Witam wszystkich
No i przebiłem ścianę na maratonie w Toruniu, ale łatwo nie było. Jako że mam ostatnio pecha do pogody to i tym razem również żar z nieba się lał i zero chmurki przy plus 27 stopniach.
Ale co tam trzeba być twaardym. Trasa nowa i nie nalezała do wymazonych bo były spore odcinki po bruku jako ze trzykrotnie biegliśmy po rynku no i ten podbieg przy bulwarze filadelfilskim. Niestety pomimo że do 30 kilometra biegło mi się jakbym się unosił na skrzydłach to później juz zaczeły się schody i miałem ochote zejść ale prawdziwy maratończyk tego nie robi

A do 30 km biegłem jako 5 bo ścigałem dziewczynę notabene okazała się nią białorusinka która jako pierwsza w histori maratonów i to chyba wszystkich przybiegła 2 wśród wszystkich maratonczyków . Na 32 km tak chciało mi sie siusiu ze musiałem sie zatrzymać i szukać ustronnego miejsca i to niestety mnie wybiło z rytmu i nie mogłem nawiazać walki. I tak po 42km i 195 m dobiegłem do mety jako 18 na ok 1000 startujących i poraz pierwszy załapałem się na poduim w swojej kategori 40 latków i wyżej na III miejscu a żebym wiedział że ten przedemna co biegł to tez 40 latek to krótki finisz i byłbym 2.Na pocieszenie byłem najlepszym maratonczykiem z grudziadza. Tak ze ogólnie jestem bardzo zadowolony tym bardziej że moge juz powalczyć o dobre miejsca pomimo ze wynik nie był najlepszy bo 3h.16 ' ale na te warunki nikt nie zrobił dobrego wyniku.
Spokojnie woda sodowa nie uderzy mi do głowy i spotkania z naszą grupa biegowa będę kontynuował nastawiając się bardziej na zabawy biegowe.
Jeżeli chodzi o organizację samego maratonu i półmaratonu przez organizatorów to oceniam bardzo wysoko i polecam wszystkim wybieranie przyszłych startów właśnie w dużych miastach. Punkty z woda ,izotomikiem,bananami ,pomarańczami co 3 km.Trasa dobrze zabezpieczona i oznakowana kurtyny wodne zrobione przez strażaków nad wisłą scena z zespołami muzycznymi i dużo kibiców z trąbkami,przebrani itp. Widzimy się w środę.