Newfeel zamiast Minimusów
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
A ja na razie traktuję bieganie "naturalne" jako dodatkowe ćwiczenie wzmacniające łydki.
Może zmienię podejście ale jeżeli bieganie "z pięty" mi nie szkodzi i jest szybsze (jak na razie) to tak będę biegał w zawodach.
Strasb czy ten artykuł to też publicystyka?
Może zmienię podejście ale jeżeli bieganie "z pięty" mi nie szkodzi i jest szybsze (jak na razie) to tak będę biegał w zawodach.
Strasb czy ten artykuł to też publicystyka?
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Tak, ściśle patrząc to publicystyka.
Ale chciałam przy tym zaznaczyć, że absolutnie nie uważam, że śródstopie to panaceum na wszystko, jedyna słuszna droga itd. albo, że nie można sobie tą drogą zrobić krzywdy - jak przy każdym too much, too soon.
Ale chciałam przy tym zaznaczyć, że absolutnie nie uważam, że śródstopie to panaceum na wszystko, jedyna słuszna droga itd. albo, że nie można sobie tą drogą zrobić krzywdy - jak przy każdym too much, too soon.
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
A możesz podać źródła badań naukowych o bieganiu naturalnym?
Poczytał bym sobie.
Poczytał bym sobie.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
W zasadzie cokolwiek w tym temacie się pojawia, to jest komentowane u Pete'a: http://www.runblogger.com/. Polecam jego blog, bardzo wyważone i rzetelne podejście do sprawy. Ostatnio popełnił też książkę.
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
Dzięki
-
- Wyga
- Posty: 60
- Rejestracja: 22 mar 2012, 22:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przebiegłem dzisiaj 6km w Newfeelah. Zero jakichkolwiek dolegliwości jeżeli chodzi o jakieś obtarcia lub odciski. Bolą łydki, ale to ze względu na intensywny trening w tym tygodniu.
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
Przyznam Ci się Strasb że miałem nadzieję że podasz te badania o których piszesz a nie blog.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3883
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
klosiu pisze:LadyE --> kupuj, te buty są fajne do chodzenia po lesie czy działce . Chodzić można bez wkładki, a taka elastyczna podeszwa jest super, chodzi się faktycznie jak boso. Ja w nich nie biegam, ale do chodzenia sobie bardzo chwalę. I wyglądają normalnie, przy chodzeniu jest to jednak zaleta. Do minimalizmu trzeba podchodzić kompleksowo, a nie biegać w minimalach, a chodzić na dwucentymetrowym obcasie .
w miesiacach maj-wrzesien przede wszystkim sandalkuje nie interesuja mnie wiec buty zakryte, chyba ze sa to buty do bieganiaIwan pisze:LadyE nie słuchaj kolegi. Ewidentnie nie wie co dobre. Obcas do chodzenia u kobitki powinien wynosić minimum 6 cm....klosiu pisze: Do minimalizmu trzeba podchodzić kompleksowo, a nie biegać w minimalach, a chodzić na dwucentymetrowym obcasie .
za pare dni zaczne zwiekszac kilometraz pod katem wrzesniowego maratonu. az takie pojscie naprzod w kwestii zmiany obuwia nie wchodzi wiec w gre za bardzo mi na tym starcie zalezy zeby dostosowywac treningi pod jeszcze jakies wieksze zmiany. nie wszystko naraz
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
No, już, już, nie zawsze jest czas w tygodniu na większe szperanie. U Pete'a na blogu artykuły są od razu z komentarzem (zakładka "Running Science"). Mogę wrzucić trochę linków do samych artykułów, ale nie wiem, czy do wszystkiego będziesz miał dostęp:pulchniak pisze:Przyznam Ci się Strasb że miałem nadzieję że podasz te badania o których piszesz a nie blog.
“Forefoot Running Improves Pain and Disability Associated With Chronic Exertional Compartment Syndrome.”
Foot Strike and Injury Rates in Endurance Runners: a retrospective study.
Landing pattern modification to improve patellofemoral pain in runners: a case series.
Gait Retraining to Reduce Lower Extremity Loading in Runners
Na razie tyle.
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
Faktycznie badania uznanych ośrodków, potwierdzające mniejszą urazowość biegania na przodzie stopy.
Chylę czoła. Nigdy nie dotarłem do takich badań.
Zauważam że te kilka treningów biegania na przodzie stopy dało mi większą "świadomość" kroku.
Nawet biegając z pięty potrafię lepiej sterować uderzaniem o podłoże. Przydaje się to zwłaszcza na zbiegach których ostatnio biegam dość dużo.
Minusem jest lekka obolałość przedniej części stopy, ale składam to na karb trwającej adaptacji stopy do nowych obciążeń.
Chylę czoła. Nigdy nie dotarłem do takich badań.
Zauważam że te kilka treningów biegania na przodzie stopy dało mi większą "świadomość" kroku.
Nawet biegając z pięty potrafię lepiej sterować uderzaniem o podłoże. Przydaje się to zwłaszcza na zbiegach których ostatnio biegam dość dużo.
Minusem jest lekka obolałość przedniej części stopy, ale składam to na karb trwającej adaptacji stopy do nowych obciążeń.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Do biegania to są ciężkie do zniesienia buty, jako pierwsze minimale zdecydowanie hardcorowe, absolutne zero amortyzacji i ochrony. Ja uwielbiam chodzić w Newfeelach po mieście, to jest absolutnie nowy wymiar eksploracji. Badanie, jak stopy czują się na różnych miejskich nawierzchniach jest dla mnie czymś odkrywczym, a boso po mieście raczej nigdy nie pochodzę .
Moim faworytem jest bruk na Starym Rynku w Poznaniu - orgazm dla stóp
Moim faworytem jest bruk na Starym Rynku w Poznaniu - orgazm dla stóp
The faster you are, the slower life goes by.
- aro05
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 329
- Rejestracja: 20 cze 2012, 14:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Artykul na jaki natknalem sie ostatnio a opublikowany zostal w czasopismie naukowym „Revue Médicale Suisse” 25 lipca 2012.
Autorzy pisza, ze mimo 40 lat poszukiwan z punktu widzenia biomechaniki, prawie co drogi biegacz narazony jest na problemy aparatu ruchu zwiazane z bieganiem. Mimo niesamowitego postepu technologicznego, liczba kontuzji nie tyle nie zmalala, ale sie zwiekszyla. Liczba zlaman zmeczeniowych, zapalen okostnej, zapalen sciegien pozostaje na tym samym poziomie.
Naukowcy sprobowali wiec w roznorodny sposob na nowo przemyslec ten problem. Podczas setek lat, nasi przodkowie przemieszczali sie boso, ewentualnie w „obowiu”, ktore w minimalny sposob amortyzowaly, podczas gdy dopiero od jakis 40 lat, biegamy w butach amortyzujacych. Oznacza to, ze styl, sposob maszerowania czy biegania zmienil sie. Od sposobu naturalnego, gdzie kontakt z podlozem zaczynal sie na srodstopiu czy palcach stopy, do sposobu, gdzie to pieta styka sie jako pierwsza z podlozem. Te zmiany, mogly narazic biegaczy na kontuzje zwiazane z przeciazeniem.
Istnieja wiec dwie techniki biegania. Ciekawym jest, ze w momencie gdy biegacze proszeni sa o przyspieszenie lub bieganie z golymi stopami, ci ktorzy biegaja w sposob „klasyczny” (atak pieta), zmienia technike i zaczna biegnac na srodstopiu podczas gdy taka zmiana nie zaistnieje u biegaczy „naturalnych” (beda oni kontynuowac poruszanie sie na srodstopiu).
Za najczestsza przyczyne kontuzji u biegaczy mozna stwierdzic powtarzajace sie obciazenia mechaniczne (wynikajace z sumujacych sie i powtarzajacych ruchow).
Atak pieta, powoduje ze konczyna dolna w momencie kontaktu z podlozem znajduje sie w pozycji wyprostowanej co prowokowac moze wieksze obciazenie na aparat ruchu w porownaniu z technika naturalna (zwiekszenie zgiecia w stawach skokowych, kolanowych i biodrowych powoduje zapewnia lepsza amortyzacje).
Autorzy pisza, ze technika, w ktorej to pieta jako pierzsza dotyka podloza, stala sie „znosna” dzieki rozwojowi butow (chodzi zwlaszcza o amortyzujace podeszwy i wkladki unoszace nieco piete). Jednak buty te maja bardziej wplyw na odczucia subiektywne biegacza (konfort), nie sa jednak w stanie kompletnie zamortyzowac szoku jaki powstaje w momencie ataku pieta.
Nie nalezy tez zapomniec, ze chodzenie czy bieganie z golymi stopami jest swietnym cwiczeniem wzmacniajacym miesnie stop (wszyscy wiedza, ze polecane sa one kazdemu biegaczowi i nie tylko, niezaleznie od preferowanej techniki biegu). Cwiczenia te, maja takze pozytywny wplyw na czucie proprioreceptywne (co ciekawe, rehabilitacja stawu skokowego po skreceniu, odbywa sie praktycznie wylacznie z gola stopa, zwlaszcza gdy pracuje sie nad czuciem proprioreceptywnym).
Pojawienie sie butow minimalistycznych spowodowalo powrot do biegania bardziej naturalnego.
Autorzy ostrzegaja rownoczesnie, ze ewentualna zmiana techniki biegania powinna odbywac sie progresywnie i jest to proces wymagajacy czasu.
Na koniec, sugeruja tez ze byc moze bardziej interesujace i skuteczne byloby skupienie sie nie na sportowcach, ktorzy mieli kontuzje, ale na tych, ktorym problemow tych udalo sie uniknac???
Autorzy pisza, ze mimo 40 lat poszukiwan z punktu widzenia biomechaniki, prawie co drogi biegacz narazony jest na problemy aparatu ruchu zwiazane z bieganiem. Mimo niesamowitego postepu technologicznego, liczba kontuzji nie tyle nie zmalala, ale sie zwiekszyla. Liczba zlaman zmeczeniowych, zapalen okostnej, zapalen sciegien pozostaje na tym samym poziomie.
Naukowcy sprobowali wiec w roznorodny sposob na nowo przemyslec ten problem. Podczas setek lat, nasi przodkowie przemieszczali sie boso, ewentualnie w „obowiu”, ktore w minimalny sposob amortyzowaly, podczas gdy dopiero od jakis 40 lat, biegamy w butach amortyzujacych. Oznacza to, ze styl, sposob maszerowania czy biegania zmienil sie. Od sposobu naturalnego, gdzie kontakt z podlozem zaczynal sie na srodstopiu czy palcach stopy, do sposobu, gdzie to pieta styka sie jako pierwsza z podlozem. Te zmiany, mogly narazic biegaczy na kontuzje zwiazane z przeciazeniem.
Istnieja wiec dwie techniki biegania. Ciekawym jest, ze w momencie gdy biegacze proszeni sa o przyspieszenie lub bieganie z golymi stopami, ci ktorzy biegaja w sposob „klasyczny” (atak pieta), zmienia technike i zaczna biegnac na srodstopiu podczas gdy taka zmiana nie zaistnieje u biegaczy „naturalnych” (beda oni kontynuowac poruszanie sie na srodstopiu).
Za najczestsza przyczyne kontuzji u biegaczy mozna stwierdzic powtarzajace sie obciazenia mechaniczne (wynikajace z sumujacych sie i powtarzajacych ruchow).
Atak pieta, powoduje ze konczyna dolna w momencie kontaktu z podlozem znajduje sie w pozycji wyprostowanej co prowokowac moze wieksze obciazenie na aparat ruchu w porownaniu z technika naturalna (zwiekszenie zgiecia w stawach skokowych, kolanowych i biodrowych powoduje zapewnia lepsza amortyzacje).
Autorzy pisza, ze technika, w ktorej to pieta jako pierzsza dotyka podloza, stala sie „znosna” dzieki rozwojowi butow (chodzi zwlaszcza o amortyzujace podeszwy i wkladki unoszace nieco piete). Jednak buty te maja bardziej wplyw na odczucia subiektywne biegacza (konfort), nie sa jednak w stanie kompletnie zamortyzowac szoku jaki powstaje w momencie ataku pieta.
Nie nalezy tez zapomniec, ze chodzenie czy bieganie z golymi stopami jest swietnym cwiczeniem wzmacniajacym miesnie stop (wszyscy wiedza, ze polecane sa one kazdemu biegaczowi i nie tylko, niezaleznie od preferowanej techniki biegu). Cwiczenia te, maja takze pozytywny wplyw na czucie proprioreceptywne (co ciekawe, rehabilitacja stawu skokowego po skreceniu, odbywa sie praktycznie wylacznie z gola stopa, zwlaszcza gdy pracuje sie nad czuciem proprioreceptywnym).
Pojawienie sie butow minimalistycznych spowodowalo powrot do biegania bardziej naturalnego.
Autorzy ostrzegaja rownoczesnie, ze ewentualna zmiana techniki biegania powinna odbywac sie progresywnie i jest to proces wymagajacy czasu.
Na koniec, sugeruja tez ze byc moze bardziej interesujace i skuteczne byloby skupienie sie nie na sportowcach, ktorzy mieli kontuzje, ale na tych, ktorym problemow tych udalo sie uniknac???