Ryszard N. pisze:...Bieganie, jak wiele dyscyplin życia, wymaga obok systematycznej pracy, talentu i predyspozycji.
Z tym się nie do końca zgodzę. Kiedy możemy mówic o predyspozycji do biegania? Przeciez jak ktoś ma naprawde sporą nadwagę i postanawia zmienić dotychczasowy tryb życia i odwrócić o 180 stopni i wychodzi na bieganie po zapaleniu ostatniego fajka, ze spora nadwagą to znaczy, że ma już predyspozycje do biegania, mimo że większość dystansu który biegnie/idzie kona ze zmęczenia? Czy ma predyspozycje do biegania po - powiedzmy - roku od tego dnia kiedy wyszedł na bieganie, kiedy to nadwagi juz nie ma a organizm zapomniał, że był truty kiedyś fajkami?
Jeśli o mnie chodzi, życiówki nigdy mnie nie interesowały, ale biegi uliczne i udział w nich tak. Predyspozycji do biegania nie miałem, ale już mam

z talentem trochę kiepsko, ale biegam dla przyjemności, jak choruję i nie mam sił to biegam wolniej i mniej, żeby w domu nie siedzieć - chyba że rozchoruję się bardziej to wtedy musze się wykurować.
Rok temu wzstartowaem w swoim pierwsyzm biegu ulicznym (10km) - po roku biegania - czas miałem 52:49 - wcześniej nigdy nie realizowałem żadnego planu - ot po prostu biegałem normalnie a jak moglem to biegałem szybko. Na biegu ulicznym atmosfera biegu mi się udzieliła i wykręciłem życiówkę. Ani przed tym biegiem, ani nigdy juz po tym biegu nie przebiegłem 10 km tak szybko - jednak lepiej mi się biega wolniej, w tempie konwersacyjnym

ale wiem, że w tym roku tez startuję w tym samym biegu i trochę głupio byłoby mieć gorszy czas - a więc - czas postawić sobie jakiś cel w tym moim bieganiu i go zrealizować.
Półmaraton tez przebiegłem w tamtym roku ale z marnym skutkiem - jednak cieszyłem się że dotarłem do mety. Teraz w tym roku mam w planach trzy półmaratony ale cały czas marzy mi się maraton - przebiegnięcie maratonu - ukończenie go będzie moją życiówką - taką osobistą - takim zwieńczeniem walki z nadwagą i rozpocząciem biegania naprawde długodystansowego również tak dla siebie, za domem, na polu.
Tylko trochę się boję tego maratonu, że mi się życiówka nie uda. Nie lubię planów i nie umiem biegac z planami- czy t oznacza, że nie mam talentu i predyspozycji i nie mam co startować w maratonie?