LadyE pisze:nie wierze ze nawet w weekend wstajesz o 6 :PPP
eee no - wstaję wstaję !
mam koleżankę która urodziła niedawno i o tej porze kończy karmić i ma właśnie takie względnie 1,5 godziny swobody więc wysyła mi smsa czasami o 6 czsami o 5:40 i że biegniemy za 20 minut
i ja się z tego łóżka zwlekam wcinam banana popijam kawą i heja
jaki mam wybór - biec z nią w towarzystwie - zawsze przyjemniej, w dodatku jak jest jeszcze w miarę chłodno
albo sama dwie godziny później - już przy marudzeniu rodzinki
ja do pracy codziennie wataję o 5:15 więc ta 6 nie jest najgorsza
ale żeby nie było - jak biegam sama to najwcześniej 7:30
no ja nie biegam 4:30/km więc mi łatwiej o towarzystwo - chociaż o takie co o 6 się zerwie i biega regularnie wcale nie łatwiej
- ogólnie muszę stwierdzic że znalazłam idealną partnerkę do biegania - bo biega regularnie - w moim tempie (może troszeczkę szybciej - więc ja muszę też trochę się starać)
jest świetnym motywatorem bo jak się już umówimy to nie wymówek ... i w drugą stronę ja ją wyciągam co przy dwójce dzieciaków w dodatku jednym na cycku naprawdę jest jej potrzebne (dla zdrowia psychicznego) ale samej pewnie by siły nie miała
ale bieganie o takiej wczesnej porze nie jest dla wszystkich - trzeba słuchać organizmu bo jak się poszło spać o 24 to się o 6 nie pobiega - po prostu ludzie dzielą się na te przysłowiowe skowronki i sowy i trzeba się z tym pogodzić
dobrze chociaż że teraz długo jasno to i o 20 można iść bezpiecznie biegać - nie jest już tak gorąco i nie trzeba budzika nastawiać