Inkoguto - dojść do wagi dwucyfrowej

Moderator: infernal

inkoguto
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 04 kwie 2012, 08:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziś kolejny udany trening - może nie aż tak fantastyczny jak czwartkowy, ale równie przyjemny. Zaczynam czuć się gotowy na wskoczenie na piąty tydzień planu.

Dotarł do mnie pulsometr, więc dziś po raz pierwszy biegałem z nim. Nadajnik działa z bieżnią :taktak:, co mnie bardzo ucieszyło :) Wyniki na zegarku i bieżni są porównywalne - raz są identyczne, raz różnią się do max 5 uderzeń/minutę - ale to wynika chyba z tego że odświeżanie tętna jest inne, na zegarku zmienia się jakby szybciej. Niemniej do celów treningowych ten wyświetlacz na bieżni mi w zupełności wystarcza, zerkałem na niego częściej niż na zegarek. No i jest cały czas podświetlony, a w zegarku muszę nacisnąć dwa przyciski aby się podświetlił.

Dzisiejszy trening:
- 5min marsz 5km/h (tętno ok 100), 5 min 6km/h (tętno średnio 115)
- 6 serii po (3min bieg 8km/h, 2min marsz 5km/h)

Tętno podczas biegania:
- pierwsze 2 serie - doszło do 150
- kolejne 2 serie - do 155
- ostatnie 2 serie - do 160
podczas marszu w seriach spadało do 115, potem do 120, ostatnia seria to zdążyło spaść tylko do 125


A jakie jest moje tętno maksymalne? Nie wiem, nie mierzyłem, boję się :-) Ale wyliczenia są takie dla wzorów z http://bieganie.pl/?show=1&cat=15&id=411
1) formuła Sally Edwards = 195
2) 220 - wiek = 188
3) 205.8 - (0.685 * wiek) = 184
4) 206.3 - (0.711 * wiek) = 184
5) 217 - (0.85 * wiek) = 190

Tak więc zapewne moje HRmax to ok 190. Czyli przy 160 bpm daje to 84% - trochę dużo... Ale generalnie nie czułem się nie wiadomo jak zdyszany podczas treningu, od ostatniego tak jak pisałem biega mi się naprawdę przyjemnie :) Poza tym na początku można biegać z trochę wyższym tętnem, jest o tym artykuł na na naszej stronce.

Statystyki wg pulsometru:
- średnie tętno - 129
- max 160
Pozdrawiam,
Inkoguto :)
mój blog i komentarze
Obrazek
New Balance but biegowy
inkoguto
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 04 kwie 2012, 08:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wczorajszy trening był dosyć ciężki. Tak jak tydzień temu widzę że z dnia na dzień to dla mojego organizmu spory wysiłek. HR max 163. Sporo potu, trudne oddychanie, ale dałem radę :)

Trening tak jak poprzednio, jeszcze serie po 3 min biegu, 2 min marszu.

Od wtorku zmiana - 4min biegu, 1min marszu. O ile jeszcze w sobotę byłem pewien że dam radę, to po wczorajszym treningu znowu mam wątpliwości...
Pozdrawiam,
Inkoguto :)
mój blog i komentarze
Obrazek
inkoguto
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 04 kwie 2012, 08:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wczoraj... prawie się udało :) Wskoczyłem na piąty tydzień planu pumy.

- rozgrzewka standard 5+5min marszu
- potem 4 serie po (4min biegania, 1 min marszu)
- piąta i szósta seria: 4min biegania, 2min marszu

Po piątej serii musiałem wydłużyć sobie marsz. Pulsometr wskazywał max HR max 174 - to zdecydowanie za dużo. Chyba powinienem biegać wolniej niż 8km/h. Jakby nie patrzeć serce ma do uciągnięcia jednak sporo za dużo kilogramów, więc chyba powinienem biegać wolniej i spokojniej, aby spalać więcej tłuszczu :) Wiem że na początku można biegać z wyższym tętnem, no ale bez przesady - nie aż takim! Toż to jakieś 90% HRmax...

W czwartek spróbuję 7km/h. Docelowo trzeba będzie zwiększać dawkę, ale nie kosztem serca. Niech trochę spadnie waga. Jeszcze padnę na zawał i co będzie?

I oficjalnie wpis w blogu: najnowsze ważenie z wczoraj to 123,4kg - 5.5kg do przodu :)
Pozdrawiam,
Inkoguto :)
mój blog i komentarze
Obrazek
inkoguto
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 04 kwie 2012, 08:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czwartek jednak nie zwolniłem - pobiegłem znowu 8km/h. Tym razem tak jak we wtorek tętno szalało przy piątej serii. Po piątym biegu miałem już ponad 170bpm. Zrobiłem więc dwie minuty marszu i pobiegłem szóstą serię, po czym znowu 2 min marszu - identycznie jak we wtorek.

Tętno dobiło do 174.
Trochę cienko :/
Pozdrawiam,
Inkoguto :)
mój blog i komentarze
Obrazek
inkoguto
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 04 kwie 2012, 08:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzisiejszy bieg nadal w seriach po 4min biegania i 1min marszu. Ale dziś był już progres - udało mi się przebiec z wszystkimi międzymarszami po 1min :) Tak więc dzisiejszy trening to:
- rozgrzewka standard 5+5min marszu
- 6 serii po (4min biegania, 1 min marszu)
- suma: 4,62km

Po piątej serii tętno dobiło do 163. Przy szóstej - wzrosło do 165. To już wolniej niż we wtorek i w czwartek :)
Zobaczymy jutro - do tej pory trening "z dnia na dzień" był bardzo męczący, więc lekko się go obawiam.
Nie jestem też póki co przekonany by w następnym tygodniu wskoczyć na 4:30/0:30. Pół minuty marszu na pewno nie da odpocząć mojemu serduchu... Poza tym na pewno wypadnie mi jeden trening, tak więc może poćwiczę jeszcze raz serie 4:00/1:00 :)

Dziś kolejna niespodzianka na wadze - 122,7
Pozdrawiam,
Inkoguto :)
mój blog i komentarze
Obrazek
inkoguto
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 04 kwie 2012, 08:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Niedziela jak zwykle męcząca - trening z dnia na dzień dla mojego organizmu to jednak jest wyzwanie :) Dziś podczas biegu cały czas dokuczało mi lewe kolano, a teraz wyraźnie czuję że mnie po prostu boli... Z tego też powodu dziś już po 3 serii musiałem sobie zrobić marsz 2min zamiast 1 (tętno maks do tej pory było 161), za to wszystkie kolejne serie biegów już z marszami tylko po 1 min :)

Ogólnie trening był męczący - bardziej fizycznie, bolały bardziej nogi (tylko 1 dzień przerwy), mnóstwo potu, a całościowe tętno max to 165. No ale 6x4 min przebiegnęte :) Dziś sumarycznie 4,7km. Kolejny tydzień planu pumy zaliczony.

Przede mną ostatni, szósty tydzień, a potem bieg 30min. Myślę że ten szósty tydzień może potrwać z dwa albo nawet i trzy :) Ale grunt to się nie poddawać. Najpierw spróbuję może 4:30/1:00 - już teraz wiem że 30sek przerwy to dla mnie zdecydowanie za mało. Może potem wskoczę na 3 serie po 9:00/1:00... Kto wie :)

Cały czas zagwostką dla mnie jest moje serce. Chyba muszę zrobić sobie jakieś kompleksowe badania pod tym kątem. Za szybko się męczę. Myślałem że cały czas bije jak szalone, ale w nocy przed zaśnięciem założyłem pulsometr i miałem 65 uderzeń/min. Normalnie chodząc bez jakiegokolwiek wysiłku, jak przed treningiem zakładam pasek na klatkę, to mam tak 85-90 bpm. Sam marsz 6km/h dochodzi do 115. Rozumiem że jednak mój organizm to spory balast dla serca, łudzę się że jak już osiągnę swój cel to będzie sercu sporo łatwiej :)

Dziś też po raz pierwszy przeczytałem instrukcję do swojego pulsometru. Widziałem że ma tam wybór strefy ćwiczenia, jest fat burning, fitness oraz tryb indywidualny. Przy fat burning po podaniu moich danych z automatu ma tam wpisane coś ok 110-130 (nie pamiętam dokładnie). Ja nie wiem z jakim tempem musiałbym biec aby utrzymać takie tętno, chyba truchcik 6km/h.... No ale może warto takim tempem aż zrzucę z siebie trochę kg, a dopiero potem ćwiczyć bieganie na tempo ???

Ja w ogóle podziwiam wszystkich biegaczy... Przeglądając posty widzę statystyki z run-loga, pełen szacun za te tysiące przebiegniętych kilometrów. Jak widzę że ktoś w tygodniu robi kilkadziesiąt km to zadaję sobie pytanie - jak on/ona to robi? Przecież ja nie dochodzę nawet do 20km/tydzień i jest to dla mnie wyzwanie...

No cóż. Na razie cel krótkoterminowy to przebiec 30min bez przerwy. A może warto jednak przebiec je truchcikiem? Myślę że to byłoby mi zdecydowanie łatwiej... Przecież przed przejściem na plan pumy biegłem już bez przerwy 10min truchcik 6km/h + 12min bieg 8km/h...

Potem po przebiegnięciu 30 min chyba będę ćwiczył biegi ciągłe z utrzymaniem tętna (bieżnia ma taki program, ustawiam tętno max, a ona sama kontroluje - tylko nie pamiętam czy przez regulację prędkości czy nachylenia).
Pozdrawiam,
Inkoguto :)
mój blog i komentarze
Obrazek
inkoguto
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 04 kwie 2012, 08:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No to się wczoraj zaczęło... Ostatni tydzień planu. Kolano jeszcze dawało znać po sobie, a podczas biegu także i ścięgno w tym samym miejscu. Ale potem jakoś ulżyło i ostatecznie przebiegłem tyle ile miałem, chociaż nie do końca z przerwami takimi jak to zakładał plan :)

A wyglądało to tak...
- rozgrzewka standard 2x5min - marsz 5km/h i 6km/h
- 1 seria: bieg 4:30 min 8km/h, 0:30 min marsz
- 2 seria: 4:30 min 8km/h, 1:00 min marsz - po tej serii puls skoczył do 154, noga przeżywała swój kryzys, więc wydłużyłem przerwę i postanowiłem od teraz zwolnić
- 3 seria: 4:30 min 7km/h, 0:30 min marsz
- 4 seria: 4:30 min 7km/h, 1:00 min marsz
- 5 seria: 4:30 min 7km/h, 0:30 min marsz - tutaj puls skoczył do 155, a więc widać że wolniejsze tempo dosyć korzystnie wpłynęło jeżeli chodzi o puls
- 6 seria: 4:30 min 7km/h, 1:00 min marsz - i tutaj skoczył do 159, ale to dlatego że zaczynałem tę serię po 30sek przerwy z pulsem 140
w sumie 4,6km

tak więc - trochę wolniej, przerwy na przemian 30/60sekund. Mokry byłem chyba najbardziej z wszystkich treningów do tej pory. No, ale dałem radę ;) I to bez wielkiego wysiłku dla serducha.

Jak już przebiegnę te 30min, to będę biegał na niskim tętnie, nawet i 6km/h.... Muszę zejść do strefy fat burn i jednak zwiększać powoli długość biegu. Wolniej, ale dłużej.
Pozdrawiam,
Inkoguto :)
mój blog i komentarze
Obrazek
inkoguto
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 04 kwie 2012, 08:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W czwartek wypadł mi trening, wczoraj wróciłem późnym wieczorem i nie miałem już sił. Tak więc dzisiejszy bieg po 4 dniach przerwy.

Udało mi się przebiec 6 serii po 4:30 z przerwami po 0:30 :) Przy prędkości 7km/h. Sama prędkość może i nie jest oszałamiająca, niemniej przy moim balaście wolę biegać wolniej, z niższym tętnem.

Nawet postanowiłem udokumentować to rozpiską wszystkich danych z pulsometru z każdej części treningu :)
Obrazek

I kolejna dobra wiadomość - dziś rano 122.1kg :)
Pozdrawiam,
Inkoguto :)
mój blog i komentarze
Obrazek
inkoguto
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 04 kwie 2012, 08:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wczoraj zapomniałem napisać... ale dalej mam problem z kolanem. Podczas biegu jakoś się trochę uspokoiło, ale przed i po jednak coś mi dolega. Dziś to samo... niby nie jest tragicznie, mam wrażenie że wystarczy gdy po prostu trochę odpocznie...

Niemniej - dziś podczas biegu kolano uspokoiło się praktycznie całkiem, biegało mi się przyjemnie. Biegłem bliżej środka bieżni niż końca, mam wrażenie że tu jest lepsza amortyzacja. Po raz pierwszy niedzielny bieg był dla mnie przyjemnością, zawsze trening dzień po dniu był fatalny. Ale dziś miłe zaskoczenie:) Zapewne to przez niższą prędkość i w konsekwencji niższe tętno.

Dziś udało mi się znowu przebiec 6 serii planu po 4:30 bieg 7km/h i 0:30 marsz 5km/h. Co więcej, po skończeniu serii przebiegłem jeszcze 10 minut bez przerwy tempem 7km/h :hej: I nawet miałem siłę biec dalej, jednak zdecydowałem się oszczędzać kolano.... by mieć siły w przyszłym tygodniu :)

Nie będę już zrzucał pełnej rozpiski z run-loga, podam tylko średnie i max tętno podczas części biegowych:
1) 129/138
2) 135/142
3) 135/144
4) 144/153
5) 149/157
6) 153/161
7) i podczas 10 minut extra - 159/167

A zatem - skończyłem właśnie ostatni tydzień planu 6-tygodniowego PUMY. Myślałem wpierw że będę ostatni tydzień powtarzał, ale po zwolnieniu nie widzę takiej potrzeby.

Przede mną wtorek - finalne zakończenie planu, mam zamiar przebiec non-stop 30min. Trzymajcie za mnie kciuki! Jak się uda - będę biegaczem :hej:
Pozdrawiam,
Inkoguto :)
mój blog i komentarze
Obrazek
inkoguto
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 04 kwie 2012, 08:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tadam! Zostałem BIEGACZEM ! I jednocześnie w tym samym czasie przekroczyłem 100km biegów :hejhej:

Wczorajszy trening to:
- 5min marsz 5km/h, puls średni/max - 104/119
- 5min marsz 6km/h, puls 117/130
I pół godziny biegu non-stop 7km/h, poniżej tętna w odcinkach 5min:
- 138/150
- 148/155
- 154/161
- 158/164
- 161/166
- 163/169

Wogóle wczorajszy dzień był tragiczny do biegania. Straaaaasznie gorąco, już przy zwykłym marszu tętno miałem wyższe niż zwykle. Podczas biegu wzrosło dosyć szybko, a skończyło się na 169. Duużo, ale dałem radę :-) Piłem przed i po. W trakcie biegu mimo że lało się ze mnie jak z cebra, to nie chciałem sięgać po butelkę.

Kolano przed biegiem jako-tako, podczas biegu się rozruszało i nawet mi nie przeszkadzało, za to po bieganiu dopiero je poczułem... Najgorzej przy wchodzeniu po schodach. Ale poza tym nie jest źle, jak nie ruszam to nie boli. Przy chodzeniu tylko trochę przeszkadza.

A poza tym to jak tylko zacząłem marsz to odezwało się ścięgno Achillesa w drugiej nodze - i to już czułem do końca biegu. Ba, dalej czuję... Ale tak jak z kolanem nie przeszkadzało to na tyle, aby przerwać bieg.

A więc stało się - 30 min biegu non stop za mną. Plan 6-tygodniowy zakończony. Jestem mega dumny z siebie, że te 122kg dały radę :D
Teraz kilka razy pobiegnę jeszcze non-stop na bieżni, a potem spróbuję wyjść na dwór :)

Dzięki za kciuki :)

Cele na najbliższy czas to:
- wydłużyć czas biegu - do 40, 50min...
- jak ustabilizuje się tętno podczas biegu, to zwiększyć prędkość, bo 7km/h to trochę jednak wolno
- a potem iść planem z bieganie.pl aby przebiec 10km

I chyba będę musiał niedługo zmienić obuwie, obecne buty się już rozwalają. Boję się trochę iść z nimi na dwór, bo to zwykłe adidasy, bez żadnej amortyzacji. Ale zobaczymy...
Pozdrawiam,
Inkoguto :)
mój blog i komentarze
Obrazek
inkoguto
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 04 kwie 2012, 08:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Poprzedni post uzupełniłem o tętna. Teraz trochę o wczorajszym treningu.
Kolano nadal bolało, więc postanowiłem że nie będę biegał... Ale żeby nie zrezygnować całkowicie, to postanowiłem pomaszerować szybkim krokiem. I tak oto po standardowej rozgrzewce zrobiłem sobie 30min marszu z prędkością 6km/h.

Tętna wyglądały stabilnie, max doszło do 134. Wszystko OK, potu o dziwo też pełno i wszystko byłoby cacy, gdyby nie to że po treningu znowu poczułem kolano :(

Na dodatek dziś czuję je mocniej. Niby nic takiego, ale jednak uciążliwe...

Jutro albo pomaszeruję bardzo wolno (5km/h) albo w ogóle zrobię sobie przerwę.
Pozdrawiam,
Inkoguto :)
mój blog i komentarze
Obrazek
inkoguto
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 04 kwie 2012, 08:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Za mną prawie dwa tygodnie przerwy. Wystarczająco, by zatęsknić za bieganiem... :) Nie była to przerwa dlatego że mi się odechciało, tylko musiałem dać odpocząć kolanu. Zgodnie z dewizą że lepiej dużo za wolniej niż troszeczkę za szybko.

Kolano odpoczęło, już nie boli. Ścięgno które bolało podczas ostatniego biegu 30 min przestało jeszcze szybciej. A dziś odbyłem kolejny trening :) Rozgrzewkę dałem sobie na podjęcie decyzji co dalej - czy dam radę biec, czy też kolano da o sobie znać. Na szczęście nic nie bolało, więc postanowiłem pobiec. No i udało się po raz drugi 30 min biegu ciągłego :) Biegło się dziś fantastycznie - mega lekko, wyraźnie było czuć że organizm odpoczął. I bardzo było to widać na pulsometrze :) Pod koniec dopiero zaczęło być ciężej, ale generalnie jestem mega zadowolony :) Poniżej wklejam pulsy z ostatniego biegu (który był pierwszym biegiem 30min non stop), a obok na czerwono wpisuję dzisiejsze pulsy - aż nie chce mi się wierzyć ile organizmowi dało odpoczęcie!

- 5min marsz 5km/h, puls średni/max - 104/119 -> 91/105
- 5min marsz 6km/h, puls 117/130 -> 104/118
I pół godziny biegu non-stop 7km/h, poniżej tętna w odcinkach 5min:
- 138/150 -> 129/140
- 148/155 -> 136/145
- 154/161 -> 142/152
- 158/164 -> 144/152
- 161/166 -> 148/155
- 163/169 -> 154/159

A teraz wiadomość na news dnia - dziś na wadze 119,8kg. A to oznacza spadek już 9,2kg :) Pewnie dlatego było mi lżej... No i poza tym dwa miesiące już bez słodyczy, żadnych ciastek, batonów, lodów itp... Jedyne szaleństwo na jakie sobie ostatnio pozwoliliśmy z żoną to cieniutki biszkopt, a na nim świeże truskawki wprost z ogródka zalane galaretką. Mniaam :) A w ogóle na ogródku rozpoczął się sezon rośnięcia warzyw, więc jest ich coraz więcej i więcej.
Pozdrawiam,
Inkoguto :)
mój blog i komentarze
Obrazek
inkoguto
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 04 kwie 2012, 08:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziś kolejny trening za mną, taki sam jak ostatnio - rozgrzewka marszem i pół godziny biegu non stop. Poniżej historia pulsu z aktualnym na końcu :)

- 5min marsz 5km/h, puls średni/max - 104/119 -> 91/105 -> 93/103
- 5min marsz 6km/h, puls 117/130 -> 104/118 -> 105/119
I pół godziny biegu non-stop 7km/h, poniżej tętna w odcinkach 5min:
- 138/150 -> 129/140 -> 127/135
- 148/155 -> 136/145 -> 134/140
- 154/161 -> 142/152 -> 136/144
- 158/164 -> 144/152 -> 140/145
- 161/166 -> 148/155 -> 144/149
- 163/169 -> 154/159 -> 147/153

Jak widać, serce zaczyna odczuwać poprawę i uspokaja się :) Aż sam się dziwię dziś - podczas biegu tak sapałem że hej, biegło mi się gorzej niż ostatnio... Na dodatek troszkę zacząłem czuć kolano :( Ale zobaczę jutro, może to nic takiego, tylko zwykłe czucie :)
Pozdrawiam,
Inkoguto :)
mój blog i komentarze
Obrazek
inkoguto
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 04 kwie 2012, 08:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziś ciąg dalszy 30min biegu non-stop. Kolano trochę się nadal odzywa :( ale na szczęście nie na tyle by przeszkadzać w biegu czy chodzeniu. Dziś tętna trochę wyższe niż ostatnio, pewnie kwestia temperatury na dworze...

- 5min marsz 5km/h, puls średni/max - 104/119 -> 91/105 -> 93/103 -> 96/112
- 5min marsz 6km/h, puls 117/130 -> 104/118 -> 105/119 -> 105/117
I pół godziny biegu non-stop 7km/h, poniżej tętna w odcinkach 5min:
- 138/150 -> 129/140 -> 127/135 -> 129/138
- 148/155 -> 136/145 -> 134/140 -> 139/148
- 154/161 -> 142/152 -> 136/144 -> 144/152
- 158/164 -> 144/152 -> 140/145 -> 148/154
- 161/166 -> 148/155 -> 144/149 -> 152/158
- 163/169 -> 154/159 -> 147/153 -> 155/160
Pozdrawiam,
Inkoguto :)
mój blog i komentarze
Obrazek
inkoguto
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 04 kwie 2012, 08:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Minął tydzień od mojego wpisu... i niestety dobrych wieści nie ma - po ostatnim biegu kolano daje o sobie znać cały czas, nawet podczas chodzenia po płaskim :( Tak więc ten tydzień znowu był bez treningów, eh...

Za to jest jedna pozytywna wiadomość, bardzo ważna - dziś na wadze 118,9kg a to oznacza że pierwsze 10 kg za mną ! :hej: :hahaha: Aż wrzucę to do pierwszego posta :)
Pozdrawiam,
Inkoguto :)
mój blog i komentarze
Obrazek
ODPOWIEDZ