Bo kto je pisał masz na górze, pod tytułem tekstu.arachno pisze:Mnie natomiast ciekawi fakt, że zarówno pod tekstem sprzed roku, jak i również tegorocznym nie mogłem znaleźć podpisu autora(ów).
Ranking sklepów biegowych 2012
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
To jest najgłębiej strzeżona tajemnica, zdjęcie człowieka w artykule też jest pewnie jakieś przypadkowe i anonimowe, tak samo jak w tym sprzed roku. Pełna konspira.arachno pisze:Mnie natomiast ciekawi fakt, że zarówno pod tekstem sprzed roku, jak i również tegorocznym nie mogłem znaleźć podpisu autora(ów).
http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=53&id=2759
- herson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1681
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
- Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)
W pelni zgadzam sie z Rysiem. Kiedys, na pytanie gdzie W Warszawie, wskazywano tylko Studio Sport, czasami wrecz mialo sie wrazenie, ze to jedyny sklep w tym miescie, a juz na pewno, scisle powiazany z tym forum.Adam Klein pisze:To jest najgłębiej strzeżona tajemnica, zdjęcie człowieka w artykule też jest pewnie jakieś przypadkowe i anonimowe, tak samo jak w tym sprzed roku. Pełna konspira.arachno pisze:Mnie natomiast ciekawi fakt, że zarówno pod tekstem sprzed roku, jak i również tegorocznym nie mogłem znaleźć podpisu autora(ów).
http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=53&id=2759
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2241
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Sakii to może zależeć od tego jakie mają "złogi" w magazynie. W każdym zalega coś innego,...




-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 28 maja 2010, 12:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
wk.... mnie to. Nie da się już w tej chwili nic kupić, bo na każdym kroku ktoś próbuje zrobić w ch..., i sprzedać to, co mu zalega, za co ma najwyższy rabat, największą marżę, albo bierze udział w konkursie sprzedażowym któregoś z dystrybutorów. Skichać się można.Ryszard N. pisze:Sakii to może zależeć od tego jakie mają "złogi" w magazynie. W każdym zalega coś innego,...![]()
![]()
I to samo jest w każdej branży. Moja dziewczyna pracowała w jest farmaceutką, więc jak kiedyś będziecie szli do apteki i mówili: poproszę coś na ból gardła, zęba, na katar czy cokolwiek innego, to wam w aptece sprzedadzą to, co zalega lub też to, na co apteka dostała od hurtowni najwyższy rabat.
Ostatnio zmieniony 30 maja 2012, 18:20 przez sakii, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Wyga
- Posty: 81
- Rejestracja: 27 wrz 2010, 21:02
- Życiówka na 10k: 00:39:37
- Życiówka w maratonie: 3.28.46
Gdy zaczynałem swoją przygodę z bieganiem zaopatrzyłem się w buty biegowe w dwóch najstarszych (wg. mojej wiedzy) sklepach dla biegaczy w W-wie, jeden był w piwnicy, drugi tez nie posiadał nie wiadomo jakiego lokalu. Nie miało to dla mnie żadnego znaczenia, ani też nie interesowało mnie w jaki sposób dobrane zostaną mi tam buty. Dla mnie istotna była wiedza i doświadczenie sprzedawcy, która pozwalała mu odpowiednio dobrać dla mnie buty. Po ok. 4 latach biegania okazało się, że Panowie (Jacek i Ryszard) potrafili wskazać właściwy dla mnie rodzaj buta, co uchowało mnie od kontuzji itd.
Ja miałem ww. kryteria doboru sklepu dla biegaczy. Jeżeli ktoś ma inne kryteria, np. fakt czy sklep posiada bieżnię, to ten ranking będzie miał dla niego duże znaczenie, dla mnie nie ma żadnego.
W idealnej sytuacji ranking nie krzywdziłby np. ww. sklepów, ponieważ każdy czytelnik przeczytałby najpierw kryteria oceny sklepów i dopiero zapoznałby się z samym rankingiem. Ale wiadomo, że tak nie jest.
Ja miałem ww. kryteria doboru sklepu dla biegaczy. Jeżeli ktoś ma inne kryteria, np. fakt czy sklep posiada bieżnię, to ten ranking będzie miał dla niego duże znaczenie, dla mnie nie ma żadnego.
W idealnej sytuacji ranking nie krzywdziłby np. ww. sklepów, ponieważ każdy czytelnik przeczytałby najpierw kryteria oceny sklepów i dopiero zapoznałby się z samym rankingiem. Ale wiadomo, że tak nie jest.
- herson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1681
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
- Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)
Ktoś już o tym pisał i w pełni się zgadzam. Osoba, która trochę już lata, zazwyczaj wie czego chce, ma sprecyzowane "żądania" i do sklepu idzie kupić to co wybrała wcześniej.sakii pisze:wk.... mnie to. Nie da się już w tej chwili nic kupić, bo na każdym kroku ktoś próbuje zrobić w ch..., i sprzedać to, co mu zalega, za co ma najwyższy rabat, największą marżę, albo bierze udział w konkursie sprzedażowym któregoś z dystrybutorów.Ryszard N. pisze:Sakii to może zależeć od tego jakie mają "złogi" w magazynie. W każdym zalega coś innego,...![]()
![]()
Może to już daleko posunięta ostrożność albo nabyta nieufność, będąca skutkiem tego o czym pisał sakii ale wolę dokonać własny wybór niż liczyć na przychylność, rzetelność i fachowość sprzedawcy. Być może krzywdzące dla części branży handlowe, ale cóż takie czasy.
Znak czasu, albo ktoś wydy....a mnie, abo ja jego.
Co do elementu bieżni w sklepie, osobiście wolę pobiegać po sklepie ( gdzie byłyby warunki, a nie 8m prostej pomiędzy innymi klientami), a nie na chybotliwej taśmie na której w kilku parach róznych butów, czułem się tak samo niepewnie.
Szkoda, że ten element nie był wzięty pod uwagę, bo niektórzy z rankingu dostaliby solidnego minusa.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mam nadzieję że to przyjęcie do siebie krytyki nie polegało tylko na rozpoczęciu reklamowania się poprzez gazetę przeprowadzającą ranking ?Kroman pisze:Najlepszym przykładem w rankingu jest tegoroczny zwycięzca. Rok temu sklep przyrównany do warzywniaka, a właściciel przyjął do siebie krytykę i jest w czołówce. I temu ma służyć m.in. ten ranking

Zagadnienie IMVHO zasadnicze:
PS: Ja kocham buty z poprzedniej dekady. Dlaczego mam płacić 350-400 PLN i więcej za tegoroczny model Adasia jeżeli mogę spokojnie sobie poczekać aż w outlecie ze sprzętem Adasiowym niedaleko mnie (uwaga, reklama: obok TESCO, Gdynia Chylonia) będzie obniżka na poprzednie modele, dzięki której wydam 150 - 200, no góra 250 jak będę miał kaprys.Jest jeszcze jeden aspekt, który zauważam: sklepy, które są w górnej części rankingu współpracują z magazynem przez publikację boksów reklamowych i karty rabatowe. Czy ranking nie jest kryptoreklamą i artykułem sponsorowanym, do którego redakcja boi się przyznać?
Przyznam też że nie znoszę kiedy sprzedawca rzuca się na mnie jak na bezmózgą ofiarę którą trzeba zarzucić potokiem słów co ma dowodzić jego kompetencji. Może ma to dowodzić profesjonalizmu i dopieszczania klienta - na szkoleniach z obsługi klienta - ale dla mnie to tylko dowodzi złego smaku i paskudnego nachalstwa. Jak będę potrzebował pomocy to o nią poproszę. Jak ktoś wchodzi do sklepu, uwala kuper na kanapę i uważa że należy wokół niego skakać - to przyznam że jakoś nie widzę tego samego osobnika na nieco bardziej wymagającym samozaparcia treningu.

Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No właśnie. Jestem świeżo po wizycie w sklepie, który drugi rok z rzędu jest w szpicy rankingu. Kupując buty startowe chciałem sprawdzić, jak w przybliżeniu sprawdzą się w biegu. Pan sprzedawca włączył mi bieżnię na 14 km/h a gdy zacząłem zbliżać się do właściwych prędkości poprosił, żebym już nie przyspieszał bo ta bieżnia tego nie wytrzymaherson pisze:Co do elementu bieżni w sklepie, osobiście wolę pobiegać po sklepie ( gdzie byłyby warunki, a nie 8m prostej pomiędzy innymi klientami), a nie na chybotliwej taśmie na której w kilku parach róznych butów, czułem się tak samo niepewnie.
Szkoda, że ten element nie był wzięty pod uwagę, bo niektórzy z rankingu dostaliby solidnego minusa.

Poproszony o to, by opowiedział coś o butach którymi byłem zainteresowany zdradził, że biega w nich jego szef i jakiś mistrz świata.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
- Iwan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
Mnie w tym rankingu sklepów brakuje podstawowego kryterium: CENY.
Wystarczy przecież wziąć z 10 najbardziej popularnych modeli butów i zobaczyć, gdzie "średnio" jest najtaniej. To jest moim zdaniem podstawa, a nie jakieś "duperele" typu "dopieszczenie klienta".
Pozostałe wymienione czynniki są dla mnie bez znaczenia. Zupełnie.
Wszelkie informację znajduję w necie. Korzystam też z własnego doświadczenia. Gdy mi się podobają jakieś buty, a jest to nowy model, którego jeszcze nie miałem - idę do sklepu i oglądam je "na żywca", przymierzam, biegam po sklepie. Kupuję na sezonowych obniżkach lub w necie. Wybieram ofertę najtańszą na dany towar. Zawsze.
Ostatnio kupiłem sobie na wyprzedaży zeszłorocznej kolekcji 3 czapki na lato do biegania - NIKE DAYBREAK (różne kolory) w firmowym sklepie po 15 -17 zł, gdy u innych są po 50 zł za sztukę. Cena i jeszcze raz cena, a nie: "Kompetencja sprzedawcy" czy "Wielkość asortymentu".
Wystarczy przecież wziąć z 10 najbardziej popularnych modeli butów i zobaczyć, gdzie "średnio" jest najtaniej. To jest moim zdaniem podstawa, a nie jakieś "duperele" typu "dopieszczenie klienta".

Pozostałe wymienione czynniki są dla mnie bez znaczenia. Zupełnie.
Wszelkie informację znajduję w necie. Korzystam też z własnego doświadczenia. Gdy mi się podobają jakieś buty, a jest to nowy model, którego jeszcze nie miałem - idę do sklepu i oglądam je "na żywca", przymierzam, biegam po sklepie. Kupuję na sezonowych obniżkach lub w necie. Wybieram ofertę najtańszą na dany towar. Zawsze.
Ostatnio kupiłem sobie na wyprzedaży zeszłorocznej kolekcji 3 czapki na lato do biegania - NIKE DAYBREAK (różne kolory) w firmowym sklepie po 15 -17 zł, gdy u innych są po 50 zł za sztukę. Cena i jeszcze raz cena, a nie: "Kompetencja sprzedawcy" czy "Wielkość asortymentu".
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Iwan ok, ale jak część przedmówców mam również wrażenie, że ranking jest obmyślony pod kompleksową obsługę klienta, który z założenia nic nie wie - wtedy sprzedawca jest badany na okoliczność zdolności pomocy klientowi; jasne, jeżeli klient już wiedzący, z pomocy w takim stopniu nie skorzysta, ale wiele osób wchodzi do sklepu po to by "porządnie i właściwie" rozpocząć przygodę z bieganiem, od kupna odpowiednich butów.
rozumiem osobę, która woli dopłacić kilkadziesiąt złotych ale być pewną, że wychodzi z odpowiednimi butami.
rozumiem osobę, która woli dopłacić kilkadziesiąt złotych ale być pewną, że wychodzi z odpowiednimi butami.
- Iwan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
Gdyby to było takie proste ...Qba Krause pisze:Iwan ok, ale jak część przedmówców mam również wrażenie, że ranking jest obmyślony pod kompleksową obsługę klienta, który z założenia nic nie wie - wtedy sprzedawca jest badany na okoliczność zdolności pomocy klientowi; jasne, jeżeli klient już wiedzący, z pomocy w takim stopniu nie skorzysta, ale wiele osób wchodzi do sklepu po to by "porządnie i właściwie" rozpocząć przygodę z bieganiem, od kupna odpowiednich butów.
rozumiem osobę, która woli dopłacić kilkadziesiąt złotych ale być pewną, że wychodzi z odpowiednimi butami.
Jako zwolennik "minimalizmu" powinieneś wiedzieć, że właściwy dobór buta nie jest tak ważny jak odpowiednia technika biegu.
Zamiast płacić sprzedawcy za "dopieszczanie" początkujący biegacz lepiej zrobi kupując zwykłe kapcie do biegania za 50 zł z Decathlonu, a za resztę opłaci kilka treningów pod okiem fachowca, który nauczy go podstaw. Czasami nawet nie trzeba płacić. Są różne akcje promujące bieganie pod okiem fachowców np. "Biegam bo lubię".
Tam dowie się więcej o tym co mu naprawdę potrzebne. Lepiej niż w sklepie, gdzie kompetencja sprzedawcy jest często adekwatna do jego wynagrodzenia...

Ostatnio zmieniony 28 maja 2012, 21:34 przez Iwan, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2241
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Iwan, nie do końca. Pamiętaj, że do sklepu przychodzą też kompletni nowicjusze. Ja w sklepie stacjonarnym kupiłem w karierze kilka razy. Osoby zaczynające przygodę z bieganiem, nie mają jednak elementarnej wiedzy na temat butów. W zasadzie buty są kluczowym elementem który wymaga fachowej porady. Ja, na przykład dzwonię do kolegi M. B. i ma poradę wysokiej klasy. Przy okazji pogadamy o bieganiu, o wynikach i paru innych sprawach
Dla mnie cena jest ważna ale nie najważniejsza. Kosmetyki których używam mogę kupić w sklepie internetowym o 20-30% taniej. Podobnie jest z książkami. Wolę jednak iść do punktu handlowego do którego chodzę od dawna. Chcę porozmawiać z personelem, zażartować, o coś zapytać, powiedzieć im coś miłego,... One odwzajemniają się uśmiechem. Znają mnie, wiedzą co używam, co lubię czytać. Miałbym to zamienić na 30 pln które pozostanie mi w kieszeni ? Nigdy. Ja nie chodzę do sklepu. Ja chodzę do ludzi.
Wartością nadrzędną w kontakcie sprzedawca-klient jest umiejętność zbudowania właściwej relacji. Tymczase w większości tych sklepów są osoby nie posiadające jakichkolwiek kwalifikacji. Ich podstawowym atutem jest to, że da się ich zatrudnić na jakiejś umowie śmieciowej. Pracodawca udaje, że im płaci, oni udają, że pracują. Oczywiście, są sklepy gdzie personel zna się na rzeczy.
Warto jeszcze zwrócić uwagę na inną rzecz. Otóż, u nas jest taka moda, praktyka, że jak trochę biega a może nawet szybko biega, to na testera z nim, na "tajemniczego klinta", za ladę z nim. Biega, to się zna. To, że być może oprócz biegania na niewielu rzeczach się zna to już nie istotne. Dali mu jakieś trepy do przetestowania to wiadomo, gość jest fachura,...
Dla mnie cena jest ważna ale nie najważniejsza. Kosmetyki których używam mogę kupić w sklepie internetowym o 20-30% taniej. Podobnie jest z książkami. Wolę jednak iść do punktu handlowego do którego chodzę od dawna. Chcę porozmawiać z personelem, zażartować, o coś zapytać, powiedzieć im coś miłego,... One odwzajemniają się uśmiechem. Znają mnie, wiedzą co używam, co lubię czytać. Miałbym to zamienić na 30 pln które pozostanie mi w kieszeni ? Nigdy. Ja nie chodzę do sklepu. Ja chodzę do ludzi.
Wartością nadrzędną w kontakcie sprzedawca-klient jest umiejętność zbudowania właściwej relacji. Tymczase w większości tych sklepów są osoby nie posiadające jakichkolwiek kwalifikacji. Ich podstawowym atutem jest to, że da się ich zatrudnić na jakiejś umowie śmieciowej. Pracodawca udaje, że im płaci, oni udają, że pracują. Oczywiście, są sklepy gdzie personel zna się na rzeczy.
Warto jeszcze zwrócić uwagę na inną rzecz. Otóż, u nas jest taka moda, praktyka, że jak trochę biega a może nawet szybko biega, to na testera z nim, na "tajemniczego klinta", za ladę z nim. Biega, to się zna. To, że być może oprócz biegania na niewielu rzeczach się zna to już nie istotne. Dali mu jakieś trepy do przetestowania to wiadomo, gość jest fachura,...

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
iwan, oczywiście 
to, że coś rozumiem, nie oznacza, że się z tym zgadzam

to, że coś rozumiem, nie oznacza, że się z tym zgadzam
