daj sobie spokój z HRmax, bo i tak go poprawnie nie ustalisz. Biegaj po prostu długo (45-60 minut) w takim tempie, że możesz rozmawiać.yazid pisze:No to w końcu na jakim procencie HRmax mam biegać żeby najefektywniej zrzucać tkankę tłuszczową przy jednoczesnym zbijaniu wagi około 1 kg na tydzień?
Bieganie na spalanie tłuszczu - jak długo?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 28 maja 2010, 12:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
-
- Wyga
- Posty: 146
- Rejestracja: 15 lut 2005, 11:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: lubuskie
Witam,
tu jest kilka rozsadnych slow - szczegolnie konkluzja powinna byc brana pod uwage przez osoby zaczynajace biegac z zamiarem redukcji tkanki tluszczowe:
http://www.trenerindywidualny.pl/conten ... 2osciowych
tu jest kilka rozsadnych slow - szczegolnie konkluzja powinna byc brana pod uwage przez osoby zaczynajace biegac z zamiarem redukcji tkanki tluszczowe:
http://www.trenerindywidualny.pl/conten ... 2osciowych
pozdrawiam
TeQuila
TeQuila
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 28 maja 2010, 12:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
tylko, że znowu wracamy do biegania w oparciu o tętno. W jaki niby sposób osoba, która zaczyna przygodę ze sportem - a jak mniemam przy nadwadze raczej się przygodę ze sportem się zaczyna - ma ustalić tętno maksymalne?tequila pisze:Witam,
tu jest kilka rozsadnych slow - szczegolnie konkluzja powinna byc brana pod uwage przez osoby zaczynajace biegac z zamiarem redukcji tkanki tluszczowe:
http://www.trenerindywidualny.pl/conten ... 2osciowych
- Iwan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
Wejść po schodach na 4 piętro...sakii pisze: W jaki niby sposób osoba, która zaczyna przygodę ze sportem - a jak mniemam przy nadwadze raczej się przygodę ze sportem się zaczyna - ma ustalić tętno maksymalne?

Tak czytam, czytam... i odnoszę wrażenie, że przez ostatnie kilka stron sporo tłuszczu Panowie spaliliście.

"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Niech spalają, byleby żółci nie wylewali przy tym 
A co do odchudzania to jest dokładnie jak z zegarkiem. Im częściej się na niego patrzy tym wolniej czas leci :>

A co do odchudzania to jest dokładnie jak z zegarkiem. Im częściej się na niego patrzy tym wolniej czas leci :>
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
- yazid
- Wyga
- Posty: 51
- Rejestracja: 04 maja 2012, 15:17
- Życiówka na 10k: 58:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Tak wlasnie staram sie biegac. Od 1 h do 1 h 15 min i kolejne dyszki pekaja.sakii pisze:daj sobie spokój z HRmax, bo i tak go poprawnie nie ustalisz. Biegaj po prostu długo (45-60 minut) w takim tempie, że możesz rozmawiać.yazid pisze:No to w końcu na jakim procencie HRmax mam biegać żeby najefektywniej zrzucać tkankę tłuszczową przy jednoczesnym zbijaniu wagi około 1 kg na tydzień?
- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Prawda jest taka, że wbrew temu co sadzi wiele osób, mało intensywny a długotrwałe bieganie nie jest najlepszą metodą spalania tkanki tłuszczowej.
Najnowsze badania naukowe dowodzą, że bieganie o wysokiej intensywności spalają szybciej i więcej fatu, ale co również ważne, przyśpieszają metabolizm i utrzymują go w zwiększonym tempie po treningu (około 2 godzin)
Prosty przykład:
Mało intensywne ćwiczenia tlenowe -SPACER, około 60 minut = spalone 280 kcal z czego 60% kalorii pochodzi z tłuszczu. Natomiast bieganie ( czyli ćwiczenia tlenowe o wysokiej intensywności) w tym samym czasie to spalone 690 kcal.
Najnowsze badania naukowe dowodzą, że bieganie o wysokiej intensywności spalają szybciej i więcej fatu, ale co również ważne, przyśpieszają metabolizm i utrzymują go w zwiększonym tempie po treningu (około 2 godzin)
Prosty przykład:
Mało intensywne ćwiczenia tlenowe -SPACER, około 60 minut = spalone 280 kcal z czego 60% kalorii pochodzi z tłuszczu. Natomiast bieganie ( czyli ćwiczenia tlenowe o wysokiej intensywności) w tym samym czasie to spalone 690 kcal.
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 522
- Rejestracja: 19 lip 2009, 18:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
apaczo pisze:
Najnowsze badania naukowe dowodzą, że bieganie o wysokiej intensywności spalają szybciej i więcej fatu, ale co również ważne, przyśpieszają metabolizm i utrzymują go w zwiększonym tempie po treningu (około 2 godzin)
Prosty przykład:
Mało intensywne ćwiczenia tlenowe -SPACER, około 60 minut = spalone 280 kcal z czego 60% kalorii pochodzi z tłuszczu. Natomiast bieganie ( czyli ćwiczenia tlenowe o wysokiej intensywności) w tym samym czasie to spalone 690 kcal.
Był tu o tym kiedyś cały artykuł na pierwszej stronie, nie trzeba wyważać otwartych drzwi:)
Należy pamiętać jednak o tym, że wysiłek fizyczny o dużej intensywności podejmowany
przez osoby nieprzygotowanie może wywołać u nich szkody zdrowotne, nie wspominając już o tym, że dla wielu osób duża intensywność jest w ogóle nieosiągalna:)
i stąd m.in. biorą się zalecenia typu długo i wolno; procentowe różnice zużycia źródeł energii w zależności od intensywności wysiłku też wspierają takie ostrożne podejście;
pzdr
gl
gl
- kisio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1774
- Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A dyskusja jest trochę bezsensowna również dlatego, że 90% sukcesu to odpowiednie odżywianie. Regularny wysiłek fizyczny bardzo pomaga, ale jedzenie to podstawa. Bez tego, żadne pilnowanie %tętna czy inne czary mary nie mają większego sensu.
- yazid
- Wyga
- Posty: 51
- Rejestracja: 04 maja 2012, 15:17
- Życiówka na 10k: 58:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Zgadzam się z Tobą. Jednak wyjaśnij mi dlaczego w takim razie ludzie nie zmieniając szczególnie swoich nawyków żywieniowych pomimo tego chudną i to często kilkanaście kilo w 3-4 miesiące. Twierdzą że jedyną zmianą u nich jest częstsze jedzenie(5 posiłków) i mniejsze porcje.kisio pisze:A dyskusja jest trochę bezsensowna również dlatego, że 90% sukcesu to odpowiednie odżywianie. Regularny wysiłek fizyczny bardzo pomaga, ale jedzenie to podstawa. Bez tego, żadne pilnowanie %tętna czy inne czary mary nie mają większego sensu.
- Andyql
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 328
- Rejestracja: 30 mar 2012, 13:55
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:05
- Lokalizacja: Kielce
Święte słowa... Jestem w temacie biegania początkującym leszczem , zaczynałem w marcu , jakies 400 km temu , na początku nie mogłem schudnąć , poczytałem forum, zakupiłem pulsometr i przejmowałem się utrzymywaniem tempa zgodnie z literaturą . Bez sukcesów. Dopiero uporządkowanie nawyków żywieniowych, upraszczając - posiłki co 2-3 godz. zadowalająco wpłynęły na moją wagę ( - 8 kg i spada. Stan początkowy 86 kg przy 178 cm) A z patentów "żywieniowych" które w moim przypadku się sprawdziły , polecam 200 mg bezwodnej kofeiny na godzinę przed treningiem ... To działa . I to jak...kisio pisze:.... 90% sukcesu to odpowiednie odżywianie. Regularny wysiłek fizyczny bardzo pomaga, ale jedzenie to podstawa.
Oczywiście duże znaczenie ma tutaj także stopniowe wydłużanie dystansu , z 5 do 12-15 km obecnie, biegam raczej wolno , jakies 6 min/km co dwa dni . Najważniejsze, że zatrzymuję się tylko z tzw. rozsądku i cały czas mam ochotę na więcej i więcej biegania.
Pozdrawiam chudnących

- Andyql
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 328
- Rejestracja: 30 mar 2012, 13:55
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:05
- Lokalizacja: Kielce
W moim przypadku bieganie na tętno w ogóle się nie sprawdza. Maksymalne jakie sobie złapałem to 178 i to na kilkusetmetrowym podbiegu , takim że za kolejnym zakrętem już na bank stał św. Piotr ( mam 46 lat i ostatnie 20 biegałem raczej tylko po piwo ). Nawet 80 % HRmax w moim przypadku daje 142 ...czyli musiałbym troszkę szybciej maszerowaćyazid pisze:.... na jakim procencie HRmax mam biegać żeby najefektywniej zrzucać tkankę tłuszczową ...



- voslak
- Dyskutant
- Posty: 36
- Rejestracja: 09 maja 2012, 22:32
- Życiówka na 10k: 35:52
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
HRmax jest to mniej więcej 220 minus wiek ale nie radzę się tym sugerować jako wyrocznią przy treningu. Widziałem kiedyś w TV pana który przygotowywał się do przedstawienia (Japonia) gdzie miał podskoczyć pod spadającym kilku tonowym dzwonem. W próbie miał tętno 205
wg norm powinien się wykończyć na zawał przy 180. Daniels także mówił, że trening oparty w dużej mierze na HR nie jest dobry.

- yazid
- Wyga
- Posty: 51
- Rejestracja: 04 maja 2012, 15:17
- Życiówka na 10k: 58:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Właśnie o czymś takim myślałem. Moje HRmax to 185(według wzoru) i tak np ostatnie 10 km na dystansie ponad 8,5 biegałem na poziomie 80% HR max(tętno 160-167). Wolniej chyba się nie da bo moje tempo to jakieś 7:30 na km. Toż prawie jak spacer i pomimo tych 80 HRmax niespecjalnie czuję się zmęczony.Andyql pisze:W moim przypadku bieganie na tętno w ogóle się nie sprawdza. Maksymalne jakie sobie złapałem to 178 i to na kilkusetmetrowym podbiegu , takim że za kolejnym zakrętem już na bank stał św. Piotr ( mam 46 lat i ostatnie 20 biegałem raczej tylko po piwo ). Nawet 80 % HRmax w moim przypadku daje 142 ...czyli musiałbym troszkę szybciej maszerowaćyazid pisze:.... na jakim procencie HRmax mam biegać żeby najefektywniej zrzucać tkankę tłuszczową ...W praktyce biegam z tętnem 160 albo powyżej przy 5,30 - 6,00 min/km i naprawdę musze sie pilnować żeby spadało na przykład do 155 . Czyli wynika z tego , ze te swoje paręnaście km biegam z intensywnoscią około 90 % HRmax
Tymczasem nie czuję się specjalnie zmęczony i nie widzę żadnego sensownego powodu by biegać wolniej. Konkluzja : jeśli zaczynasz biegać i twój organizm dopiero oswaja się z wysiłkiem , nie traktuj tętna jak wyroczni. Raczej "wsłuchaj" się w swój organizm i ... do przodu