Długie wybieganie - ważny czas czy odległość ?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
lebki
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 165
Rejestracja: 25 gru 2011, 16:08
Życiówka na 10k: 44:02
Życiówka w maratonie: 3:50:51

Nieprzeczytany post

Witam. Spotkałem się już z różnym podejściem do sprawy długiego wybiegania i nie wiem na co postawić. Daniels twierdzi, że pozostawanie na nogach dłużej niż 2,5 h w trakcie treningu nie jest zbyt dobrym pomysłem, z drugiej strony, większość planów przygotowujących do maratonu uwzględnia wybiegania na poziomie 30 - 35 km na 3 tyg przed zawodami. Raczej nie mam takiej pary, żeby w 2,5 h zrobić 35 km ( 30 - 35 km). Co zatem wybrać. Bieganie w określonych ramach czasowych, np 2,5 h i nie przejmowanie się dystansem, czy lepiej jednak przeczłapać te 30 km ?
PKO
Awatar użytkownika
grzlew
Wyga
Wyga
Posty: 108
Rejestracja: 24 lis 2010, 20:52
Życiówka na 10k: 43:08
Życiówka w maratonie: 4:58:19
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Własnie w tym problem, że nie ma na to jednej prawidłowej odpowiedzi :). Wiele osób twierdzi, że wybiegania powyżej 2.5h nie mają większego sensu. Ale musisz pamiętać o aspekcie psychologicznym 35km wybiegania. Było nie było maraton to "tylko" 7km więcej ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
lebki
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 165
Rejestracja: 25 gru 2011, 16:08
Życiówka na 10k: 44:02
Życiówka w maratonie: 3:50:51

Nieprzeczytany post

grzlew pisze:Własnie w tym problem, że nie ma na to jednej prawidłowej odpowiedzi :). Wiele osób twierdzi, że wybiegania powyżej 2.5h nie mają większego sensu. Ale musisz pamiętać o aspekcie psychologicznym 35km wybiegania. Było nie było maraton to "tylko" 7km więcej ;)
Dokładnie o tym samym myślałem. Być może formy przez te dodatkowe kilometry większej nie zbuduję, ale w głowie zostanie "pamiątka", że jednak dałem radę i te kolejne 7 powinno też "wskoczyć" :)
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Dla mnie bez sensu, gdybym przebiegł przed maratonem 35km to bym sobie pomyślał, bułka z masłem, a na maratonie kryzys przyszedł na 37km - do tego dochodzi kwestia tempa, przecież nie będzie nikt robił wybiegania w tempie maratonu więc przypuszczam, że gdybym pobiegł dajmy na to takie wybieganie 35km w tempie jedynie 30 sek słabszym niż maraton to moja wiedza na ten temat byłaby mała - na pewno nieproporcjonalnie mniejsza do zmęczenia, do tego kwestia warunków i innych takich rzeczy i nadal pozostało by pytanie - ale jak będzie jak pobiegnę szybciej-czy dam radę, jak zareaguję. A kwestie psychiczne, może ktoś potrzebuje takiego przełamania, potwierdzenia, wydaje mi się, że psychicznie można się inaczej zbudować. Mi wystarczyły wybiegania ok 20km, komuś innemu 25km, ale już 30-35 to wydaje mi się przesadą i nie każdemu takie coś należy polecać bo koszta mogą być większe niż zyski - trzeba to chyba zmęczeniem własnym mierzyć i szybkością własnej regeneracji.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

biorąc pod uwagę moje bardzo dawne przygotowania do maratonu mogę powiedzieć że dwa wybiegania dłuższe niż 30 km dały mi bardzo dużo - po pierwsze skopały mi d... i ustawiły "respekt" na dystans (pobiegłem pierwszą trzydziestkę znacząco za szybko w paskudnej pogodzie i ogólnie psychicznie mnie zmaltretowała)
druga 30'stka to chyba było 32, i z kolei napawała mnie optymizmem, że trzymanie stricte tempa 5s/km wolniej od samego początku - pozwoliło mieć zupełnie inne samopoczucie na końcu.

Co do czasów - mi 30stki zajeły ok. 3h i te ostatnie 30 minut było najbardziej wyczerpujące i moim zdaniem warte doświadczenia, więc
osobiście obstawiał bym na wybieganie w granicach 30-35 i im jesteś wolniejszy tym bliżej tych 30km... - niemniej ... spróbował bym takiego wysiłku.

Nie wiem czy daje to coś do wytrzymałości, ale dla psychiki na pewno tak !

Dzięki temu treningowi udało mi się w Krakowie nie zaliczyć "ściany" i nawet przyspieszyć na ostatnich 3 km... - ... tym samym na drugiej połówce przesunąłem się w stawce o jakieś 500 pozycji - Wrażenie niesamowite i polecam każdemu kto się do maratonu przygotowuje !
Szymon
Obrazek
Awatar użytkownika
grzlew
Wyga
Wyga
Posty: 108
Rejestracja: 24 lis 2010, 20:52
Życiówka na 10k: 43:08
Życiówka w maratonie: 4:58:19
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Santiago pisze: właśnie na odwrót, dla początkującego powinno się odradzać tak długie i wyczerpujące biegi
Kiedyś chyba nawet w BIEGANIU był artykuł na ten temat mówiący, że amatorzy biegają po 30-35 km , bo porównują się do zawodowców, którzy takie wybiegania robią, ale zajmuje im to 2-2.5h natomiast wolnym biegaczom dużo więcej z czego wynika to duże obciążenie dla układu kostnego. W każdym razie przed maratonem sam pobiegłem z 2-3 razy po 30 km i uważam, że psychicznie dużo mi te treningi dały, fizycznie możliwe, że to właśnie przez nie miałem problemy z kolanami przez dobry rok po maratonie :P
Obrazek
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

mam zdanie bardzo podobne do ssokolowa, mnie również 35km przed maratonem dało bardzo dużo.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

grzlew pisze: W każdym razie przed maratonem sam pobiegłem z 2-3 razy po 30 km i uważam, że psychicznie dużo mi te treningi dały, fizycznie możliwe, że to właśnie przez nie miałem problemy z kolanami przez dobry rok po maratonie :P
Możliwe też, że problemy z kolanami miałeś przez złą technikę biegu lub źle dobrane kapcie. A może jedno i drugie.

Mnie na złamanie 4 h wystarczył jeden bieg 30 km i kilka z przedziału 18-25 km. Słowo "wystarczył" odnosi się nie tyle do wytrenowania odpowiedniej formy fizycznej (choć też), co do podbudowy psychicznej. Następnym (w moim odczuciu) bardzo istotnym elementem wypracowanym dzięki takim biegom, była kwestia przetestowania i odpowiedniego dobrania odżywiania na maraton.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Nigdy nie robiłem wybiegania powyżej 22km a i te na palcach jednej ręki policzę, na wybieganie 25km na 2 tygodnie przed maratonem dostałem szlaban i zrobiłem tylko 21 - i dobrze wyszło a i warto było słuchać bardziej doświadczonych - w debiucie pobiegłem 3:30 czyli max z tego co się dało z moich prób i testów wycisnąć, po 4 miesiącach treningu jedynie, bez doświadczenia czy wzmacniania się psychicznego bieganiem po 30-35km - to są mocne akcenty i jeśli je robimy to rezygnujemy z innych form treningowych w danym okresie lub robimy je na zmęczeniu, ile się człowiek regeneruje po takiej 35km? Trochę wchodzę w kwestie dwóch różnych szkół oraz mierzenia sił na zamiary i pewnej ekonomiki rozporządzania siłami czyli co zyskuję a co mogę stracić
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:Nigdy nie robiłem wybiegania powyżej 22km a i te na palcach jednej ręki policzę, na wybieganie 25km na 2 tygodnie przed maratonem dostałem szlaban i zrobiłem tylko 21 - i dobrze wyszło a i warto było słuchać bardziej doświadczonych - w debiucie pobiegłem 3:30 czyli max z tego co się dało z moich prób i testów wycisnąć, po 4 miesiącach treningu jedynie, bez doświadczenia czy wzmacniania się psychicznego bieganiem po 30-35km - to są mocne akcenty i jeśli je robimy to rezygnujemy z innych form treningowych w danym okresie lub robimy je na zmęczeniu, ile się człowiek regeneruje po takiej 35km? Trochę wchodzę w kwestie dwóch różnych szkół oraz mierzenia sił na zamiary i pewnej ekonomiki rozporządzania siłami czyli co zyskuję a co mogę stracić
Widocznie Tobie taki trening służy.
Nie znam nikogo kto nabiegał 3:30 po 4 mies. treningu.
Ja zastanawiam się co dla mnie najlepsze.Mam czas do czerwca(maraton w październiku)
Teraz biegam tylko dychy.Za gorąco na cos dłuższego :hej:
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

To fakt, gorąc nie służy zwłaszcza jak się biega po południu - w poniedziałek 14km mnie zabiło, wczoraj też 14km i też było ponadnormatywnie ciężko i mam wrażenie, że po sobotnich 20 km nie odzyskałem jeszcze równowagi. Bieganie w upale to sie powinno chyba mnożyć przez jakiś współczynnik, żeby się nie zajechać :hej:
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
infomsp
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja korzystam z tego co jest w książce "Mój pierwszy maraton" Tima Rogersa. Tam najdłuższe wybieganie w 4 tyg. przed maratonem jest na 200 min. I wcześniej uwaga: "w swoich długich wybieganiach dąż maksymalnie do 32 km". Tempo określone jest jako "wolno". Według tego planu ważniejszy jest czas a nie dystans. Celem planu też nie jest pokonanie maratonu w 3:30, ale pokonanie go bez uszczerbku dla zdrowia i ducha.
asewqt

Nieprzeczytany post

infomsp pisze: Celem planu też nie jest pokonanie maratonu w 3:30, ale pokonanie go bez uszczerbku dla zdrowia i ducha.
To po co go biegać?
infomsp
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

asewqt pisze:
infomsp pisze: Celem planu też nie jest pokonanie maratonu w 3:30, ale pokonanie go bez uszczerbku dla zdrowia i ducha.
To po co go biegać?
Pomyśl co sugeruje tytuł książki.
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

asewqt pisze:
infomsp pisze: Celem planu też nie jest pokonanie maratonu w 3:30, ale pokonanie go bez uszczerbku dla zdrowia i ducha.
To po co go biegać?
Sugerujesz, że biegasz dla "uszczerbku zdrowia i ducha." i jak ten element odpadnie, to bieganie przestaje Cię interesować?
Tak by można wnioskować z Twojego pytania. :hejhej:
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ