
Długie wybieganie.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 15 kwie 2012, 11:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wiesz co, zobaczę jak to będzie. Narazie zatrzymałem się na 1:40. Zastosuję się do rady thomekha, czyli jak za 2 tygodnie poczuję się zmęczony i nie będzie mi się chciało biegać, to zmniejsze swój czas biegania. Mam nadzieję, że tak się nie stanie, i że będe mógł pokonywać coraz dłuższe trasy. Jak narazie biegam wtedy, kiedy jest pogoda. Teraz w moim miasteczku raz pada, raz świeci słońce także 2-4x w tygodniu biegam. Również pozdrawiam i życzę powodzenia. 

- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Podzielam twoje obawy.DariaB pisze:Biegasz od miesiaca i juz po ponad 1.5 godziny biegu? Ja bym sie troche obawiala, ze to za duza pojemnosc, i mozesz sie przeciazyc i nabawic kontuzji. Czesciej, a krocej i powoli zwiekszaj objetosc, zwlascza, dla zrzucenia wagi. Stawy, sciegna moga sie zbuntowac i Cie unieruchomic na troche, chociaz majac 18 lat organizm ma duze zdolnosci szybkiej regeneracji.
powodzenia
Przeciążenie lub nawet kontuzja jest w tym przypadku nieuchronna
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
- ŁoBoG
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 289
- Rejestracja: 25 lut 2008, 09:19
- Życiówka na 10k: 37:50
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szczecin
Jak to się mówi: Jak się nie "przewrócisz" , to się nie nauczysz.apaczo pisze:Podzielam twoje obawy.DariaB pisze:Biegasz od miesiaca i juz po ponad 1.5 godziny biegu? Ja bym sie troche obawiala, ze to za duza pojemnosc, i mozesz sie przeciazyc i nabawic kontuzji. Czesciej, a krocej i powoli zwiekszaj objetosc, zwlascza, dla zrzucenia wagi. Stawy, sciegna moga sie zbuntowac i Cie unieruchomic na troche, chociaz majac 18 lat organizm ma duze zdolnosci szybkiej regeneracji.
powodzenia
Przeciążenie lub nawet kontuzja jest w tym przypadku nieuchronna

Początkujący amatorzy zwykle "dążą" nieświadomie do przeciążeń i kontuzji, dopiero później nabierają pokory.
Wiem to z autopsji

- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
No niestety, kontuzja jest bardzo prawdopodobna. Też zawsze jesienią ostro zaczynałem biegać w październiku albo listopadzie, przeważnie po 1:15-1:30 od razu. Bo krócej to przecież nie trening
.
I zawsze mniej więcej w styczniu albo lutym musiałem stopować na dwa, trzy tygodnie ze względu na kontuzje w okolicach kolan. Takie nagłe skoki objętości zawsze są groźne. Ja bym tu odpuścił, nawet do godziny, i jakiś czas tak biegał, a jak kolega się przez to czuje niewyżyty, to dodał rower, który o wiele mniej obciąża stawy. Szkoda byłoby przerywać trening za miesiąc czy dwa, bo kolana będą boleć.

I zawsze mniej więcej w styczniu albo lutym musiałem stopować na dwa, trzy tygodnie ze względu na kontuzje w okolicach kolan. Takie nagłe skoki objętości zawsze są groźne. Ja bym tu odpuścił, nawet do godziny, i jakiś czas tak biegał, a jak kolega się przez to czuje niewyżyty, to dodał rower, który o wiele mniej obciąża stawy. Szkoda byłoby przerywać trening za miesiąc czy dwa, bo kolana będą boleć.
The faster you are, the slower life goes by.
- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
oj będą, będą!
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
- radslo1
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 731
- Rejestracja: 29 mar 2012, 17:28
- Życiówka na 10k: 39:53
- Życiówka w maratonie: 3:21:47
- Lokalizacja: Żelechów/Warszawa
a może nie będą? to takie gdybanie bo kogoś kiedyś bolało bo przeciążył. Mnie też ktoś powiedział, że przy 60-70 km tygodniowo to po 3 miesięcznym stażu za dużo i prognozuje kontuzję lub totalną niechęć do biegania. i co? i biegam 70-80 km tygodniowo, kontuzji jak nie było tak nie ma, a chęć do biegania coraz większa. Każdy człowiek jest inny, każdy organizm reaguje inaczej i obciążenia znosi lepiej lub gorzej. Facet ma 18 lat, może dla Niego te 1,5h to mało a dostaje odpowiedź, że przeciążenie albo kontuzja jest nieuchronna. Nieuchronna to jest śmierć. Kontuzja może być bardziej lub mniej prawdopodobna. Oszacowanie tego jest bardzo trudne. Równie dobrze Kolega może biegać 1 km i złapie kontuzję bo nogę źle postawi. Niech biega póki sprawia mu to przyjemność. Napisał przecież, że jak poczuje oznaki zmęczenia to przystopuje.
- herson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1681
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
- Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)
no cóż, anomalii i dziwactw na tym świecie nie brakujeradslo1 pisze:a może nie będą? to takie gdybanie bo kogoś kiedyś bolało bo przeciążył. Mnie też ktoś powiedział, że przy 60-70 km tygodniowo to po 3 miesięcznym stażu za dużo i prognozuje kontuzję lub totalną niechęć do biegania. i co? i biegam 70-80 km tygodniowo, kontuzji jak nie było tak nie ma, a chęć do biegania coraz większa.

skoro tak napisał, to wie o co biega i temat jest wyczerpany?radslo1 pisze: Niech biega póki sprawia mu to przyjemność. Napisał przecież, że jak poczuje oznaki zmęczenia to przystopuje.
Może dlatego, że takie wypowiedzi pisane są na podstawie własnych doświadczeń albo obserwacji i doświadczeń wielu setek/tysięcy/milionów?? biegaczy, którzy kiedyś zaczynali....radslo1 pisze: Każdy człowiek jest inny, każdy organizm reaguje inaczej i obciążenia znosi lepiej lub gorzej. Facet ma 18 lat, może dla Niego te 1,5h to mało a dostaje odpowiedź, że przeciążenie albo kontuzja jest nieuchronna. Nieuchronna to jest śmierć. Kontuzja może być bardziej lub mniej prawdopodobna. Oszacowanie tego jest bardzo trudne. Równie dobrze Kolega może biegać 1 km i złapie kontuzję bo nogę źle postawi.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
radslo --> nie nieuchronna. Bardzo prawdopodobna. Ludzie którzy to pisali z reguły doświadczyli tego o czym piszą, zresztą nie bez powodu większość kontuzji dotyczy początkujących biegaczy, którzy od razu biegają za dużo. Doświadczeni już mniej kontuzje łapią, bo mniej więcej wiedzą jak szybko mogą zwiększać kilometraż.
Ja jak co roku łapałem kontuzję kolana to też żadnego zmęczenia jeszcze nie czułem
.
Ja jak co roku łapałem kontuzję kolana to też żadnego zmęczenia jeszcze nie czułem

The faster you are, the slower life goes by.
- radslo1
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 731
- Rejestracja: 29 mar 2012, 17:28
- Życiówka na 10k: 39:53
- Życiówka w maratonie: 3:21:47
- Lokalizacja: Żelechów/Warszawa
nie nazwałbym anomaliami ani dziwactwami mojego biegania
. Jak człowiek może więcej biegać bez podręcznikowego odbycia odpowiedniej liczby treningów to znaczy, że to nie jest normalne i działa na przekór milionom, a ponadto nieuchronna jest kontuzja (nie chcę się czepiać słów ale w poście do którego się odnosiłem było napisane "nieuchronna"). Wydaje mi się, że nie do końca tak jest. Po prostu niektóre organizmy na to pozwalają i nie jest to nic nadzwyczajnego. Może kiedyś ktoś coś trenował? Może tak po prostu ma?
Nie mam zbyt dużego stażu w bieganiu. Kiedyś dużo grałem w nogę, bo powiedzenie trenowałem, jeśli grało się w okręgówce, to moim zdaniem nadużycie
. Nie chcę się wykłócać z bardziej doświadczonymi biegaczami ale jak czasami czytam to forum to mam wrażenie, że strasznie dużo tu krakania o potencjalnych kontuzjach. Mało optymistycznie jakoś...

Nie mam zbyt dużego stażu w bieganiu. Kiedyś dużo grałem w nogę, bo powiedzenie trenowałem, jeśli grało się w okręgówce, to moim zdaniem nadużycie

- herson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1681
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
- Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)
pierwszą część swojej wypowiedzi, potraktowałem żartobliwieradslo1 pisze:nie nazwałbym anomaliami ani dziwactwami mojego biegania
Krakanie zamieniłbym na doświadczenie, doświadczenie i jeszcze raz doświadczenie. Wypowiadający się, raczej mają za sobą początki biegania, przebytą kontuzję/kontuzje, więc dzielą się tym czym mogą. A jak potakuje to autor tematu, Ty czy ktoś inny, sprawa indywidualna.radslo1 pisze:Nie chcę się wykłócać z bardziej doświadczonymi biegaczami ale jak czasami czytam to forum to mam wrażenie, że strasznie dużo tu krakania o potencjalnych kontuzjach. Mało optymistycznie jakoś...
- Iwan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
Zgadza się "niektóre organizmy tak mają". Przykładowo "tak ma" chomik mojego dziecka. Nie czyta książek, nie czerpie z doświadczeń innych chomików, a biega całe noce na swojej "bieżni" specjalnie tego nie analizując.radslo1 pisze: Po prostu niektóre organizmy na to pozwalają i nie jest to nic nadzwyczajnego. Może kiedyś ktoś coś trenował? Może tak po prostu ma?
Niestety... Ty kolego będąc człowiekiem "tak nie masz". Posłuchaj więc rad bardziej doświadczonych ludzi. Przerabialiśmy takie przypadki dziesiątki razy na forum (jeśli nie setki). Większości tych "zapaleńców" już dawno nie ma na trasach biegowych. Też wiedzieli lepiej, byli młodzi, "szczególni" i mieli super predyspozycje wydolnościowe.

Naprawdę nie trzeba wszystkiego sprawdzać na własnej du...e - nawet jak ktoś radzi za free. Ja wiem, że powinno się brać za to kasę, bo to czyni takiego "instruktora" bardziej wiarygodnym w oczach laika ale cóż... forum ma swoje prawa.
Chcesz rychło zakończyć przygodę z bieganiem przetrenowaniem, zniechęceniem lub kontuzją, która pewnie skutecznie Ci obrzydzi wszelki ruch? Droga wolna...
PS.
Do poczytania:
"5 złotych zasad biegania"
Jedna z ważniejszych:Zamiast uczyć się na własnych błędach, wykorzystaj metody zawodowców w swoim treningu. Oto 5 złotych zasad biegania, bezwzględnie przestrzeganych przez najlepszych nawet biegaczy i ich trenerów. Uwaga: ich stosowanie "grozi" sukcesami.
http://runners-world.pl/trening/5-zloty ... -4632.htmlCierpliwość
Zwiększanie przebieganych km lub intensywności nie doprowadzi do tego, że szybciej osiągniesz oczekiwaną formę (Twój organizm potrzebuje czasu, by się przystosować), może natomiast doprowadzić do kontuzji. Niezależnie więc od tego, czy jesteś początkującym biegaczem, czy też powracasz do biegania po przerwie, zwiększaj intensywność i jakość treningu stopniowo.
Co robić? "Stopniowo" oznacza zwiększanie ilości przebieganych km lub czasu treningu tylko o 10% tygodniowo. Jest to dość konserwatywne podejście, ale tak ma być. Zasadę tę stosuje się do więcej niż jednego rodzaju biegu. Unikaj zwiększania intensywności i długości treningów równocześnie. Początkujący biegacze powinni skupić się najpierw na zwiększaniu dystansu, a dopiero później na szybszym bieganiu.
Na podstawie: The Complete Book of Women's Running, Dagny Scott Barrios (Rodale, November 2007)
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
heross2, jesteś młodym facetem , masz 18 lat więc nie zwiększaj dystansu zamulając się , tylko zrób 1-2 razy w tygodniu szybsze a zarazem krótsze akcenty a długie wybiegania zostaw sobie na koniec tygodnia
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.