Specjalizacja

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

"do mnie to nie trafia" Meryt.
I to jest swiete Twoje prawo, poza tym Twój wynik w maratonie jest lepszy tak że sie nie wymądrzam.
"Pytam niby dlaczego skoro ja lubię innaczej."
nie musisz tak samo, a mimo wszystko robisz podobnie gimnastyka siłowa- zrywka drewna, dyscypliny uzupełniajace- Mazury
Niektórzy ludzie z miasta marzą o kontakcie z przyroda, która rekompensuje stres, korki, godziny w bezruchu. Oni muszą cwiczyc na sali gimnastycznej podczas aerobiku, na pływalni itd aby sie odreagowywać.
W róznorodnosci i naturze siła, a Ty masz ją na codzień chodziaż narzekasz na małomiasteczkowośc.

Jest cos takiego jak indywidualna technika mistrza i tylko dla niego jest ona skuteczna, sęk w tym żeby ja rozpoznać i nie popadac w skrajności. oprócz tego jest potrzeba dopasowania planów treningowych do warunków a z tego co pisesz to tak własnie robisz. Do gimnastyki rozciagajacą jednak bym sie przemógł, pomimo że dzieki niej nie poprawisz zyciówki. ;)

Wojtonos,
Dzieki wielkie.
PKO
Kenji
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 199
Rejestracja: 07 paź 2003, 12:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Muckendorf bei Sprottau
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bebej
Podzielam oczywiscie zamysł wszechstronnego uczestnictwa w wielu dyscyplinach młodych talentów.

Czasem wąska specjalizacja rozpoczyna się zbyt szybko dla młodego adepta,a gwałtowna pogoń za  punktami spartakiadowymi przez wielu trenerów może przynieść z czasem więcej szkód niż korzyści.

Wielu trenerów więc "chołubi"swoich małych sportowców,nie dopuszczając ich nawet(jak wspomniałeś)do uczestnictwa w różnych szkolnych konkurencjach.Możliwe,że boja sie o ewent.kontuzje,a może o to,że zniechęca się do dotychczasowej dyscypliny?
T.
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Quote: from Kenji on 11:20 am on Dec. 20, 2004
Możliwe,że boja sie,o to,że zniechęca się do dotychczasowej dyscypliny?
to jest sedno sprawy- nadszedł czas kponkurencji i walka nowego ze starym, jeszcze półbiedy jak stare to doswiadczenie, tradycje i chęc współpracy. Ale coraz częsciej stare kojarzy mi sie z układami, monopolem na korzystanie z obiektów i nie zawsze czystymi metodami dochodzenia do celów. Sprawa wczesnej specjalizacji to wierzchołek góry lodowej.
Wojtonos
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 12 paź 2004, 22:20

Nieprzeczytany post

Jeżeli znacie choć trochę kajakartwo to kojarzycie na pewno Grześka Kotowicza i Marka Witkowskiego - medalistów olimpijskich. Razem, w komunie trenowaliśmy spokojnie jako dzieci. Mieliśmy fantastyczną trnerkę. Do juniorów młodszych (15-16 lat) praktycznie bawliśmy się w sport, dopiero potem sie zaczęło. (Oni są starsi więc cięższy trening zaczęli wcześniej). I co - fantastyczna forma obydwóch (oczywiście też duży talent) aż do wieku 30 lat.

Nasi następcy, rocznik o 5 lat młodszy już dojrzewali w czasei kapitalistycznego podziału pieniędzy między kluby wg puntków. Więc młodych katowali, żeby zdobywali punkty i pieniądze. I co? Nie znam nazwiska żadnego z nich. Tak przynajmniej było w Czechowicach, bo w poznaniu mieli na tyle kasy, że mogli sobie pozwolić na dowolny trening młodzieży.

Tak to kasa psuje sport.
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wojtonos,
Jestes kolejna znana mi osobą, która wcześniej parała się kajakami, a obecnie biega. Czy to przypadek czy podobieństwo treningów?
Wojtonos
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 12 paź 2004, 22:20

Nieprzeczytany post

Jeszcze nie biegam drogi bebeju, nadwaga mi na to nie pozwala. Chcę wystartować w triathlonie, a bieganie to jego część.
Są pewne różnice w treningu, ale jeżeli dany klub nie ma dostepu do basenu do dużo biegają. W moim przypadku było inaczej, więcej treningów na basenie. No ale na obozach zimowych to się hipsało po górkach :)

Bieganie to także wytrzymałościowa dyscyplina. W kajakarstwie nogi też mają duże znaczenie - no i oczywiście naprzemienny ruch - bieganie pozwala wytrenować rytm oddechu. Oczywiście jeżeli tylko jezioro jest zamarzniete :).

W dziecinstwie dużo biegaliśmy, graliśmy w piłkę bo właśnie wtedy stawiali na ogólnorozwój. Dzieki temu tera pływam, biegam, gram w kosza, siatkę, tenisa itp. itd.

Wykształcenie specjalistycznych nawyków ruchowych w danej dyscyplinie nie może się odbyć - moim skromnym zdaniem - z pominięciem innych schematów ruchowych. Dlatego biegając nie będę miał problemów z kolanami (mam nadzieję) ani z kręgosłupem - bo jestem ogólnorozwojowo - także siłowo przygotowany. Mam duże czworogłowe i mocną obręcz brzuch i lędźwi. Dzieki samemu bieganiu bym tego nie osiągnął. tak samo z kajakami. Nie wystarczy mocny korpus i brzuch. trzeba mieć też nieźle rozwinięte nogi.

Za komuny kajakarki trenował Pan Staszek. Miał on jedną zasadę. Wynik na 2 miejscu. Przede wszystkim nie zeszpecić dziewczyny. Wtedy nasze kumpele były naprawdę piekne zgrabne, nie traciły nic ze swego uroku. Na siłowni nie przerzucały ogromnych ton. Robiły ćwiczenia na sylwetkę, ładne łydki itp.

Bo sport to wynik, ale nie całe życie.
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Czyż to nie piekne,
moze MŚ czy MO nie zostałes, ale jesteś zdrowy nie znudził Ci sie sport , jestes wszechstronny i to bez specjalizacji.
Co do nadwagi to po zakończeniu treningów zawodniczych tez miałem problemy, I dochodze obecnie do wniosku że sport ma jeden minus. Jak raz się w niego wdepnie, to nie ma wyjścia. Na leniuchowanie juz nie mozna sobie pozwolić. ;)
Wojtonos
Wyga
Wyga
Posty: 121
Rejestracja: 12 paź 2004, 22:20

Nieprzeczytany post

Racja. Leniuchowanie jest bardziej męczące niż trening!!!
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ