bezruch, żadnych truchtów, dłuższych spacerów (kilkunastokilometrowych)
to zacznij od spacerów najpierw kilku później klikunastokilometrowych (w weekend) następnie zacznij truchtać(!) i to na znacznie mniejszym kilometrażu niż 3 miesiące temu.Pierwsze poniżej piątki(!). Stopniowo zwiększaj dystans i tempo.
Żadnych złudzeń, że dojdziesz do poprzedniego kilometrażu, w 2-3 tygodnie.
Tzn możesz to zrobić ale prawie napewno zakończy się to jakimś głupim urazem.
Mięśnie, ścięgna, przyczepy itp odzwyczaiły się od wysiłku i długotrwałej, ciągłej pracy w trakcie, której są intesywnie naciągane.
Radziłbym uważać początkowo nawet z rozgrzewką. Tzn oczywiście ją robić ale nie na maksa. Swobodnie rozciągać mięśnie.
Jedyne co mogę napisać na pocieszenie to tyle, że dochodzenie do starego kilometrażu nie bedzie trwało miesiącami ale tygodniami.
Jeśli w ogóle miałeś bezruch, żadnych truchtów, dłuższych spacerów (kilkunastokilometrowych)
to zacznij od spacerów najpierw kilku później klikunastokilometrowych (w weekend) następnie zacznij truchtać(!) i to na znacznie mniejszym kilometrażu niż 3 miesiące temu.Pierwsze poniżej piątki(!). Stopniowo zwiększaj dystans i tempo.
Żadnych złudzeń, że dojdziesz do poprzedniego kilometrażu, w 2-3 tygodnie.
Tzn możesz to zrobić ale prawie napewno zakończy się to jakimś głupim urazem.
Mięśnie, ścięgna, przyczepy itp odzwyczaiły się od wysiłku i długotrwałej, ciągłej pracy w trakcie, której są intesywnie naciągane.
Radziłbym uważać początkowo nawet z rozgrzewką. Tzn oczywiście ją robić ale nie na maksa. Swobodnie rozciągać mięśnie.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
- meryt
- Stary Wyga
- Posty: 228
- Rejestracja: 08 mar 2004, 22:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Olkusz
Andre 40 przerabiałem 3 miesięczną przerwe od maja do końca lipca 2003r./wcześniej biegałem po 300km/mc/
bez większego problemu po przerwie wybiegałem w sierpniu 238 km.wrzesień 258km a 5 pażdziernika pobiegłem maraton w Poznaniu.
Pozdrawiam
bez większego problemu po przerwie wybiegałem w sierpniu 238 km.wrzesień 258km a 5 pażdziernika pobiegłem maraton w Poznaniu.
Pozdrawiam
grupa biegowa www biegajznami.pl
- andre40
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 17 mar 2004, 21:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zawadzkie
Wielkie dzięki za odzew, kłóci się trochę "Outsider" z"merytem" tzn. podejście do tematu. Przyjmuje że Meryt masz dużo większy globalny przebieg i może coś robiłeś w trakcie przerwy - więc nie miałeś problemu z powrotem. A propos Poznania - też tam byłem
)
Bardziej się skłaniam do rad Outsidera - tyle że trudno mi się będzie dostroić do tych wskazówek, by nie przeginać na początek i systematycznie zwiększać dystans. Może zima będzie moim sprzymierzeńcem tj. będzie siłą natury mnie hamować
) Już kiedyś przegiąłem tzn. za szybko chciałem przygotować się do pierwszego w życiu maratonu i właśnie coś mi się chyba naciągnęło, tak że 3 tygonie wtedy byłem unieruchomiony.
Cieszę się że mam konkretne wskazówki i bardzo za nie jestem wdzięczny, zwłaszcza Outsiderowi. Pozdrawiam

Bardziej się skłaniam do rad Outsidera - tyle że trudno mi się będzie dostroić do tych wskazówek, by nie przeginać na początek i systematycznie zwiększać dystans. Może zima będzie moim sprzymierzeńcem tj. będzie siłą natury mnie hamować

Cieszę się że mam konkretne wskazówki i bardzo za nie jestem wdzięczny, zwłaszcza Outsiderowi. Pozdrawiam
andre:)
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Quote: from andre40 on 5:50 pm on Dec. 29, 2004
kłóci się trochę "Outsider" z"merytem" tzn. podejście do tematu.
Kłóci się tylko pozornie.
Bo obydwie wypowiedzi biorą się z odmiennych doświadczeń.
To jak indywidualnie każdy powinnien powracać do biegania po przerwie zależne jest od wcześniejszego wybiegania, powodu przerwy (kontuzja, antybiotyki),wieku (niestety kiedyś było łatwiej) czy coś robił w trakcie przerwy a przede wszystkim od tego jak będzie reagował jego organizm na zwiększanie obciążeń.
To ostatnie u każdego będzie nieco inne i tak na dobrą sprawę będziesz musiał sobie sam wypracować swój własny sposób na "powroty".
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
- Olka
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 30 gru 2004, 22:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ja tez miałam juz druga przerwe! Teraz niestety 5miesieczna i niestety sama zawaliłam
ale kiedys miałam 3 miesiescnza a po dobrym rozbieganiu i regularnych treningach doszłam do formy i nabieganiu mojej zyciówki

niedoswaidczona
- andre40
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 17 mar 2004, 21:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zawadzkie
Olka - jak można samemu zawalić aż 5 miesięcy - pochwal się co zrobiłaś;)
Jestem po drugiej przebieżce - po pierwszym truchcie 0,5 godz. czułem się kiepsko, wogóle ciężko się biegło, czułem nawet moje biodro co się czasem odzywa, ale 2 dni temu 40 min. już szybciej i całkiem przyjemnie było. Myślę, że nie będzie tak źle z powrotem, chociaż do 3 godz. jeszcze mi niestety daleko.
Jestem po drugiej przebieżce - po pierwszym truchcie 0,5 godz. czułem się kiepsko, wogóle ciężko się biegło, czułem nawet moje biodro co się czasem odzywa, ale 2 dni temu 40 min. już szybciej i całkiem przyjemnie było. Myślę, że nie będzie tak źle z powrotem, chociaż do 3 godz. jeszcze mi niestety daleko.
andre:)
- Olka
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 30 gru 2004, 22:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Andre nie powiem ci bo az wstyd sie przyznac:( Ale trudno moj byl wybor, ale juz mam nadzijee ze jest to za mna. Mnie tez biodro daje sie we znaki, ale coz ...załuje ze miałam taka przerwe teraz jest juz za pozna zeby cos w tym sezonie osiagnac, ale moze na jakis pojedynczych zawodach..ehhh marzenia pozdrawiam
niedoswaidczona
-
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 04 kwie 2004, 13:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świnoujście
Ja miałem 5 tygodniową - przewlekłe zapalenie oskrzeli.
I powrót jest ciężki, chyba jeszcze dobrze nie wyzdrowiałem.
Drastyczna przerwa w treningach doprowadziła do nieregularnych, wysokich skoków tętna.
I powrót jest ciężki, chyba jeszcze dobrze nie wyzdrowiałem.
Drastyczna przerwa w treningach doprowadziła do nieregularnych, wysokich skoków tętna.
harnas